Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Przeglądam sobie Wasze stare historie i coraz więcej przypomina mi się moich…

Przeglądam sobie Wasze stare historie i coraz więcej przypomina mi się moich własnych przeżyć.

Dawno, dawno temu, gdy jeszcze w naszym kraju nie było fast-foodów spod znaku złotych łuków ani takich z kurczakiem w logo, a po ziemi chodziły dinozaury, jako dziewczę młode i płoche chciałam zarobić parę własnych groszy podczas wakacji. Podjęłam zatem pracę w barze, znajdującym się na dworcu kolejowym w jednym z dużych miast Polski centralnej.

Bar ten sprzedawał hamburgery, coś w rodzaju obecnych kebabów, dania wegetariańskie z pastą warzywną w bułce itp. rzeczy. Pracowałam „na kuchni” do moich zadań należało krojenie warzyw do hamburgerów, na sałatki itp. Koszmarny upał (o klimatyzacji nikomu się nie śniło) sprawiał, że warzywa szybko miękły, traciły swój wygląd i stawały się nieapetyczne, trzeba było przynosić je z magazynu po trochu i na bieżąco zużywać. Magazyny z warzywami, pieczywem, ketchupem itp. mieściły się w podziemiach dworca.

Gdy miałam udać się do magazynu po raz pierwszy, usłyszałam, że zaprowadzi mnie kolega i wszystko pokaże. OK, idziemy. Kolega otworzył drzwi, za którymi znajdował się metalowy podest i takież schody. Zapalił światło i zaczął skakać po tym podeście uderzając jednocześnie kluczami w metalową poręcz. W pierwszej chwili osłupiałam. W drugiej kątem oka zarejestrowałam jakiś ruch. W trzeciej oczy miałam wielkości spodków. Na wszystkie strony pryskały ogromne szczury! Nie bały się światła, nie bały się ludzi, dopiero metaliczna kakofonia skłoniła je do porzucenia pożywienia i ucieczki. Siłą woli przemogłam nagłą słabość w kolanach i zdołałam mniej więcej zrozumieć, co mam brać i skąd. Na myśl, że mam tam chodzić sama i to jeszcze dość często, miałam ochotę odwrócić się i pryskać nie gorzej, niż wypłoszone gryzonie!

Sanepid, powiecie? A był, był i Sanepid. Od razu mówię – nie wiem, jak sytuacja wygląda teraz, bo od tamtego epizodu nie mam styczności zawodowej z gastronomią, ale powiem Wam jak to wyglądało wtedy.

Przyszedł pewnego dnia szef i nakazał ładnie posprzątać bar (tylko bar – zaplecza już nie). Jednego z kolegów posłał do pobliskiego sklepu celem nabycia eleganckich alkoholi oraz „torebek prezentowych”. Sanepid przybył w osobach dwóch panów i jednej pani. Szef powitał ich w ukłonach i zaprosił do swojej kanciapki, skąd po jakiejś pół godzinie państwo wyszli uśmiechnięci, dzierżąc owe, nabyte uprzednio torebki (mniemam, że nie puste). Na wysprzątany bar zapewne okiem i rzucili (musieli obok niego przejść) ale na moje zaplecze już nie, o magazynie nie wspominając.

Gdy odchodziłam stamtąd po miesiącu pracy, szczury były jakby grubsze i było ich chyba jeszcze więcej. Tak czy owak, rajskie życie tam miały w przeciwieństwie do nas.

by KatzenKratzen
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar VAGINEER
5 7

kiedy wreszcie ktoś zbanuje tego bezbeka?

Odpowiedz
avatar I_m_not_a_robot
11 11

Zatrudniłam się parę lat temu w lecie na stanowisko sekretarki w słynnym CERN w Genewie (Szwajcaria, organizacja międzynarodowa, akcelerator cząstek, wielka nauka, itp, itd, cud miód i orzeszki, ą i ę...). Kiedy pierwszy raz musiałam pójść do magazynu po jakieś Ekstra Ważne Papiery przeżyłam szok - trzeba było chodzić na palcach i omijać śmierdzące, martwe myszy i szczury w pułapkach. Ciekawe czy na przykład w takim ONZ mają ten sam problem? W sumie obie organizacje mieszczą się w tym samym mieście.

Odpowiedz
avatar archeoziele
8 8

@I_m_not_a_robot: Są po prostu miasta w których mają problem szczurów, nieważne czy to CERN, siedziba ONZ czy kawalerka przy bocznej ulicy. Londyn też z tym ostro walczy.

Odpowiedz
avatar I_m_not_a_robot
3 3

@archeoziele: Szczury to chyba problem w każdym większym mieście. Nie wiem jak w Polsce, ale we Francji na pewno.

Odpowiedz
avatar archeoziele
5 5

@I_m_not_a_robot: W Polsce też. Parę razy widziałam w Łodzi w nocy tłuste szczury na ulicy. W Warszawie w PKiN mają koty na etacie zeby jakoś trzymać populację szczurów na rozsądnym poziomie.

Odpowiedz
avatar Nielubiany
0 0

Dzis to nadal swietnie prosperuje :)

Odpowiedz
Udostępnij