Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Jak pozbyć się "balastu" w świetle prawa? 1. Prowadź dobrze prosperujący sklep…

Jak pozbyć się "balastu" w świetle prawa?

1. Prowadź dobrze prosperujący sklep odzieżowy. Zatrudniaj same kobiety, generalnie ta sama ekipa od 5-6 lat, z niewielkimi zmianami.
2. Zaniepokój się, gdy pracownica zajdzie w ciążę. Ale nadal pracuje, więc spoko. Nawet dostała premię za osiągnięcia, gdy była w szóstym miesiącu.
3. W ciążę zachodzi druga.
4. No tak być nie może przecież, nie? Ale zwolnić nie można, obie dziewczyny na umowie o pracę.
5. "Zamknij" firmę, sklep "oddaj" szwagrowi wraz z towarem i asortymentem. Automatycznie następuje rozwiązanie umów niezależnie od ciąż czy okresów ochronnych, bo w końcu firma przestaje istnieć.
6. Firmę zamykasz w piątek, twój, pardą, szwagra sklep otwiera się ponownie w poniedziałek, nawet towar jest ten sam, ponownie zatrudnione pracownice też, tylko brak już "balastu" w ciąży.
7. Profit?

Moja siostra właśnie straciła pracę - trzy tygodnie przed terminem porodu.

by Skarpetka
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar bloodcarver
38 64

I tak się kończy państwowa ochrona ciężarnych na koszt pracodawcy zamiast na koszt państwa. Zwolnić nie można, kazać pracować w pewnym momencie też nie za bardzo można (nie wieczorami, nie przy noszeniu towaru, i tak dalej), dostosować pensji do aktualnie (nie)wykonywanych obowiązków nie można, no to czego się spodziewać?

Odpowiedz
avatar Ara
-1 59

@bloodcarver: Nie za bardzo mi sie podoba Twoja sugestia ze to ja powinienem miec w obowiazku utrzymywanie ciezarnej kobiety z drugiego konca Polski, ktorej nigdy nawet na oczy nie widzialem. Bo do tego sie sprowadza Twoje "na koszt panstwa".

Odpowiedz
avatar bloodcarver
17 43

@Ara: A w czym ty jesteś lepszy od jej pracodawcy? Żeby on miał musieć a ty nie? To przedstawiciele całego narodu wprowadzili tą ochronę, niech więc płaci za nią cały naród, nie? Albo niech cały naród wymusi likwidację tych kosztów. To chyba fair? Oczywiście ciebie pewnie nie interesuje fair, tylko żeby twoja była decyzja, ale koszty cudze, nie?

Odpowiedz
avatar glan
34 46

@Ara: Ale gdy już będziesz na emeryturze sugerujesz, żeby ludzie pracujący również z drugiego końca Polski płacili na Twoją emeryturę?

Odpowiedz
avatar drzacek
19 19

@Ara: Po to płacisz ubezpieczenia społeczne, aby z nich korzystać.

Odpowiedz
avatar paski
20 36

@Ara: Ale gdybyś miał żonę i ona byłaby w ciąży, to pewnie chciałbyś, żeby mogła wziąć w razie komplikacji L4, potem pójść na płatny urlop macierzyński itp.? Prawda? Zapewne byś uważał, że skoro uczciwie pracowała to jej się należy. Wkurza mnie już ten wszechobecny "pojazd" na ciężarne i matki. Zwłaszcza, że w tekście mowa o kobiecie, która nie pobiegła na zwolnienie wraz z dwoma kreskami na teście a pracowała większą część ciąży.

Odpowiedz
avatar Skarpetka
8 16

@paski: Ja tylko cicho dodam, że za większość macierzyńskiego płaci ZUS, nie pracodawca.

Odpowiedz
avatar Polio
-2 20

@glan: Każdy na swoją emeryturę pracuje sam. Nikt nikomu łaski nie wyrządza.

Odpowiedz
avatar Ara
-5 23

@bloodcarver: Chociażby w tym, że pracodawca z jej pracy ma wymierne zyski. A ja nie mam nic. Natomiast Ty wytłumacz mi w czym według Ciebie jestem od niej gorszy, skoro uważasz że moim psim obowiązkiem powinno być utrzymywanie jaśnie pani? I nie, nie liczę że na starość będę miał emeryturę - dlatego odkładam sobie sam. Podobnież gdyby moja żona poszła na macierzyński to oczekiwałbym, że będzie płatny przez pracodawcę - zgodnie z umową, na którą zgodziły się obie strony. A ubezpieczenia społeczne, które i tak płacę pod przymusem, każdy powinien płacić na siebie, a nie powinno się pieniędzy zdzierać ze mnie siłą by je dać kobiecie z drugiego końca Polski, która zaszła w ciążę. Naprawdę, wasze "mnie się należy!" jest przerażające. Mentalność rodem z PRL. Nic tylko przymuszać innych by pod groźbą grzywny was utrzymywali. Żałosne.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 12 maja 2017 o 7:22

avatar Iceman1973
3 13

@Polio: Cytuję: "Każdy na swoją emeryturę pracuje sam. Nikt nikomu łaski nie wyrządza." Jakim więc cudem co rusz słychać, że jeśli wiek emerytalny zostanie obniżony, to zabraknie na emerytury obecnych emerytów? Jak może zabraknąć skoro wg Ciebie już wypracowali swoje pieniądze? I jakim cudem moja emerytura, którą co rusz wylicza mi ZUS w swoich rocznych zestawieniach wychodzi w granicy 1600 zł podczas gdy zarabiam koło 4 tysięcy? Wytłumaczysz mi to?

Odpowiedz
avatar Polio
2 8

@Iceman1973: Pewnie, już tłumaczę. Emerytura to ubezpieczenie, przymusowe lecz jednak. Wysokość Twojej emerytury jak i prawo do niej, zyskujesz za odprowadzone od Twojej pensji składki. Ale nie całe! Składki ZUS dzielą się na składkę zdrowotną (297,28zł), fundusz pracy (62,67zł) i ubezpieczenia społeczne - ubezpieczenia spoleczne dzielą się znowu na składki: emerytalną (499,28zł), rentową (204,62zł), chorobową (62,67zł) i wypadkową (46,04zł). Łącznie 1172,56 zł, przy czym kwoty przeze mnie podane dotyczą osób prowadzących działalność gospodarczą (niezależnie od tego czy jeżdżą taksówką, sprzedają kwiaty, czy handlują nieruchomościami). Wysokość Twojej emerytury jest obliczana na podstawie płaconej przez Ciebie składki emerytalnej. Więc zarobiłeś na to sam. Z grubsza - sumę Twoich składek dzieli się przez liczbę miesięcy, od wieku przejścia na emeryturę do wieku oczekiwanej długości życia. Dokładnego algorytmu nie znam. Ale! Pytanie o pochodzenie tych pieniędzy to zupełnie inna rzecz - pieniądze, które są Ci zabierane, trafiają na konta obecnych emerytów. Zaś Twoja emerytura będzie wypłacana z pieniędzy przyszłych płatników składek. Ot, taka piramida finansowa. Pieniędzy na emerytury braknie tak czy siak - dziury w ZUS są łatane z budżetu państwa, ponadto mamy niekorzystną strukturę demograficzną - na chwilę obecną dwóch płatników składa się na jednego emeryta, a sytuacja się pogarsza. W momencie, kiedy obniżysz wiek emerytalny, powiedzmy o 3 lata, masz 3 lata mniej zbierania składek i 3 lata więcej wypłacania emerytur. Więc ten dziurawy worek bez dna staje się jeszcze bardziej dziurawy. Bardzo fajnie o tym mówi dr Robert Gwiazdowski, były prezes ZUS, jego wykłady są obecne na youtube. Mam nadzieję, że pomogłem.

Odpowiedz
avatar bloodcarver
2 6

@Ara: Pracodawca na jej pracy w czasie ciąży może mieć wymierną STRATĘ, płacąc 100% pensji a nie dostając 100% pracy. Czasem nawet, wg prawa, nie dostając nic a nadal płacąc. Więc to ty masz lepiej aktualnie. I w tym sęk.

Odpowiedz
avatar bloodcarver
2 4

@Polio: Dokładny algorytm, jaki ostatnio czytałem, zawierał TAKŻE wpływy od obecnych płatników. Niestety. Tylko dobrze zakamuflowane i nie chwalono się tym. To, ile zarobiłeś, wpływa jedynie na to jaki ułamek kasy przyszłych płatników potem do ciebie trafi. I tyle. ZUS twoich pieniędzy już dawno miał nie będzie. Wydaje je teraz, na obecnych. Tylko się tym nie chwali.

Odpowiedz
avatar WolverineX
2 2

@Polio: Małe sprostowanie. Zgodnie z orzeczeniami sądów w Polsce, emerytura nie jest prawem, a przywilejem. Możesz pracować 50 lat i nie dostać emerytury. Poszukaj sobie wyroków. Głośny był np. proces 2 biznesmenów, bodajże z Gdańska.

Odpowiedz
avatar pasia251
2 2

@Ara: czy na L4 czy na macierzyńskim, czy na zasiłku dla bezrobotnych... państwo nie ma swoich pieniędzy - tylko i wyłącznie pieniądze podatników...

Odpowiedz
avatar asmok
2 2

@Skarpetka: Słowo klucz: "większość". Tak, za większość macierzyńskiego płaci ZUS, ale ta "mniejszość" za którą płaci pracodawca może być całkiem sporą kwotą. Nie wiemy jak mu biznes szedł. Mogło być po prostu tak, że w chwili gdy skumulowały mu się ciąże nie miał płynności finansowej, od jakiegoś czasu wychodził w pobliżu zera albo miał stratę, a na dodatek miał właśnie jakieś zaległości w płatnościach do US. W takiej sytuacji, dla małej działalności jest to jedyne możliwe wyjście. I najlepsze, bo źródło utrzymania traci tylko część załogi a nie całość. @pasia251: Oczywiście, że państwo opłaca L4 i inne takie z pieniędzy podatników. M.in. właśnie tych, którzy chcą z tego L4 skorzystać. Jeśli kobieta przez ileś tam lat płaciła składki i podatki, to mówienie o tym że pasożytuje na pieniądzach podatników jest chamskie. Przecież po to właśnie płaciła składki i podatki, żeby mieć prawo do opieki, gdy okresowo przestaje zarabiać.

Odpowiedz
avatar Polio
0 0

@WolverineX: Używając słowa "prawo" nie miałem intencji użycia "prawa" w sensie kodeksów i orzecznictwa, a "prawo" w sensie "prawa do tego co mi należne na mocy otrzymanej obietnicy". Ponieważ jeśli pobierają pieniądze pod pretekstem "zatroszczenia" się o moją emeryturę, to nikt nie wyświadcza mi łaski, wypłacając mi ją. Aczkolwiek, to bardzo ciekawe, co piszesz, miałbyś może jakiś link do tej sprawy? Chętnie poczytam. @bloodcarver: Tak, tak, co do tego nie ma żadnych wątpliwości. Tak jak nadmieniłem, ZUS żadnych pieniędzy nie ma. Zresztą, odkąd interesuję się tematem, nie mam watpliwosci, że nie ma co liczyć na żadną emeryturę. Choć nie powiem, zaskoczyłeś mnie informacją o tym algorytmie. Jeśli rzeczywiście tak jest, to twórcy piramid finansowych powinno odbywać w ZUSie praktyki zawodowe.

Odpowiedz
avatar plotka7
3 3

To ja mam zajebisty pomysł: niech kobiety przestaną rodzić dzieci i wtedy wszyscy będziecie zadowoleni, pasuje? Na L4 nie wolno, bo to wyzysk pracodawcy i państwowych pieniędzy, na macierzyński też no bo kobieta dostaje kasę ZA NIC. Zostać na stanowisku pracy też nie mogę "bo pracodawca wtedy płaci 100%, a nie dostaje 100% pracy". To co ja mogę jako kobieta? Mam się wspaniałomyślnie zwolnić z pracy jak tylko zobaczę dwie kreski?! Co Wy pieprzycie ludzie?! Z takim myśleniem to będą się tylko rozmnażać patusy, które mają w dupie pracę, a ludzie którzy chcą pracować i jednocześnie dorobić się potomstwa powinni wybierać: albo to, albo to. Tak?!

Odpowiedz
avatar Allice
4 18

(Z prawem mam tyle wspólnego co zajęcia z prawa pracy nam dali na koniec studiów): Tu nie dałoby się przypadkiem "kłócić" sądowo? Prowadząca (pani sędzia) przytaczała nam dziwniejsze przypadki przesądzane na korzyść pracowników. Skontaktowałabym się z jakimś prawnikiem czy coś

Odpowiedz
avatar Bananowa
2 16

@Allice: Też mi się wydaje, że odszkodowa ie można byłoby wywalczyć.

Odpowiedz
avatar Czarnechmury
0 0

@Bananowa:przywrócenie do pracy co najwyżej. Ewentualnie karę dla pracodawcy.

Odpowiedz
avatar asmok
3 3

@Allice: @Bananowa: @Czarnechmury: Ale z kim kłócić i od kogo odszkodowania? Firma już nie istnieje.

Odpowiedz
avatar Bananowa
1 27

@Morog: Niby dlaczego? Przecież firma wypłaca tylko pierwszy miesiąc L4, następnie płaci ZUS z składek

Odpowiedz
avatar Windowlicker
16 28

@Bananowa: To sprawa Moroga jako hipotetycznego właściciela hipotetycznej firmy i tylko jego. Taką ma hipotetyczną politykę zarządzania i to jego święte prawo.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 11 maja 2017 o 17:13

avatar bloodcarver
8 24

@Bananowa: Ale możesz na 9 miesięcy skończyć z pracownicami które towaru nie rozpakują, których na wyjście służbowe wysłać nie wolno, i tak dalej. I nawet jak to co im wolno będzie stanowić ledwie 10% tego co robiły, i tak trzeba by płacić 100% pensji. No i skąd brać na człowieka, który zrobi resztę?

Odpowiedz
avatar timka
4 12

@bloodcarver: no a potem pytają dlaczego tak mało dzieci się rodzi, a potem pracodawa- a ona musiała zajść w ciąże? takie życie i tyle!

Odpowiedz
avatar Polio
2 22

@Morog: Mam firmę, popieram Twoją opinię. Nie widzę możliwości by zatrudniać kobiety na lepszą umowę niż umowę zlecenie.

Odpowiedz
avatar bloodcarver
4 4

@timka: Nie "takie życie", tylko sytuacja stworzona prawem... prawem wprowadzonym przez demokratycznie wybranych przedstawicieli całego narodu.

Odpowiedz
avatar yakhub
4 4

@Bananowa: - Przez pierwszy miesiąc L4 płaci normalne wynagrodzenie - Przez cały okres zwolnienia, i macierzyńskiego pracownicy nalicza się normalny, pełnopłatny urlop wypoczynkowy (czyli w praktyce - kolejne ~1,5 miesiąca, za które trzeba "pracownicy" zapłacić, pomimo, że ona wtedy nie pracuje) - Przez ~2 lata, trzeba dbać o całą papierologię związaną z pracownikiem

Odpowiedz
avatar drzacek
13 27

@Fomalhaut: Ktoś musi urodzić i odchować przyszłych pracowników. To raz. Dwa - płacisz po coś te cholerne ubezpieczenia społeczne/zdrowotne - więc czemu nie miałaby kobieta wtedy dostawać wypłaty z zusu?

Odpowiedz
avatar Armagedon
8 42

@Fomalhaut: No to wy, facety, mata tylko dwa wyjścia. Albo zawiążta se fiuty na supeł i przestańta zapładniać, albo, jak już bardzo chceta bachura - przeszczepta se macice i zapładniajta sie sami.

Odpowiedz
avatar Armagedon
7 17

@Polio: Tobie, NIESTETY, też nie. A szkoda.

Odpowiedz
avatar asmok
2 2

@Fomalhaut: Kto "płaczą"? Pyskate aktywistki i kobiety siedzące na macierzyńskich to zbiór rozłączny. Najgłośniej o równouprawnieniu krzyczą ci których w ogóle to nie dotyczy.

Odpowiedz
avatar plotka7
0 0

@Fomalhaut: To weź sobie macicę dorób i heja rodzić dzieci.

Odpowiedz
avatar drzacek
-1 1

@Armagedon: Sami nie zapładniamy, z tego co ze szkoły pamiętam, to trzeba do tego dwóch osób, w dodatku przeciwnych płci. Jeśli ty nie chcesz dzieci, to nie miej - proste.

Odpowiedz
avatar z_lasu
21 31

Do terminu porodu dostanie od lekarza 100% płatne zwolnienie lekarskie. Pracodawca musi jej zapłacić wynagrodzenie za okres wypowiedzenia oraz ekwiwalent za zaległy urlop wypoczynkowy. Dostanie z ZUS-u macierzyński, zgodny z wynagrodzeniem za które były odprowadzane składki. Po urlopie macierzyńskim będzie miała prawo do zasiłku dla bezrobotnych zgodnie z przepracowanym czasem. Nie wspominam o 500+, bo nie wiem czy to jej pierwsze czy kolejne dziecko. Jedynie czego nie dostanie to (chyba) urlopu wychowawczego. Więc gdzie jest ta tragedia? Ma dużo czasu, żeby zastanowić się co i jak ustawić żeby wrócić do pracy, gdy dziecko będzie można posłać do żłobka czy oddać opiekunce. Z pewnością wypowiedzenie miłe nie jest, ale trudno tutaj mówić o tragedii.

Odpowiedz
avatar timka
10 14

@z_lasu: Ale jaki okres wypowiedzenia skoro firma przestaje istnieć?

Odpowiedz
avatar z_lasu
10 14

@timka: A od kiedy likwidacja firmy powoduje wygaśnięcie umów i zobowiązań? Pomimo likwidacji firmy na właścicielu ciążą zobowiązania, z których musi się wywiązać, jeżeli nie chce mieć problemów. Te zobowiązania to rozliczenia z dostawcami, pracownikami, urzędem skarbowym, zusem. Te zobowiązania nie znikają wraz z likwidacją firmy. A sposób rozwiązania umów z pracownikami jest bardzo szczegółowo opisany w Kodeksie Pracy.

Odpowiedz
avatar SunnyBaby
23 49

Jak widzę co niektóre mądrusie tu wypisują to mi się słabo robi. Co poniektórzy, z tego co widzę, to z momentem zajścia kobiety w ciążę nakazaliby jej jeść gruz bo im "nie uśmiecha się utrzymywanie cięzarnej z drugiego końca Polski", a w ogóle to "ja w mojej firmie zatrudniałbym tylko mężczyzn". Kiedy kobieta zachodzi w ciążę to przeważnie z drugim osobnikiem tego samego gatunku. Tak jesteśmy skonstruowane i tego się nie przeskoczy. Facet może pracować na pełen etat i w tym samym momencie doczekać się potomka. Kobieta niestety nie. Ja wiem, że niektórzy "feminiści" chcieliby żeby kobieta z brzuchem pod nosem miała taki zakres obowiązków jak jej niezmieniający sie na ciele kolega ale niestety...

Odpowiedz
avatar Windowlicker
2 24

@SunnyBaby: Więc jest ta kobieta pełnoprawnym pracownikiem na tych samych warunkach czy też nie jest? Pytam totalnie bez podtekstów i złośliwości, sam chętnie wziąłem na siebie dodatkowe dyżury za ciężarną kumpelę, żeby nie było. Ale nie dlatego, że była ciężarną niewiastą, tylko dlatego, że była kumpelą.

Odpowiedz
avatar TakaFrancuska
-2 18

@SunnyBaby: Po pierwsze, pracodawca nie powinien byc obciazony balastem i tu sie zgadzam z pracodawcami.. ZUS powinien płacić za L4 od pierwszego dnia, ALE pod warunkiem, ze kobieta miała odprowadzone składki przez 2 lata. Ktos kto jeszcze nic nie dołożył się do współnego budżetu nie powinien z niego nic otrzymywać- proste. W przeciwnym wypadku.. no cóż.. trzeba było się zabezpieczyć. Jesteśmy dorośli więc bądźmy odpowiedzialni. Z punktu widzenia kobiety natomiast, wkurza mnie ograniczenie 4h pracy przy komputerze. Wkurza mnie to, że rzad wie lepiej ile mogę pracować w ciąży. Chciałabym sama zdecydować, czy chcę tego ograniczenia czy nie...

Odpowiedz
avatar blondfuriatka
10 10

@SunnyBaby: Jako ciężarna korzystałam ze zwolnienia lekarskiego przez 2 tyg pobytu w szpitalu, później mimo złego samopoczucia (wymioty po KAŻDYM posiłku, zawroty głowy... nie byłam w stanie dojechać do pracy) zwolnienia nie dostałam, umówiłam się z szefem na pracę zdalną (przez kolejne 2 tyg.). Od samego początku pracuję po 8 godzin dziennie (czasem dłużej) przed komputerem (lekarz prowadzący ciążę powiedział, że normy 4 godzin pracy są już dawno nieaktualne, bo dotyczyły starych typów monitorów), jeżdżę w delegacje w obrębie kraju (boję się wyjeżdżać za granicę), uprzedziłam szefa tylko, że nie mogę pracować w polu mikrofalowym i zaproponowałam jak rozwiązać ten problem. W tym samym czasie w ciążę zaszły 2 koleżanki i powiem szczerze, że im zazdroszczę. Od momentu kiedy na teście zobaczyły 2 kreski poszły na L4. Jedną rozumiem - praca zmianowa w fabryce, dość ciężka fizycznie. Druga pracuje na stanowisku biurowym i wolno jej pracować max 4 godziny a jej się dojeżdżać nie opłaca bo musi jeździć pociągiem a tam ją może przewiać. (Planuje po macierzyńskim zajść w 2-gą ciążę i znów pójść na L4 i siedzieć z dzieckiem w domu). Nie dziwię się więc opinią, że ciężarne bardzo często wykorzystują bezpodstawnie L4.

Odpowiedz
avatar TakaFrancuska
0 0

@blondfuriatka: firma w ktorej pracuje bardzo skrupulatnie podchodzi do prawa pracy.. i wiem ze w przypadku zajscia, musialabym isc na L4 lub pracowac 4h. Takze nromy, normami i monitory juz nie szkodza.. ale prawny zapis nadal pozostal.

Odpowiedz
avatar TakaFrancuska
0 0

@Windowlicker: Dobra.. nie wazne co pisalam powyzej. NIe wiedzialam ze byla zmiana od 1 maja i kobiety moga juz pracowac 8h przy komputerze

Odpowiedz
avatar Visenna
2 2

@blondfuriatka: Twoje ostatnie zdanie, grammar nazi mode on: "nie dziwię się komu czemu", a nie "nie dziwię się kim czym". Grammar nazi mode off.

Odpowiedz
avatar asmok
-3 7

@SunnyBaby: No dobrze, ale dlaczego wymagasz od obcego faceta, który nie ma nic wspólnego z twoim dzieckiem, żeby ochoczo dopłacał do twojego potomka?

Odpowiedz
avatar Shi
0 4

@asmok: możliwe, ze dlatego, iż to dziecko potem będzie swoją pracą starać się nie powiększyć dziury w budżecie by niezaradne państwo miało z czego wypłacić temu obcemu facetowi emeryturę

Odpowiedz
avatar Painkiler
-3 3

@Shi: Tak, najprawdopodobniej pracując za granicą. Tak się kończy socjalizm - tylko tak można to podsumować.

Odpowiedz
avatar Polio
-3 3

@asmok: Bo się należy, bo kobieta w ciąży, bo potrzebująca, bo jak to wymagać od kogoś odpowiedzialności za swoje życie, bo Państwo powinno dać 500, 1000 i 1500 każdej matce, a samotnej pięć razy tyle itd.itp.. Nie wiem, może zostanę nazwany złym człowiekiem, ale uważam, że każdy powinien być odpowiedzialny za siebie i swoich najbliższych, a na pewno nie powinien być zmuszany do podjęcia konsekwencji cudzych decyzji. Jakoś w tej kwestii żadna nie biega z transparentem: "Moje ciało, moja sprawa". @Painkiler: Amen.

Odpowiedz
avatar lady0morphine
23 25

Coś co z założenia miało ułatwić życie kobietom i pracodawcom, a jednocześnie zwiększyć dzietność w kraju doprowadziło do tego, że pracodawcy boją się zatrudniać kobiety, a kobiety boją się rozmnażać i odkładają rodzenie dzieci na święte nigdy, bo z dnia na dzień mogą stracić źródło utrzymania. Szczerze mówiąc nie mam pojęcia co trzeba by było zmienić, żeby było dobrze i żeby nikt nie był pokrzywdzony.

Odpowiedz
avatar Armagedon
20 26

@lady0morphine: Ale to proste jest. Należy wprowadzić zakaz rodzenia dzieci w Polsce. Rodziny chcące mieć potomków - niech sobie adoptują dzieci spoza kraju, koniecznie zdrowe, takie powyżej trzeciego roku życia, żeby mogły od razu iść do przedszkola. Same plusy. Można by zlikwidować żłobki, wszystkie oddziały położnicze, neonatologię, oddziały patologii ciąży, ratownictwo wcześniaków, inkubatory, zredukować szczepienia, operacje... Oszczędność za oszczędnością. Zniknąłby problem dzieci niechcianych, upośledzonych, domów dziecka, klas integracyjnych, urlopów macierzyńskich, wychowawczych, zwolnień lekarskich "na ciążę", problem wózków w autobusach, dylematy moralne z ustępowaniem miejsca, kontrowersje publicznego przewijania i karmienia cycem. A pracodawcy byliby wreszcie spokojni i szczęśliwi. A ZUS jeszcze szczęśliwszy. A społeczeństwo to by już zwariowało wprost ze szczęścia. No co? Zły pomysł?

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 1

@Armagedon: Pomysł wprost świetny, tylko czy inne państwa chciałyby oddawać swoje dzieci? No, imigrantów na pewno :) Tylko, która feministka się zgodzi?

Odpowiedz
avatar Alien
0 0

@78FS: Jako feministka popieram ten projekt!

Odpowiedz
avatar konto usunięte
9 19

Ja bym chciała zobaczyć proponowane rozwiązania tych wszystkich mądralińskich, którzy najchętniej pozwalnialiby wszystkie ciężarne. Rozumiem, że należy zaprzestać rozmnażania się, bo ja innego sposobu nie widzę.

Odpowiedz
avatar Windowlicker
4 10

@Drago: Taki gość jest, co ma rozwiązanie ponoć. Korwin Mikke. Ale niekoniecznie mi się ono podoba.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 11 maja 2017 o 21:28

avatar zyxxx
11 13

@Drago: Na początek można by było zrobić płatność pensji przez ZUS od 1 dnia zwolnienia (a nie po miesiącu) i albo zlikwidować niektóre ograniczenia przy pracy kobiet w ciąży (no bo nie ma żadnego powodu w obecnych czasach, żeby np ograniczać pracę przy komputerze do max 4 godzin), albo pozwolić na wypłacanie części pensji proporcjonalnie do zmniejszonych obowiązków (gdzie resztę wypłacałby również ZUS). Państwu zależy, żeby obywatele się rozmnażali - i ja to rozumiem. Ale powinna być to sprawa tylko tych obywateli i państwa, a nie dodatkowy koszt dla pracodawcy.

Odpowiedz
avatar z_lasu
4 4

@zyxxx: i za okres długotrwałego zwolnienia nie powinien naliczać się urlop wypoczynkowy.

Odpowiedz
avatar Armagedon
9 21

@Windowlicker: Tobie się podoba "niekoniecznie", ale jest wielu takich, którym się podoba bardzo. A ty pewnie też byś nie wyszedł na ulice z protestem, w razie czego. JKM jest oszołomem, któremu marzy się ubezwłasnowolnienie kobiet, ponieważ ma głębokie przekonanie, że słowo "człowiek" dotyczy wyłącznie facetów. Kobieta, natomiast, liczy się o tyle, o ile spełnia swą rolę jako dodatek stworzony ku wygodzie i rozrywce samca. Należy o nią dbać, jak o ulubiony przedmiot, lub użyteczne zwierzę, pod warunkiem, że nie kąsa i nie ulega awariom. Należy ją też utrzymać dając jej wikt i opierunek, inaczej zdechnie. Kobiecie niepotrzebna jest nauka, bo, po pierwsze - nie może być mądrzejsza od faceta, a po drugie - do rodzenia dzieci, użyczania sromu i prowadzenia gospodarstwa domowego, nauki się nie przydają, wręcz przeciwnie. Więc wystarczy jak baba umie czytać i pisać, oraz liczyć - w celu prowadzenia domowych rachunków, coby mogła się przed mężem sprawnie rozliczać. Pan Korwin, nomen-omen JANUSZ, najchętniej wydawałby za mąż już trzynastoletnie dziewczynki, ponieważ sądzi, że skoro miesiączkują - to zdolne są do rozrodu. A mąż powinien być starszy przynajmniej o trzydzieści lat, żeby już zdążył się w życiu ustawić, dojść do zamożności i swobody finansowej. I wtedy młoda żonka już o nic martwić się nie musi, nie musi uczyć się i pracować, może rodzić dzieci bez ograniczeń i bez 500+, bo mąż-heros zabezpieczy jej i dzieciom wszelkie wygody. To znaczy - bez przesady. Wygody, które sam uzna za niezbędne. Tak właśnie miałoby to wyglądać. Dla niektórych - sam raj.

Odpowiedz
avatar blondfuriatka
1 1

@zyxxx: od 1 maja ciężarne mogą pracować przy komputerze 8 godzin

Odpowiedz
avatar malami1001
5 9

@Armagedon: Nie dla takich znów niektórych. Ostatnio mignęły mi gdzieś jakieś wyniki sondażu gdzie stało jak wół, że 29% polskich mężczyzn uważa, że kobieta w małżeństwie powinna być bezwzględnie posłuszna. 29% to nie znowu tak mało zwolenników niewolnictwa w małżeństwie.

Odpowiedz
avatar krys89
0 6

@Drago: Można by było zlikwidować składki na macierzyńskie (urlop macierzyński także) i po prostu małżeństwo chcące mieć dzieci musiałoby oszczędzić wcześniej odpowiednią ilość pieniędzy na owy urlop. Było by to korzystne i dla pracodawców bo nie było by problemów z kobietami w ciąży oraz dla kobiet bo zależało by im by jak najszybciej wrócić do roboty. Najlepiej żeby np przez 2-3 lata małżeństwo odkładało miesięcznie kwotę równą miesięcznemu kosztowi utrzymania dziecka i wtedy by wiedzieli czy stać ich na dziecko czy nie

Odpowiedz
avatar zyxxx
1 1

@blondfuriatka: to dobrze, chociaż jedna zmiana w dobrym kierunku :) W końcu promieniujące monitory CRT odeszły w niepamięć co najmniej dekadę temu

Odpowiedz
avatar Windowlicker
1 1

@Armagedon: " A ty pewnie też byś nie wyszedł na ulice z protestem, w razie czego" - skąd ta diagnoza?

Odpowiedz
avatar asmok
2 2

@Drago: Proponowane rozwiązania są banalnie proste. Celem jest sytuacja, w której kobieta nie straci środków utrzymania gdy zajdzie w ciążę, a dla pracodawcy będzie to "przezroczyste" i nie będzie dodatkowym kosztem, który może go zniechęcić do jej zatrudnienia. Więc wystarczą tylko dwie zmiany. Pierwsza: Zus ma płacić za całe L4, druga: pracodawca dostaje rekompensatę za naliczony takiej osobie urlop (naliczony w czasie gdy nei ma jej w pracy). Co prawda, niektórzy dorzuciliby do tego likwidację gwarancji zatrudnienia, ale moim zdaniem, wprowadzone już od dawna umowy o pracę "na zastępstwo" wystarczająco likwidują związane z tym problemy, więc tutaj nie trzeba nic kombinować.

Odpowiedz
avatar Tenzprzeciwkacomakotairower
3 5

No, slyszalem, ze pan Brzoska od InPostu teraz jakies seminaria dla przedsiebiorcow prowadzi... Widac szybko sie od niego ucza :)

Odpowiedz
avatar ZaglobaOnufry
0 16

Posiadając firmę, zawsze jest ryzykiem, zatrudniając współpacownicę w wieku, umożliwiającym ciązę. To taka gra w ciemno, błaga się los, aby nie trzeba było płacić kobiecie darmowo kupę forsy bez ekwiwalentu. Dlatego KAŻDY, trzeźwo myślący pracodawca, ZAWSZE zatrudni chętniej męzczyznę na stanowisku bez preferencji płciowej, bo ten nigdy nie zajdzie w ciązę, ani nie dostanie jakiegoś zespołu napięcia przedmiesiączkowego (PMS). Ja zawsze miałem szczeście, ale znam kolegów, u których WSZYSTKIE współpracownice na raz poszły na L4 z powodów czysto kobiecych. Łodlaboga.

Odpowiedz
avatar asmok
0 2

@imhotep: Dokładnie. Nie wiem skąd w ogóle zarzut, że pracodawca był piekielny. Ona na tym finansowo nic nie straci. Istnieje też możliwość, że zdecydował się na takie komplikacje, bo przez jakiś czas był na skraju opłacalności i to by po prostu zabiło firmę, pozbawiając na jakiś czas dochodu wszystkich pracowników. Fajnie wszystko upraszczać, ale nie znamy jego motywacji. Może właśnie nie był piekielny, a kierował się dobrem swoich pracownic?

Odpowiedz
avatar marius
2 2

Pani zamknęła firmę, ale nie rozwiązała stosunków pracy wobec pracowników. To się nie rozwiązuje samo z automatu. Niedawno żona kumpla miała podobną sytuację; likwidacja firmy z tygodnia na tydzień. Dziewczyna miała 3 miesiące (w pełni płatnego) okresu wypowiedzenia bez stosunku pracy.

Odpowiedz
avatar Topontko
-2 2

Szlag mnie trafia jak czytam te wszystkie komentarze typu kobieta ciężarna to zło wcielone i na pewno zaciążyła bo chce wymusić pieniążki ode mnie biednego pracodawcy. Wiem, że w życiu bywa różnie ale może zamiast ciosać kołki na głowie każdej kobiety przyjrzelibyście się tym wszystkim rencistom, którzy potrafią całymi latami wymuszać Wasze ciężko zarobione pieniążki.

Odpowiedz
avatar marius
0 0

@Topontko: Jedno i to samo.

Odpowiedz
avatar niki1990
0 0

Tak to jest jak się pracuje u Janusza prywaciarza, a nie w dużej firmie....

Odpowiedz
Udostępnij