Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

O polskiej służbie zdrowia mowa. Byłam dziś rano zarejestrować się do ginekologa.…

O polskiej służbie zdrowia mowa.

Byłam dziś rano zarejestrować się do ginekologa. Zazwyczaj staje się u mnie w kolejkę koło 6 i numerki zawsze były, ale nie tym razem. Do ginekologa chodzę raz na jakiś czas, więc nie wiedziałam, że nastąpiły jakieś zmiany.

Otóż okazało się, że jest tylko 10 numerków, gdzie zawsze było 30. Aby dostać jakikolwiek numerek, trzeba stać w kolejce od godziny 3 w nocy. Jest jeszcze dodatkowe 10 numerków, ale na zapisy. Gdy chciałam, aby mnie zapisano na przyszły tydzień, okazało się, że tylko lekarz może taką wizytę zlecić. Więc koło się zamyka.

Aby dostać się do lekarza, musi on zlecić wizytę, a żeby mógł ją zlecić, trzeba się do niego dostać. I ja się pytam: na co płaci się te składki, skoro nigdy nie można się dostać do lekarza?!

słuzba_zdrowia

by malami111
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar krzychum4
13 15

Zapytanie wyślij do NFZ na co idą składki.

Odpowiedz
avatar KatzenKratzen
8 10

Faktycznie głupio. Byłam pewna, że czasy, gdy od 6 rano stoi się w kolejce "po numerek" minęły wraz z moją wczesną młodością, teraz wszędzie (chyba?) funkcjonują zapisy na telefon, ale widzę, że chyba jednak się myliłam. Nie masz jakieś innej, normalnej przychodni w okolicy? Może warto pojechać nieco dalej a zapisać się w sposób cywilizowany, przez telefon?

Odpowiedz
avatar ZaZuZa
-1 1

@KatzenKratzen: W teorii minęły. Generalnie wszędzie, gdzie chodziłam do ginekologa jest tak, że są zapisy na telefon - na dalsze terminy, czyli jak masz szczęście, to trafisz za miesiąc, wcześniejsze też z zalecenia lekarza tylko - oraz numerki na bieżący dzień. W "mojej" przychodni zwykle 5 do lekarza, lekarzy 3.

Odpowiedz
avatar Agatorek
-1 1

@KatzenKratzen: u mnie są zapisy telefoniczne, ale co z tego, jak wizyty na 3 miesiące-(od kwietnia do końca czerwca)rozeszły się w ciągu paru godzin...

Odpowiedz
avatar wumisiak
10 12

Od trzeciej w nocy? Ktoś naprawdę stoi pod przychodnią o tej porze? Może warto po prostu poszukać innego miejsca...

Odpowiedz
avatar Arcialeth
2 8

@wumisiak: Neurologia Kielce. Ludzie koczują pod gabinetem lekarza od dnia poprzedniego bo konował przyjmuje tylko 3 i mimo, że dyżur ma do 14 to znika nie wiadomo gdzie. Wyrzucić nie mogą bo to jeden z 3 neurologów. Niestety doprowadził przez to do wielu śmierci bo ludzie nie byli zdiagnozowani.

Odpowiedz
avatar shatus
0 0

@Arcialeth: Może dostaje punktów tylko tyle, że starczy tylko na trzy godziny dziennie, a za darmo nie chce pracować.

Odpowiedz
avatar burninfire
1 1

@Arcialeth: A było to gdzieś zgłaszane? Nie wydaje mi się, żeby płacono mu za 3h, a musiał siedzieć np. 6h.

Odpowiedz
avatar Morog
-4 22

1) OCHRONA zdrowia, nie służba. 2) Masz jedną przychodnie w mieście?

Odpowiedz
avatar ziobeermann
-4 16

@Morog: Kiedyś o tym dyskutowaliśmy, że jednak służba, nie ochrona.

Odpowiedz
avatar Morog
2 12

W języku polskim "sługa" to synonim niewolnika, pracownicy OCHRONY zdrowie wiele lat się uczą a potem "sprzedają" swoją wiedze, jak w każdym innym zawodzie.

Odpowiedz
avatar ziobeermann
4 14

@Morog: „Przyjmuję z szacunkiem i wdzięcznością dla moich Mistrzów nadany mi tytuł lekarza i w pełni świadomy związanych z nim obowiązków przyrzekam:(...)służyć życiu i zdrowiu ludzkiemu(...)Przyrzekam to uroczyście!" Jeśli przyrzekasz służyć, to służysz. Sprzedajesz swoje usługi (no patrz, skąd wzięło się to słowo?) za ciężki szmal, jeśli jesteś dobry w tym co robisz, ale służysz. I to nie konkretnemu człowiekowi, ale zdrowiu ludzkiemu i w taki sposób, w jaki sam uznasz za stosowne. No chyba, że Twoje słowo funta kłaków warte.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 11 maja 2017 o 17:52

avatar drzacek
7 7

Zgaduje, że to jedyny ginekolog w promieniu 50km?

Odpowiedz
avatar szafa
3 3

@drzacek: Hehe, plusik za słuszną uwagę. Przychodnia to mimo wszystko firma prywatna jest, ustala zasady, jakie jej pasują, a jak pacjentom się nie podoba, to idą gdzie indziej, ergo przychodnia upada. Proste? Proste. Ale nie, lepiej tupać nogą, że musi się koniecznie akurat tutaj i tyle.

Odpowiedz
avatar timka
8 8

O jakiej 3 w nocy? Już nie przesadzajcie. U nas do okulisty zawsze 8 numerków było i ludzie najwczesniej o 5 byli, to zależy od ludzi jak będą żchodzić a nie od NFZtu przecież. Zapisy nie są od 3 zy 5 rano tylko od 7-8 także nic sie na głupotę ludzi nie poradzi.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 11 maja 2017 o 21:31

avatar Mistraali
2 2

@timka: Całkiem możliwe, że w żaden sposób nieprzesadzone. Znajomy lekarz był na dość długim urlopie i w dniu powrotu do pracy właśnie przywitała go kolejka ustawiona w okolicach 3 w nocy. Wolne miejsca na ten dzień według komitetu kolejkowego skończyły się jeszcze przed 5 :)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 1

Z tego co widzę to w poradniach pracują od 7 do 14:35 lub od 11 do 18. Zatem przez 7 godzin przyjmują tylko 10 pacjentów? To jest jakiś absurd.

Odpowiedz
avatar szafa
1 1

@noddam: Pewnie ten akurat ginekolog, do którego chce iść ta pani, przyjmuje tylko na pół etatu w tej przychodni albo jeszcze krócej. Przecież nie jest zobowiązany pracować tam na pełen etat.

Odpowiedz
avatar MarcinMo
0 4

Bo tak naprawdę te składki, które płacimy to zrzuta na babcie, którym się nudzi, więc przesiadują w przychodniach na plotkach. Normalny człowiek (który pracuje i nie ma czasu na spędzenie całego dnia u lekarza) musi oprócz ubezpieczenia płacić za wizytę. A z jakością usług nikt nic nie zrobi bo i tak nie masz innego wyboru, niż płacić, nawet jak nie korzystasz. Jedyne rozwiązanie to likwidacja NFZ-u i lekarze na warunkach wolnego rynku. Jakby podsumować ile wpłaciłem przez ostatnie 10 lat na służbę zdrowia, a ile z niej skorzystałem, to cena wyszłaby pewnie jakieś 1000 razy wyższa, niż prywatnych wizyt. Patologią jest, że trzeba płacić i za jedno i za drugie, a nie można się po prostu z NFZ wypisać.

Odpowiedz
avatar burninfire
1 1

@MarcinMo: To policz ile byś wydał jakbyś uległ wypadkowi i musiał leżeć kilka miesięcy w szpitalu. Nigdy nie wiesz, a masz na taką ewentualność zaoszczędzone kilkaset tysięcy złotych? Bo to idzie w takie liczby w krajach, gdzie takie rozwiązania są stosowane. Co wtedy? Ubezpieczenia. Historia się zapętla ;D

Odpowiedz
avatar bazienka
3 3

zmien lekarza? albo przychodnie na normalna?

Odpowiedz
avatar ern
2 2

Czasem wpadam na oddział po 6 rano, przemykam koło rejestracji, gdzie siedzi już tłum babć i dziadków. Poradnia kardiologiczna otwarta od 10:30, a o 6 potrafią już tam przesiadywać babcie z wizytą na 13, pewnie po to, żeby o 10:30 się wykłócać, że one już od 5 czekają. A na co idą składki - cóż, polecam się zapoznać z raportem OECD na temat ilości lekarzy w naszym kraju i poziomie finansowania ochrony zdrowia (służącym nie jestem, a już na pewno nie za 12zł/h), porównać sobie składkę w cywilizowanych krajach europy, a następnie zapytać rządzących jak to jest, że będąc 24 gospodarką świata zajmujemy 51 miejsce pod względem ochrony zdrowia, zaś średnią długość życia mamy na poziomie urugwaju i libanu.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 17 maja 2017 o 11:27

avatar Morticia
5 11

Składki idą np. na moje leczenie. W ciągu życia zapłaciłam póki co ok 30 tys. zł składek. A w 3 ostatnie lata NFZ wydało na mnie ponad 100 tys. zł. Jak ciężko zachorujecie to wtedy zobaczycie na co idą składki. Pozdrawiam.

Odpowiedz
avatar natalia
0 4

@Morticia: Dokładnie. Ludziom się wydaje, że jakby nie płacili na NFZ to by sobie odłożyli pieniążki do skarpety i leczyliby się prywatnie. Tylko nikt nie potrafi powiedzieć, co by zrobili, gdyby potrzebowali operacji za kilkadziesiąt tysięcy albo leczenia onkologicznego, gdzie sumy czasami dobijają nawet miliona. I to z myślą o takich rzeczach ktoś stworzył składki, a nie o leczenie kataru.

Odpowiedz
avatar Makio24
3 3

@Morticia: A słyszały Panie o czymś takim jak ubezpieczenie? Dlaczego jestem zmuszany do płacenia na niewydajny, nieudolny, zwyczajanie niedziałający NFZ, a nie mogę wybrać sobie innego ubezpiecznia? Ludzie chorujący na poważniejsze choroby, żeby dostać porządne leczenie i tak muszą zbierać na własną rękę, albo korzystać z pomocy fundacji, bo z reguły NFZ nie jest w stanie im pomóc. Każdy pownien mieć możliwość wybrania sobie ubezpiecznia. Ja nie mówię od razu o likwidacji obowiązkowego ubezpieczenia zdrowotnego, bo zaraz co mniej rozgarnięci umieraliby na zapalenie płuc na ulicy, ale wybór czegoś innego niż beznadziejny NFZ powinien mieć każdy.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 2

@natalia: Zatem nie stać nas na prywatne ubezpieczenie, ale za to stać nas na stawianie pałaców dla ZUS-u i NFZ-u oraz utrzymywanie armii urzędników? Brzmi legitnie. Tak to jest, jak się wypowiadają ludzie bez wiedzy o działaniu ubezpieczeń. NFZ działa źle, bo przewala forsę, ponadto opiera się na debilnym i nieludzkim założeniu, że da się przewidzieć ilość potrzebnych zabiegów. Chemioterapia? Błagam, ku*wa. Najtańszy syf, którego już nigdzie się nie stosuje, a w stanach już naprawdę terminalnych stosuje się coś dobrego - i chorzy wręcz modlą się, żeby wyniki były złe, bo znowu szanowny NFZ zmieni terapię na najtańszą. Co to za argument, że "sumy dobijają miliona"? Od kiedy NFZ lekką ręką wypłaca 50 tysięcy na jakiś porządniejszy zabieg, nie wspominając już o długofalowej terapii? I dlaczego ludzie chodzą mimo wszystko prywatnie do specjalistów, skoro NFZ jest taki wspaniały? I darmowy do tego!

Odpowiedz
avatar ern
0 2

@lasek0110: Widziałeś kiedyś zabieg TEVAR/EVAR? Cena samego zabiegu to około 80 tysięcy złotych. Doba na OIOM? 3 tysiące złotych, od łóżka, pacjent trafia tam na jakiś czas po zabiegu. Dobijamy stu tysięcy po tygodniu. Cena rozdwojonego stentgraftu do protezowania tętnic biodrowych i dolnego odcinka aorty? Sam stentgraft 40 000zł. Stent do tętnicy szyjnej? 13 tysięcy. Tak, to się operuje, u nas, w polskim kur*idołku. Co do OIOM - pacjenci wylegują na OIOMie czesto miesiącami, a koszty ich hospitalizacji dobijają do setek tysięcy. Co do chemioterapii - nie wiem skąd bierzesz te rewelacje, bo są wytyczne których w polsce się trzyma, i nie odstają one od tych europejskich, ale widocznie masz większe pojęcie. Może liczysz na stosowanie dziwnych magicznych leków w fazie supertestów na które trzeba uzbierać trzy miliony dolców jak w amerykańskich serialach, ale to nie do końca tak działa. ;)

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 17 maja 2017 o 20:17

avatar MarcinMo
1 3

@ern: A jednak firmy ubezpieczeniowe są w stanie zapewnić to wszystko w cenach rzędu 100 zł/ miesiąc. Oczywiście w formie ubezpieczenia, a nie w formie takiej, że zaczynasz płacić jak już coś się dzieje. Na ZUS idzie kilkakrotnie więcej i nawet do internisty się dostać nie można.

Odpowiedz
avatar natalia
-1 3

@MarcinMo: Daj namiary na te firmy.

Odpowiedz
avatar natalia
-2 2

@Makio24: Napisałam długaśny komentarz, ale coś wcisnęłam i się spitoliło. Szlag. Dobranoc.

Odpowiedz
avatar MarcinMo
1 1

@natalia: Wystarczy poszukać w google. Nie będę reklamował konkretnej firmy, bo ja akurat mam na firmę (pracownicy też mają), więc ta oferta może się trochę różnić. Poszukaj dla hasła "ubezpieczenie medyczne".

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 2

@MarcinMo: Naprawdę sądzisz, że poszuka? Nie, qrwa, NFZ musi być. Nikt temu betonowi nie wmówi, że czarne jest czarne, a białe jest białe, jak to mówił pewien człowiek. Choćbyś palcem pokazał. Myślenie nie jest mocną stroną socjalistów.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 2

Jakie składki? Przecież służba zdrowia jest darmowa. Gdyby ludzie musieli płacić składki, to by pod płotem zdychali! Oh, wait...

Odpowiedz
Udostępnij