Dzieci na weselu! Temat równie kontrowersyjny jak religia czy polityka.
Ja również miałam nieprzewidziane akcje przed weselem - na zaproszeniach były nazwiska wyłącznie rodziców, żadnych dzieci. Efekt? Zapraszana kuzynka męża bierze swojego trzyletniego synka na kolana i mówi "Kochanie, zobaczysz wesele" - i jak wytłumaczyć mamuśce, że według mnie impreza do 3 w nocy z alkoholem, to nie miejsce dla brzdąca? Dla niektórych to było tak oczywiste, że nawet nie informowali, że przyjdą z dzieckiem...
Koniec końców sporo osób uznało, że zamiast zrobić sobie "wagary", podrzucić przychówek dziadkom lub zamówić nianię i świetnie się bawić, przyjdą z dziećmi. I żeby jeszcze te dzieci były w wieku, w którym można wynająć animatorkę... Ale to były dwu-, trzylatki, z reguły uczepione mamy.
Po zmroku jednak dzieci zostały odebrane z wesela przez babcie/ciocie, ogólnie zostały odstawione do domu (czyli opiekę dało się zorganizować), rodzice zostali na imprezie.
Pozostał pewien efekt uboczny. Po wyjściu dzieci przy stołach zostało kilkanaście pustych miejsc. Goście się poprzesiadali, bo faktycznie dziwnie siedzieć przy 12-osobowym stole w czwórkę...
I tak, przez większość wesela w sali (warto zaznaczyć, że dość ciasnej) stał pusty stół...
Dziecko w wieku dwóch, trzech lat miało oddzielny talerzyk? Głupota.
Odpowiedz@no_serious: No i trochę dziwne, skoro miejsca obliczone były tylko dla rodziców. Tym samym, dla nieprzewidzianych dzieci powinno było od początki miejsc zabraknąć.
Odpowiedz@no_serious: dokładnie tak. Właśnie wróciłam z małego wesela (tak w poniedzialek 1-go maja- wiem, że dziwne ale to nie ja organizowałam imprezę). Było tylko jedno dziecko cztero-letnie. Siedziało u rodziców na kolanach i jadlo z ich talerzy (chociaż określenie jadło w tym wypadku jest raczej na wyrost)Tak, że tym bardziej nie mogę zrozumieć jak młodszym maluchom poprzydzielano osobne miejsca.
Odpowiedz@Armagedon: Miejsc i porcji podawanych gościom
OdpowiedzDla takich dzieci to chyba tylko męczarnia, bo widzą dużo obcych ludzi, do tego głośna muzyka, osoby dziwnie zachowujące się po alkoholu i w takiej atmosferze 2-3 latki się gubią. A "zobaczyć jak wygląda wesele" równie dobrze można w wieku 6-7 lat gdzie już się mniej więcej obczaja o co chodzi
Odpowiedz@ASpunx: Dzieci są różne, ja w wieku 3 lat byłem na weselu cioci i to było takie przeżycie, że nawet do dzisiaj pamiętam kilka scen z tej imprezy. Podobno bawiłem się dobrze całą noc do samego rana.
OdpowiedzCzy to naprawdę takie ważne czy tam był pusty stół? To impreza dla uczczenia wyznania i obietnicy waszej miłości przed Bogiem i rodziną... Wydaje mi się dziwne, że w pamięci panny młodej coś takiego jak pusty stół czy brzdąc się zapisał.
Odpowiedz@piesekpreriowy: Szkoda, że za ten pusty stół musieli zapłacić. I to nie mało. Za te pieniądze mogli gdzieś pojechać, coś kupić,a nie wyrzucać je w błoto.
Odpowiedz@KIuska: Rozumiem, że jeśli na imprezie nie były uwzględnione dzieci to nie został żaden pusty stół, zwłaszcza nieopłacony.
Odpowiedz@Baobhan_Sith: Wydaje mi się, że sytuacja mogla wyglądać tak, że wszyscy zostali zaproszeni bez dzieci. Jednak jak doszło do potwierdzania obecnosci to wiele par stwiwrdzilo, że albo z dziecmi albo wcale i autor nie byl konaeksekwentny i zgodził się na obecnosc dzieci. Inna opcja nie pasuje.
Odpowiedz@KIuska: Owszem, za jeden dodatkowy stół biorąc pod uwagę organizowanie całej imprezy mało. Relatywnie do jednej takiej imprezy NA CAŁĄ WIECZNOŚĆ (idea ślubu jako takiego) nawet bardzo mało.
OdpowiedzCzekaj, czekaj... 1.Nie było informacji o tym, że dzieci są niemile widziane. 2.Dużo osób przyszlo z dziećmi nawet o tym nie uprzedzając, ale... 3. Obsługa wesela była na tyle zapobiegliwa, żeby przygotować osobne nakrycia dla trzy i czterolatków, a Wy byliście na tyle zapobiegliwi i hojni, żeby opłacić osobne nakrycia dla dzieci, których się niespodziewaliście? Mam pewne zastrzeżenia, co do spójności fabuły.
Odpowiedz@Polio: Znowu trzeba tłumaczyć o chodzi z zaproszeniami? Eh... Jak dostajesz zaproszenie i masz tam napisane Zygmunt i Genowefa Chlebowscy to na wesele są zaproszeni Zygmunt i Genowefa. A nie ich sąsiad Arnold, chomik Puszek i 6 dzieci.
Odpowiedz@KIuska: Znowu trzeba tłumaczyć o co chodzi z zaproszeniami? Jak Państwo młodzi chcą wina zamiast kwiatów, piszą w zaproszeniu; jak chcą pieniędzy zamiast prezentów, piszą w zaproszeniu; jak nie życzą sobie dzieci, piszą w zaproszeniu. Tym bardziej, że osoby, które z chęcią widziałyby dzieci na swoim weselu nie wspominają o tym w zaproszeniu.
Odpowiedz@Polio: Na prwno nie chodzi o to co ty twierdzisz. Mam wymieniać wszystko czego nie chce u wszystko co chce na swoim weselu? Skoro przykład z poprzedniego komentarza ci nie pomógł to spróbuje z czymś latwiejszym. Nie wiem czy jesteś kobietą czy mezczyzna ale uznajmy, że jesteś kobietą. Zapraszasz przyjaciółke na kawę i plotki. Oczekujesz, że przyjdzie twoja przyjaciólka czy twoja przyjaciólka, jej mąż,8 dzieci, 4 koty,3 psy,8 chomików,królik i sąsiad Ezechiasz z wężem? Jak nie ma napisane X i Y Zowie z dziećmi to znaczy, że dzieci nie są zaproszone. To jest oczywiste. Co się dzieje z tym światem? Trzeba wszystko napisac jak krowie na rowie bo inaczej nie zrozumieją.
OdpowiedzByłam w sumie na 4 weselach. Na jednym jako dziewiętnastolatka, na drugim jako dwudziestotrzylatka. Wcześniej - na jednym mogłam mieć z pięć lat, na drugim osiem. I naprawdę, nie wiem co mojej rozinie strzeliło do głowy żeby mnie zabrać. Wynudziłam się potwornie, dzieci jak na lekarstwo, koszmar.
OdpowiedzJak zapraszałam na wesele mówiłam wprost, że dzieci można zabrać. Jak robiła znajoma - zapraszając od razu zastrzegała, że impreza bezdzieciowa. Serio, jesteście na tyle dorośli żeby się hajtnąć, ale nie potraficie jasno zakomunikować takich rzeczy żeby uniknąć kłopotów? Ja się nie obrażam jak ktoś dając mi zaproszenie mówi "tylko wiesz, to impreza bez dzieci".
Odpowiedz@MatkaWeredyczka: Podzielam opinię. My na zaproszeniach wpisywaliśmy nazwiska gości z dziećmi (które miały powyżej 5 lat), a rodzicom z niemowlętami przy wręczaniu zaproszeń delikatnie sugerowaliśmy, że ta impreza jest bardzo ważna dla nas i chcielibyśmy bawić się z naszymi przyjaciółmi, którzy nie będą musieli dzielić tego czasu między karmienie i doglądanie, czy pociecha nie wywróciła wazonów z kwiatami...
OdpowiedzNa początek czerwca mam zaproszenie na wesele, termin porodu mam na koniec maja. Szwagierka jest w szoku, że nie biorę ze sobą dziecka bo przecież będzie miało już miesiąc.
Odpowiedzwg mnie wesele W OGOLE nie jest miejscem dla dzieci
OdpowiedzW historii w zasadzie nie ma żadnych piekielności -nic nie wiadomo o tym, żeby te dzieci komuś zepsuły wieczór swoim niewychowaniem, zostały zabrane o właściwej godzinie, poza tym nie były przewidziane, to i jadły pewnie z talerza mamy (bo przecież napisane, że małe dzieciaki). Pytanie tylko skąd pusty stół, skoro dzieci i tak miało nie być?
Odpowiedz1. Jesli oni nie powiadomili, ze beda z dziecmi, a wy sie tego nie spodziewaliscie, to niby jak magicznie znalazly sie dla tych dzieci miejsca? 2. Serio osobne miejsce dla 2-3latka, ktory skubnie sobie po kawalku czaegos, albo bywa dokarmiany piersia? 3. Bylo wyraznie napisac na zaproszeniach NA WESELE NIE ZAPRASZAMY DZIECI i madke, ktora jednak z dzieckiem przyszla, odsylac po zalatwienie opieki
Odpowiedz"i jak wytłumaczyć mamuśce, że według mnie impreza do 3 w nocy z alkoholem, to nie miejsce dla brzdąca?" może "ej słuchaj, impreza do 3 w nocy z alkoholem to nie jest miejsce dla brzdąca"
Odpowiedz