Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Dodam dziś historię zainspirowaną codziennymi sytuacjami w sklepie. Często słyszymy o piekielnych…

Dodam dziś historię zainspirowaną codziennymi sytuacjami w sklepie. Często słyszymy o piekielnych klientach, którzy w najróżniejszy sposób uprzykrzają życie biednym sprzedawcom.

Opiszę jednak sytuację z perspektywy klienta. Pod blokiem mam niewielki sklepik, jestem tam praktycznie co drugi dzień po jakieś drobne zakupy. Mój ukochany personel się wykruszył, ale i ze świeżakami już jestem na "cześć". Jest jednak jeden mężczyzna, o którym właśnie będzie historia.

Ogólnie nie zaszedł mi jakoś bardzo za skórę, ale nie raczy odpowiedzieć na "dzień dobry" (czasem jest tak, że jesteśmy sami na sklepie, a jest on malutki, więc nie da się nie słyszeć) gdy o coś pytam, odburkuje coś gapiąc się w telefon, ogólnie na mój uśmiech odpowiada grobową miną, no wieje po prostu aurą pt. "weź daj mi spokój i najlepiej wyjdź". Kiedyś podeszłam do kasy i zapatrzona w jakiś towar obok poprosiłam o papierosy. Odpowiedziała mi cisza, więc spojrzałam na pana, a ten niespiesznie rozpakowywał jakieś żelki i nie uraczył mnie nawet spojrzeniem. Po jakichś dwóch minutach dostałam swoje papierosy, zapłaciłam, wyszłam, "do widzenia" nie usłyszałam.

Dla jasności. Nie jestem jakąś paniusią hrabianką, która domaga się najwyższej uwagi i czerwonych dywanów w progu. Sama pracowałam w handlu, a i teraz mam kontakt z ludźmi i niestety taka praca do czegoś zobowiązuje. Każdy ma prawo do gorszego dnia, ale jak się jest na co dzień gburem to chyba pora pomyśleć nad zmianą pracy. Jesteś zajęty i chcesz coś skończyć, bo zostało kilka paczek do wyjęcia? Wystarczy powiedzieć: "chwileczkę, tylko skończę rozpakowywać" i po sprawie, mnie korona nie spadnie jak zaczekam te dwie minuty, a atmosfera jakaś taka lepsza się robi. Sorry, ale kiedy ktoś mnie perfidnie ignoruje, mówi do mnie gapiąc się w telefon albo memłając ostentacyjnie gumę do żucia, nie czuję się komfortowo i dobrze jako klient, nie mam ochoty wracać w takie miejsce.

Akurat oberwało się temu panu, ale nie raz się spotkałam z takimi ludźmi i wy pewnie też.
Jak uważasz się za męczennika i ludzie Cię denerwują, to idź i pracuj tam gdzie nikogo nie będziesz katował swoją negatywną energią.
Nie tak łatwo zmienić pracę? Nie każdy może sobie na to pozwolić? To naucz się zachowywać jak profesjonalista, bo czy jesteś kasjerem w supermarkecie czy biznesmenem, trzeba umieć zakładać maskę, jeśli nie, to w końcu i tak Ci podziękują za współpracę bo będą skargi.
Czy naprawdę przysłowiowe, zwykłe "dziękuję" i "do widzenia" w dzisiejszych czasach kosztuje tak wiele?

Małe edit coby wyjaśnić jedną kwestię. Nie oczekuję, że sprzedawca przywita mnie z ukłonem i będzie za mną latał z "dzień dobry, w czym mogę pomóc, może coś zaproponować?". Też współczuję osobom które muszą tak robić. Zazwyczaj pierwsza mówię to "dzień dobry", bo po prostu tak jestem nauczona i wychowana. A skoro wychodzę z tą małą inicjatywą, to chyba bolączki tyłka nikt nie dostanie jak mi odpowie?

by konto usunięte
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Daro7777
18 32

@Carima: W ogóle przestańmy być dla siebie mili.

Odpowiedz
avatar oszi90
3 9

Też bym wolała się w ogóle nie odzywać, ale wiem, że większość osób uważa brak dzień dobry za chamstwo, więc mówię, zwłaszcza że bardzo często jestem w moim osiedlowym i kojarzę kobitki. Kiedyś wcale nie mówiłam, bo jeszcze bardziej nieswojo czułam się w miejscach publicznych, z wiekiem troszkę mi się to zmniejsza. Najgorzej jak jakiś klient jest przy kasie, pani kasuje zakupy, ja wchodzę i myślę, mówić dzień dobry, przeszkadzać jej w tym kasowaniu?

Odpowiedz
avatar meanraax
0 0

@Carima: sami apoleczni widze xd

Odpowiedz
avatar lady0morphine
23 25

@bazienka: Jako osoba, która pracowała w handlu, muszę powiedzieć, że "Dzień dobry", "Dziękuję" i "Do widzenia" od klienta to naprawdę miła sprawa, bo większość niestety nie używa zwrotów grzecznościowych i traktuje cię jak podludzia, niewartego szacunku (witasz się z uśmiechem a pani przy ladzie patrzy na ciebie jakby widziała gówno na trawniku). A jak raz na sto lat usłyszałam od klienta "Miłego dnia", to miałam do końca dnia dobry humor. Ja wiem, że takie niewielkie gesty są dla niektórych osób kłopotliwe (choć nie rozumiem czemu, a sama jestem osobą stroniącą od kontaktów od obcymi), ale głupie "Dziękuję" naprawdę może komuś poprawić dzień.

Odpowiedz
avatar popielica
14 20

@bazienka: przywitanie się z osobą, z którą wchodzisz w jakąś interakcję, to podstawy dobrego wychowania. A składanie skargi przez taką pierdołę jest zwykłym buractwem. Serio, ludzie, o wiele łatwiej się żyje, bez tego jaśniepańskiego nadęcia. Korona mi z głowy nie spada, gdy wchodząc do sklepu mówię "dzień dobry", nawet, jeśli dzień jest ch*jowy. Gdy zamiast rzucić do kasjerki komendę, mówię "poproszę". Gdy na odchodne mówię "dziękuję, do widzenia". I jeśli ktoś nie raczy mi na to odpowiedzieć - macham na to ręką, może ma zły dzień, okres, babcię w szpitalu, cokolwiek. Raz, tylko raz zdarzyło mi się zderzyć z takim chamstwem, że złożyłam skargę.

Odpowiedz
avatar oszi90
8 12

@popielica: ale gościu z historyjki chyba za każdym razem ma okres

Odpowiedz
avatar popielica
0 0

@oszi90: Co nie zmienia faktu, że składanie skargi za to, że ktoś nie odpowiada na "dzień dobry" jest przesadą.

Odpowiedz
avatar MatkaWeredyczka
-2 16

Nie rozumiem trzech rzeczy. Po pierwsze dlaczego tam jeszcze chodzisz. Po drugie - jeśli nie masz alternatyw i musisz tam robić zakupy, to dlaczego nie złożyłaś na gościa skargi po akcji z fajkami. I po trzecie - czemu stałaś i czekałaś na towar. Facet cię traktuje tak, jak mu na to pozwalasz.

Odpowiedz
avatar ZaglobaOnufry
-4 12

MILUSIŃSCY, kurcze mi to zwisa, czy gość mnie pozdrawia, czy nie, ale zapamiętam go zawsze, żebym się następnym razem nie naciął, bo nie lubię jednostronnie witać kogoś bez odpowiedzi. Natomiast żucie gumy, albo ssanie, czy jedzenie czegokolwiek w handlu, przy obsłudze klienta i NIEPRZERYWANIE tej czynności, mówiąc dalej, jest wielce niekulturalne i conajmniej przy pracy w gabinecie lekarskim, sobie to przeważnie wypraszam, uprzejmie, ale jednoznacznie zwracając pacjentowi uwagę. A jak jołop jest ty napomknieniem zdziwiony, albo nawet zaskoczony i nie reaguje, to mu mówię, że nie mogę przez zawartość jego ust zlustrować i ocenić podniebienia, krtani, i języka (co jest przeważnie medycznie sensowne), albo mówię coś na temat poziomu kultury w zachowaniu.

Odpowiedz
avatar hatesmog
14 16

Ekhm. Ja też nie przepadam za kontaktami z obcymi mi osobami, uważam je za zbyteczne, ale skoro tak się przyjęło, że nie posługujemy się na migi, to nie mam zamiaru robić za buntownika wszechczasów. A pan gbur powinien dostać co najmniej reprymendę. Kto jak kto, ale mu płacą za to, że tam jest i jest miły.

Odpowiedz
avatar mruk
1 3

"katował swoją negatywną energią"? nie przesadzaj:P nie wierzę, żeby ktokolwiek mógł się przejąć tym, że kasjer nie odpowiedział na "dzień dobry". Wychodzisz ze sklepu i zapominasz o sprawie. Ja widzę, że Ty to sobie lubisz z tymi ekspedientami pogadać, skoro jesteś już z większością na "ty". Może do tego też próbowałaś zagadywać, a on, nie chcąc zmniejszać dystansu, próbuje Cię do siebie zniechęcić wredną miną?

Odpowiedz
avatar szafa
0 0

Takie mamy niestety czasy, że do handlu coraz ciężej o normalnych pracowników :/. Widać firma oszczędza, na czym może, skoro trzyma na siłę takiego gbura, który ewidentnie się do swojej pracy nie nadaje.

Odpowiedz
avatar meanraax
0 0

jak mi ktos nie odpowie dzien dobry to mowie 'nie to nie' tak zeby slyszal i wiecej sie nie odzywam. zaden problem ^^

Odpowiedz
Udostępnij