Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Mamy ostatnio wysyp historii o rozpieszczaniu dzieci przez dziadków. Nie będę gorsza,…

Mamy ostatnio wysyp historii o rozpieszczaniu dzieci przez dziadków. Nie będę gorsza, też dodam swoją.

Otóż zdaniem moich rodziców dręczę moją córkę. W jaki sposób? Ano zmuszając ją do mycia zębów. Mała strasznie tego nie lubi, mimo że kupiłam jej najbardziej bajerancką szczoteczkę do zębów, jaką udało mi się znaleźć, a do tego kubeczek z motywem z jej ulubionej bajki. W domu myje zęby bez większych awantur, bo wie, że w tej kwestii nie ma ze mną ani z mężem dyskusji. Ale u dziadków jest płacz, bo wie, że znajdzie "obrońców". Za każdym razem słyszę "daj dziecku spokój. To tylko mleczaki. I tak wypadną. Po co maltretujesz to dziecko? Ona tak płacze, aż się serce kraje."

Żałuję, że mnie tak nie maltretowano. Zaoszczędziłabym w dorosłym życiu kilka tysięcy na dentystach.

by maktalena
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar konto usunięte
-4 12

Ołkej, a u ciebie w dzieciństwie też tak było? nie pilnowali czy myjesz zęby?

Odpowiedz
avatar maktalena
24 26

@Day_Becomes_Night: No niestety. Jako nastolatka sam doszłam do wniosku, ze o zęby należy dbać, ale było już trochę za późno. Do tego stan zębów pogarszała wada zgryzu, którą nikt się nie zainteresował.

Odpowiedz
avatar SaraRajker
11 13

@Day_Becomes_Night: przeciez kazdy wie, ze mleczaki ibtak wypadaja. To co ze z chorych dziasel rosna chore zeby. Tesciowa stwierdzila ze mam nasrane bo kupilam taka silikonowa szczoteczke do czyszczenia dziasel niemowlakowi. To nic ze jej syn w wieku 25lat mial proteze.

Odpowiedz
avatar bazienka
0 4

@Day_Becomes_Night: moi mnie niestety tez nie nauczyli... za dzieciaka ewentualnie sprawdzali czy szczoteczka mokra (moczylo sie pod kranem), albo chuchalismy- zjedzona pasta truskawkowa dla dzieci potem sie zorientowalam, ze zeby jednak warto myc i ze guma do zuja nie jest 'zamiast' mycia, jak przekonywala mnie ciocia, ale do dzis mam zal o niedopilnowanie, niewyrobienie nawyku, bo to rzutowalo na brak jakiejkolwiek systematycznosci w moim zyciu- o wszystkim musze pamietac i odznaczac na "chackliscie" w mojej glowie, nie idzie z automatu ba! nawet demakijaz i krem na twarz dziala tylko jesli mam produkty do tego na widoku i o tym pamietam:/

Odpowiedz
avatar I_m_not_a_robot
17 19

Mnie rodzice "maltretowali" właśnie w ten sposób, a kiedyś jeszcze była moda na mycie zębów po każdym posiłku. Do tego doszedł jeszcze ortodonta. Pamiętam, że strasznie przeżyłam tego ortodontę, nie cierpiałam tam chodzić i mieć tego żelastwa na zębach. No i nie można było mamie wmówić, że w kinie nie kupiło się popcornu ;) Ale przynajmniej teraz, w wieku 25 lat mam jedną jedyną plombę (i to w takim beznadziejnie trudno dostępnym miejscu) i uśmiech z reklamy pasty do zębów :D Mój starszy brat za to wykazał się większą asertywnością za dzieciaka i teraz ma popsute, krzywe zęby... Rodzice, nie dajcie się!!!!

Odpowiedz
avatar bazienka
-4 6

@I_m_not_a_robot: mi moi nie zalatwili aparatu nawet jak byl za darmo ( do 12 roku zycia chyba), bo im sie 2 lat czekac nie chcialo stwierdzili, ze sama sobie kupie jak bede dorosla tylko przez chorobe amm ubytki w prawie kazdym zebie lacznie z przodem i naprezenia od aparatu najprawdopodobniej zepsuja mi te plomby i tak do konca zycia zostane z przodozgryzem krzyzowym dzieki, rodzice

Odpowiedz
avatar I_m_not_a_robot
1 3

@bazienka: Współczuję... Ja aparat miałam wyjątkowo wcześnie, bo jeszcze w podstawówce (jakoś tak wyjątkowo szybko mi stałe zęby wyrosły), jak miałam jakieś 8-9 lat. A w gimnazjum, kiedy większość dzieciaków miała dopiero zakładany, ja miałam swój już zdjęty. Ale przez całą podstawówkę byłam "tą z żelaznymi zębami"...

Odpowiedz
avatar oszi90
6 14

zaleją mnie minusy, ale ja myję zęby max raz dziennie i w ogóle od lat nie potrzebuję dentysty

Odpowiedz
avatar Rak77
16 16

@oszi90: Masz dużo szczęścia i/lub stosujesz przyzwoitą dietę bez nadmiaru cukrów. To trochę tak jak mój dziadek, smolił całe dorosłe życie papierochy, i to te "archaiczne" popularne i inne bez filtra. Do końca życia (86lat) nie chorował. Jednak nigdy nie mówił że jest zdrów dzięki wędzeniu i tłustemu obiadkowi.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
4 6

Nie zaleją, mi się zdarza wieczorem nie myć zębów. Co prawda mam krzywe okropnie ("jak dorośniesz, to sobie zarobisz na aparat!" i z plamami od nadmiaru fluoru, ale plomb kilka i to na małe dziury. A z myciem i dbaniem i zęby mam ograniczone możliwości - przez krzywe i ściśnięte zęby (zbyt szerokie na szczękę) w niektóre miejsca nie wchodzi mi nić dentystyczna, a z powodu nadmiaru fluoru na zębach nie mogę używać większości past i płynów do płukania ust.

Odpowiedz
avatar Armagedon
2 6

@melisendellewellyn: No to masz przegwizdane, właściwie.

Odpowiedz
avatar Meliana
14 14

@oszi90: A za co miałyby zalać cię minusy? Za dobre geny? Moja dobiegająca osiemdziesiątki babcia u dentysty była dwa razy w życiu - raz założyć plombę (jeszcze tę amalgamatową), a raz wyrwać ząb, pod którym zebrała się ropa. I tyle. Zęby, poza tym jednym wyrwanym, ma wszystkie, równe, zdrowe i jak na jej wiek białe. A też myje je, jak nie zapomni, raz dziennie. Ot, geny i zero słodyczy w dzieciństwie.

Odpowiedz
avatar Supervillain
9 9

@oszi90: tak szczerze to ja też myję zęby raz dziennie i nie mam żadnych problemów. u dentysty byłam raz za młodu, do wyrwania mleczaka, który sam nie chciał wypaść...

Odpowiedz
avatar Supervillain
5 5

@oszi90: a, no i zdarza mi się zjeść sporo czekolady. takie geny chyba. ale myję codziennie rano :D

Odpowiedz
avatar wumisiak
3 3

@melisendellewellyn: Przy unikaniu fluoru możesz spróbować z "Ajona Stomaticum. Medyczny koncentrat do zębów, dziąseł i języka bez dodatku fluoru". Można kupić w aptekach takie malutkie opakowania (25 ml), całkiem dobrze działa. ;)

Odpowiedz
avatar paski
2 2

@wumisiak: Potwierdzam, ta pasta jest świetna. Zużyłam już ze 3 opakowania (z małymi przerwami pomiędzy) i na prawdę mi służy.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-2 6

@oszi90: ostatni raz byłam u dentysty na lakowaniu zębów w pierwszej klasie podstawówki. Mam prawie 26 lat.

Odpowiedz
avatar I_m_not_a_robot
4 4

@Supervillain: Ja pamiętam jak zachowywałam mleczaki dla wróżki zębuszki (czytaj- moja mama zbierała do specjalnego pudełeczka) ;) Raz jeden jedyny, dwie przednie jedynki się ruszały od dłuższego czasu i same za Chiny Ludowe nie chciały wypaść, więc musiałam się udać do dentysty. Wszystko byłoby ok i w miarę bezboleśnie, ale pani dentystka natychmiast wywaliła obydwie jedynki do tego takiego specjalnego zlewu przy fotelu dentystycznym. No dramat, płacz i zgrzytanie (pozostałych) zębów! Jak ona mogła!!!!

Odpowiedz
avatar egow
0 0

Mleczaki i tak wypadną? Świetny pomysł, tylko że mleczaki mogą się zepsuć szybciej niż wypadną - a wtedy dziecko jest zachwycone z wizyty i wiercenia, nie?

Odpowiedz
avatar Saper
0 0

Postaraj się bardziej przekonać swoje dziecko, dlaczego warto myć zęby. Zapewne wiesz jak to jest, gdy ktoś coś każe to kusi żeby się nie słuchać. Niestety mnie również nikt nie edukował na temat mycia zębów, bo tata od rana do późnych godzin pracował, a stara nie za bardzo się mną interesowała. I teraz w wieku 20 lat muszę uzbierać na dentystę oraz uważać co jem żeby jeszcze mieć czym. Nawet staram się nie uśmiechać żeby nie było widać moich problemów. :( Mam nadzieję, że uda mi się za granicą na to uzbierać. Spróbuj jakoś zachęcić dziecko żeby samo chciało je myć. Wiem, może nie mam doświadczenia, ale może warto spróbować ;)

Odpowiedz
avatar KatzenKratzen
0 0

Ja mam inny problem - póki synek była mały osobiście dbałam o jego zęby, nie było, że nie chce, nie raz były piski i płacze, ale byłam twarda. Zbyt dobrze pamiętałam swoje traumatyczne przejście dentystyczne z dzieciństwa (dentysta był w szkole, maszynka do borowania wolnoobrotowa, znieczulenie to było pojęcie równie nieznane jak lot na Marsa). Mam mnóstwo plomb pomimo, że o zęby dbam obsesyjnie pomna bólu sprzed lat trzydziestu. Póki ja zęby mu myłam to wyglądały jak małe perełki a teraz uparł się myć je sam i za skarby świata nie pozwala po sobie poprawić. Trwa to na ogół mniej, niż 30 sekund, umyte są jedynie od strony zgryzu, od strony dziąseł żółte plamy, podobnie jak od strony wewnętrznej. Ech, serce się kraje. Nie ma, co prawda, żadnej próchnicy, ale nie mam żadnych wątpliwości, że przy takim dbaniu jest to tylko kwestią czasu. Nie wiem, co może na niego wpłynąć, może jakaś bolesna wizyta u dentysty by pomogła?

Odpowiedz
avatar z_lasu
3 3

@KatzenKratzen: Są dla dzieci szczoteczki z wbudowaną melodyjką. Melodyjka trwa ok. 3 minut. I to jest czas kiedy trzeba szorować :) Myślę, że układ: myjesz sam ale tą szczoteczką i tak długo jak gra rozwiązałby częściowo problem. Najłatwiej zrobić z przymusu zabawę. Jak wpiszesz w youtuba "jak myć zęby" też dostaniesz kilka fajnych dziecięcych piosenek i podpowiedzi.

Odpowiedz
Udostępnij