Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Sytuacja wydarzyła się kilkanaście lat temu na obozie harcerskim. Oprócz nas, harcerzy,…

Sytuacja wydarzyła się kilkanaście lat temu na obozie harcerskim. Oprócz nas, harcerzy, były tam jeszcze dzieci z tzw. "biednych rodzin" (wyjazd finansowała im w 100% opieka społeczna lub podobna instytucja - nie pamiętam już szczegółów).

Na obóz przyjechała dziewczynka, która została wpakowana do wycieczkowego autokaru, mając jedynie 2 zł w kieszeni. Tak, jak stała - bez torby, ubrań, przyborów higienicznych. "Tatuś" wcisnął jej jedynie to nieszczęsne 2 zł i wysłał na dwutygodniowy obóz. Pod namiot, w góry.

Dziewczynka dotrwała do końca obozu dzięki złotemu sercu ludzi z kadry - przeprowadzili między sobą zrzutkę i kupili jej podstawowe ubrania i przybory.

obóz

by naceroth
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Librariana
10 12

To fajni ci ludzie z kadry, że nie zauważyli, że biorą dziecko bez żadnego bagażu... Kiedy ja byłam w harcerstwie (również kilkanaście lat temu) czasem nawet sprawdzało się plecaki przed odjazdem, przy rodzicach, żeby potem się nie okazało, że dzieciak nie ma śpiwora czy butów na zmianę...

Odpowiedz
avatar illneverfallinlove
-2 8

Ale autor napisał że to nie były dzieciaki z hufca tylko wysłane przez mops

Odpowiedz
avatar janhalb
13 17

@Librariana: Po pierwsze - to nie była harcerka, tylko dzieciak z opieki społecznej, zabrany na obóz. Po drugie - na pewno zauważyli. Tylko co mieli zrobić? Powiedzieć dzieciakowi z patologicznej albo po prostu bardzo biednej rodziny "Sorry, nie jedziesz, bo nie masz rzeczy"? Przecież nikt by tych rzeczy magicznie nie wyczarował, dziewczynka po prostu zostałaby w domu. Myśle, że kadra właśnie zachowała się bardzo, bardzo w porządku.

Odpowiedz
avatar naceroth
3 3

@janhalb o ile pamiętam, to dzieci z mopsu przyjechały osobnym busem. Czy ktoś pilnował ich na początku transportu - nie wiem, bo jako szary, szeregowy uczestnik, w dodatku dość młody, nie brałam udziału w organizacji. O sytuacji wiem od kadry niższej, czyli naszych drużynowych. One dowiedziały się dopiero na miejscu. Za to bardzo dobrze pamiętam tę dziewczynkę: była bardzo wycofana, praktycznie dzika, obcięta byle jak, na chłopca - prawdopodobnie drżącą ręką. Miała problemy z podstawowymi zasadami higieny. Generalnie musiała mieć bardzo niewesoło w domu.

Odpowiedz
avatar naceroth
1 1

@Librariana nie pamiętam u nas sprawdzania - możliwe, że na zuchowych wyjazdach ktoś to robił, ale na harcerskich już nie. Przed kilkudniowymi wędrówkami sprawdzali plecaki, bo ludzie potrafili spakować przedziwne rzeczy:D Bus z mopsu przyjechał osobno i nie wiem, czy ktoś nadzorował załadunek. Możliwe, że panie z mopsu.

Odpowiedz
avatar Mavra
2 6

Już czytałam na tej stronie tą historię

Odpowiedz
avatar bloodcarver
6 10

Historia zamieszczona 10 kwietnia 2021 a autor na stronie ostatnio był 5 listopada 2020. Odgrzewane kotlety wersja piekielni...

Odpowiedz
avatar PiekielnyDiablik
1 1

@bloodcarver: ta praktyka trwa od kilku lat, żeby strona "bardziej żyła", no i w sumie trochę działa. a czasem moderator wygrzebuje jakąś fajna historię, która za szybko dostała minusy, albo minusy dostała od botów, czy minusy za sam fakt ko ją napisał.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 15 kwietnia 2021 o 12:41

avatar naceroth
3 3

Z tej strony autorka. Tak, ta historia to odgrzewany kotlet sprzed kilku lat. Miło, że ktoś uznał, że jest na tyle dobra żeby ponownie wrzucić ją na główną:D

Odpowiedz
avatar bazienka
1 1

podziwiam mocno zwlaszcza, ze na takich koloniach sie zarabialo z 500 zl/turnus u mnie tylko rodzice uznali, ze dzieciakowi szczoteczka do zebow sie przez 10 dni nie przyda

Odpowiedz
Udostępnij