Miałam ostatnio pewną sytuację. Osobiście nie czuję się winna, ale oceńcie sami.
W październiku 2016, pożyczyłam wujkowi samochód, nie ma znaczenia, gdzie nim jeździł, ale co ważne woził nim wiertarkę i dużo dużych wierteł. Akurat po tym jak mi go oddał, przeprowadziłam się jakieś 400 km, więc nie było okazji do rozmowy.
Ale do rzeczy. Z reguły nie używam bagażnika, zakupy kładę na tylne siedzenie i wierzcie mi lub nie, ale od października do kwietnia nawet nie otworzyłam bagażnika. W kwietniu właśnie wyjeżdżałam do rodzinnego miasta, a że bagaż miałam spory, to w końcu użyłam bagażnika. Po otwarciu znalazłam w nim ok. półmetrowe wiertło. Postanowiłam oddać je właścicielowi, będąc już u rodziców. Rodzice i wujek mieszkają w tym samym mieście, więc mając wolną chwilę podjechałam do niego.
On ucieszony, że nalazłam, bo myślał, że gdzieś zgubił, chociaż zdążył kupić nowe, zapasowe zawsze się przyda. Za to ciotka, oburzona, że dopiero teraz je oddaje, że jak tak mogłam przetrzymywać cudze rzeczy. W ogóle nie dała sobie wytłumaczyć, że nie miałam pojęcia o tym, że coś zostawił. Po tym, jak mi oddał samochód nie dzwonił, żeby zapytać, czy coś zostawił. Ciotka kazała mi oddać pieniądze za wiertło, które wujek sobie kupił, na szczęście on powiedział, że nie muszę, bo to nie moja wina, a dla studenta to jednak jest obciążenie (takie wiertło jak on używa kosztuje ok. 100zł, plus paliwo, bo w naszym mieście takich się nie kupi).
Od tej sytuacji widziałam się z nimi jeszcze kilka razy. Przy każdej sytuacji ona rozpowiada, że przeze mnie ponieśli koszta. Na szczęście reszta rodziny też jest normalna i poznała sytuację, więc trzyma moją i wujka stronę, a ciotka nadal utrzymuje, że powinnam im to oddać. Przestała się ze mną witać na rodzinnych spotkaniach, a gdy jesteśmy na osobności z jakiejś przyczyny, powtarza mi, że po mnie się tego nie spodziewała, że myślała, że rodzice inaczej mnie wychowali itd. Ja osobiście nie zamierzam oddawać tych pieniędzy. Co wy sądzicie?
Czy ta ciotka jest zdrowa na umyśle? Może by tak wujek (czyli zakładam, że jej mąż) by z nią pogadał? Czy też nie ma na nią absolutnie żadnego wpływu? Skoro sam zainteresowany, czyli pewnie i osoba, która wydała pieniądze na nowe wiertło, nie ma pretensji to jakim cudem ta ciotka ma?
Odpowiedz@xyRon: Właśnie u nich tak jest... On zarabia, ona wydaje, jeśli wujek jej coś da, "wydziela" jej, bo kiedyś miała mały problem z wydawaniem. Nie zapomnę, jak kiedyś, chciała, żeby inna ciotka jej zapłaciła, za ciasto, które sama zaoferowała się zrobić na jakieś święta...
Odpowiedz@kluskaa: U mnie dokładnie to samo, wujek - super, ciotka - podobne odchyły, wujek zarabia, ciotka wydaje, i nie przemówisz do niej :')
OdpowiedzJeżeli właściciel wiertła, czyli twój wujek, wyłożył swoje pieniądze na nowe wiertło i cieszy się, że zguba odnalazła się, to ciotka nie powinna zabierać w tej sprawie głosu, bo to sprawa między tobą a wujkiem. Tak naprawdę każdy z nas potrafi lamentować, że "Tak nie wolno i powinieneś oddać temu komuś pieniądze", nie licząc się z zdaniem zainteresowanego. Nie przejmuj się natrętną ciotką. Szkoda nerwów tylko.
Odpowiedz@Aendron: Jeśli mają wspólnotę majątkową (a większość małżeństw ma), to jest to ich wspólne wiertło i ciotka ma do niego takie samo prawo jak wujek. Co oczywiście nie oznacza, że w tym wypadku ma rację domagając się pieniędzy.
OdpowiedzTy tak serio pytasz? Przeciez ta sytuacja nie moze byc bardziej jasna. Nie ma tu krzty Twojej winy. I owszem, domyslam sie, ze rodzice nie wychowali Cie tak, by przy kazdym wsiadaniu do auta otwierac bagaznik. Tutaj ciotka miala racje ;)
OdpowiedzPowinnaś oddać pieniądze, w końcu to Twoja wina, że nie sprawdziłaś. A to nowe wiertło mimo wszystko zostaw wujkowi, Tobie i tak się nie przyda, a szkoda, by się zmarnowało.
Odpowiedz@victoriee: jaja sobie robisz? Pożyczam komuś auto SWOJE auto i jeszcze mam sprawdzać, czy zabrał z niego swoje klamoty oddając? A co mnie to obchodzi, powiedz? Co innego gdyby wujek zadzwonił i poprosił o sprawdzenie czy to wiertło zostało, ale sam nie wiedział że je zostawił.
Odpowiedz@Visenna: tym bardziej, z eskontaktowala sie z wujkiem jak tylko dowiedziala sie o zostawionym wiertle i oddala je jeszcze ma doplacac?
Odpowiedz@victoriee: Ciociu, to ty?...
Odpowiedz@Visenna: Przecież to ta ciotka pisała - widać :D
OdpowiedzZastanów się jakie są koszty które poniósłby wujek gdyby musiał się z tą wiertarką i wiertłami bujać np autobusem. Dodaj do tego wygodę jaką miał jeżdżąc Twoim autem. Dodaj do tego amortyzację Twojego auta w trakcie użytkowania przez niego. Wylicz to wszystko i daj do wglądu ciotce i niech się buja
Odpowiedz@Balbina: Bardzo dobry pomysł. Chyba ogadam to z wujkiem, i zrobimy takie coś, i jej pokażemy, że niby on się w 100% zgadza! Dzięki za pomysł ;)
OdpowiedzPowinnaś oddać pieniądze, ale nie dlatego, że tu jakaś wina jest, ale za naukę. Było nie pożyczać bo każdy dobry uczynek musi być ukarany.
OdpowiedzPrzy następnej okazji zacznij przypominać, że ciotka jeszcze nie uregulowała za wynajem auta i za przechowanie narzędzi.
Odpowiedz@SirCastic: i jeszcze znaleźne za znalezienie tego wiertła! :D
Odpowiedz@hulakula: i gdyby nie chciała zapłacić przy każdej okazji powtarzaj jej, że tego się po niej nie spodziewałaś :D
Odpowiedz@SirCastic: Miałam napisać dokładnie to samo, dobrze, że sprawdziłam komentarze, bo byłby plagiat :-)
OdpowiedzNastępnym razem jak ciotka na osobności powie Ci, że myślała że rodzice cię inaczej wychowali powiedz jej. Niech ciocia lepiej myślenie zostawi innym :) i odejdź :)
OdpowiedzTwoja cioteczka ma nieco zluzowany berecik. Ale tacy ludzie niestety też chodzą po tym świecie.
OdpowiedzWujek ci płacił za wynajem samochodu? Jeśli nie, to powiedz Ciotce, że spoko, za wiertło oddasz ale za wystawisz rachunek za wynajem samochodu. Jeśli tak, to wystaw rachunek za magazynowanie sprzętu - ostatecznie to wujek zostawił, wiertło ciężkie jak tak jeździło w bagażniku to i więcej paliwa spaliłaś :P Ludzie są dziwni ;)
Odpowiedzkobieta roszczeniowa, olej jej chumory
Odpowiedz"...na szczęście on powiedział, że nie muszę, bo to nie moja wina, a dla studenta to jednak jest obciążenie (takie wiertło jak on używa kosztuje ok. 100zł, plus paliwo" - sądzę, że czujesz się winna. Może poćwicz nad asertywnością i chyba w ogóle zacznij myśleć? Dlaczego miałabyś płacić komuś za to, że pożyczył od Ciebie samochód i czegoś zapomniał, a potem nawet nie zadzwonił z prośbą o przeszukanie auta? Jak zostawię parasol w tramwaju to mam kazać przewoźnikowi kupić mi nowy?
OdpowiedzCo myślimy? Że ciotka powinna skorzystać ze specjalistycznej pomocy. To nawet nie był JEJ żaden interes, koszty poniósł MĄŻ, ona zapewne do tego nie miała NIC. Ale jak się dowiedziała to chciała być ważniejsza - jak maggie w zupie. Z daleka od niej - taka moja rada.
OdpowiedzWystaw Ciotce rachunek za używanie twojego samochodu, może wtedy się odczepi od Ciebie.
OdpowiedzWystarczyło zadzwonić: "Kluskaa, nie zostało u Ciebie w aucie takie półmetrowe wiertło?". Nie zadzwonił, kupił. Niech ciotka z wujkiem to załatwia. Ciotka jest chciwa i tyle. Woli 100 zł od dobrych relacji z Tobą. I liczy że się ugniesz, choć nie ma racji.
OdpowiedzWujek po cichu (w ukryciu przed ciotką) daje Ci hajs, który oddajesz mu oficjalnie przy ciotce (która w końcu może się zamknie :P )
Odpowiedz