Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Po przeczytaniu którejś historii akademikowej, przypomniało mi się zdarzenie kolegi. Przyjechał on…

Po przeczytaniu którejś historii akademikowej, przypomniało mi się zdarzenie kolegi.

Przyjechał on do pracy do UK dość dla siebie nieoczekiwanie. Pilnie poszukiwał więc pokoju do wynajęcia i dość szybko się udało. Co działo się w jego domu to historia na co najmniej kilka grubych tomów. Dzisiaj tylko jedno zdarzenie.

Kolega wieczorem ugotował sobie zupę na następny dzień po pracy. Wrócił głodny z porannej zmiany, zasypał pomidorówkę makaronem, żeby się ugotował i poszedł pod prysznic. Wrócił, a tu pomidorowej brak. Za to z "salonu" zawołał go współlokator pijaczek i narkoman, ochrzanił za brak soli w potrawie i wręczył garnek do mycia. Kolega się wkurzył i wymierzył porządnego prawego sierpowego prosto w szczękę żarłoka.

Następnego dnia pijaczek już trzeźwy przyszedł przeprosić kolegę.

pokoje do wynajęcia

by Litterka
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar ZaglobaOnufry
5 19

Żarłokow i złodzieji żarcia nie wali się w bezczelną mordę, tylko rąbie w bańdzioch, żeby wyrzygali łup skradziony. A z narkomanami i pijakami nikt rozsądny nie powinien mieszkać, albo musi solić porządniej zupę i zmywać po nich garnki według nakazu.

Odpowiedz
avatar Kumbak
6 10

Wsypał suchy makaron prosto do zupy?

Odpowiedz
avatar Litterka
6 10

@Kumbak: Na to wychodzi. Też mi się to wydaje dziwne, ale co mnie to w gruncie rzeczy obchodzi?

Odpowiedz
avatar Polio
-1 1

Powinien przeprosić i ugotować sobie nową. (77963#) [Sarkazm]

Odpowiedz
avatar GorzkaCzekolada
1 5

Współlokatorzy! Uwielbiam ten temat, przez ostatni rok na mieszkaniu przewinęło się 21 osób. Uroki mieszkania w agencyjnym mieszkaniu w Holandii. Używanie kosmetyków z łazienki, rozjaśniacz do szamponu i kremy mocno brązujące do żelu. Dobre awantury były. :) Facet który w środku nocy wbił mi nóż w rękę po 1 dniu mieszkaniu, pobicie swojej dziewczyny czy dziewczyna chora psychicznie która sika na ciebie w środku nocy i reszta głupków, których wspomina się. Kradniecie żarcia, jeden mi zjadł śledzie w occie o których marzyłam i były z polski. Awanturę zrobiłam, prawie pobiłam to jeszcze cebulkę zeżarł.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 3

@GorzkaCzekolada: moja koleżąnka i wtedy jej narzeczony, przez lokatorów o mało co nie poszli do załatwionej pracy. To było ponad 10 lat temu i wtedy jakoś ta fabryka wysłała im list z datą rozmowy kwalifikacyjnej lub informacją o przyjęciu do pracy czy jakoś tak. Gdyby nie kolega pracujący w tej fabryce to pewnie do tej pory nie wiedzieliby,że ktoś w ogóle im coś wysłał. A dlaczego współlokator odwalił im taki numer? bo pochwalili się,że obowiązuje tam stawka,uwaga, 6,40 za godzinę!! wtedy to niby było kupę kasy. Potem kolesia ruszyło sumienie i przyznał się do tego niecnego uczynku. Zrobił to z zazdrości, bo on miał lekko ponad 4 funty. Tutaj jest mnóstwo patoli z Polski, ale chyba Holandii nic nie przebije.

Odpowiedz
avatar GorzkaCzekolada
3 3

@Day_Becomes_Night: Chyba późno jest bo średnio ogarniam tą Twoją historię. ;) Ja wiem, że zagranicą ciężko się pracuję z naszymi. Śrubujemy normy, podkładamy "świnie". Do dziś pamiętam jak byłam na pewnym zakładzie i w 1 dzień stałam na taśmie i robiłam jedno i to samo, przyszłam na 2 dzień na inny dział i zostałam "pouczona" bo wolno pracuję i powinnam ogarnąć maszynę którą pierwszy raz widziałam na oczy. Na swoim zakładzie, chociaż krótko pracuję ( bo ponad rok) mogę napisać że Holendrzy to debile, ale dział z Polakami to cyrki. Dużo by pisać. A piekielne są agencję tam!

Odpowiedz
avatar konto usunięte
2 2

@GorzkaCzekolada: w hotelu miałyśmy to samo. Róbcie szybciej bo trzeba pomóc Hiszpankom...a Hiszpanki sprzątały jak żołwie.. Już na tego typu teksty mam wywalone. Holandia jawi mi się jako dziwny kraj. Jeżeli to prawda, że tam pracę można distać tylko przez agencję....nie dziwię się że zjeżdża tam szemrane towarzystwo. Brak szansy na poprawę losu.... W UK jest to możliwe, tylko trzeba się napracować.

Odpowiedz
avatar GorzkaCzekolada
0 0

@Day_Becomes_Night: Szemranych ludzi wszędzie spotka się i to w każdym kraju. I jeśli chcesz zmienić coś na lepsze musisz chcieć i dążyć do tego nic więcej. Ja raczej nie rozumiem młodych ludzi, którzy tam przyjeżdżają i pracują na wiekówce. Ale wiadomo Holandia, wolność i legalna trawka. I takie osoby bardzo szybko kończą swoją przygodę w Holandii. Uitzendgroep'y to temat morze. I racja bez agencji trudno tam znaleźć pracę, ale kwestia na jaki zakład trafisz i jeśli pracujesz dobrze może dostaniesz kontrakt, wtedy jest inaczej. No i wiadomo język, chcesz dobrą pracę to musisz znać holenderski. Problem z agencjami jest taki, że niesamowicie zarabiają na nas i oszukują a jeśli nie żyjesz dobrze z koordynatorem to masz przesrane. Siedzę tutaj jakieś 1,5 roku i sporo widziałam i wiem jak trudno z nimi walczyć.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 0

@GorzkaCzekolada: siedzę na emigracji już 4 lata i wiem, że nie można pokazywać swojemu kierownikowi. Tutaj jest trochę inne podejście do pracy

Odpowiedz
avatar moris
0 0

@GorzkaCzekolada: Zawsze można zmienić pracę albo iść na swoje mieszkanie :) W Holandii akurat nie jest to trudne. Ja mieszkałem na agencyjnych mieszkaniach ponad rok .. Wiadomo, warunki były różne, ale chyba mam niesamowite szczęście bo zawsze trafialem na normalnych ludzi.. Z częścią do tej pory mam dobry kontakt. Z patusami największy problem jest w firmach, które płacą 9 brutto i nie wymagają niczego.. Postaraj się znalezc lepsza prace i bedzie lepiej :) Pozdrawiam

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-4 4

Dlatego lepiej wynająć sobie kawalerkę niż mieszkać z jakimś ćwokiem mając do dyspozycji sam pokój i jego chlew w kuchni :)

Odpowiedz
avatar Litterka
2 2

@hyhyhy262: Jasne, że lepiej, ale nie wszystkich na to stać :(

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 0

@hyhyhy262: Niektórzy nie mają pojęcia ile kosztuje wynajmowanie w UK, więc podam przykład: za przeciętną kawalerkę w Londynie trzeba zapłacić więcej niż wynosi przeciętny zarobek Polaka w UK.

Odpowiedz
avatar Spyro
0 0

No no, nieczęsto się czyta o takim rozwiązaniu sprawy. Nie pochwalam bicia, ale przynajmniej współlokator będzie wiedział na następny raz :P

Odpowiedz
Udostępnij