Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Studiuję i dorabiam sobie w markecie wielkopowierzchniowym. Najczęściej rozkładam towar. Mamy na…

Studiuję i dorabiam sobie w markecie wielkopowierzchniowym. Najczęściej rozkładam towar. Mamy na terenie sklepu porozstawiane w różnych miejscach tzw. "wysepki" z konkretnymi towarami.

Akurat rozkładałem towar na dziale z napojami, gdy zobaczyłem ich. Rodzice z dwójką dzieci. Z tym, że rodzice gdzieś błądzili myślami, rozglądali się, jakby czegoś szukając. A ich pociechy. No właśnie. Dopakowanym po brzegi wózkiem z zakupami, który po krótkiej ocenie zawartości, ważył spokojnie ze 20 kg, jeździły sobie w najlepsze po sklepie, wpadając co rusz, a to na klientów, obsługę, palety z towarem, czy właśnie, wymienione wcześniej, wysepki.

Gdy w końcu rodzice zorientowali się w sytuacji, postanowili się cichcem ewakuować. Ale bezskutecznie, bo ochrona została poinformowana o zajściu i już czekała przy wyjściu.

Bilans strat był dość ciekawy, bo uwzględniając dwie rozwalone wysepki i inny uszkodzony towar, wyszło prawie 900 złotych. Tak więc, drogie im te "zakupy" wyszły...

hipermarket rodzice

by ~Koliberek96
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar bazienka
13 17

ciekawe czy panstwo potulnie zaplacili, cyz ten klocili sie, ze TO TYLKO DZIECKO! wolno mu!

Odpowiedz
avatar Litterka
18 18

Dobrze, że ich złapano. Najczęściej takim pseudorodzicom udaje się ulotnić, niestety.

Odpowiedz
avatar ASpunx
11 11

Czy tacy ludzie obudzili by się dopiero jak dzieci tym wózkiem by komuś albo sobie zrobiły jakąś krzywdę? Jak dzieciaki traktują sklep jak plac zabaw to po kiego grzyba rodzice utwierdzają ich w tym przekonaniu...

Odpowiedz
avatar bazienka
0 2

@ASpunx: ej no to tylko dzieci dzieci MUSZA sie bawic nie? tylko czemu w sklepie albo innych miejscach publicznych? narazajac innych albo ich wlasnosc?

Odpowiedz
avatar szafa
-1 7

Zwykle się nie czepiam autentyczności historii, bo najróżniejsze dziwa miewają miejsce na świecie, ale tyle towaru zniszczonego i nikt wcześniej nie zareagował? I klient zmuszony do płacenia w markecie wielkopowierzchniowym? W marketach klient mógłby nawet i kilka najdroższych alkoholi zbić, to się go jeszcze przeprosi, że towar źle stał :/

Odpowiedz
avatar sutsirhc
7 7

Oczywiście przeproszą, jak naprawdę stało się to przypadkowo. W przypadku celowego działania, niestety trzeba pokryć zniszczenia.

Odpowiedz
Udostępnij