Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Wiele już było opowieści o matkach roku, dorzucę swoją. Na wstępie napiszę,…

Wiele już było opowieści o matkach roku, dorzucę swoją.

Na wstępie napiszę, że jestem aktualnie w 33 tygodniu ciąży, a więc brzuszek już od dłuższego czasu jest mocno widoczny, co jest ważne dla dalszej części historii. Drugą, nie mniej ważną rzeczą jest fakt, iż nie wykorzystuję swojego stanu do żądania przepuszczenia w kolejce (nawet w Rossmannie jest mi głupio, jak kasjerki mnie przyuważą i wołają na początek). Czuję się dobrze. A jak się czuję źle, to nie wychodzę na zakupy.

Otóż, wybrałam się pewnego dnia do Lidla na małe zakupy, ot raptem mleko, banany i piwo oraz oliwki dla męża. Otwarta jedna kasa, ja na końcu, a kolejka ogromna, ale nie reaguję, bo wiem, że bardzo sprawnie to wszystko tu działa, za chwilę na pewno usłyszę: "Szanowni klienci, za chwilę otworzymy dla państwa kasę nr 3".

Komunikat poszedł, więc się ustawiłam jako pierwsza w nowej kolejce. Za mną już konkretne zakupy innych ludzi, a tu nagle słyszę ze starej kolejki: "Ja z wózkiem!". Pierwsze, co pomyślałam, to, że przecież w tym sklepie, to każdy praktycznie z wózkiem i o co babie chodzi (ach, ta ciążowa naiwność i problem w łączeniu faktów), ale po zlokalizowaniu głosu, okazało się, że należał on do kobiety z wózkiem, ale dziecięcym plus do tego jeszcze pięciolatka u boku.

Rozumiem, że babce łatwo z takim balastem nie było, ale po szybkim ogarnięciu scenografii, jaką był fakt, iż Matka Roku (wait for it) była druga w starej kolejce, miała podobną ilość zakupów do moich, a przed nią był chłopak z bodaj drożdżówką i jakimś piciem i to już kasowany, uprzejmie odparłam, że ja jestem w ciąży. Pani to jednak nie zraziło i odkrzyknęła, że w takim razie ona za mną i zaczęła się przepychać. Najpierw przez starą kolejkę, a potem przez nową (przypominam, że obie kolejki były już dość duże, a kobieta parła do przodu z siłą godną Rudego 102 z głębokim wózkiem i pacholęciem w wieku przedszkolnym). Mnie w międzyczasie kasjerka zaczęła już kasować, a za plecami słyszę syki, jęki i jeden zrezygnowany głos: "No jak już pani musi, to niech pani idzie...".

I doszła do mnie, ja już powoli płacę, a ona jadowitym głosem pod nosem: "Ciąża to nie choroba, a mi się dziecko zagrzeje".

I tu tłumaczę puentę: Owszem, ciąża to nie choroba, jak wspomniałam czuję się dobrze, ale 1) skąd ona to może wiedzieć?; 2) parę miesięcy temu była w identycznej do mojej sytuacji, ale widać poród kasuje pamięć i wreszcie 3) dziecko, które miało jej się zagrzać miało około 6 miesięcy i ubrane było w piękny różowy zimowy i dodatkowo ocieplany kombinezonik oraz czapkę i szalik.

Dlaczego na początku wspomniałam, że będzie to historia o Matce Roku? Bo był jeden z tych dni, kiedy wiosna budziła nasze zmysły, a na termometrze było 18 stopni. I nie, nie zaglądałam jej do wózka. Widziałam ją na sklepie, jak wyjmowała to biedne dziecko, bo płakało i tym samym jadowitym tonem, co do mnie, mówiła, że ma nie ryczeć.

by AimeeSi
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Aris
-4 56

"jestem aktualnie w 33 tygodniu ciąży" Fajnie, a ja nie śpię już od 494 minut c:

Odpowiedz
avatar niemogespac
-3 47

@Aris: a jak urodzi, to będzie "mój synek właśnie kończy 24 miesiące"

Odpowiedz
avatar healthandsafety
4 40

@Aris: Tez mnie to denerwuje, jakby nie mozna napisac ktory miesiac. Ale po co, lepiej by kazdy musial to sobie obliczac, bo kobiety, ktore w ciazy nie byly nie znaja tak idealnie jak wyglada kobieta w danym tygodniu ciazy.

Odpowiedz
avatar akuisaku
5 33

@Aris: rozumiem, że tak skomplikowane działanie jak dzielenie przez 4 to już ponad Twoje możliwości? ;) Czy po prostu naczytałeś/aś się demotywatorów i czekałeś/aś żeby "zabłysnąć"?

Odpowiedz
avatar akuisaku
11 31

@healthandsafety: jak Ci napisze, że jest w 7-8 miesiącu ciąży to łatwiej bedzie sobie wyobrazić niż w 33 tygodniu z 40? Ciekawe. I nieco smutne, że ludzie już są tak leniwi że nie chce im się nawet prostego działania w pamięci wykonać, tylko wolą żale wylewać że ktoś im liczyć każe...

Odpowiedz
avatar mamaote
9 21

@Aris: Od dlugiego juz czasu nie uzywa się już miesięcy przy ciąży. Czy to u lekarza czy w szpitalu wszędzie zapisywane Sa tygodnie. W książeczce ciazowej, przy porodzie podawany jest tydzień.

Odpowiedz
avatar KIuska
0 22

@mamaote: Mam 18 lat i w mojej książeczkę jest napisane, w którym tygodniu ciąży postanowiłam ją przerwać więc to już dosyć długi ten czas. Myślę, że nawet w książeczce mojego starszego brata też są tygodnie. Poza tym do 24 miesiąca życia dziecka wiek podajemy w miesiącach a nie w latach.

Odpowiedz
avatar bazienka
-4 12

@healthandsafety: hmmm na pryzklad dlatego, ze jest roznica znaczaca pod wzgledem rozwoju dziecka, chocby w pryzpadku 2 miesiaca, to moze byc tydzien 5 albo i 8 a pomiedzy przepasc w rozwoju dziecka w tym okresie

Odpowiedz
avatar marius
8 10

@bazienka: A obchodzi to kogoś ponad rodziców i lekarza? Nie po to mądre głowy dały większe jednostki, żeby mierzyć małymi.

Odpowiedz
avatar bazienka
-1 7

@marius: nie bez przyczyny wiek plodu mierzy sie w tygodniach a nie miesiacach, wlasnie ze wzgledu na zachodzace w tym czasie szybko zmiany podobnie jak wiek niemowlaka chocia zja sie w przeliczaniem wieku dziecka i mowienie ze ma np. 37 miesiecy zamiast 3 latka, nie spotkalam

Odpowiedz
avatar marius
4 6

@bazienka: Powtarzam pytanie: Interesują takie szczegóły kogoś ponad lekarza i rodziców dziecka?

Odpowiedz
avatar shatus
-1 1

@akuisaku: Prostego działania w pamięci. 33*7/30,5=231/30,5=7,57 =/= 33/4=8,25 Różnica dość istotna.

Odpowiedz
avatar SomewhereOverTheRainbow
0 0

Owszem, w medycznych rubrykach dobrze jest to pisać w tygodniach, ale w potocznym języku nic nie stoi na przeszkodzie, by jednostki łączyć. Możesz być np. w szóstym miesiącu i pierwszym tygodniu ciąży, lub po prostu w przybliżeniu w połowie siódmego miesiąca itp. Jak coś trwa 6 godzin i 10 minut to tak właśnie, a nie wychodzić z założenia że skoro nie jest to dokładnie równe sześć godzin i wyszłoby 6,167 godziny to trzeba pisać „370 minut”. :)

Odpowiedz
avatar Bubu2016
-2 24

Na sklepie? Po dachu biegała? ;)

Odpowiedz
avatar bazienka
0 8

testy na rodzicielstwo, polecam? ja bym baby ne przepuscila, wlasnie dlatego, z enie potrafi POPROSIC tylko drze morde i zada a ja sluzaca i niewolnica pani nie jestem

Odpowiedz
avatar Catholicbuster
2 8

"dziecko, które miało jej się zagrzać miało około 6 miesięcy i ubrane było w piękny różowy zimowy i dodatkowo ocieplany kombinezonik oraz czapkę i szalik." Czemu polactwo tak lubi przegrzewać własne dzieci?

Odpowiedz
avatar oggie
6 6

Bo wszędzie dookoła słyszą "dobre" rady. "Załóż czapeczkę, bo uszy będzie miało chore"- 20° i słońce. "Przykryj kocem, bo wieje" - w gondoli nie wieje... Itd itd. Do tej pory widzę krzywe spojrzenia kiedy dziecko ubrane jest tak jak ja i bez czapki, a ma ponad rok. Jeszcze się nie zdarzyło żeby zmarzł...

Odpowiedz
avatar Sheedir
1 1

Książkowy przykład PZM. Ktoś zapyta co to jest PZM(pieluszkowe zapalenie mózgu) ? Choroba odkryta u młodych matek. Objawy można przeczytać w powyższej historii. Przyczyna: wydalanie znacznej części mózgu w trakcie porodu łożyska. :D

Odpowiedz
avatar haz
0 2

bałabym się w tym stanie kupować piwo komukolwiek ;)myślałam, że to tego będzie dotyczyła opowieść

Odpowiedz
Udostępnij