Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Będzie o burdelu w papierach, które ma bank Credit Agricole, dawniej Lukas.…

Będzie o burdelu w papierach, które ma bank Credit Agricole, dawniej Lukas.

Dawno, dawno temu moi rodzice wzięli pożyczkę w Lukas banku, było to w 2008 lub 2009 roku.

Kredyt spłacali regularnie, aż do czasu choroby ojca. Czasy nadeszły cięższe, gdyż leczenie było bardzo kosztowne.

Niestety, rodzice nie byli w stanie spłacać już tego kredytu w pełnej wtedy kwocie (320 zł miesięcznie) Ja się nie miałem z czego dołożyć, bo miałem 15 lat.

W każdym razie, matka latała do banku prosić o zmniejszenie rat, rozłożenie na więcej czy w ogóle próbować zrobić cokolwiek, żeby starczało nam na życie, jednocześnie spłacając ten kredyt w miarę regularnie. Niestety, tutaj bank nie wykazał się żadnym zainteresowaniem. Odpowiedź zawsze była ta sama. "Wzięliście kredyt, to spłacajcie".

Cóż, rodzice nie byli już w stanie spłacać tego kredytu w terminie. Narosły odsetki, później straszenie sądem, komornikami, więzieniem i ogólnie całe te procedury. Osobiście nie mam im tego za złe, tak już działają banki i tyle. Szkoda tylko, że nie wykazali żadnych ludzkich odruchów.

Z czasem jednak jak ojciec wyzdrowiał, nasza sytuacja się poprawiła, leczenie nie pochłaniało już 70% budżetu, rodzice zaczęli spłacać ten kredyt. Oczywiście z odsetkami wyszło 3 razy tyle ile początkowo miał wynieść ten kredyt, ale jednak kredyt i odsetki zostały spłacone.

Tutaj historia mogła by się zakończyć, a nawet jej być nie powinno, gdyby nie pewien mały szczegół.

Pod koniec listopada 2016 roku, rodzice otrzymali z firmy windykacyjnej Ultimo pismo, że zalegają im 14 tysięcy złotych za dług, ale oni im go zmniejszą do 10 tysięcy, jeśli w ciągu 7 dni wpłaca minimum 500 zł*

Rodzice spanikowali, w końcu długów żadnych nie mają, wszystko popłacone, a raty które mają aktualnie, spłacają w terminie. Rachunki itp też uregulowane, więc skąd taka ogromna suma?

Od słowa do słowa, od telefonu do telefonu wszystko się wyjaśniło.

Firma Ultimo odkupiła dług od Credit Agricole, dawniej Lukas Banku.

Rodzice dzwonili do tej firmy, mówią że mają wszystko spłacone, mogą wysłać kopie papierów, wpłat itp, ale firmy Ultimo to nie interesuje. Oni kupili dług od banku, więc dług jest, a jeśli jest, to trzeba go spłacić, a jak nie zostanie spłacony, to przyjdzie komornik i weźmie wszystko (słowa chłopa na infolinii).

Rodzice udali się do banku, a tam oczywiście nikt nic nie wie.
Kredyt był na mojego ojca, a teraz nawet nie figuruje w dokumentach banku (po spłaceniu kredytu, rodzice zrezygnowali z konta w Lukasie).

Ojciec przedstawił im wszystkie dokumenty, a bank oczywiście nie widzi w tym problemu, skoro spłacone to czego on w ogóle od nich chce? Ano tego, że skoro wszystko spłacone, to jakim cudem firma windykacyjna wykupiła nieistniejący dług? Nikt nic nie wie.

Sprawa poszła wyżej, tam oczywiście czas oczekiwania na rozpatrzenie jest bardzo długi. Pierwszy list dostali po 6 tygodniach, z którego nie wynikło nic. Tylko tyle, że żadnego długu nie ma, więc o co tym głupim ludziom chodzi?

W między czasie firma windykacyjna wydzwania całymi dniami o każdej porze, wysyła listy, zastrasza itp. W jednym telefonie głos powiedział, że oni sobie radzili z nie takimi cwaniakami i że nie moi rodzice nie znają dnia ani godziny.

Sprawa oczywiście trafiła do prawnika. Te po zapoznaniu się ze sprawą wystosował oficjalne pismo, że żadnego długu nie ma i wysłał je do tej firmy windykacyjnej. Na razie jest cisza, ale jak nadal będą nękać rodziców, to sprawa trafi do sądu.

Nie wiem jak można handlować czyś, co nie istnieje. Ze strony banku oczywiście nadal zero jakiegokolwiek zainteresowania całą tą sytuacją.

*kwoty są pozmieniane, żeby w razie czego się nie połapali i nie zaczęli znów nękać rodziców za byle co.

banki windykacja call_center usługi kredyty

by ~gigantotyrantozaurus
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar konto usunięte
1 31

Oczywiście, ze bank nie zgodził się na jakiekolwiek zmniejszenie rat i zwiększenie ich liczby. Własnie na takich tragicznych sytuacjach banki się dorabiają najwięcej. Dlatego kredytów, pożyczek i wszelkich rat trzeba unikać jak ognia. Zadłużać się z rozwagą i w ostateczności. Nieszczęścia chodzą po ludziach i można stracić dorobek życia

Odpowiedz
avatar konto usunięte
21 21

@maat_: ale w takiej sytuacji inne banki bardzo chętnie przygarniają taki dług i oferują korzystniejsze warunki spłaty.

Odpowiedz
avatar bazienka
3 17

@maat_: no to trzeba byc dzieckiem bogatych rodzicow zeby bez kredytu mieszkanie kupic... albo wynajmowac cale zycie zasilajac czyjes konto i zyjac na walizkach bo wynajmujacemu zawsze moze sie odwidziec...

Odpowiedz
avatar Filemona
-3 15

@bazienka patrz, moi rodzice mają po 50 lat a w życiu żadnego kredytu czy pożyczki nie wzięli. Dom pobudowali za swoje a wcześniej zylismy we własnym mieszkaniu. Powiedzieć o moich dziadkach ze sa bogaci to mało śmieszny żart. Jednak się da, tylko trzeba wiedzieć jak, a nie brać :) @maat_ ma rację, sama pracowałam w banku i o ile zapozyczanie się w banku to mniejsze zło, to w parabankach czy innych instytucjach kredytowych, jak np provident czy wonga, to trzeba być już idiota.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
8 10

@Filemona: No tak, "żyliśmy we własnym mieszkaniu"... A jak ktoś nie ma własnego mieszkania? Dom jest potrzebny młodemu małżeństwu tu i teraz, z nie za 20-30 lat kiedy uzbierają na kupno lub budowę domu za gotówkę. Zbierając pieniądze trzeba gdzieś mieszkać, a więc wynajmować. Za wynajęte mieszkanie płaci się tyle ile wynosi rata kredytu, a więc nie jest się w stanie już wtedy niczego odłożyć. Dla ludzi którzy nie mieli szczęścia dostać lub odziedziczyć nieruchomości w młodym wieku kredyt jest jedynym rozwiązaniem, nie ma innych opcji.

Odpowiedz
avatar szafa
4 4

@bazienka: Ale przecież gość nie napisał "zadłużają się tylko idioci", tylko napisał, żeby zadłużać się z rozwagą i w ostateczności. Zadłużanie się na mieszkanie to właśnie jedna z sytuacji koniecznych, co nie znaczy, że nie trzeba tego robić z rozwagą i że nie jest to zawsze obarczone ryzykiem... Zadłużanie się na mieszkanie to jedno, a zadłużanie się na byle g*wna, bo muszę koniecznie mieć dwa najnowsze samochody, plazmę, dwa komputery po pięć patyków każdy i lodówkę z wyświetlaczem cyfrowym to co innego, a znam i takich ludzi całkiem sporo.

Odpowiedz
avatar burninfire
-1 3

@Filemona: Tak? Dobra, załóżmy, że mamy młode małżeństwo. Ja za w miarę dobry pokój dwuosobowy (nowe budownictwo, pokój ogromny) płacę 1100 zł/mc więc powiedzmy, że mogą tak mieszkać. Na życie będzie im dodatkowo szło 2k. Zarabiają razem 6k PLN, czyli odkładają ~3k miesięcznie. Mieszkanie kosztuje 230k PLN. Więc odłożą na nie po 230:(3*12)= ~6 latach. I to normalne tyle życia zmarnować na stancji? Bo ja już tak piąty rok się tułam i nieszczególnie mnie to cieszy. Nie każdy dostaje po kimś mieszkanie, nie każdy może mieszkać u rodziców i sobie zbierać pieniądze, a w mieście, w którym mieszkam ceny takie są. Zauważmy, że przez te 6 lat wyrzucili na stancję 79,2k. Nie lepiej taki ekwiwalent zapłacić za kredyt i żyć na swoim? Nie wiem ile banki liczą, ale dałabym nawet i więcej, żeby się z tymi idiotami ze stancji użerać jak najkrócej. A jakby chcieli kawalerkę, nawet jakąś w marnym standardzie za 1,5k to przez 6 lat wydaliby 108k :) No i też wtedy mniej by odkładali, więc może czas się wydłuży do 7 lat.

Odpowiedz
avatar Filemona
-5 5

@mooz mi rodzice na mieszkanie zapracowali, od nikogo nie dostali ani nie odziedziczyli @burninfire mam 27 lat, moj narzeczony 28, co miesiąc odkladamy 7 tys zl, obecnie wynajmujemy, ale juz za kilka lat będzie nas stac na mieszkanie za wlasne pieniądze nie banku, bez rodziców, bez nikogo, sami. Minusujcie-proszę bardzo, wiem ze to boli jak ktoś potrafi się ogarnąć, potrafi inwestowac, jest pracowity i wyksztalcony. Wiem że wygodniej jest pojsc do banku, podpisac cyrograf i zyc w jednym miejscu przez 30 lat razem mimo wszystko... Bo kredyt. Fajne życie

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 24 kwietnia 2017 o 23:29

avatar tick
22 22

A mogą, mogą :D Mój "dług" też został sprzedany. Całe 46 zł. Kredyt brany 15 lat temu. Całość spłacona, później w tym samym banku jeszcze branych kilka kredytów i nikt nic nie chciał :D Gościu na infolinii straszył sądem, no to powiedziałem, że z niecierpliwością czekam na wezwanie, żeby z marszu wnioskować o odrzucenie roszczeń jako niezasadnych. Jak na razie cisza (od 3 lat :D )

Odpowiedz
avatar iks
22 22

Jak masz papiery od Ultimo to możesz złożyć zawiadomienie do prokuratury na podstawie art 286kk

Odpowiedz
avatar mlodaMama23
19 19

Ultimo to najbardziej pazerna i głupio zastraszająca firma ze wszystkich. Tak naprawdę mogą sobie palcem w bucie pomachać, bo zazwyczaj kupują przeterminowane długi, albo takie które za rok się przeterminują. Jedyne co, to że ich telefony i straszanki są okropnie irytujące.

Odpowiedz
avatar GlaNiK
14 24

@katka1110: Ja wolę jednak wziąć ten kredyt na dom i spłacać swoją (w przyszłości) chatę niż cudze mieszkanie. To jest ta drobna różnica. Poza tym jednak swój dom to swój dom, a nie wynajmowany od kogoś. Włosi tak mają, że się bardzo dziwią, że ktoś kupuje dom skoro można całe życie wynajmować i się nie martwić.

Odpowiedz
avatar Papa_Smerf
15 21

@katka1110: załóżmy, że jakieś małżeństwo ma przeciętne zarobki i żadnej finansowej pomocy od rodziców. Niech wynajmują całe życie mieszkanie za jakieś 2000 zł (takie są ceny tu, gdzie mieszkam). Dolicz do tego wydatki na dzieci i resztę- nigdy w życiu nie uda im się uzbierać na mieszkanie. I co, za 40 lat jak będą dostawać 1200 zł emerytury (optymistka ze mnie), to za co wynajmą mieszkanie, za co kupią leki? Naprawdę uważasz branie kredytu w takiej sytuacji za głupotę?

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 19 kwietnia 2017 o 11:36

avatar Librariana
17 19

@katka1110: A jakby ci znajomi wynajmowali to byłoby im łatwiej? Tak samo nie mieliby co do garnka włożyć, a przy okazji wylecieliby z wynajmowanego mieszkania. A co do mieszkania w kawalerce... Fajnie, była tu już historia dziewczyny, która nie może zrozumieć, po co jej rodzice zdecydowali się na dzieci nie mając ku temu warunków mieszkaniowych...

Odpowiedz
avatar asmok
14 16

@katka1110: Obawiam się, że nie wzięcie kredytu wcale Cię nie chroni przed taką sytuacją. Mam całą teczkę korespondencji i dokumentacji, bo próbowali mnie obciążyć cudzym kredytem. Odkręcanie sprawy zajęło rok.

Odpowiedz
avatar goodfather
7 11

@katka1110: W mojej okolicy (a nie jest to Warszawa) wynajem dwupokojowego mieszkania takiego ok 45 mkw to tak ok 1800zł z wszystkimi opłatami. Rata kredytu plus czynsz, wszystkie media i kablówka wynosi ok 1200-1300 złotych. Więc jakby nie patrzeć i tak wychodzi mniej a jak nie będę miał pracy to na wynajmowanie też mnie stać nie będzie...Przy kredycie w razie kłopotów zawsze mogę na gorsze czasy wrócić do rodziców a mieszkanie wynająć by mi ktoś inny w ten sposób spłacał kredyt.

Odpowiedz
avatar goodfather
5 9

@katka1110: Masz całą masę znajomych którzy mają swoje mieszkanie i nie brali kredytu?gratuluję tak zaradnych znajomych że w tak młodym wieku zarabiają tak dobrze że stać ich na kupno mieszkania. Niewiem gdzie mieszkasz ale umnie w mieście nawet kawalerka to wydatek ok 100 tys zł. Więc trzeba naprawdę dużo zarabiać żeby odłożyć na mieszkanie, płacić wynajem i mieć na utrzymanie się...chyba że to własne mieszkanie kupione jest za pieniądze od rodziców albo jest to mieszkanie po przysłowiowej babci...

Odpowiedz
avatar bazienka
0 8

@katka1110: no to powodzenia ci zycze w odkladaniu przez 30 lat na wlasne mieszkanie i zyciu na wlaizkach tym bardziej, z ena przykladzie mojego brata- ma on 2 pokojowe mieszkanie, za ktore srednie odstepne wynosi 1200 zl dla wlasciciela plus rachunki brat placi ok 700-750 zl raty splata kredytu wychodzi mu taniej niz wynajem a w razie wu moze mieszkanie wynajac i rata splaca sie sama, a samemu wynajac pokoj

Odpowiedz
avatar bazienka
-1 9

@goodfather: albo miec bogatych rodzicow, jak dwojka moich znajomych, ktorym rodzice kupili mieskzanie na czas studiow jedno blisko Srodmiescia, drugie na Zabiance ( 6k/metr2), mieszkanka po 3 pokoje ;) no ale tu juz nie bardzo jest sie czym chwalic ( w sensie swoja zaradnoscia, bo pieniadze rodzicow pozostaja ICH pieniedzmi a nie chwalacego sie potomka)

Odpowiedz
avatar berlin
10 12

Jedyny rozsadny w tej sytuacji to prawnik. Skierowal wlasciwe pismo do wlasciwego adresata. Po co wlasciwie kontaktowaliscie sie z bankiem, skoro to nie bank domagal sie od Was splaty rzekomego dlugu?

Odpowiedz
avatar gromkar
17 17

@berlin: ale to ten bank sprzedał spłacony dług, więc to wina przede wszystkim banku. To bank musiał wystawić jakąś ofertę czy coś. Firma windykacyjna tylko go kupiła za grosze.

Odpowiedz
avatar podworkowy_chuligan
0 0

@gromkar: Firmy takie jak ULTIMO tak naprawde nie kupuja długów tylko dane osób które miały lub maja w banku jakis dług. Taka firma dostaje od banku tabelke w excelu z danymi delikwentów i przypisanymi do nich jakimis kwotami. Nie dostają, żadnych dokumentów potwierdzających, ze ktos jest lub był cokolwiek bankowi winny. Ta cała pseudowindykacja żyje tylko i wyłącznie z tego, że ludzie nie znaja kompletnie swoich praw oraz najzwyczajniej w świecie boja sie sądów. Wystarczy zainstalować sobie w telefonie jakąś aplikacje blokującą telefony od telemarketerów (np "Odebrać telefon") i szybko odpuszczą bo stracą jedyna broń jaka mają, czyli mozliwość nękania. Pamiętajcie, że tam na słuchawkach nie siedzą prawnicy ani komornicy. To zwykli studenci którzy za miskę ryżu próbuja wyciagac od ludzi pieniądze. To zwykły telemarketing. Tylko jeszcze bardziej bezczelny.

Odpowiedz
avatar clubber84
6 10

@SecuritySoldier: Właścicielem serwisu jest firma z Wlk. Brytanii (wszystko jest w regulaminie serwisu). Wiarygodność tej firmy opisuje cytat na ich stronie głównej: - "...wynajmij naszego mecenasa za DARMO, płacąc mu TYLKO 41,82 zł. za analizę dokumentów..." oraz liczne błędy ortograficzno-gramatyczne w opisie ich działalności. Ale, jeśli wiarygodność tego portalu będziesz sygnował swoim imieniem i nazwiskiem oraz polecał innym na wszystkich stronach internetowych, to może się skusi parę osób. W tej chwili ten portal nie ma nic do zaoferowania - dla mnie jest tym samym, co te firmy windykacyjne wykupujące przedawnione długi. Pozdrawiam

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 19 kwietnia 2017 o 20:13

avatar clubber84
4 4

@SecuritySoldier: Również wiarygodność tej firmy jest o kant tyłka potłuc, bo nie znajdziesz bezpośredniego kontaktu do ich przedstawiciela na Polskę nawet w internecie.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-2 4

@clubber84: Akurat znajomemu pomogli, stąd moja znajomość tematu, jak również polecenie.

Odpowiedz
avatar glan
14 14

"Nie wiem jak można handlować czyś, co nie istnieje." Kremy z niewidzialną ochroną, leki homeopatyczne, zbawienie w zamian za datki na kościół... Najlepszy biznes to sprzedawać coś co nie istnieje. W tym przypadku biznes dla banku, który sprzedał nieistniejący dług i zainkasował za to istniejącą kasę. Ciekawe czy taki bank może wygenerować sobie z powietrza fikcyjne długi i dorabiać sobie sprzedając je firmom windykacyjnym. Albo nawet istniejące tylko już spłacone, a dowody spłat gdzieś się zawieruszyły przy przekazywaniu do windykacji. Potem windykacja się pałuje z byłym dłużnikiem a bank umywa ręce i tylko liczy kasę ze sprzedaży nieistniejących długów.

Odpowiedz
avatar SomewhereOverTheRainbow
0 0

@glan: No przecież „istniejący, tylko już spłacony” został opisany w historii właśnie.

Odpowiedz
avatar zaziza
10 10

Sąsiad dostał pismo z firmy windykacyjnej że ma spłacić dług za nieżyjąca siostrę, jeden mały szkopuł, spadek z długami przyjął syn, a że wyjechał za granicę, to myśleli że wystrasza 77 letniego staruszka.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
6 10

Szczęście, że nie wpłaciliście ani grosza! Wpłacając pierwszą ratę choćby 1 zł. UZNAJECIE DŁUG!!!!! i wtedy odkręcić całą sprawę nie jest łatwo!

Odpowiedz
avatar podworkowy_chuligan
0 0

@thebill: Nie pleć bzdur. Dług uznajesz jedynie do wysokości zapłaconej kwoty. Przed sadem wystarczy oświadczyć, ze ok byłem winny ale tylko to 500 zł i ani grosza więcej. A ULTIMO i tak nie bedzie w stanie udowodnić, ze jestes winny wiecej. Ale oczywiście w takiej sytuacji juz tych 5 stów nie odzyskamy dlatego nigdy nie należy dawać takim firmoż żadnych pieniędzy. Chyba, że tak doradzi nam nasz prawnik.

Odpowiedz
avatar Doombringerpl
2 2

A wiec tak. Zacznę może od tego, że miałem podobną przeprawę tyle, że nie z bankiem. W moim przypadku było to TELE2, działające dawno temu. Niestety ale po pewnym czasie zrobiło się tragicznie u nas z finansami i nie byliśmy w stanie spłacać 80% rachunków. TELE2 odcięło nam możliwość dzwonienia oraz żądało opłaty. Na ich szczęście udało mi się podłapać lepszą robotę i dałem radę spłacić ten dług. Dług wynosił ok 460 zł, ja spłaciłem równe 500 żeby ie było problemów z odsetkami. Co ważne, jednym przelewem. Po ok 6 miesiącach od tego czasu dzwoni do mnie kobieta z jakiejś windykacji. Powiedziała o co chodzi i o jaka firmę. A ja jej na to że to już dawno spłacone. Kobieta ucieszona mówi, ze mam przesłać jaj potwierdzenia przelewów z numerami spłaconych faktur w tytule. A tu zonk bo jak wysłałem jeden przelew na całość. Tu przestało być miło i zaczęła mi bab tłumaczyć, że to nie wystarczy, muszą być nazwy faktur w tytule a więc dług nadal jest i trzeba spłacić. Powiedziałem jej, że skontaktuję się z prawnikiem, i tak zrobiłem. Poszedłem do prawnika z firmy, w której pracowałem, a miałem z nim dobre układy. Od niego dowiedziałem się, że nie ważne jest jakie będą tytuły i ilość przelewów, ważne jest aby było wszystko spłacone przed dokonaniem cesji. Wtedy mogą sobie pomarzyć o kasie. Dodał diw rzeczy. Po pierwsze pracował kiedyś w tej firmie i przedstawił mi zasady działania tego procederu. Po drugie kazał powiedzie to co wcześniej plus dodać, że dalsze próby będą uznane jako próba wyłudzenia pieniędzy i zostanie zgłoszona organom ścigania. Tak też babce przekazałem, już w formie pisemnej i zobowiązałem do zachowania tej formy w celach dowodowych. Dostałem tylko jedno pismo. że w takiej sytuacji sprawa zamknięta i przepraszają za kłopot. A teraz garść informacji jak to działa. Wszelkie instytucje (banki, TV, komórki) co jakiś czas czyszczą swoje dokumenty żeby sprawozdania finansowe uporządkować. Jeśli jest dług, choćby 1 grosz to sprzedają go firmie windykacyjnej, a te biorą takie długi hurtem. Wystarczy zastraszyć 20% z tej puli i mają zysk. A firmy windykacyjne to cwane bestie i nie każą spłacać jednego grosza tylko najlepiej całą kwotę jaka była im przekazana(w przypadku kredytów, dostają informacje jakiej wysokości był kredyt) a ludzie jak ich postraszą to robią w gazie i wystarczy, ze zapłaci choć grosz z tego żeby dług w całości stał się wymagalny. Wtedy nie ma zlituj się. Płacz i płać. Moja rada? nie dać się zastraszyć. jeśli jesteście pewni, ze długu nie ma(bo to pomyłka lub został spłacony i macie dowody wpłat, a nie potwierdzenie z instytucji, w której był dług) to podczas rozmowy można delikwenta postraszyć, ze to jest próba wyłudzenia i jeśli dostaniecie kolejny telefon to złożycie zawiadomienie o próbie wyłudzenia. To jest niestety wojna i dzisiaj na pewno nie usłyszycie przepraszam, do widzenia, tylko kolejne groźby. Warto to nagrywać i poinformować że nagranie zostanie dołączone jako dowód. Zmusić ich do formy pisemnej w celach dowodowych, i nie podawać adresu jeśli zaczną pytać. Adres powinni byli dostać razem z długiem więc na niego niech ślą pisma. Często to kończy sprawę, szczególnie jak wyśle się im (nawet mailem lub faksem) skany dowodu wpłat. W razie rozprawy sądowej, zostaniecie powiadomieni, jeśli mają właściwy adres. Jeśli nie to żaden sąd nie zacznie sprawy. Wbrew temu si słyszycie, pierwszy list z sądu musi zostać odebrany. Potwierdza on, że mieszkacie w dym miejscu. Zasada doręczenia alternatywnego działa dopiero od drugiej przesyłki jeśli pierwsza została odebrana. A w razie rozprawy iść z tym co macie (nagranie, listy, dowody wpłat lub potwierdzenie, ze to nie wy macie dług) i udowodnić im, a potem na prawdę zgłosić próbę wyłudzenia. W sądzie nic Wam nie grozi jeśli jesteście w stanie udowodnić, że to nie wasz dług lub był spłacony na długo przed cesją. Inna sprawa, jeśli macie rzeczywiście ten dług. wtedy lepiej się dogadać...

Odpowiedz
avatar SomewhereOverTheRainbow
0 0

@Doombringerpl: Jakaś podstawa prawna co do tego pierwszego wezwania do sądu? Ja jej nie znam, ani przeciwnej, ale niejedną już historię słyszałem, gdzie e-sąd w Lublinie wydał wyrok, który się uprawomocnił tylko dlatego, że wierzyciel nie otrzymał żadnego zawiadomienia i nie mógł wnieść odwołania – gdyż nie wiedział, że toczy się przeciw niemu jakiekolwiek postępowanie. Ot, następowała zaskakująca wizyta komornika nagle… Bywało, że sąd nie znał adresu (znał błędny a listy z powiadomieniami o rozprawach ginęły na poczcie jako np. nieistniejący adres), ale komornik już miał środki na własny wywiad środowiskowy i trafiał bezbłędnie pod adres właściwy. Komornik na tym zarabia, więc sobie poradzi. Sąd zarabia niezależnie, czy trafi do adresata, czy nie – i się mu nie opłaca starać. To powinno być zmienione ustawami i to na wczoraj… Z dwojga złego lepiej być skutym gdzieś przez policję i zatrzymanym, jako poszukiwany listem gończym (w sprawie stawiennictwa w sądzie, na razie niewykonalne) niż dowiedzieć się od komornika, który was szukał rok albo lepiej, że jest ważny wyrok a czas na odwołanie minął dawno temu.

Odpowiedz
avatar Bog
0 2

polecam stronę AntyWindyk.pl i pamiętaj że tego długu nie ma dopóki nie zaczniesz Go spłacać

Odpowiedz
avatar timka
-5 7

Może Cię to urazi ale wg mnie Twoja mama to jakas nierozgarnieta kobieta była.. Ja roumiem leczenie ojca itd ale w takim razie dlaczego nie poszła do innego banku czy firmy pozyczkowej po kredyt konsolidacyjny? Tego nie rozumiem i dziwne tez dla mnie jest, że sam bank tego nie zaoferował/ Poza tym gdyby było tak źle ze spłatami to by trafiło w koncu do komornika a tak sie nie stało. Więc po prostu dramatyzujesz.. W każdym banku można sie starac o zmniejszenie rat poprzez np wydłuzenie spłaty kredytu czy własnie kredyt konsolidacyjny, także dla mnie to jest ściema albo własnie Twoi rodzice to jakieś ciemne masy co nie potrafią nic załatwić. Poza tym pierwsze słysze by bank komuś groził, że zabierze wszystko tym bardziej, że rata nie była taka straszna.. Moja mama miała kredyt hipoteczny 700zł i tez było ciezko ale dało sie jakoś a w innych firmach pozyczkowych jeszcze jej na ta sama hipoteke proponowali kredyty, wiec dziwne jest dla mnie to co piszesz..

Odpowiedz

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 23 kwietnia 2017 o 12:22

avatar aptekarkararka
1 1

gówniany bank,niestety go znam. Miałam kredyt,spłacałam regularnie w ich wpłatomacie a mimo to zawsze wysyłali ponaglenie i z tego tytułu narosła mi dodatkowa rata końcowa za upomnienia :/ Zapłaciłam żeby już ich więcej nie oglądać

Odpowiedz
avatar kaskader_kl
2 2

Ultimo postraszy, a później pójdzie do sądu - elektronicznego. Sąd to klepnie na Waszą niekorzyść i teraz ważna część - trzeba bardzo szybko (chyba w 14 dni) odwołać się od wyroku i wtedy już po ludzku z sędzią wyjaśnić sprawę. Konsultanci są szkoleni do straszenia (choć firma nigdy tego nie przyzna), ale wystarczy ich trochę pooczerniać w organizacjach zajmujących się dobrymi praktykami windykacji i dadzą sobie spokój. Wiem, co mówię, choć nie wolno mi powiedzieć, czy pracowałem kiedyś w Ultimo.

Odpowiedz
avatar podworkowy_chuligan
0 0

@kaskader_kl: Nawet do Lublina nie pójda bo juz od jakiegoś czasu e-sąd z automatu odrzuca sprawy o długi starsze niż 3 letnie. Zostały im sądy powszechne a tutaj już tak kolorowo nie ma bo dochodza dodatkowe koszty. Zablokować telemarketerów jakąs aplikacja i odpuszczą.

Odpowiedz
avatar krogulec
0 2

Gdybym takie pismo dostał to tylko się bym ucieszył. A następnego dnia złożył pozew o bezprawne przekazanie danych osobowych wobec banku, oraz wobec Ultimo o próbę wyłudzenia. Widziałem wyroki gdzie ludzie dostawali po 5tys od każdego

Odpowiedz
avatar podworkowy_chuligan
0 0

@krogulec: A zdajesz sobie sprawę, ze w takim przypadku na Tobie ciąży obowiązek udowodnienia, ze nie ma długu? Nie mając oświadczenia banku poniesiesz tylko koszty. Cała sztuka polega na tym, żeby to właśnie ULTIMO poszło do sądu bo wtedy na nich spada ciężar udowodnienia istnienia roszczenia. To jedna z przyczyn panoszenia sie takich firm jak ULTIMO. Ludzie często nie biorą z banku potwierdzenia spłaty zobowiazania bo taki papier kosztuje. Więc małe ryzyko, ze ktos założy sprawe o ustalenie nie istnienia zobowiazania. A tym samym mała szansa, że ULTIMO narazi sie na koszty w wyniku przegrania sprawy. Gdyby Banki miały obowiązek taki dokument wystawiać to ULTIMO nie byłoby takie chetne do straszenia bo mogłoby sie okazać, ze faktycznie długu nie ma za to jest sprawa w sadzie której nie da sie cofnąć jak sie klient postawi.

Odpowiedz
avatar krogulec
0 0

@podworkowy_chuligan: To Ultimo będzie musiało udowodnić, że dług istnieje. Nie ja.

Odpowiedz
avatar Trepan
0 0

ktoś tu o tym pisał, poczekać na krok prawny z ich strony, wtedy 4 pozwy, 4 pewne wygrane. 1 nieuprawnione przekazanie danych, 2 próba ściągnięcia fikcyjnego długu i jeszcze coś, ale starość nie radość i skleroza nie pomaga. do tego nasze prawo tak działa, że firmy windykacyjne są winne z powodu, że w ogóle są, od ściągania wierzytelności jest komornik sądowy, który zajmuje mienie gdy sąd mu wyda takie polecenie.

Odpowiedz
avatar antyahmed
0 0

Te leszcze z windykacji to totalne zera, które poza chamstwem nic sobą nie reprezentują. Jedna taka bezduszna lafirynda pałęta się nawet po tym forum, płodząc swoje wiejskie mądrości. Jej żałosny post został zarchiwizowany, więc jeśli chcecie rzucić okiem na jej głupkowate wypociny, to zajrzyjcie na 77568#.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 2 maja 2017 o 20:03

Udostępnij