Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Historia tak piekielna że aż śmieszna. Wczoraj mój Ojciec poprosił mnie, żebym…

Historia tak piekielna że aż śmieszna.

Wczoraj mój Ojciec poprosił mnie, żebym pojechał z nim do pobliskiego marketu budowlanego po workowany węgiel. Końcówka sezonu grzewczego, w prognozach pogody Święta zapowiadają chłodne, a w komórce węgla za mało, żeby móc palić przez cały okres Świąt. Tato po mnie podjechał i udaliśmy się do pobliskiego OBI.

Dojechaliśmy, wzięliśmy wózek i do sklepu. Po drodze wzięliśmy jakieś kilka bibelotów m.in. wiertło do wiertarki, kołki i wkręty (Tato remontuje łazienkę). Węgiel znaleźliśmy i zapakowaliśmy trzy worki na wózek. Tato chciał jeszcze pójść na dział ogrodowy, żeby popatrzeć za kosiarką (bo ich już ledwo dyszy). Wózek ciężki i żeby się nie motać z nim przez pół sklepu, odstawiłem go kawałek dalej tak by nikomu nie przeszkadzał.

Poszli my, pooglądali, wracamy do wózka i... zonk. Węgiel z wózka wyparował. Mina moja i mojego taty musiała być przekomiczna. Ja w śmiech, bo pierwszy raz przydarzyła mi się tak absurdalnie groteskowa sytuacja. No po prostu ktoś nam ordynarnie zakosił z wózka węgiel. Paleta, z której braliśmy worki też już stała ogołocona. Ojciec wściekły bo składy węgla pozamykane, a w innych, pobliskich marketach węgla ni ma. Wychodząc widzieliśmy jegomościa na parkingu pakującego około 10 worków do auta. Ojcu tylko powiedziałem, żeby nawet nie podchodził, bo i tak nic nie ugra. Kupił już to jest już jego.
Ale weźcie mi powiedzcie co trzeba mieć w głowie, żeby ludziom wyciągać zakupy z koszyka? No ja się przyznam, że choćby brakło w sklepie chleba, to nikomu nie wyciągnę go z koszyka! Istne kuriozum.

PS. Wózek stał "zaparkowany" kawałek dalej, a na dodatek wyglądał tak, że ktoś robi nim obecnie zakupy (było kilka rzeczy w koszyku) i widocznie na chwilę odszedł.

sklep wózek groteska

by piekielnyinformatyk
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Agatorek
-2 10

Równie dobrze wózek mógł wyglądać na porzucony: np. Robisz zakupy, dostajesz pilny telefon (zdarzył sie jakiś wypadek) i (co niestety nie jest w porządku, ale się zdarza) zostawiasz wózek z zakupami i wychodzisz ze sklepu. Żeby była jasność - nie popieram żadnego zachowania -ani zostawiania wózka bez "opieki", ani porzucania go, ani wyjmowania z niego rzeczy.

Odpowiedz
avatar healthandsafety
9 15

A skąd pewność, że to facet co miał 10 worków akurat zakosił Wasze? Mógł mieć je w koszu już szybciej, podchodząc Twój tata by się tylko ośmieszył. Co do wolno stojącego wózka, to w niektórych sklepach czasem ostatnie sztuki towaru są właśnie zostawiane w wózku gdzieś z boku by nie blokować półek, może tak ktoś pomyślał o waszym wózku?

Odpowiedz
avatar konto usunięte
5 7

@piekielnyinformatyk: wiesz, w poznaniu, na jednej stojącej na wewnętrznym podwórzu półtoratonowej maszynie wisiała karteczka 'zakaz kradzieży'. Nagranie z monitoringu jak złodzieje ją wynoszą było swego czasu lokalnym hitem :>

Odpowiedz
avatar Habiel
2 6

@Caron: Mogę prosić link do nagrania jeśli takie jest? :D

Odpowiedz
avatar bazienka
0 14

ja tak kiedys mialam w Biedrze, alejka, kt mnie interesowala byla zawalona paletami z towarem, wiec koszyk z zakupami postawila u wylotu i poszlam po 2 rzeczy wracam a tam baba grzebie mi w koszyku, wywala co jej sie nie podoba na ziemie okazalo sie, ze panie stwierdzila, ze nie bedzie chodzic po sklepie i kompletowac zakupow, skoro wiekszosc wybranych przeze mnie produktow zgadza sie z jej lista...

Odpowiedz
avatar KatzenKratzen
-2 2

@bazienka: Aż trudno uwierzyć... To, co napisałaś, samo w sobie nadaje się na osobną historię :))

Odpowiedz
avatar razzor91
-1 11

W markecie wózka trzeba pilnować, bo żyjemy w takim kraju, gdzie ktoś zawinie Ci wózek dla tych 2zł co są w środku. Nie raz, ani dwa słyszałem o takich przypadkach

Odpowiedz
avatar Balbina
-3 3

@razzor91: Mi w Makro ktoś zabrał wózek zapakowany po brzegi. Zostawiłam go żeby w nie wjeżdżać na dział alkoholowy. Nie było mnie ok 2 min.Wpierw pomyślałam ze przez pomyłkę wzięto mój. Szkoda że nie sfilmowano mnie jak się miotałam pomiędzy regałami. Ubaw po pachy. Szlag mnie trafił,musiałam iść po drugi i na nowo robić zakupy. Okazało się ze od przodu do makro nie wejdziesz ale od strony kas bez problemu.Obsługa klienta tylko wzruszyła ramionami za uwagę. Teraz jestem podłączona do wózka stałym łączem.

Odpowiedz
avatar razzor91
1 3

@zmywarkaBosch: Ja wiem, żeby nie ruszać, Ty wiesz, ale zauważ, jacy ludzie często chodzą po marketach. Myślisz, że te wszystkie walki w markecie, które zyskują dziesiątki tysięcy wyświetleń na youtube, to fikcja? To jest dzicz, potrafią się bić o telewizory po kilka tysięcy jak i o klapki po 5zł.

Odpowiedz
avatar rodzynek2
1 1

@razzor91: A mnie raz jeden, w kolejce do kasy w media, czy innym saturnie, pytał, czemu ja nie jestem tak mądry, jak on i nie kupiłem sobie sprzętu AGD (ja tylko ze skromną atramentówką dla rodziców) na który była obniżka o wartość VAT. Facet kupił sobie pralke, mimo, że ta stara, jak twierdził, jeszcze działała, ale rabat to trzeba kupić.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
2 2

@rodzynek2: Znajomy poszedł lat temu sporo na otwarcie Mediamarktu bo miały być spore obniżki, a on potrzebował bodajże monitora. Do monitorów się nie dopchał, tłum go pchnął na drukarki - to wziął jedną, stwierdził że na Allegro sprzeda z zyskiem.

Odpowiedz
avatar cassis
-5 15

@FantomSG: serio. Na zeszłe Święta Bożego Narodzenia mąż chciał mi kupić w TK Maxx pluszaka z serii, którą kolekcjonuję. Wziął pluszaka, udawał się już do kasy, kiedy zarobił cios koszykiem w nerę i jakas paniusia zaczęłą mu z rąk wyrywać maskotkę, bo ona ma dzieci i potzebuje jej bardziej. Oczywiście mąż nie ustąpił, więc raszpla wyskoczyła na niego z pazurami w kierunku twarzy. Na szczęście została spacyfikowana przez ochronę, bo inaczej bym pewnie chłopa z komisariatu odbierała, gdyby debilka zrobiła sobie sama krzywdę próbą ataku. [chłop potężny, glany, odruchy ze sztuk walki poprawne - mogła nadiac mordą na łokieć i byłaby zadyma] Tak, polaczki to w większości homo sovieticus prosto z dzikiej puszczy. Niestety :-( A na tych kulturalnych mówią "frajerzy".

Odpowiedz
avatar timo
4 8

"wzięliśmy jakieś kilka bibelotów m.in. wiertło do wiertarki, kołki i wkręty" [Wikipedia] Bibelot – nieduży przedmiot, często o niewielkiej lub żadnej wartości użytkowej, wykonany zwykle ze zdobionej porcelany, laki, srebra, złota bądź innych tego typu cennych materiałów; zazwyczaj o znacznej wartości artystycznej i materialnej. Ogólnie rzecz biorąc są to wyroby, w których funkcja dekoracyjna dominuje nad ich użytecznością. Jeszcze nie widziałem, żeby ktoś "wiertło do wiertarki, kołki i wkręty" stosował jako przedmioty dekoracyjne, ale co kto lubi...

Odpowiedz
avatar timka
5 5

Chyba zyjecie w jakiejś innej rzeczywistości bo jesli wózek zostaje sam i to jeszcze na dłuzej niz 10 sek to nawet pracownik moze go zacząć wyładowywac.. Nieraz widziałam jak ludzie rozmyslali sie i zostawiali wózek wypełniony produktami w sklepie i się szybko oddalali do wyjścia. Także pracownicy często w marketach wożą produkty wózkami jesli nie ma ich wielu i nie trzeba brac palety i często sie zdarza, że ludzie z takich wózków biora produkty, takze w marketach budowlanych..

Odpowiedz

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 23 kwietnia 2017 o 14:55

avatar CiotkaKlotka
2 2

Nawet nie zdajesz sobie sprawy jak dużo ludzi zostawia wózki ot tak i wychodzi...

Odpowiedz
avatar conrad_owl
4 4

Serio zostawias wózek bo nie chce się ci to pchać, a potem się dziwisz, że towar zniknął? Zwłaszcza, że jak sam napisałeś więcej węgla nie było, a prognozy zapowiadały zimno (zresztą był śnieg w całej Polsce niemal)? I uważasz, że ty jesteś super, a ten kto wziął węgiel piekielny? To jakieś jaja, że taka historia jest na głównej? Co z wami ludzie? Chcesz oglądać kosiarki i za ciężko? To idź z pustym wózkiem, a zakupy zrób jak skończysz oglądać. Albo zabierz swój wózek ze sobą i nie bądź leniem. Nie wierzę - jeszcze to ludzie opisują... Idiocieje ten naród.

Odpowiedz
avatar burninfire
1 1

Mi ktoś też raz coś ukradł z koszyka i raz w ogóle z taśmy, bo nawet pamiętam, że wykładałam tą rzecz (była kluczowa do obiadu), ale na rachunku jej nie było. Trzeba pilnować. W sumie i tak najciekawsze było jak pracowałam w sklepie, towar z palet rozwoziłam wózkiem sklepowym i tam też wrzucałam puste kartony. Tak, też ukradli wózek, ale najpierw go opróżnili (oczywiście kładąc gdziekolwiek). Że się komuś chciało...

Odpowiedz
avatar Sway
2 2

Ja kiedyś na zakupach chodziłam z takim małym plastikowym ciąganym po podłodze wózeczkiem. Stoję już przy kasie i zaczepia mnie jakaś babka i pyta, czy może wziąć mój serek, bo ona zapomniała i nie chce jej się wracać. W koszyku miałam 1 (słownie JEDEN) serek. Jakbym miała dwa, to jeszcze jakoś bym ogarnęła. Ale sytuacja kuriozalna, ja mam jej oddać serek, bo ona zapomniała i sama lecieć po następny? Nikt mi miejsca w kolejce nie przypilnuje. Byłam w szoku, odpowiedziałam, że nie i się odwróciłam. Patrzę, a babsko próbuje mi go wyciągnąć z koszyka, to przestawiłam tenże przede mnie (wcześniej stał jakby z boku). Potem jeszcze na taśmie próbowała go sobie przełożyć za tę podziałkę. Mój mózg do tej pory nie ogarnął tej sytuacji...

Odpowiedz
Udostępnij