Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Zawsze zastanawiało mnie, skąd biorą się historie o mamusiach z tak zwanym…

Zawsze zastanawiało mnie, skąd biorą się historie o mamusiach z tak zwanym pieluszkowym zapaleniem mózgu.

Podejrzewałam nawet, że niektórzy zmyślają lub koloryzują historie związane z matkami, bo ciężko w niektóre było uwierzyć. Niestety, ostatnio dane było mi stanąć oko w oko z właśnie taką mamuśką.

Pracuję w dość drogim i ekskluzywnym sklepie odzieżowym w galerii handlowej. Była sobota, godzina 12, może 13 - idealny czas na zakupy. Był u nas dość spory ruch, ja akurat stałam nieopodal wejścia, by witać klientów i proponować pomoc.

W pewnym momencie wchodzi kobieta ze sporych rozmiarów wózkiem dziecięcym. Już na wejściu strąciła kilka pudełek z butami, których oczywiście nie podniosła. Naturalnie, myślałam, że pani ma zamiar wejść i chociaż pooglądać ciuchy, ale ona - nie zwracając uwagi na asortyment - powędrowała do mini kanapy dla osób mierzących buty, wyciągnęła dziecko z wózka, podciągnęła bluzkę i zaczęła karmić niemowlę.

Zdziwiłam się, bo przed samym sklepem stały dwie całkowicie wolne ławki. Mam niestety taki charakter, że zawsze wszystkich usprawiedliwiam, więc pomyślałam, że może pani chciała jednak pooglądać ubrania (choć nic na to nie wskazywało), dziecko było głodne (choć nie płakało), a matka nie chciała z wózkiem przepychać się z powrotem do wyjścia.

Poczułam się niezręcznie, bo klienci zaczęli posyłać kobiecie pełne oburzenia spojrzenia, niektórzy odsuwali się, bądź w ogóle wychodzili ze sklepu. Koleżanka stojąca przy ladzie posłała mi znaczące spojrzenie, wskazując dyskretnie na karmiącą kobietę. Nie miałam wyboru - musiałam interweniować.

Podchodzę więc i grzecznie mówię:
- Dzień dobry, przepraszam, ale jeśli nie mierzy pani butów, muszę panią poprosić o zwolnienie miejsca dla klientów - obok mnie stała inna kobieta z pudełkiem butów w ręku, więc miałam jak się bronić.

Wiedziałam, że nie będzie łatwo. Mamusia na mnie nawet nie spojrzała, tylko rzuciła pod nosem:
- Dziecko karmię. Nie przeszkadzaj.
Aha, więc przeszłyśmy na ty. Wciąż grzecznie, lecz bardziej stanowczo tłumaczę:
- Na zewnątrz są ławki, a piętro wyżej może pani nakarmić dziecko w pokoju dla matek z dziećmi.
- Powiedziałam, że karmię, tak? - wreszcie spojrzała na mnie wrogo. Zaczynałam powoli tracić cierpliwość.
- Proszę pani, to jest sklep. Jeśli nie ma pani zamiaru nic kupić, muszę panią wyprosić.
- A może ja chcę karmić tutaj, co? - zapytała z uśmieszkiem.

W tym momencie włączyła się klientka z butami, która nie owijała w bawełnę i wprost powiedziała, że chce przymierzyć buty i nie ma zamiaru tańczyć w powietrzu, bo baba przyszła nakarmić dziecko.

Mamusia w końcu zebrała się urażona i rzuciła na odchodne:
- Zgorzkniałe baby, pewnie same dzieci nie macie i zachowujecie się jak pępki świata. Moja noga więcej tu nie postanie!

I nie postała.
W sumie to nawet dobrze.

mamusie dzieci matki

by reksai
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Balbina
23 41

Niestety dzisiejsze młode matki myślą że im się wszystko należy. Sama jestem już he he starą matką i nigdy nie myślałam że należą mi się jakieś z tego tytułu względy. Stanie w kolejkach z brzuchem czy to po śpioszki czy zwykłą kiełbasę-norma Póżniej z dzieckiem na ręku w kilometrowej kolejce po jakiekolwiek co nieco-norma Ok masz rodzinę,męża nich cię noszą na rękach,hołubią,cackają się ale żądanie od wszystkich dookoła tego samego to już lekka przesada. Ostatnio obsługuję klientkę,za nią kilka osób czeka. Wchodzi młoda matka z dzieckiem w wózku. I od razu zaznaczę nie osesek ale 5-6 miesięczne słodko śpiące. Kroki prosto do lady(zero zainteresoawnia że coś robię i ktoś przed nią stoi) i krótki rzut-Obsłuży mnie Pani? Odpowiedziałam krótko-nie,jest kolejka. Foch i w tył zwrot.

Odpowiedz
avatar teteatete
5 25

@Balbina: Nie generalizuj. Jestem młodą matką i nigdy nie uważałam że mi się należy coś od społeczeństwa.

Odpowiedz
avatar Balbina
11 37

@teteatete: Z całym szacunkiem dla Ciebie jako młodej matki ale niestety więcej się spotyka właśnie takich roszczeniowych postaw jak wyżej niż normalnego zachowania. Może stąd się wzięło to słynne określenie "pieluszkowego zapalenia mózgu" bo chyba nie z powietrza

Odpowiedz
avatar konto usunięte
20 30

@Balbina: Z całym szacunkiem, ale bullshit. Więcej to jest tych normalnych, tylko te co są kretynkami się bardziej w oczy rzucają. Przy czym nikt mi nie wmówi, że 20, 40, 100 lat temu było inaczej- zawsze się trafi jakaś której pieluchy się na mózg rzucą. A to powiedzenie nie wzięło się z tego, że jest więcej świeżo upieczonych matek roszczeniowych od "normalnych", tylko stąd że to zaczyna się po urodzeniu dziecka.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 15 kwietnia 2017 o 22:13

avatar digi51
16 20

@Farellka: Zgodzę się połowicznie. Tak wrednych bab jak ta z historii jest niewiele. Z drugiej strony jednak duża część młodych rodziców, mimo, że nie brak im kultury i uprzejmości, jest bardzo zaskoczona, że ktoś nie chce tańczyć według ich gwizdka. W pracy mam dużo do czynienia z ludźmi, w tym z rodzicami z dziećmi, to są serio w dużej części ludzie, którzy drobnostkami utrudniają nam pracę. Czasem, gdy to niewielkie piekielności, po prostu trzyma się język za zębami, bo nie warto wykłócać się o drobnostki. Taki przykład - facet w średnim wieku z małym dzieckiem (takie bobo, które właśnie uczy się chodzić). Facet uważa, że najlepszy czas, aby ćwiczyć z dzieckiem jego koślawe kroczki to obiad w wypełnionym po brzegi lokalu, gdzie kelnerki latając z gorącymi talerzami i tacami z napojami, muszę nad dzieckiem przeskakiwać. Albo matka, która jest z dzieckiem i uważa, że z tego tytułu przysługuje jej stolik pięcioosobowy. Takie tam.

Odpowiedz
avatar zojka
1 9

@Balbina: a co niby jest złego w staniu w kolejce z brzuchem czy dzieckiem na rękach?

Odpowiedz
avatar Balbina
5 5

@zojka: Widocznie nie zrozumiałaś.Nic złego. W dawnych czasach czasach nawet jak byłaś w ciąży czy z dzieckiem na ręku wpierw by cię zagryżli niż wpuścili bez kolejki. I dlatego się stało.Czasami po 3-4 godziny. Dziś wszystko można dostać bez problemu, nie ma kolejek. A jak opisałam w moim przypadku młodej matce nie przyszło do głowy stanąć i odczekać te 15 min tylko uważała że z racji dziecka ma prawo pominąć te stojące i czekające klientki a ja ją mam obsłużyć.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
3 5

@Balbina: Niektórym się we łbach poprzewracało po prostu :D Ale jest i druga strona medalu. Bo np. jak widzę że dzieciak w kij marudny, to osobiście wolę obsłużyć taką matkę najpierw. I jeśli ktoś będzie chciał mi wyjechać z "bo na zakupy się dzieciaka nie zabiera", to niech zmilczy- nie zawsze się da, czasem nie ma go z kim zostawić chociażby, albo nie ma z kim zostawić w tej konkretnej chwili kiedy coś jest bardzo potrzebne :P Tak samo ciężarne, kiedy widać że źle się czuje.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
4 4

@digi51: To trzeba zwrócić uwagę, bo czasami Ciebie coś wpienia do białej złości, a ktoś nawet nie pomyśli że to jest denerwujące dla otoczenia, bo nie będąc "obok" tego nie dostrzega. Dla mnie (z mniej poważnych rzeczy :D) nie do zniesienia jest odgłos mlaskania i siorbania- a często ludzie nawet sobie nie zdają sprawy z tego że to robią :D

Odpowiedz
avatar jass
1 1

@Balbina: A ja w sumie nie widzę w jej zachowaniu nic złego. Jakiś czas temu byłyśmy z koleżanką w kinie na wieczornym seansie. Kolejka do kinowego baru ogromna, w pomieszczeniu duszno. Tuż po nas do kasy podeszła kobieta w widocznej ciąży pytając, czy zostanie obsłużona i została. Nie widzę niczego złego w uprzejmym pytaniu, a czy obsługa się zgodzi czy nie to już ich sprawa.

Odpowiedz
avatar Balbina
3 3

@jass: To nie było uprzejme zapytanie.A kultura w takim wypadku wymaga żeby zapytać osoby stojące w kolejce czy mogą ją przepuścić. Wypadałoby nawet z tego powodu że była obsługiwana już starsza pani. To co ja sprzedaję nie należy do artykułów pierwszej potrzeby. A jak wspomniałam pierwsze kroki do lady,omijając kupującą i krótkie -obsłuży mnie pani? A dziecko spało w wózku a nie darło się.

Odpowiedz
avatar jass
0 0

@Balbina: A, no to jeśli nie było uprzejme to zupełnie inna sprawa, nie znoszę roszczeniowości.

Odpowiedz
avatar kijek
45 61

walka o pokazywanie cycka na wierzchu jest teraz "modna" i co z tego, że jest pokój do karmienia? pani wrzuca zdjęcie cycka na fb z dopiskiem "dyskryminacja wszędzie". Takie kobiety są przeobrzydliwe bo rozumiem karmienie dziecka, ale skoro ja umiałam zrobić to dyskretnie w zaciszu pod pieluszką i mało kto sie orientował co robię to inne nie mogą? Irytuje mnie taka postawa okropnie :/

Odpowiedz
avatar Windowlicker
12 16

No i kurde jak racji nie przyznać, jak się nie da :)

Odpowiedz
avatar oszi90
-3 5

Popieram zojkę :) Faktycznie sklep to nie miejsce na karmienie, bo ta kanapa jest dla klientów, zwłaszcza, że dziecko nie płakało. Ale karmienie bez krępacji w miejscach typu park powinno być normalne.

Odpowiedz
avatar jass
7 7

@oszi90: Nie bez krępacji a z zachowaniem odrobiny dyskrecji i zasłonięciu się pieluszką czy szalikiem, naprawdę nie rozumiem skąd to parcie na pokazywanie cyca, można dziecko nakarmić i jednocześnie nie prezentować wszystkim przechodzącym piersi.

Odpowiedz
avatar no_serious
29 41

W sumie jako klientka wyszłabym z tego sklepu. Nie mam ochoty w sklepie z butami oglądać cycka cudzej baby.

Odpowiedz
avatar hitman57
1 7

@no_serious: lepiej wyjść niż zwrócić takiej matce uwage?

Odpowiedz
avatar no_serious
5 9

@hitman57: Jeśli chcę to mogę zwrócić uwagę. Ale od tego jest pracownik. Co do zasady baby, które tak afiszują się karmieniem piersią są strasznie roszczeniowe. Dlaczego ja, jako klientka, mam się użerać z obcą babą?

Odpowiedz
avatar no_serious
6 8

@oszi90: Jeśli mężczyzna pluje bądź sika w miejscu publicznym również mi to nie pasuje. Jako kobieta nie muszę być chętna by oglądać piersi obcej mi osoby w miejscu publicznym. Jeżeli ktoś w parku będzie karmił dziecko piersią, nie afiszując się z tym aż nadto to mnie to nie rusza. Ale naprawdę uważasz, że kanapa w sklepie( do tego eksluzywnym) to najlepsze miejsce? Skoro jest wspomniane, że były ławki przed sklepem,a także specjalnie do tego przygotowane miejsce? Hello, obowiązują jakieś normy zachowania w miejscu publicznym. Ale patrząc po tonie Twojej wypowiedzi i słownictwie( może Ty masz ryja, ja mam twarz) masz problem sam/a ze sobą więc może tym się zajmij, bo ja problemów z ludzkim ciałem nie mam, ale dziękuję za troskę.

Odpowiedz
avatar jass
4 4

@oszi90: Półnadzy faceci na ulicach też mi przeszkadzają, nie rozumiem czemu nie ma za to żadnych mandatów, gdyby kobieta paradowała topless na pewno zaraz byłaby reakcja.

Odpowiedz
avatar ZaglobaOnufry
4 24

Niech pokazują, co mają pod bielizną, gdzie chcą, ale nie na widoku publicznym, bo to nieapetyczne i może wielu postronnych zbrzydzić i nie podobac się wcale. Nie każdy musi być wielbicielem cudzych maluchów i oglądania ich czasem odrażajacego zaspokajania potrzeb fizjologicznych.

Odpowiedz
avatar razzor91
-1 7

Tylko warto zauważyć, że gdyby ta baba złożyła skargę, a sklep to sieciówka, to by Ci się jeszcze oberwało za to. Niestety, ale obecnie polityka sieciówek wobec klientów jest skandaliczna.

Odpowiedz
avatar razzor91
2 2

@razzor91: Ahh, dostałem mnóstwo minusów, bo niestety, ciemny naród tutaj się gromadzi i nie wiem, że dla takich sieciowych sklepów każdy to wchodzi to klient i ma status świętej krowy ;)

Odpowiedz
avatar reksai
0 0

@razzor91: Również nie rozumiem, skąd tyle minusów. Niestety, ale masz rację, że polityka jest tragiczna...

Odpowiedz
avatar Zlociutki
-3 5

Chcialbym kiedys taka pierdo lnieta matke spotkac, wrecz marze o tym, ale ja cos nie mam szczescia do piekielnosci omijajac mnie szerokim łukiem, moze to wzrost je odbija nie wiem

Odpowiedz
avatar bazienka
6 10

sa tez akcje typu " cyce na ulice" gdzie baby zmawiaja sie na karmienie z wywalonym cycem np. przed jakims urzedem. tak w 30 sztuk mam znajoma, ktora 4letnie dziecko po histerii w przedszkolu piersia uspokajala... niektore z lozyskiem wydalaja mozg, smutne i dzieci szkoda

Odpowiedz
Udostępnij