Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Upadek kultury w Internecie. Po pracy często lubię pograć sobie na popularnym…

+18
Ten historia może zawierać treści nieodpowienie dla niepełnoletnich.
Upadek kultury w Internecie.
Po pracy często lubię pograć sobie na popularnym serwisie kurnik. Czasami w tysiąca, czasami w literaki, ot takie zabicie czasu. Niestety coraz częściej spotykam się, sama nie wiem jak to określić, bo chamstwo to chyba jednak za małe słowo.

Kto korzystał ten wie, że w czasie gry jest możliwość prowadzenia rozmowy z oponentem na czacie. Zwykle ogranicza się ona przywitania na początek, podziękowania za grę albo, w przypadku literaków, zapytania o znaczenie słowa. Coraz częściej zauważam, że opcja czatu używana jest do wylewania wiadra pomyj na przypadkowych ludzi. W pamięć zapadły mi dwie sytuacje.

1. Jestem w pokoju do gry w tysiąca, rozpoczynam grę z innym użytkownikiem. Pierwsze rozdanie, tak się ułożyło, że wygrywam. W drugim zaczynam podejrzewać, że gość nie zna kompletnie zasad, ale nie moja to sprawa, nie komentuje. W kolejnych rozdaniach zaczyna się robić dziwnie: Gość klika opcję "biorę resztę" chociaż de facto wszystkie lewy są moje. Oczywiście nie zgadzam się i kontynuuje grę. Wtedy mój oponent zaczyna mnie wyzywać, a z tego co pamiętam "pedał" było najlżejszym określeniem, cóż... kłótnia z anonimowym gościem mnie nie bawi. Sam się poddał i koniec tematu.

2. Nie minął tydzień, znów na kurniku gram w tysiąca. Pierwsza partia - przegrałam, cóż zdarza się. Rozpoczynamy rewanż. Mój oponent zadaje pytanie czy gramy do 3 zwycięstw, akurat byłam zajęta liczeniem ile będę w stanie ugrać, więc nie odpisałam natychmiast. To wystarczyło... Reakcja przeciwnika: "Ciota pisać nie potrafi", "No ku... pedale... gramy do 3 zwycięstw" i jeszcze dłuższą chwilę takie wypowiedzi trwały, nawet kiedy powiedziałam, że nie dziękuję i to jest ostatnia partia. Po wygraniu partii opuściłam stolik i założyłam nowy, ale gość się nie poddaje i idzie za mną, oczywiście wyproszenie ze stolika nie skutkuje bo uparcie siada znów. I cały czas pisze inwektywy pod moim adresem. W imię czego?

Takich sytuacji spotkało mnie kilka, w krótkim czasie. Naprawdę nie rozumiem co ludźmi kieruje i co to za nowa moda wyzywać anonimowych użytkowników. Żeby było zabawniej, najczęściej atakują osoby w trakcie gry, czyli nie wiadomo jaki będzie wynik. Bo nerwy po ewentualnej przegranej jeszcze bym nawet zrozumiała...

Internet adult

by crash_burn
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar hotchilli
6 14

Nie gram co prawda w tysiąca na kurniku ale w kanastę i spotykam się dokładnie z tym samym zachowaniem. Czasem karta tak się ułoży, ze nie ma z czego meldunku złożyć więc, co za tym idzie, nie ma też co wyrzucać "na kupę". Jak sprzedam to zaraz stek wyzwisk... Inna grupa graczy to osoby z literkami "P" czy "ES". Ci grają tylko na ranking i jawnie porozumiewają się w okienku dialogowym. Po przegranej uciekają od stołu i jeszcze blokują zwycięską parę.

Odpowiedz
avatar katem
9 13

Faktycznie coś w tym jest. Tera rzadko bywam na kurniku, ale m.in.dlatego. Grywam tam tylko w literaki. Obecnie normą niemalże jest sytuacja, że przegrywający opuszcza stolik w trakcie gry - gdy już wiadomo, że przegra. Oczywiście - bez słowa. Szkoda - sympatycznie się kiedyś grało. Teraz wolę z komputerem, choć tu zawsze przegrywam.

Odpowiedz
avatar plokijuty
5 7

Też trafiam na różnych gagatków na kurniku. Staram być się jednak kulturalny co przekłada się także na współgracza. Wielu jest zaskoczonych moim przywitaniem [w różnych językach] "Miło powitać".

Odpowiedz
avatar kijek
5 7

też gram na kurniku i niestety takie gównoburze na porządku dziennym, kiedyś ludzi się witali, zabawnie komentowali słowa (literaki) itd... teraz jak gra się na czas 20 minut to widać jak ktoś co chwila słowa w słowniku sprawdza :D, a opuszczanie stolika gdy widać przegraną to już notoryczne niestety.

Odpowiedz
avatar biala_czekolada
-2 6

A czy kiedyś nie było tak, że "czatowanie" ograniczało się tylko do kilku zdań do wyboru z listy rozwijanej? Nie było możliwości tworzenia kreatywnej poezji łacińskiej. Czy pomyliłam portale? :D

Odpowiedz
avatar nemo333
2 2

@biala_czekolada: tak było ale w standardowych grach z Windowsa. Wynikało to z prostej przyczyny - bariera językowa. Gra się z osobami z całego świata i producent zdefiniował tylko kilkanaście fraz przetłumaczonych na wszystkie języki w jakich dostępny był system aby polak z hiszpanem mogli prowadzić "konwersację". Każdemu wyświetla się w jego języku, niezależnie jaki język jest używany przez przeciwnika.

Odpowiedz
avatar jass
8 10

Mała uwaga - lewy, nie lewe ;) Też gram w różne gry na kurniku, zauważyłam że najwięcej wyzwisk pojawia się w monopolu, gdzie bardzo dużo zależy od szczęścia. No i są jeszcze próby podrywu, w sumie to mnie irytuje chyba bardziej niż te śmieszne wyzwiska.

Odpowiedz
avatar crash_burn
3 5

@jass: O, dziękuję, nie miałam świadomości.

Odpowiedz
avatar piffling
8 8

Mi na kurniku raczej nie przytrafiają się obraźliwe komentarze, za to zboczone wiadomości już częściej. Natomiast moja koleżanka za każdym razem grając w tysiąca była obrażana, każda inna gra spokój, a w tysiącu zawsze ją obrażają. Naprawdę nie wiem z czego to wynika :)

Odpowiedz
avatar digi51
9 9

Gram czasem w szachy online I wyłączyłam możliwość czatowania. Chyba po to się gra, aby wygrać, tymczasem niektórzy widząc, że przegrywają obrzucając przeciwnika wulgaryzmami. Bez czatowania naprawdę gra się przyjemniej.

Odpowiedz
avatar InessaMaximova
3 7

Ja także bywam na kurniku, najczęściej makao, a jak nic mi się nie chce to kalambury lub chińczyk. Mnie osobiście wkurzają "klany". Kilka razy składano mi propozycje członkostwa w klanach, ale odmówiłam. Pytałam o potencjalne zalety, bo skoro na samym makao jest przynajmniej pięć różnych klanów to jakieś być muszą. Zawsze dostawałam odpowiedź, że członkostwo w klanie nie ma żadnych zalet. To po co w takim razie się tam pchają?

Odpowiedz
avatar jass
2 4

@InessaMaximova: Członkostwo w klanie daje możliwość uczestniczenia w turniejach klanowych, w których zwykle bierze udział kilkadziesiąt osób, więc to całkiem fajna zabawa. Plus czasem organizowane są dodatkowe rozgrywki, coś w rodzaju różnego rodzaju mistrzostw.

Odpowiedz
avatar InessaMaximova
0 0

@jass: Wiem o tych durnych klanówkach. I wkurza mnie to. Chcę sprawdzić swoje umiejętności w turnieju tu zonk. Nie jesteś członkiem klanu - wyp***dalaj.

Odpowiedz
avatar Nolife
4 4

Też nieraz trafiałam na niefajnych graczy. Na szczęście jest tam opcja dodania gracza do czarnej listy :) I już ma się go z głowy :)

Odpowiedz
avatar BigBabyBaby
2 2

Jako, że namiętnie gram w gry MOBA, to powiem, że niektórzy ludzie to naprawdę słabe istoty, które z powodu śmierci wirtualnej postaci albo gorzej, wyimaginowano problemu, są w stanie zmieszać Cię z błotem, pozbawiając się godności i honoru. Nie będą dostrzegać swoich błędów, czyli ich nie naprawią, czyli nie staną się lepszymi graczami...

Odpowiedz
avatar magic1948
1 1

Kiedyś na kurniku (gram od 2003r.) był również czat ogólnodostępny. Po prostu w danym pokoju pisało się i można też było zauważyć g.ó.wn.o.burzę, ale było fajnie. Ludzie witali się, dziękowali za grę itp. Teraz, grywam głównie w tysiaka i widzę upadek obyczajów. Po pierwsze, mało kto się wita, mało kto dziękuje za grę i żegna. Po drugie, tak jak autor napisał, stek wyzwisk, kiedy np. "chowam meldunek". Hmmm, czemu, nie mając żadnej karty z jakiejś pary, ktoś zakłada, że druga osoba nie ma meldunku? Głupota według mnie. Ja o tym zawsze myślę i to przewiduję. Gram, żeby wygrać. I nie mam pretensji, że ktoś robi to samo. Tylko żeby choć odrobinę kultury zachował przy stole, byłoby miło. Na szczęście, teraz przy rozpoczęciu KAŻDEJ gry, od razu odpalam okienko gracza i gdy jest wulgarny w trakcie, lub po grze, dodaję do blokowanych. Tak samo traktuję ludzi, którzy wywalają po grze ze stołu a ja nawet nie zdążę się pożegnać. I tak samo traktuję, co w sumie bardziej dziwi, ludzi, którzy mają "stół otwarty", ja siadam, witam się a zostaję wyproszony. Chcesz grać z kimś innym? Ustaw se na prywatny stół i luz. Ale też muszę przyznać, że jest wiele osób z którymi gra się bardzo miło i mimo np. 3 porażek pod rząd nadal z nimi gram.

Odpowiedz
avatar Fantaghiro
0 0

Polecam stronę boardgamearena. Tylko ze dwa razy natrafiłam na przejawy jakiejś agresji. Generalnie gry przebiegają w pełnej kulturze.

Odpowiedz
avatar oszi90
0 0

Mam doświadczenie tylko z kalamburowiczami, mam wrażenie że to głównie gimbaza tam siedzi. W literaki pykam już wyłącznie ze znajomymi, obcy ludzie jakieś słowa z tyłka wzięte próbowali wciskać.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 0

A znasz taką sytuację? Jedziesz autem, widzisz na skrzyżowaniu jak w samochodzie obok ktoś drze się i łapami macha. Zwykły furiat. Teraz zestaw to z internetem i masz czat hejtu.

Odpowiedz
avatar pan_arcjusz
0 0

Na literakach trafiłem nie tak dawno na, jak się sama określiła, komunistkę. Pierwsza tura, zaczynam, szczęście dopisało, oko szybko wyłapało i jest: słowo na 7 na otwarcie, plus bonusy itd. Dokładnie nie pamiętam ale blisko 100 punktów. A ta z wyzwiskami i pretensją, że jej nie szanuję i nie powinienem tego słowa ułożyć, mimo że mogłem. Ranking miała dość wysoki. Jako, że dla mnie to zabawa, chwila relaksu a nie walka o ranking, zacząłem pasować, niech ma spełnienie obowiązku wygranych punktów. Mi nie zależy. Raptem, po kilku pasach z mojej strony, gdy zrównała się punktami (+/-), bojowniczka o społeczną równość pisze: "no teraz możemy grać, jest równo i sprawiedliwie".

Odpowiedz
avatar timka
-1 1

@pan_arcjusz: wszystko ok, ale dlaczego uważasz, ze była komunistką? jakas fanatyczka to była a nie komunistka. Komunizm nie do wszystkiego sie odnosi byle tylko rówoo i nikt nie miał więcej. Ty lko, że każdy startuje od równego co przecież daje kurnik.

Odpowiedz
avatar pan_arcjusz
0 0

@timka Napisałem przecież, że sama się tak określiła.

Odpowiedz
avatar Spyro
2 2

Takie rzeczy dzieją się nie tylko na kurniku, ale i na innych internetowych stronach z grami z opcją chatu. I nie tylko w Polsce (np. Curve fever 2). Ludzie czują się anonimowi w necie i w ten sposób się "dowartościowują". Anonimowość w necie = nie widać wszelkich wad człowieka. Liczy się to, co napisze. To sprawia, że ci ofensorzy czują się tak pewnie w atakowaniu innych. Bo na dobrą sprawę co mu zrobisz ?

Odpowiedz
avatar sosik1
0 0

Gram regularnie online na plejach, iksboksach itd., ale przyznam, że nie spotkałem się z czymś takim...

Odpowiedz
avatar InuKimi
0 0

Piszesz że nerwy po przegranej jeszcze byś zrozumiała... A ja bym nie zrozumiała. Dzieci w przedszkolu i szkole podstawowej uczą się (a przynajmniej powinny!) przyjmować porażkę bez złości. To normalna rzecz. Uczę tego dzieci na zajęciach, jest to dla nich trudne - ale to maluchy. U dorosłego? Nie, nie zrozumiałabym. :)

Odpowiedz
avatar timka
0 0

Ja nie rozumiem jeszcze jednego.. Skoro ktos uznaje,że to tylko gra to może wszystko na niej robić. Nie ważne, że oszukuje i cwaniakuje, ale to przecież tylko gra a inni sie bezsensu spinają. Nosz nie wiem jak mozna uważac, że skoro gra to mozna byc ujem i robic wszystko na co przyjdzie ochota..

Odpowiedz
Udostępnij