Tematyka weselna, a jakże!
Kolejna z opowieści o perypetiach organizacyjnych, tym razem sala.
Otóż skrótowo: przy rezerwacji sali ze 2 lata temu i rozmowie z menadżerem ustaliliśmy jak następuje: sala mieści 200 osób, max to 220 ale kosztem parkietu, oraz noclegów po dobudowaniu skrzydła starczy dla wszystkich gości, mówimy, że tyle u nas będzie pewnych, wszystko ustalone i jest git.
Sytuacja właściwa - ponad pół roku temu odbyły się oficjalne zaręczyny, więc moi rodzice z racji dużej odległości od miejsca zamieszkania wybranki postanowili obejrzeć przy okazji na żywo salę. Spotkanie z menadżerem ponowne, temat noclegów wykwitł, i co? Ano dupa. Bo szanowny Pan Menadżer "z racji doświadczenia wie, że przyjdzie 2/3 osób, a z reguły jest trochę ponad połowa" i za ch*..olerę nie przekonasz chłopa, że tu jest inaczej bo nie zapraszam 200 łącznie, ale do 200 pewniaków ściąłem listę z prawie 300.
Okazało się, że jest na tyle noclegów, ale dla jego 2/3 założonych. Zrobiło się gorąco bo to mieścina mała, wesele nie odbywa się tylko 1 naraz, a hoteli za dużo nie ma. Ale ogarnęliśmy. Piekielnie? Jak jasna cholera, gdyby nie przypadek, że temat wyszedł to w okolicy wesela zostałbym bez noclegów dla 1/3 gości. No bo przecież przyjdzie tylko 2/3 podanej liczby, prawda?
Jestem na etapie zapraszania gości. Parkiet jest tak na oko pojemności do 160 osób bez typowej ciasnoty, my mamy 200 osób zaproszone, zejdziemy do około 190 podejrzewam. Więc i tak bez cudów bo już ciasnawo. I coś mnie tak diametralnie kilka dni temu po tyłku pokusą podrapałoby przeliczyć na nowych zdjęciach ile jest miejsc bez krzeseł na parkiecie. I liczba mi się nie zgodziła. Po rozmowie z Panem Menadżerem wyszło, że tak, wchodzi 200 osób. Ale już 30 siedzi na parkiecie. I mnie krew zalała. Bo znowu "wiem z doświadczenia, że będzie 2/3 z tego co mówicie, i na taką liczbę jest wyliczone"
I co? I wesele które było planowane na każdym kroku by było perfekcyjne zostanie zrujnowane przez jednego idiotę który ma własne 'widzimisię' i ma generalnie w nosie co się do niego mówi. Bo miejsca do tańca będzie jak na lekarstwo.
Czy piekielnie? Mało powiedziane.
śluby
Nie łatwiej było powiedzieć, że zapraszacie jednak 300 gości?
Odpowiedz@Asazi: jeśli potrzebuje sali na 200 osób, to po co ma mówić, że zaprasza 300?
Odpowiedz@menevagoriel: Chociażby dla świętego spokoju żeby facet mu nie wpierał, że przyjdą 2/3 i na tyle planuje sale.
Odpowiedz@Asazi: Zero reakcji, jak mu powiem 300 to powie, że będzie sto. Jak grochem w ścianę, on wie swoje i koniec.
OdpowiedzPodstawowe pytanie: A co macie w umowie?
Odpowiedz@bloodcarver: pewnie była ustna lub liczbę gości mieli potwierdzić pózniej
OdpowiedzCzy rozumiesz co znaczy słowo "diametralnie"?
Odpowiedz@Shineoff: uprzedziłeś mnie. :s
Odpowiedz@Etincelle: Patrz ile minusów. Nigdy nie zrozumiem po co ludzie używają słów, których znaczenia nie znają, ale za to słowa te brzmią tak "naukowo" i "inteligentnie"...
Odpowiedz@Shineoff: Albo zwyczajnie miałem inny zamysł zdania, zmieniłem i w trakcie przeoczyłem pozostawienie tego słowa ;) na to też trzeba wpaść zanim się zacznie krytykować ;)
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 18 kwietnia 2017 o 20:44
@jeremyxfile: Nie wiem, jaki musiałby być zamysł tego zdania, żeby "diametralnie" tam pasowało.
OdpowiedzNie martw sie, przy takiej ilosci gosci i tak bedzie tyle luda ze pojedyncza osoba zapamieta niewiele poza stadem obcych twarzy ;)
OdpowiedzTo jak wy wybieraliście salę i noclegi jak jest za mała sala i nie ma tylu pokoi?
Odpowiedz@Sharp_one: Skoro menadżer deklarował że pomieści się tylu gości ile autor chce zaprosić, a w zamyśle miał 2/3, to co się dziwić autorowi? Miał liczyć pokoje i pojedyncze miejsca na sali? Jeśli właściciel restauracji zapewnia że na pewno sala zmieści 200 gości, i tyle też będzie miejsc do spania, to jaka tu wina młodych?
Odpowiedz@mlodaMama23: takie rzeczy się sprawdza albo się potem nie twierdzi że wesele było planowane na każdym kroku...
Odpowiedz@Sharp_one: Takie rzeczy się sprawdza, np. pytając osobę kompetentną. Czyli menadżera...
Odpowiedz@archeoziele: chyba żartujesz. Prosi się o obejrzenie sali i pokoi i samemu sprawdza. Jedzenie też wierzycie na słowo że smaczne a ciuchy że pasują?
Odpowiedz@Sharp_one: Oglądasz dokładnie cały ośrodek i liczysz pokoje i łóżka?
Odpowiedz@archeoziele: A to jest jakoś bardzo trudne? Przy organizacji byle konferencji zawsze ktoś jest wysyłany na miejsce żeby sprawdzić czy sale są odpowiedniej wielkości/standardu. Żeby nie było absolutnie żadnych niespodzianek. Policzenie pokoi to też za wielka filozofia nie jest. Ilość pokoi na pietrze razy ilość pięter i tadam. Plus wyrywkowa kontrola kilku/nastu pokoi i voila. A to tylko byle konferencja, nie wyobrażam sobie stosować niższe standardy dla tak ważnego wydarzenia jak własny ślub ale co kto lubi.
Odpowiedz@mlodaMama23: Menadżer jest upartym idiotą, kłamiąc że sala i hotel są w stanie ogarnąć tak duże wesele a później się z tego wykręcając. Ale ja sama pamiętam, że jak czytałam wszelkie poradniki na temat organizowania wesela (3 lata temu) to wszędzie było wspomniane, że szukając sali powinno się szukać takiej, żeby była mniej więcej o 1/3 większa, niż planowana liczba gości. Czyli planując wesele na 100 osób, powinno się szukać sali na 130-150, robiąc wesele na 200 to takiej na co najmniej 250. Właśnie dlatego, że te 200-220 to często maksymalna ilość ludzi, którą można wcisnąć na salę i wtedy może być ciasno.
OdpowiedzPozostaje Ci z umówionej kwoty zapłacić mu 2/3...
OdpowiedzCzy to jedyna sala w okolicy i musicie koniecznie w niej organizować wesele? Ja po takim numerze zmieniłbym salę bo okaże się potem "bo przecież miała połowa nie przyjechać, mam tylko na 150 osób jedzenia i stołków" Chyba nie chcesz żeby jeden pacan zepsuł Ci jedną z ważniejszych imprez życia bo on se tak uważał i wiedział lepiej
Odpowiedz@nemo333: Odpowiem tak, ślub wypada za 4 miesiące z hakiem, ciężko więc na chwilę obecną zmienić salę ;)
OdpowiedzA płacisz mu całość kwoty, czy 2/3? ;)
OdpowiedzChyba w życiu nie ogarnę jak można tyle osób zaprosić na wesele. Podziwiam, serio.
Odpowiedz@Zain: Babcia miała 3 siostry, tata ma 3 rodzeństwa i na zasadzie drzewka rozgałęzia się solidnie, tak samo u partnerki, matka ma 3 rodzeństwa, wbrew pozorom diametralnie szybko nalicza się tyle gości ^^
Odpowiedz@jeremyxfile: no jak ktos chce tyle gości zaprosic.. kiedys to tylko wiejskie weselicha takie były..
OdpowiedzJa po tym pierwszym niedograniu bym zaczęła czegoś innego szukać..
Odpowiedz