Z racji tego, że kilka dni temu zostałem osobą pełnoletnią, postanowiłem jak najszybciej oddać krew. Zachodzę do Centrum Krwiodawstwa, załatwiam wszystkie sprawy i wskakuję na fotel.
Podchodzi do mnie [P]iguła (inaczej nie da się opisać, dosłownie emanowała negatywnością) i "wysyła" komendy:
[P] - Siadać! Wyprostować! Podnieść!
[J] - Którą mam podnieść?
[P] - Prawa mówię! Powtarzać CZEBA? (czeba zostało wykrzyczane prosto w twarz).
[J] - Nie wystarczy, że obrócę wnętrzem do Pani?
[P] - NIE!
Lekko zrezygnowany podaję Pigule swoją ręczynę, a ona łapie w żelazny chwyt i zaczyna gnieść i uderzać otwartą dłonią w całe przedramię.
[J] - Może Pani trochę delikatniej? Zaczyna mnie to boleć.
[P] - NIE MOGĘ!
Po kolejnych paru uderzeniach Piguła stwierdza, że żyłę już widać i zaczyna proces wprowadzenia igły. Pominę już pozostałe komendy i szczekanie na mnie, i przejdę do kulminacji.
Piguła wkłuwała się 9 razy! Za każdym razem nie trafiała w żyłę. Przy 8 razie krew już sączyła się z dziurek, co nie przeszkodziło jej narzekać jaką to ja mam rzadką krew, leje się jak woda. W końcu trafiła w żyłę, poruszała na boki (bolało jak cholera), stwierdziła że gotowe i zabrała się w siną dal, zostawiając mnie ze strużkami krwi cieknącymi z ręki. Inny pacjent dał mi chusteczki, żebym wytarł i tamował krew.
Oddanie tych 450ml (albo 1 litra, nie wiem ile upłynęło ze mnie) zabrało mi 30 minut i dodało parę wielkich sińców. Teraz przynajmniej wiem na przyszłość kogo unikać w RCK.
Krwiodawstwo
Nie rozumiem czemu dales sie tak traktowac? Jakby do mnie ktos sie zwracal jak do psa to by w zyciu nic ode mnie nie dostal. Oddawanie krwi jest dobrowolne, wiec taka babe powinni wywalic za zniechecanie ludzi.
OdpowiedzPo pierwszym krzyku po prostu wstał bym i wyszedł. Albo w ogóle, albo po prostu do kierownika / sekretariatu / rejestracji z prośbą o kogoś, kto okazuje dawcy elementarny szacunek. Pomoc pomocą, warto jeśli wolno, ale nie kosztem własnego zdrowia. W tym psychicznego.
Odpowiedz@bloodcarver: Mało kto w wieku osiemnastu lat, pierwszy raz w tak stresowej (pierwszej "dorosłej") sytuacji jest taki asertywny i wyszczekany. Na szczęście większość z wiekiem mądrzeje. 18 lat to dorosłość ustawowa, a nie realna.
OdpowiedzDałeś się 9 razy podziabać?!? Brawo ty...
OdpowiedzOddawanie krwi 30 min? To jakie miałeś ciśnienie? Czas oddawania nie zależy od personelu ale od osoby. Średnio trwa 8 min. U mnie w jednostce przy takim czasie oddawania przerwali by proces. Chyba nie wolno oddawać dłużej niż 10 min.
Odpowiedz@SunAmelia: Może chodziło o całkowity czas tam spędzony, nie o czas samego oddawania krwi.
Odpowiedz@TakaTamPaskuda: Tylko 30 min to normalny czas oddania krwi i wypełnienia formalności - szczególnie, jeśli jest to czyjś pierwszy raz.
Odpowiedz@Deska: Od wejścia do wyjścia z budynku? Gdzie tak pustkami wieje? Jeszcze poniżej godziny nie udało mi się zejść, a i tak wtedy wydawało mi się, że poszło błyskawicznie wszystko.
OdpowiedzHmm no cóż. Już przy drugim dziabie to bym wstał z tekstem: Jak się Pani naumi kuć, to proszę mnie zawołać. W tym czasie do nauk zalecam powrót.
Odpowiedz@vezdohan: To chyba u kowala.
Odpowiedzno sorry- czas spędzony. ale tyle to TRWA. przecież nawet tam wisi informacja, że pacjent po oddaniu krwi powinien 20 minut odczekać w poczekalni, żeby było wiadomo, że nie odpływa. nie wspomnę o tym, że chwilę trwa badanie lekarskie. nie wiem, może autor sądził, że to trwa tyle, co wypalenie papierosa.
OdpowiedzJuż to trzaskanie po łapach to był sygnał do odwrotu :D
Odpowiedz@Caron: Trzaskanie jest ok, pozwala czasem żyle "wyjść".
Odpowiedz@archeoziele: jakim mechanizmem?
Odpowiedz@Caron: pompowania. Jak żyłę ledwo widać można palcem naciskać - zasysa więcej krwi przy utrudnionym odpływie (staza), jak nie widać to oklepywanie (z umiarem) przedramienia pozwala uwidocznić naczynia krwionośne. Metoda stosowana od wieków, nadal i pewnie dalej będzie stosowana, bo jest skuteczna.
OdpowiedzTo może trzeba było poczekać z tym, aż DOROŚNIESZ?
OdpowiedzTo jest jakiś dramat! Chyba w każdym kraju są niedobory krwi, a o czystego i regularnego krwiodawcę jest zwyczajnie trudno. A tu zatrudnili żywą antyreklamę tej szlachetnej idei. Tu, gdzie ja oddaję krew za zachowanie nawet zbliżone do powyższego pielęgniara wyleciałaby na zbity pysk.
OdpowiedzNapisz proszę w jakim mieście to było bo aż nie wierzę. U mnie pielęgniarki są miłe i uśmiechnięte a wkłuwają się tak, że prawie nic nie czuję. Pełen profesjonalizm bo mają przecież ogromną praktykę we wkłuciach.
Odpowiedz@glan: W Łodzi pielęgniarki są ok, ale jedna lekarka to nie wiem skąd tam się wzięła. Jak pierwszy raz oddawałam to trafiłam na tę raszplę. Chciała mi ciśnienie zmierzyć. Zapytałam więc czy mam zdjąć zegarek Bo po prostu nie wiedziałam czy pasek uciskający lekko nadgarstek nie będzie przeszkadzał. A ona wyjechała z tekstem - a po co mi Twój zegarek?
Odpowiedz@glan: Racja. Co prawda czasem zdarzy im się gorszy dzień, albo po prostu pechowe wkłucie, ale tutaj autor opisuje historię jak z horroru...
OdpowiedzMożna być pełnoletnim według dowodu, ale niekoniecznie umysłowo. Bo chyba, co ma - kilka dni temu zostanie osobą pełnoletnią, z postanowieniem jak najszybciej (!) oddawania krwi. Czyli, co ma piernik do wiatraka. Będac NAPRAWDE pełnoletnim, nie powinno się dawać poniewierać sobą bezkarnie, jak w historyjce opisane.
Odpowiedz@ZaglobaOnufry: Piernik do wiatraka ma to, że jest pieczony z mąki, którą się w wiatrakach robiło :P
OdpowiedzGdzieś ty oddawał tą krew? W rzeźni?!
Odpowiedz@NiePyskuj: Pewnie w Krakowie na Rzeźniczej ;x nazwa ulicy pasuje, a niektóre z pracujących tam osób należałoby wysłać na testy psychologiczne.
Odpowiedz@enciliga: w Gda na Rzezniczej jest Urzad Skarbowy ;)
Odpowiedznie chce mi sie cos wierzyc w 9krotne wklucie to nie sama igla do wymiany, tylko caly woreczek z koagulanami i osprzetem konserwujacym te krew, takze naklejki itp. sama jestem krwiodawca, za pierwszym razem wkluwali sie 3 razy bo wyblagalam i uparlam sie, ze krew chce oddac ale bywaly punkty, gdy po pierwszym nieudanym wkluciu wpisywali- nie oddano 9 razy wkluwano sie u mnie tylko do narkozy przed zabiegiem chirurgicznym- po prostu musialam zasnac, nie bylo innej opcji nie sadze, by tyle sprzetu marnowano na " chcenie" pacjenta
OdpowiedzSporo jeżdżę po Polsce i oddawałem już w różnych RCKiK (Lublin, Wrocław, Kielce, Łódź) i jeszcze nigdzie się z takimi piekielnościami nie spotkałem. Niekiedy jest to profesjonalny i uśmiechnięty personel skory do plotkowania i żartów. Niekiedy bywało chłodno, ale nadal profesjonalnie.
OdpowiedzHistoryjka ma poważne tendencje do bycia fake'iem. 9 wkłuć to kobieta by już dawno nie pracowała. Opryskliwość to nie pielęgniarki na NFZ. Przykro mi, po kilkuletnim krwiodawstwie w taką bajeczkę nie uwierzę.
Odpowiedz