Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Po przeczytaniu opowiadania sicca 77675 nie mogłem się powstrzymać, żeby nie napisać…

Po przeczytaniu opowiadania sicca 77675 nie mogłem się powstrzymać, żeby nie napisać swojej Piekielnej historii.

Mieszkam w bloku, całkiem nowe osiedle bloków, ludzie w przeważającej większości to młodzi ludzie, młode rodziny, poza parą staruszków. Moje mieszkanie znajduje się na parterze, a przez to że pod blokiem jest hala garażowa to mam całkiem duży balkon w sumie to można spokojnie nazwać tarasem bo ma jakieś 20m2. Co jakiś czas znajduję na tarasie fanty od sąsiadów - zabawki, pety, zapałki, ubrania, mniejsze lub większe pudełka.

Jednak największym zaskoczenie był fakt kiedy skończyły się święta, ksiądz zdążył oblecieć po blokach "parafian" więc sąsiedzi postanowili zrobić "porządki po świąteczne" i co za tym idzie na moim balkonie wylądowała choinka z resztkami ozdób świątecznych. Na początku sądziłem, że to przypadek, wypadła komuś, czy po prostu sąsiad zaraz zapuka i wyjaśni sprawę. Poczekałem do rana.

Kiedy następnego dnia choinka dalej leżała na moim balkonie wściekłem się i zostawiłem kartkę na drzwiach do klatki, żeby właściciel jak najszybciej zabrał swojego "podrzutka" bo inaczej będę załatwiał sprawę. Po powrocie z pracy choinki już nie było, nawet większości igieł sprzątnięto, ale jakim trzeba być człowiekiem żeby ludziom choinki na balkony podrzucać.

Myślałem że to czyjaś nierozwaga, ale ostatnio zauważyłem dlaczego sąsiedzi zostawiają wózki na klatce - bo jakiś kretyn w wózkarni trzyma dwa komplety opon, sprzęt sportowy zimowy i inne barachła, a wózki i rowery stoją na klatce tak ustawione, że kiedy chcę przejść z garażu do mieszkania to nie da się, bo wszystko zastawione (do każdego mieszkania jest przypisana piwnica, żeby nie było).

Ostatnio chyba ktoś podkablował do spółdzielni praktykę sąsiadów, bo od kilku wisi na klatce pismo, że sprzęty które tarasują przejście czy to na klatce czy w przedsionkach piwnic (a stoi stara lodówka, połamane sprzęty, szafki, drzwi, etc.) to spółdzielnia je usunie i wszystkich po równo obarczy kosztami.

sąsiedzi mieszkanie bloki

by Anonimus
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar bloodcarver
13 13

Usuwanie sprzętów tarasujących drogę to nie kara. To obowiązek. Wyobraź sobie np pracowników pogotowia, z noszami...

Odpowiedz
avatar Anonimus
9 9

@bloodcarver: najlepszy jest sąsiad który z upodobaniem parkował między dwoma wejściami do klatki, bo nie chciało mu się szukać miejsca na parkingu pod sklepem zaraz obok albo z innej strony bloku. w końcu dostał kilka mandatów od straży miejskiej (nie reagował na to że sąsiedzi zostawiali mu kartki z informacjami czy rysowali specjalnie auto - wóz i tak trzymał się tylko na srebrnej taśmie izolacyjnej więc to i tak mu nie robiło) i teraz nauczył się kultury. Najzabawniejsze że kiedy ja na chwilę zostawiłem auto pod blokiem (jednym kołem pod skosem stałem na chodniku) żeby dosłownie na 2 min wpaść do domu to któryś z sąsiadów obrzucił moje auto jajami

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-5 7

@bloodcarver: z noszami się raczej po klatce nie lata. Ale klamoty są stałym źródłem moich siniaków. Czasem w sprzyjających okolicznościach można pacjentem na krzesełku albo w płchacie zahaczyć o jego własne klamoty :>

Odpowiedz
avatar Jorn
4 4

@Caron: A jak się niechodzącego delikwenta wynosi do karetki w bloku bez windy? Z chęci uzupełnienia wiedzy pytam, nie żeby krytykować.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
2 2

@Jorn: krzesełko kardio (krzesło z uchwytami, czasem w bajeranckiej wersji schodołaza) jeśli jest w stanie siedzieć (zapięty pasami), jeśli nie jest w stanie to płachta atownicza(taka duża plandeka z 8 uchwytami - tu już trzeba skołować co najmniej trzecią osobę do pomocy, a najlepiej czwartą. Na desce ortopedycznej znosiłam tylko raz i to dziecko - w przypadku dorosłych urazowców to juz jak zespolowi sie uda - decha, decha w płachcie, albo KED w płachcie... wedle możliwości.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
9 9

A tego od opon w wózkarni tez podkablowali, bo to on jest przyczyną problemów

Odpowiedz
avatar SirChmiel
12 12

@maat_: wystawić przed klatkę, na opony szybko znajdzie się amator :P

Odpowiedz
avatar tycjana12
3 5

Zaraz,czy dobrze rozumiem,że KAŻDY miieszkaniec bloku może wejść na Twój balkon?Trochę dziwne i niebezpieczne,bo okien i drzwi balkonowych nigdy się nie zabezpieczy tak,żeby nie bać się włamania,bo nawet drzwi wejściowe antywłamaniowe złodziejom nie przeszkadzają,a jeśli nawet masz rolety antywłamaniowe w oknach i drzwiach balkonowych,to nie wyobrażam sobie ich codziennego zamykania,zwłaszcza latem,i powrotu do koszmarnego zaduchu i ciemności i zanim cokolwiek w domu mogłabym zrobić to ich odsłanianie.Dobre to jak się wyjeżdża na dłużej,ale na co dzień męczące.

Odpowiedz
avatar Anonimus
6 6

@tycjana12: wszystkie mieszkania na parterze mają rolety antywłamaniowe we wszystkich oknach, a balkony i balustrady są niskie - już kilka razy widziałam jak dzieciaki sąsiadów przesadzały się z trawnika pod blokiem, później po balustradzie po jakąś rzecz, która leżała na moim tarasie. Na razie nic na nim nie mam - parę plastikowych krzeseł, stary stolik i skrzynki więc nawet jak komuś się spodoba to nie będę robił afery. Na osiedlu prędzej włamują się jeśli już to do piwnic niż do mieszkań.

Odpowiedz
avatar tycjana12
3 3

@Anonimus: To kiepsko,ja na swoim tarasie mam leżaczek stolik i parasolkę i mogę poudawać,że jestem na wakacjach,i nikt mi nie może w tym przeszkodzić,ani mi czegoś ukraść,ani nawet podrzucić ;-)

Odpowiedz
avatar drzacek
3 3

@tycjana12: Uroki życia na parterze, balkon/taras jest tylko teoretycznie. Dopiero powyżej 2 piętra się zaczyna życie :)

Odpowiedz
avatar imhotep
0 2

@tycjana12: Nie masz żadnych sąsiadów nad sobą?

Odpowiedz
avatar tycjana12
2 2

@drzacek: Ja też mieszkam na parterze(wysokim,stare budownictwo,chałupa ma przeszło sto lat)i kilkurodzinnym,nawet sąsiadka ma nad moim tarasem balkon,ale u nas takie rzeczy nigdy się nie zdarzały na szczęście,Wiadomo,czasem wiatr strącił np.kwiatek sąsiadce itp,ale nigdy nie miało to charakteru złośliwego/celowego.

Odpowiedz
avatar imhotep
1 1

@tycjana12: Czyli jednak jest możliwość, że ktoś może ci coś podrzucić, po prostu się to jeszcze nie zdarzyło :)

Odpowiedz
avatar tycjana12
1 1

@imhotep: Ja mam czterdzieści lat,moja mama siedemdziesiąt,a w tym domu mieszka już sześćdziesiąt,i prędzej coś z podwórka zginie/ukradną niż na taras podrzucą ;-)

Odpowiedz
avatar lektorkaaa
3 7

Ja mialam sąsiada, ktory oproznial nocnik swojego wnuczka przez balkon, a mieszkał na 4-tym piętrze. Raz tak sie zamachnął, że owy nocnik wraz z pokaźną zawartością wyleciał mu z ręki. Po południu jak gdyby nigdy nic wyszedł z psem na spacer i wrócił z nocnikiem. Czy muszę mowic jak.smierdzialo nam na balkonie?

Odpowiedz
avatar SomewhereOverTheRainbow
0 0

Co? Po zostawieniu kartki ktoś pod Twoją nieobecność zabrał choinkę z Twojego balkonu i Ty się jeszcze z tego cieszysz? :)

Odpowiedz
Udostępnij