Jeśli jakiś dzień zaczyna się źle, to możemy z wysokim prawdopodobieństwem założyć, że wszystko już będzie nie tak. Ludzie także.
Zaspałam - bywa. Zaziębiona jestem - bywa. Na dworze plucha, nie mam śniadania, dookoła pustynia bez spożywczaków czy chociażby kiosku, a Pan Kanapka dociera o 12. Na szczęście przy docelowym przystanku, w przejściu podziemnym, jest jeden jedyny sklepik z kanapkami, bułkami itp. Docieram, staję w kolejce z kanapką w ręku - przede mną dwie osoby, luzik.
Kobieta przede mną podchodzi do okienka i zaczyna litanię - kanapka, serek, ciastka, cukierki... o wszystko podpytuje, czas leci. Pytam więc grzecznie, czy mnie przepuści, bo spóźniam się do pracy, a mam tylko jedną kanapkę. Popatrzyła na mnie jak na kosmitę: "Nie".
Odwróciła się do okienka, zerknęła znowu na mnie i zaczęła:
- A te cukierki to na pewno naturalne? A z czego? A skąd maliny? A skąd te bułki? Z jakiej mąki? A twarożek? A budyń na nich?
I w ten deseń, zerkając na mnie co chwila. Mi w brzuchu burczy, pracę zacząć powinnam jakieś 5 minut temu, ale cholera, do Pana kanapki 4h, umrę bez śniadania. A baba wyraźnie złośliwie coraz bardziej zadowolona.
Kupowała te pieprzone bułki i cukierki, twarożki i ciastka niemal kwadrans, uśmiechając się do mnie i zlewając prośby o przepuszczenie. Sprzedawczyni nie reagowała, patrzyła na mnie tylko boleśnie.
Serio, skąd taka złośliwość w ludziach?
Mogłaś do niej powiedzieć: Bardzo pani współczuję, Pani to się musi życie strasznie nie układać. tak podłą naturę mają tylko nieszczęśliwi ludzie
Odpowiedz@maat_: Najlepsze riposty przychodzą zawsze po czasie.
Odpowiedzja to bym Cie 30 min przytrzymał :D
Odpowiedz@boom_boom: Nie rozumiem takich ludzi. Zawsze puszczam w markecie ludzi z małymi zakupami gdy ja mam pół wózka. O wiele lepiej żyje się wśród ludzi życzliwych.
Odpowiedz@maat_: Też to robię, choć nigdy nie spotkałam się, żeby mnie tak potraktowano. Nadzieję jednak mam :-).
Odpowiedz@katem:Ha ha ha. Witaj w klubie :D Nigdy nikt mnie nie puścił, ale co tam :D
Odpowiedz@maat_: @katem: A ja wpuszczam i mnie też wpuścili. Ale nie zaprzeczę, że czasem zdarzają się takie niekumate obiekty, które widząc mnie z chlebem w ręce gapią się ale nie przepuszczą. Przecież ucieknie im cenne 20 sekund do kasowania ich całego koszyka.
Odpowiedz@Iceman1973: Nikt nie ma nakazu by przepuscic cie w kolejce, to tylko dobra wola, wiec to ty jestes tym "niekumatym obiektem" ktory tego nie ogarnia.
Odpowiedz@Iceman1973: Dla mnie to jest o wiele wygodniejsze. puszczę sobie kogoś z małymi zakupami to mam czas by się wyładowac na taśmę i wtedy od razu przy kasowaniu moge łupy pakować do siatek. Idzie to sprawniej i mi jest tak wygodniej
Odpowiedz@maat_: Czasem to pułapka - zdarza się tak, że klient z jednym produktem zaczyna przy kasie marudzić, dopytywać, pół godziny szukać portfela, wygrzebywać drobne, etc - tak że czasem szybciej idzie z klietem który ma pół koszyka. ;)
Odpowiedz@healthandsafety: Dobrze się czujesz? W którym miejscu piszę, że ktokolwiek ma nakaz. Nawet nie wymagam tego a tylko cieszę się jak ktoś mnie przepuści. Piszę o osobnikach, które głupio się patrzą, to na mnie, to na mój chleb w ręce i chyba mają radochę z tego, że z tą jedną rzeczą będę stał gdy oni mają koszyk tak naładowany że się z niego prawie że wysypuje.
Odpowiedz@maat_: Też tak robię i nieraz też mnie przepuszczano. Można żyć w społeczeństwie, w którym ludzie sobie pomagają albo w społeczeństwie, w którym każdy myśli tylko o sobie, a później jest wielce oburzony, że mu w życiu pod górkę.
OdpowiedzA potem kolejna historia na piekielnych - "Jakaś młoda siksa chciała się przede mnie wepchnąć w spożywczym, ale nie dałam się!"
OdpowiedzTo są ludzie chorzy. Chorobę powoduje (między innymi) dysfunkcja ciała migdałowatego w mózgu. Nazywa się to "brak empatii". Takim ludziom należy szczerze współczuć i ich wspierać w cierpieniu. (mniej więcej tak jak opisał @maat_ )
OdpowiedzA co to jest Pan kanapka? Bo za cholerę nie wiem, przez co ta historia wydaje mi się taka jakaś niejasna...
Odpowiedz@xyRon: obstawiam, że Pan kanapka to określenie na pana, który o określonej porze pojawia się u Autorki w pracy i sprzedaje kanapki ;) nie widzę tu niejasności ;)
Odpowiedz@KaktusStefan: jeśli się w korpo firmach nie pracuje, to się może nie znać tematu, Pan Kanapka to w sumie taka dość slangowa nazwa.
Odpowiedz@Caron: nawet nie wiedziałam, że to się korpo firm tyczy ;) tak mi się jakoś samo skojarzyło. Nie chciałam nikogo urazić ;)
OdpowiedzNie wpuszczam i nie zadam, ani nie prosze o wpuszczanie. Jak jest kolejka i nie ma sie czasu, to po prostu - pech, trzeba bylo wczesniej przyjsc, albo szybciej kupowac. Jesli ktos, z dobrej woli, proponuje sam z siebie przepuszczenie, to czemu nie, mozna zaakceptowac i wyraznie uprzejmie podziekowac. Ale wymagac pierszenstwa nie powinno sie, bo nasz czas jest tak samo wartosciowy, jak cudzy. Owszem mozna ewentualnie zapytac, ale przy odmowie - nie ma co gadac dalej i skarzyc sie na PIEKIELNYCH na los. Oraz nie molestowac obcych WIELOKROTNIE po pierwszym NIE, mozna pojsc do pracy bez sniadania, nic wielkiego sie nie stanie. A na zaspanie istnieje budzik, a jak punktualne wstanie jest wazne, to nawet DWA.
Odpowiedz@ZaglobaOnufry: cóż, nie rozumiem ludzi, którzy są celowo złośliwi jak to babsko z historii. Przedłużanie zakupów na siłę, bo ktoś powiedział,że się spieszy i poprosił, żeby go przepuścić z jedną rzeczą? Dla mnie to oczywiste, że jak się robi duże zakupy to warto taką osobę przepuścić. Ktoś zaoszczędzi 20 minut, a ja stracę 20 sekund, których nijak nie odczuję. Szczerze? Wolę żyć w świecie, w którym źyczliwość wraca. Jak każdy będzie miał takie podejście jak Ty (bez urazy), to niedługo dojdziemy do tego, że nie będziemy pomagać komuś, kto się przewrócił albo staruszce, która upuściła laskę na ulicy... to smutne.
Odpowiedz@KaktusStefan: Sa ludzie ktorzy po prostu lubia strukture. Jasne zasady. Ustawiasz sie w kolejce - zostaniesz obsluzony, kiedy wszyscy stojacy przed toba w tej kolejce zostana obsluzeni. Swiat w ktorym zasady sa jasne, kazdy je zna i sie do nich stosuje to swiat wydajny. Jak mam do kupienia tylko jogurt a przede mna stoja trzy osoby z w pelni wyladowanym koszykiem to... trudno. Ustawiam sie i czekam. Do glowy by mi nie przyszlo, zeby wykorzystywac ludzki brak asertywnosci probujac sie przed nich wepchnac na krzywy ryj.
Odpowiedz@Chronoss: Ja jestem od tego pełnego koszyka i zawsze sama proponuję przepuszczenie, nigdy nigdy jeszcze mnie nie poprosił. Nie widzę w tym nic złego wręcz przeciwnie, fajnie jest i mnie bo przepuściłam i przepuszczonemu. Cóż w tym złego?
Odpowiedz@maat_: jestem dokładnie tego samego zdania ;)
Odpowiedz@Chronoss: Analogicznie postąpisz jak wylądujesz na SOR i będzie kolejka ,a Ty zwijając się z "bulu" oczywiście będziesz na końcu kolejki nie będziesz wpychać się na krzywy ryj. Ehh człowieku więcej życzliwości i empatii. Autorka grzecznie zapytała czy może kupić tą jedną kanapkę co serio nie zmarnowałoby pół życia osoby przed nią. A babsko było wredne i złośliwe specjalnie wydłużając zakupy. Karma wraca.
Odpowiedz@ZaglobaOnufry: Cóż, swoimi wypowiedziami nie raz już pokazałeś, że jesteś bucem. Sama z siebie przepuszczenia nie proponuję, ale jeśli ktoś zapyta bo ma mało rzeczy/spieszy się na pociąg a mi się akurat nie spieszy to zawsze przepuszczam, bo czemu nie? Odrobina życzliwości cię nie zabije.
OdpowiedzDo kanapki chyba są tylko kody? Położyłabym na ladzie odliczone pieniądze i poprosiła panią ekspedientkę, żeby wbiła moje zakupy jak tamta skończy kupować.
Odpowiedz@Tajemnica_17: A mandat za ekspedientkę też zapłacisz? :) Niestety, tak byłoby wygodniej, ba, sama kasowalam bez paragonu jak widzialam, że człowiek się spieszy a ma tylko jedną rzecz, dopóki koleżanka nie dostała za to samo mandatu.
OdpowiedzNie mogłaś pobawić się w trola "na żywo"? Sama mówisz, że jesteś przeziębiona. Więc rozmowa powinna wyglądać mniej więcej tak: (S)karpetka: -Mogłaby mnie pani przepuścić? Mam tylko jedną rzecz. (P)iekielna: -Nie! S: - Ja chciałam tak dla Pani dobra. Jestem trochę chora. (tu następuje krztuszenie się kaszlem - tymczasem w rękaw). P: - Nie. S: - Trudno, poczekam. Bo wie Pani, właśnie wróciłam z wycieczki z Afryki. I od powrotu jakoś niepewnie się czuję (kilka kaszlnięć). Chyba muszę wybrać się do lekarza. Bo może to malaria (chusteczka i ostentacyjne wycieranie nosa). A może to zwykłe przeziębienie. Ale chyba nie. Gorączkę miałam już w Kairze... I w ten deseń jeszcze przez chwilę :) Myślę, że szybko skończyłyby się jej pytania nt. pochodzenia malin w drożdżówkach :) I nawet jeżeli nie zyskałabyś na czasie, to przestraszyłabyś kobitę :)
Odpowiedz@z_lasu: Dlaczego tak wiele osob sprawia wrazenie jakby sadzilo, ze przepuszczanie w kolejce to czyjs obowiazek, i w razie odmowy mozna robic cyrki? Kobieta miala prawo robic zakupy/wypytywac o sklad, nie musiala nikogo puscic przed siebie. Jak sie komus tak spieszy to niech wyjdzie z domu kilka minut szybciej na wypadek takich klientow, a nie pozniej placze, ze z kogos winy sie do pracy spoznilo.
Odpowiedz@healthandsafety: nie obowiązek, lecz dobra wola. Nie prawo do zakupów, ale złośliwe przeszkadzanie. Idąc dalej ta kobieta miała prawo cały dzień marudzić w sklepie blokując sprzedaż i na koniec zrezygnować z zakupów. Następnego dnia tak samo i kolejnego też. Dla niej perwersyjna rozrywka na starość a dla sklepu plajta. Stosując "strajk włoski" nie przekracza się swych praw i obowiązków a jednocześnie dezorganizuje sprawne działanie.
Odpowiedz@healthandsafety: Obowiązek? Nie. Gdyby klientka powiedziała, "przepraszam ale mi też się spieszy", i szybko dokończyła zakupy, nie byłoby tematu. Ale ona celowo utrudniała. Miała prawo dopytać, ale wybacz, dokładnie wiadomo, kiedy ktoś potrzebuje informacji a kiedy przedłuża złośliwie. Skoro babka robiła cyrki przy zakupach, należało jej się co najmniej takie samo traktowanie.
Odpowiedz@z_lasu: Tak to ocenila autorka, ktora byla spozniona do pracy i babka jej odmowila, byla wkurzona i pewnie bardziej by sie denerwowala nawet, gdyby babka za duzo oddychala. Moze kobiecie byly potrzebne te dodatkowe informacje? W koncu chce wiedziec za co placi. Ja bym jej tak nie skreslala.
Odpowiedz@vonKlauS: skąd wymyśliłeś jakąś "perwersyjną rozrywkę NA STAROŚĆ"? Gdzie przeczytałeś w historii Skarpetki o wieku złośliwca? Nie wiem ile lat ma Skarpetka, ale złośliwa baba mogła być nawet od niej młodsza - uwierz mi, złośliwość nie jest zarezerwowana dla ludzi starszych.
Odpowiedz@Crook: mea culpa. Poniósł mnie stereotyp. Sporo starszych osób czując się już pomijanym dowartościowuje się mogąc w jakikolwiek sposób pokazać młodszym swą wyższość choćby posiadając wiedzę na temat jutrzejszej prognozy pogody. Sam znam takich parę. A Historii o takich przypadkach jest tu mnóstwo.
Odpowiedz@healthandsafety: ale tu wyraznie jest napisane, ze baba kontynuowala pytanie o pietoly popatrujac na autorke i cieszac sie z efektu i psucia jej dnia wiec to nie bylo zwykle- nie, nie wpuszcze pani, tylko- chcesz zalatwic szybciej? to ja ci pokaze! stoj i sie mecz!
OdpowiedzAle fajnie... Praktycznie, ile komentarzy, tyle zdań, co daje niezły przekrój tego, jak to wygląda w społeczeństwie. I faktycznie, można dyskutować bez końca na temat tego, czy trzeba i czy powinno się przepuszczać kogoś w kolejce, czy życzliwość to frajerstwo i brak asertywności i tak dalej, i tak bez końca... A ja Wam, drodzy Piekielni przypomnę tylko, słowami Tadeusza Różewicza: "Kochani ludożercy Nie zjadajmy się..."
OdpowiedzSkarpetka ile razy czytam Twoje historie to wiem, że beda infantylne i do bólu wręcz jednostronne. Zaspałaś ze swojej własnej winy bo wciskałas drzemke jak poje*ana. Taki fakt. Dzisiejsze budziki tak rypia, ze nie da sie zaspać. Poza tym na pewno urzywasz w tym celu z komórki. Nie miałas śniadania i to równiez jest Twoja wina. Bawisz sie w dorosłość a nie umiesz zaplanować zakupów tak, zeby lodówka nie była pusta. Do tego na końcu masz pretensje do kobiety, że Cie nie wpuściła przed siebie do kolejki bo Tobie sie spieszy. Jeszcze oskarzasz ja o złośliwość. A to jest raczej tylko Twoja subiektywna ocena. Pewnie wcale kobieta nie wybierała zakupów dłużej niz normalnie. To tylko Twoja projekcja bo Ci sie spieszyło do pracy do której sie spóźniłaś tylko i wyłącznie ze swojej winy. Oczywiście historia na piekielnych musi być żeby odreagowac frustracje na cały świat. Słabe.
OdpowiedzTyle komentarzy a ktoś zauważył, że oprócz wyżywania się na otaczającym świecie za swoje zaspanie autorka najzwyczajniej ma ten świat gdzieś? Czyli - jest chora, rozsiewa coś ale nie - ona musi iść do pracy, musi "stanąć w kolejce" i pozarażać innych. Ktoś powie - zwykłe przeziębienie? A ja zapytam - gdzie autorka napisała, że ktoś to zdiagnozował?
Odpowiedz@forg: Ahahaha, ja tam nei wiem, ale z mojej pracy bym wyleciała, jakbym brała L4 przy przeziębieniu. Pewnie autorka pracuje w takiej firmie, gdzie nie można sobie szastać zwolnieniami z byle powodu.
Odpowiedz@szafa: Wiesz, tak ostatecznie to wcale nie musisz się tłumaczyć nikomu z powodu wystawienia L4. Informacje o stanie Twojego zdrowia są chronione przez prawo.
Odpowiedz