Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Moja opowieść będzie o zakazywaniu uczniom zdawania matury. Moja bratanica w tym…

Moja opowieść będzie o zakazywaniu uczniom zdawania matury.

Moja bratanica w tym roku zdaje maturę. Jest jedyną osobą w klasie, która się na to zdecydowała, bo reszta klasy wystraszyła się gróźb nauczycielki polskiego, że ten kto podejdzie do matury z jej przedmiotu, nie dostanie zaliczenia.

Gdy bratanica powiedziała co się dzieje i boi się zdawać matury, przekonaliśmy ją, żeby nie dała się zastraszyć. Na szczęście nas posłuchała. Jednak moim zdaniem to jest nie w porządku, że nauczyciel idzie na łatwiznę, bo nie chce przygotowywać uczniów do matury.

Zastanawiamy się, czy nie złożyć skargi do kuratorium, choć równocześnie mamy świadomość, że rok szkolny jeszcze się nie skończył i obawiamy się, że nauczycielka spełni swoje groźby i nie da bratanicy zaliczenia z polskiego.
Sprawa mocno mnie zbulwersowała i zastanawiam się, czy takie sytuacje są także w innych szkołach.

szkoła matura nauczyciele

by blumu567
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar KaktusStefan
21 23

Można w ogóle nie pozwolić uczniowi zdawać maturę na poziomie podstawowym z przedmiotów obowiązkowych?

Odpowiedz
avatar kertesz_haz
15 21

@KaktusStefan: Można mu dać niedostateczny - wtedy nie zostanie dopuszczony do matury. Ostateczne deklaracje przystąpienia do matury uczniowie składali w lutym - teraz nie mas szans na ich zmianę.

Odpowiedz
avatar KaktusStefan
16 16

@kertesz_haz: jak masz niedostateczny to owszem, nie kończysz szkoły - więc tym samym nie możesz pisać matury (z niczego o ile dobrze się orientuję). Ale od oceny można się przecież odwołać, są egzaminy komisyjne itd. Więc jeśli komuś zależy, to chyba da się to zrobić (nawet jeśli sam egzamin komisyjny jest już po maturach i można do nich przystąpić dopiero w kolejnym roku. To chyba nie jest aż tak wygórowana cena, jeśli alternatywą jest brak matury. Co oczywiście nie usprawiedliwia nauczycielki - bo o ile dobrze zrozumiałam problem tkwi w nauczycielce, a nie w tym,że klasa to banda idiotów. Bo dla mnie oczywiste jest, że jak ktoś nic nie umie to tak czy siak nie powinien zaliczyć przedmiotu, bez względu na samą maturę).

Odpowiedz
avatar MyCha
8 8

@KaktusStefan: Zawsze można również zmienić szkołę na miesiąc dwa przed końcem roku szkolnego. Na taką gdzie nauczyciele nie robią tego typu absurdalnych problemów. Za taką stawkę chyba warto.

Odpowiedz
avatar kertesz_haz
9 13

Nawet najlepszy nauczyciel niewiele zdziała jeśli po stronie uczniów nie ma woli pracy. Dziwi mnie, że sprawa dotyczy całej klasy, czyżby prywatne zaoczne liceum?

Odpowiedz
avatar konto usunięte
13 13

@kertesz_haz: U brata mojej koleżanki, w technikum, też tak było. Ale tamci ostatecznie się zbuntowali i dobrze. Uwalenie tylu osób by nie przeszło, nie ma szans, tylko trzeba ruszyć głową i umieć się postawić.

Odpowiedz
avatar WhatISeeIsMine
17 17

7 lat temu moi rówieśnicy z klasy licealnej usłyszeli te same słowa od nauczycielki matematyki. Tylko że jej argumentem było popsucie statystyk. A prawda była taka, że baba nie umiała uczyć i sama w zadaniach robiła dużo błędów.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
22 22

@Trollitta: No i? Matury mogą nie zdać, ale nikt nie ma prawa zabronić im podejścia do niej.

Odpowiedz
avatar KaktusStefan
7 9

@Trollitta: co do fryzjerek, kosmetyczek, ogrodników - obstawiam, że problem dotyczy technikum. Nie dlatego,że uważam je za gorsze niż liceum (sama skończyłam liceum i teraz szczerze żałuję), @)ale dlatego,że jedyne co można mieć po liceum to właśnie matura i tam najzwyczajniej w świecie nie ma opcji, żeby coś takiego przeszło.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
3 5

@Trollitta: Akurat fryzjerek i kosmetyczek nie brakuje - w technikach roi się od klas fryzjerskich. Brakuje dobrych fryzjerek w przystępnych cenach - takich nie ma, bo jak ktoś jest dobry, to się ceni.

Odpowiedz
avatar Czarnechmury
4 10

Takie coś jest zabronione zdaje się. Ale niestety to praktyki bardzo często stosowane w szkołach zaocznych... oraz tych najlepszych, z czołówki. Te drugie dopuszczają uczniów jeżeli nie osiągną jakiegoś tam progu w wewnętrznej maturze. Chodzi o rankingi. Pracowałam chwilę w jednej z lepszych szkół średnich w Krakowie. Nie oszukujmy się, połowa z uczniów dostała się tam po nazwisku / znajomości lub dziedzicznie (starsze rodzeństwo było np). A naprawdę duża część z nich to osoby mierne, z minimalną wiedzą. Oni nie zdadzą dobrze matury lub w ogóle, przez co ranking się obniży. Jest wywierana na nich presja - albo nie podchodzą do matury albo nie zaliczą. Kasa.

Odpowiedz
avatar dorota64
1 5

@Czarnechmury: Jednego z lepszych? Chyba żartujesz. Lepsze to V,II,I i VIII i nie nie słyszałam o takiej sytuacji. Nawet jak ktoś zdaje rozszerzenie a miał inny profil, to nikt nawet nie zająknie się, żeby może nie zdawał. Syn zdawał rozszerzona matmę a miał tylko podstawe i miesiąc chodził na fakultet. Chyba obniżył średnia bo miał 82, ale nikt mu tego nie wypominał

Odpowiedz
avatar blumu567
3 3

@Czarnechmury: I w tej szkole, w której pracowałaś nauczyciele nie dopuszczali uczniów jeśli nie osiągnęli progu wewnętrznego próbnej matury? A co jeśli uczeń się postawił i mimo niższego wyniku złożył deklarację maturalną?

Odpowiedz
avatar ZaglobaOnufry
-1 7

Bez matury - to jak bez nogi, bo to przeciez swiadectwo "DOJRZALOSCI". Mozna najwyzej bez niej sprobowac zostac kanclerzem Niemiec, jak obecnie niejaki Schulz. Ale jak juz sie ja ma, to nie zaszkodzi postudiowac. Niektore studia (nawet medycyny) mozna (przynajmniej w Niemczech) absolwowac bez matury (w pewnych okreslonych przypadkach). Ale zawsze latwiej i wygodniej - nie ksztalcic sie i pyskowac na konsekutywny ciezki los i brak pieniedzy/pracy.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 9

Każdy nauczyciel powinien być rozliczany za osiągnięcia. Nauczyciele, których uczniowie nie podchodzą do matury powinni byc pozbawiani premii minimum do następnej matury i po problemie

Odpowiedz
avatar MyCha
2 2

@maat_: Nie każda szkoła to najlepsze liceum w mieście gdzie trafiają uczniowie którzy ukończyli gimnazjum z wyróżnieniem. Moja szkoła taka była i nawet kiepska nauczycielka matematyki nie spowodowała, że ktoś z mojej klasy nie zdał matury. Nie twierdzę, że dało się z nas więcej wycisnąć ale w takim zestawie już z góry byliśmy skazani na zdanie tej matury. Zaś bardzo dobry, ambitny i angażujący się nauczyciel może uczyć w szkole gdzie trafiły dzieciaki dla których największym osiągnięciem jest zniszczenie przystanku przed szkołą, a szacunek w klasie budzi pyskowanie nauczycielowi i dezorganizowanie lekcji. Z pustego i Salomon nie naleje. Bo który według ciebie nauczyciel był lepszy? Ten którego klasa zdała w całości czy ten drugi który nauczył chociaż połowę głąbów czegokolwiek co pozwoliło im zaliczyć ten egzamin dużo większym wysiłkiem.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 1

@MyCha: Dlatego osiągnięcia nauczyciela nalezy oceniać w odniesieniu do średniej danej szkoły. I to już jest miarodajne. Ci powyzej średniej premie mają ci w średniej i poniżej nie mają

Odpowiedz
avatar kertesz_haz
-1 1

@maat_: W technikach to nie będzie miarodajne.

Odpowiedz
avatar Librariana
2 4

Nagrać rozmowę z nauczycielką na ten temat (nie sądzę, żeby to było trudne, wystarczy pójść do niej po lekcji i zapytać o możliwość zdawania matury) i przesłać nagranie gdzie się da. Media odpowiednio rozdmuchają sprawę :)

Odpowiedz
avatar KurkaRurka
7 7

Czymże jest kilkadziesiąt uczniów, ich rodziców i kuratorium wobec JEDNEJ nauczycielki...

Odpowiedz
avatar CzarnySnajper
1 3

odpowiadajac na pytanie, tak to czesta praktyka. u mnie w technikum to było nawet wymagane co do niektórych osób...no bo jak dopuścić do matury dziewczynę która na polecenie 'narysuj rownoległobok' zastanawia sie 15 min a potem rysuje trójkąt

Odpowiedz
avatar blumu567
5 5

@CzarnySnajper: I nauczyciele zabraniali im podchodzić do matury? Moim zdaniem nawet jeśli te osoby nie zdałyby egzaminu, to mają prawo podejść. To jest ich wybór, a takie praktyki im go odbierają.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
3 3

@blumu567: to wybór na zasadzie ,,puszczę cię, ale obiecaj mi, że do matury nie podejdziesz". I nauczyciel kontent, że nie męczy się układając komisyjny egzamin i uczeń kontent, że bez komisa zdał technikum.

Odpowiedz
avatar ziobeermann
0 4

Kiedy język polski przestał być obowiązkowy na maturze?

Odpowiedz
avatar MlodyGniewny
1 1

@ziobeermann: Dalej jest obowiązkowy. Jednak jeśli ktoś na deklaracji o wybranych egzaminach nie wybierze polskiego to zdaje wszystko to co sobie wybrał ale maturę ma niezdaną, bo nie został zaliczony przedmiot obowiązkowy

Odpowiedz
avatar alboinna
-3 3

@ziobeermann: Po co polski na maturze? Czyżby dlatego, że to twój język ojczysty? Eee tam, kto by się tego uczył? Przecież wszyscy wiedzą, że język polski to trudny język i to załatwia sprawę jego ewentualnej nauki. Na maturze... najlepiej nic albo tylko "do wyboru".

Odpowiedz
avatar ziobeermann
-1 1

@MlodyGniewny: Skoro jest obowiązkowy, to nie można go „nie wybrać", myśl trochę, jak podkolorowujesz historie. Znam sytuacje, gdzie, tak jak piszesz dalej, matematyczce nie chciało się przygotowywać ludzi i groziła ocenami niedostatecznymi w przypadku wyboru jej przedmiotu na maturę, ale zawsze były to przedmioty nieobowiązkowe. Jak jest teraz, w sumie nie wiem, ale te 9 lat temu podchodząc do matury musiałeś zdawać język polski (pisemnie i ustnie), wybrany język obcy (jw.) i jeden dodatkowy, wybrany przez siebie przedmiot.

Odpowiedz
avatar unaragazza
4 4

Ale co to znaczy "nie da zaliczenia"? Zaliczenia są na studiach, a nie w szkole średniej. Nauczyciel wystawia oceny za pracę przez cały rok. Jeśli są pozytywne, znaczy, że ktoś pracuje; jeśli negatywne - wyjdzie na koniec ocena niedostateczna, dany delikwent i tak do matury nie podejdzie, ale może to oznaczać, że przez cały rok sobie "bimbał". Czy zasługuje, żeby zdawać maturę, a potem iść na studia?

Odpowiedz
avatar grupaorkow
4 4

Przecież język polski jest obowiązkowy na maturze, nie można do niego nie podejść. Cała klasa nie chce zdawać matury?

Odpowiedz
avatar MlodyGniewny
2 2

U mnie w technikum dla mechaników nauczycielka z matematyki dała propozycję, że jak ktoś nie zdaje matury z matmy ma od razu na świadectwie 2, a każdy kto zdaje musi normalnie wszystko zaliczać. Nie zaniżała ocen, nie uwalała nikogo specjalnie tylko po prostu musieli się uczyć o minimum 2.

Odpowiedz
avatar qpsztal
1 1

To nawet nie chodzi o to że nie che im się uczniów przygotowywać tylko nie chcą sobie psuć statystyk/renomy. W liceum miałem anglistkę która chwaliła się że wszyscy jej uczniowie którzy podeszli do matury to zdali na co najmniej 80% bo takim jest świetnym nauczycielem, a prawda była taka że jak uważała że ktoś takiego wyniku na maturze nie będzie miał a chciał zdawać to oblewała taką osobę na koniec roku.

Odpowiedz
avatar magic1948
1 1

@qpsztal: No niecne to, ale skuteczne, prawda? :)

Odpowiedz
avatar Toolipan
1 1

Moja nauczycielka od polskiego też tak mówiła, ale nikomu do głowy nie wpadło by nie zdawać i wszyscy przystąpili do matury. Może to była wymówka by nie pisać matury

Odpowiedz
Udostępnij