Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Pracuję sobie w kawiarni. Na tle innych wyróżnia ją to, że wszystkie…

Pracuję sobie w kawiarni.
Na tle innych wyróżnia ją to, że wszystkie nasze produkty są bio, eko, certyfikowane no i w ogóle 100% zdrowia. Co za tym idzie, klienci zwykle są specyficzni, wymagający, ale nie mogę narzekać, bo większość z nich jest grzeczna i miła.
Nie o tym jednak do końca :)

Przychodzi dziś dziewczę młode, wymuskana, wymalowana, jak z obrazka, widać że "eko świrka" (bez obrazy, ja tak pieszczotliwie nazywam co niektóre przypadki), bo zasypuje mnie masą pytań na temat jakości produktów i ich składu itp., tłumacząc przy tym zawzięcie jaką ona ma wielką wiedzę na temat zdrowego żywienia i trybu życia. Po męczących 10 minutach, postanowiła zamówić świeży sok z pomarańczy. Kamień z serca, koniec mej udręki, tak przynajmniej mi się zdawało.

Kiedy zabrałam się za przygotowywanie owoców, dziewczę zabiło mnie pytaniem czy "aby na pewno te owoce nie zawierają glutenu i szkodliwego cukru".
Umarłam... tłumaczyłam kolejne 5 minut, że nie, nie mają.
Do końca chyba nie była przekonana i podejrzliwie na mnie zerkała, ale sok wypiła.

Piekielności tłumaczyć chyba nie muszę.
Pozerstwo samo w sobie jest piekielne...

by konto usunięte
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar konto usunięte
25 33

No przecież to takie modne i trendy mieć alergie na gluten, nietolerancje laktozy i inne duperele.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
8 14

@Woltarix: Spoko, kiedyś jedna pani pytała czy mleko "bez laktozy" nie posiada laktozy, także ten...

Odpowiedz
avatar layla999
10 26

@Woltarix: Nietolerancja laktozy niestety nie jest "duperelą".

Odpowiedz
avatar Carima
15 21

@layla999: Jak ktoś ma tę nietolerancję - to wtedy to nie jest duperela. Gorzej, jak ktoś sobie wmówił, że na pewno mu ten gluten szkodzi. Ja ostatnio w sklepie się śmiałam z chłopakiem, że serka wiejskiego nie chcę - bo napis "nie zawiera GMO". A ja kupuję tylko z GMO i glutenem xD

Odpowiedz
avatar tick
11 11

@Carima: No nie do końca z tym GMO :D Obecnie produkcja żywności obejmuje kontrolę od składników paszy po produkt końcowy. Jeżeli na serku/mleku jest "nie zawiera GMO", to znaczy, że w paszach, którymi są skarmiane krowy, nie ma roślin modyfikowanych genetycznie. Teoretycznie, jeżeli pasza zawiera produkty pochodzenia sojowego, to raczej jest GMO

Odpowiedz
avatar sutsirhc
0 2

@carima to tak samo jak z oznaczeniem papierosów i ich opisami. Mina osób których proszę o fajki dla niepełnosprawnych jest warta tej akcyzy.

Odpowiedz
avatar mesing
5 9

@tick: Wystarczy, że krowa zje jabłko z jabłoni, która została zaszczepiona inną odmianą i całe to "nie zawiera GMO" szlag trafia. Przecież w naszym kraju stosuje się GMO od dawien dawna. Samo szczepienie drzew już jest jednym ze sposobów mieszania im w kodzie genetycznym w celu wywołania konkretnych reakcji czy konkretnych skutków.

Odpowiedz
avatar Poluck
9 13

@mesing: dokładnie, przecież GMO nie znaczy, że coś zostało wyhodowane w laboratorium. W tych czasach wszystko jest GMO, nawet psy. Ludzie nie zdają sobie sprawy, jak dużo produktów jest modyfikowanych, banany, arbuzy, kukurydza... a truskawki to nie powinny wogóle istnieć.

Odpowiedz
avatar Painkiler
7 11

@mesing: Głupiś czy niedouczony? Szczepienie drzew/krzewów nie zmienia ich genotypu, co innego hybrydyzacja. @Poluck Zapoznaj się z obecną definicją GMO, a nie pleć bzdur. To, że coś powstało w drodze selekcji to jest to organizm genetycznie modyfikowany, owszem, ale nie w kwestii prawnej. Kolejna sprawa - szajbusy co "boją" się GMO muszą naprawdę się doedukować, bo brednie jakie tworzą niekiedy przechodzą ludzkie pojęcie.

Odpowiedz
avatar tick
-4 6

@mesing: yyyy... szczepienie drzew zmienia ich kod genetyczny? @Poluck GMO oznacza tyle, że laboratoryjnie zmieniana została sekwencja DNA danego organizmu. Np. odporność na szkodniki czy na środki ochrony roślin (np. roundup). Ale jednocześnie mamy za małą wiedzę, żeby jednoznacznie stwierdzić jak bardzo te zmiany wpływają na cały organizm i jak to wpływa na ostatecznych konsumentów.

Odpowiedz
avatar Carima
8 10

GMO tylko wolniejsze, "naturalne", na zasadzie wybierania lepszych dla nas okazów i łączenia ich ze sobą, stosujemy chyba odkąd człowiek zaczął zajmować się uprawą ziemi. Zobaczcie sobie, jak kiedyś wyglądał np. arbuz albo inne owoce. Po prostu teraz możemy szybciej modyfikować rośliny, bez czekania wiele lat na efekty, dzięki czemu być może nie będzie trzeba używać tak wielu środków ochrony roślin (które też są uwaga, uwaga! pochodzenia naturalnego!) Co do GMO polecam też sobie poczytać o akcji ze złotym ryżem...

Odpowiedz
avatar Jorn
9 11

Właśnie. Te tradycyjne modyfikacje były jak rzeźbienie siekierą. GMO można porównać do użycia w tym celu skalpela.

Odpowiedz
avatar KoparkaApokalipsy
-1 9

@Carima: Fajnie, a teraz powiedz mi proszę, co to jest GMO. Albo nie, bo się jeszcze okaże, że nie umiesz czytać ze zrozumieniem. Proszę, oto definicja: "Organizm zmodyfikowany genetycznie, GMO (od ang. genetically modified organism) – organizm, którego genom został zmieniony metodami inżynierii genetycznej" I dodatkowe info: "Modyfikacje, jakim podlegają organizmy, można podzielić na trzy grupy: zmieniona zostaje aktywność genów naturalnie występujących w danym organizmie do organizmu wprowadzone zostają dodatkowe kopie jego własnych genów wprowadzany gen pochodzi z organizmu innego gatunku – organizmy transgeniczne" Tak, jak napisał Tick - jest ogromna różnica między doborem w hodowli, a inżynierią genetyczną. Chodzi zarówno o skalę czasową, jak i o skalę możliwych do dokonania zmian, a także ich wpływ na środowisko naturalne. Generalnie,jeśli chodzi o GMO to zaobserwowałam 3 podejścia. Ludzie, którzy kompletnie nie wiedzą, o co chodzi - "ło jeronie, toż to gieemło, dawaj widły!" Ludzie, którzy również kompletnie nie wiedzą, o co chodzi, ale czytają Newsweeka i myślą, że wiedzą: "Pszeciesz ludzie od zafsze modyfikowali, co to za ciemnota tutaj się ośmiela szerzyć antygmową propagandę! Wstyd, że takie kołtuństwo trwa!" Ludzie, którzy faktycznie wiedzą, o co chodzi: "Trzeba do tematu podchodzić bardzo ostrożnie i krytycznie" To drugie podejście jest bardzo niebezpieczne, bo jeśli ludzie z drugiej kategorii dość głośno będą krzyczeć, że obawa przed skutkami hodowli GMO (zwłaszcza roślin) jest przejawem uwstecznienia i ignorancji, to głosy specjalistów zostaną (a wręcz już są) po prostu ignorowane.

Odpowiedz
avatar Carima
2 6

@KoparkaApokalipsy: Ależ oczywiście, że ludzie zawsze modyfikowali, tylko nie potrafili tego robić na poziomie genetycznym, bo nie było takiej technologii. Doborem też wybierasz rośliny, które jakby nie patrzeć - mają trochę inny genom, ale na chybił-trafił - bo chyba niemal każde stworzenie, czy to roślina, czy zwierzę od czasu do czasu ma jakąś mutację.

Odpowiedz
avatar Eko
0 2

@Carima: 1. w naturze najczęstsze i normalne są mieszańce międzygatunkowe (te same białka), międzyrodzajowe rzadsze, a pomiędzy królestwami nie zdarzają się nigdy (kukurydza Bt)- w roślinie pojawiają się nowe białka, których wpływ jest nie do końca znany. 2. to, że środki ochrony produkuje się z ropy naftowej nie znaczy, że są one naturalne. Tych prawdziwie naturalnych, typu gnojówki z roślin, nie stosuje się w wielkoobszarowych uprawach GMO, bo są zbyt drogie. 3. Praktyka pokazała, że oprysków trzeba bawet stosować więcej, ponieważ szkodniki i chwasty się uodparniają - powstał nawet termin superchwasty. 4. Złoty ryż to propagandowy kit, nie wszedł nawet do upraw. Jest żółty, ponieważ zawiera większą ilość karotenoidów, ale nie przekłada się to wprost na większą zawartość wit. A. "Niezależne badania wykazały bowiem, że dwuletnie dziecko, by dostarczyć organizmowi dzienną dawkę witaminy „A”, musiałoby zjeść 3,5 kg ryżu, a osoba dorosła 10 kg. " O zagrożeniach związanych z GMO w skrócie można poczytać tu http://rolnicyekologiczni.pl/?page_id=21 Tu skrót pewnego raportu "Wpływ upraw GMO na ekonomikę gospodarstw rolnych, środowisko i stosunki społeczne" http://www.upwr.edu.pl/p/ogloszenia/2013/01/gmo_wplyw_upraw.pdf

Odpowiedz
avatar tick
-1 3

@KoparkaApokalipsy: większość tutaj to właśnie to drugie podejście... niestety :(

Odpowiedz
avatar mabmalkin
21 33

Zadziwia mnie ten szał na dietę bezglutenową/bezmleczną/bezpowietrzną... jeszcze kilkanaście lat temu niewiele osób o tym słyszało, poza ludźmi którzy faktycznie go nie tolerowali. Jak teraz od kogoś słyszę "Odkąd przeszedłem/przeszłam na dietę bezglutenową czuję się lepiej!" to myślę, że to zwykłe placebo :D Staranny wybór posiłków i przygotowanie ich samemu sprawia, że czujemy się lepiej, a nie brak glutenu, bo nawet nie ma ŻADNYCH dowodów na to, że by czuć się lepiej wystarczy nie jeść produktów z glutenem. Nie mówiąc już o tym, że niewłaściwie stosowana może nam zrujnować zdrowie. Ale co tam. Ich wybór. Niedługo w szale tych wszystkich "bez", będą mogli jeść kamienie i ściółkę. Byle być NA TOPIE. To moja opinia, także możecie sobie plusować/minusować...wszystko mi jedno :D

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 24 marca 2017 o 17:32

avatar bezznaczenia
25 25

@mabmalkin: identyczną opinię (popartą wiedzą medyczną) ma mój alergolog :) No może nie wspominał o kamieniach i ściółce :) Prawda jest taka, że odstawienie glutenu nie wpływa pozytywnie na żadną przypadłość oprócz nietolerancji glutenu :)

Odpowiedz
avatar Leone
14 14

Pod warunkiem, że za kilka tygodni, miesięcy czy lat nie okaże się, że ta 'dieta' nie była jednak obojętna dla organizmu. Bardzo ważna jest równowaga, a takie wywalanie niektórych rzeczy z jadłospisu może się źle skończyć.

Odpowiedz
avatar Windowlicker
14 14

@mabmalkin: Tu masz rację. Dieta bezpowietrzna jest najlepsza na świecie. Rozwiązuje wszystkie problemy. Raz na zawsze. Napisałbym więcej, ale idę szamać niezdrowe rzeczy :)

Odpowiedz
avatar mabmalkin
8 8

@bezznaczenia: No właśnie o to mi chodzi. Tacy ludzie sobie WMAWIAJĄ, że ich organizm nie toleruje glutenu.

Odpowiedz
avatar Kumbak
28 28

Przecież owoce zawierają cukier.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
15 15

@Kumbak: Oczywiście że tak, ale chodziło jej o "niezdrowy, sztuczny" cukier, w myśl, że owoce być może są jakoś dosładzane (czytaj: OWOCE), bo soki robimy jakby na oczach klienta i polega to na wyciskaniu tychże cudów natury bez żadnych modyfikacji

Odpowiedz
avatar Owocowy_sorbet
10 10

No ale to miał być "szkodliwy" cukier, cokolwiek to dla niej znaczy :D

Odpowiedz
avatar Kumbak
14 16

@Owocowy_sorbet: odniosłem wrażenie, że dla niej każdy cukier jest szkodliwy :)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
5 5

@RudaRakieta: najgorsza dla wątroby jest właśnie fruktoza. Najtrudniejszy cukier do trawienia, chętnie się odkłada zamiast odżywiać mózg jak np glukoza. Natura wyposażyła owoce w błonnik - mało kto zje naraz pięć pomarańczy, bo błonnik syci. Ale już wypić sok z cukrem z tych pięciu pomarańczy nie jest wcale trudno... znawcy tematu mówią, że sokowirówka to jeden z największych grzechów przeciw zdrowiu :D

Odpowiedz
avatar didja
6 8

Z jednej strony śmiać się chce z klientki. Ale z drugiej, gdy się pamięta, jakie przekręty robi personel w przybytkach publicznego żywienia (z "odświeżaniem" spleśniałej kiełbasy na czele), ten śmiech trochę w gardle więźnie. Na marginesie: kiedyś miałam niefajne problemy po mięsie z indyka. Ki czort, myślę, przecież indyk nie jest problematyczny dla osób z nietolerancją histaminy (mam niedobór DAO, stąd gorzej sobie radzę z tą aminą). Po czym okazało się, że producent do niby "100% mięsa indyczego" dodaje szkodliwą w HIT maltodekstrynę, czego wcześniej nie sprawdziłam, bo do głowy mi nie przyszło, że zwykłe mielone na tacce można jeszcze czymś faszerować.

Odpowiedz
avatar Rammsteinowa
14 14

@Painkiler: Ale wiesz geniuszu, że są różne gatunki pleśni? Jak sobie zeskrobiesz taką ze ściany, to daleko to będzie od wrażeń sera pleśniowego...

Odpowiedz
avatar Painkiler
-4 4

@Rammsteinowa: "Geniuszu", a wiesz jaka pleśń zazwyczaj porasta te "wymagające odświeżenia" wędliny, najczęściej suche? Bo odświeżają konserwowe bądź "wilgotne" to jest to karygodne, natomiast wędliny suche porośnięte białą lub lekko zieloną/niebieską pleśnią nie są w żaden sposób trujące - a do walorów estetycznych akceptowalnych przez społeczeństwo wystarczy je lekko odświeżyć.

Odpowiedz
avatar Rammsteinowa
2 2

@Painkiler: To chyba oczywiste, że chodziło tutaj o odświeżanie rzeczy, które pleśnieją, a nie powinny... Przecież nikt się nie rzuca, że ser pleśniowy jest bardziej spleśniały lub mniej. A kiełbasa również może się zepsuć, tak jak wszystko.

Odpowiedz
avatar Painkiler
0 0

@Rammsteinowa: W gastronomii spotkałem się w zasadzie głównie z "odświeżaniem" wędlin suchych, którym lekkie zapleśnienie nie szkodzi, ale tego typu rzeczami lepiej oficjalnie się nie chwalić, ot taka ciekawostka.

Odpowiedz
avatar ZaglobaOnufry
2 2

Jak juz chciala napoje, to trzeba bylo zaproponowac tylko dwutlenek wegla, ale koniecznie zeby byl bez wody, bo ta ma napewno jakies zanieczyszczenia. A jak juz koniecznie musi byc woda, to zeby chociaz byla dobrze destylowana.

Odpowiedz
avatar Maudus
4 4

Nie zapomnę, jak kiedyś wszedłem do zaprzyjaźnionej kawiarni i celem rozluźnienia atmosfery rzucam do baristki: Pani Jolu, a ta kawa, co w młynku dzisiaj, to na pewno bezglutenowa? Na co pani Jola ze zmęczoną miną odpowiedziała mi: Maudus, k*rwa, wiem, że Ty żartujesz, ale jesteś CZWARTYM człowiekiem, który dzisiaj o to pyta... :D

Odpowiedz
avatar didja
0 0

@Maudus: Ale z drugiej strony mamy reklamy płatków kukurydzianych "bez glutenu!". Na uwagi widzów, że kukurydza tak jakby z natury jest bez glutenu, producent tłumaczył, że te poprzednie miały dodatek czegoś, co mogło mieć gluten.

Odpowiedz
avatar InessaMaximova
0 0

@didja: W innej historii czytałam, że wybudowali fabrykę specjalnie pod płatki bezglutenowe.

Odpowiedz
Udostępnij