Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Ostatnio mam wyjątkowego pecha i wszędzie spotykam gburów i debili. Wracałam do…

Ostatnio mam wyjątkowego pecha i wszędzie spotykam gburów i debili.

Wracałam do domu po ciężkim dniu w pracy. Brzydka pogoda, nie do końca zbita lekami migrena i zmęczenie. Humor miałam wyjątkowo podły. Oczywiście musiał znaleźć się jeden delikwent i podnieść mi ciśnienie.

Po drodze poczłapałam leniwie do supermarketu. Pokręciłam się między półkami, wzięłam co trzeba i skierowałam się do kasy.

Ruch spory, otwarte 3 kasy, ale o dziwo wszystko idzie dość sprawnie. Stanęłam w kolejce do kasy, przede mną kilka osób, a za mną ON. Śmierdzący potem i cebulą facet, w przyciasnym garniaku. Smrodek rozpylany przez jegomościa nie był tak irytujący jak jego zachowanie. Rozmawiał głośno przez telefon z Marzenką czy inną Grażynką. Rechotał przy tym głośno i przeklinał gorzej niż gimnazjalista.

Kolejka przesuwała się dość sprawnie, lecz zbyt wolno dla Cebulowego Faceta. Mamrotał coś o "ch**wej obsłudze" i darmozjadach. Kasjerka skończyła obsługiwać kobietę przede mną. Babeczka szybko zapakowała swoje zakupy, na odchodnym zapytała kasjerkę o jakiś produkt (chyba o to, czy nie ma go tylko chwilowo na półkach, czy został całkiem wycofany). Te dwie sekundy rozmowy nie spodobały się Cebulowemu Facetowi.

- Co to k*** za ploteczki!? Wracaj do roboty głupia pindo!

Kasjerka olała go ciepłym moczem, odpowiedziała kobiecie na pytanie i zaczęła kasować mnie. Kasjerka przesuwa moje produkty nad czytnikiem, ja je sobie spokojnie pakuję do toreb. Pani kasjerka głosem znudzonego robota wyklepuje formułkę o karcie Vipa Super Klienta na punkty bonusowe. Wtedy odzywa się Cebulowy Facet.

- Hehe, co ty myślisz, że ktoś tę ch** kartę ma? Po ch** zawsze się pytacie? Co, głupia larwo? Hehe... Siedzisz tu skrzywiona, uśmiechnij się hehe.. PATRZ NA MNIE JAK DO CIEBIE MÓWIĘ, KUR**!

Ciśnienie skoczyło mi momentalnie. Kasjerka dalej olewa kolesia, który zaczyna być coraz bardziej agresywny.

- ODEZWIJ SIĘ DO MNIE, KUR**!

Nie wytrzymałam.

- Zamknie pan w końcu tę mordę?!

Cebulowy spojrzał na mnie, chyba zaskoczony.

- Co się odzywasz, kur*o? Prosił Cię ktoś o zdanie?

I zaczyna machać łapami, i zmierza w moim kierunku. Wyciągnęłam z kieszeni kurtki gaz i uniosłam na wysokość oczy faceta. Cebulowy wyhamował, ale dalej machał wielkimi łapskami i wyzywał mnie od najgorszych.

Kątem oka zauważyłam zmierzającego w naszą stronę innego kasjera, w towarzystwie ochroniarza. Kasjer drobny i chudy jak szczapa, ochroniarz wyglądał jakby za chwilę miał umrzeć ze starości. W ewentualnym starciu z Cebulowym nie mieli żadnych szans.

Cebulowy wydarł się jeszcze raz, wyzwał kasjerkę od głupich lachociągów i ruszył do wyjścia, uderzając łokciem chudego kasjera, który próbował go zatrzymać.

Kurz opadł, kasjerka podziękowała mi za reakcję. Smutno stwierdziła, że podobnych sytuacji miała kilka, ale nikt nigdy nie zareagował. Ludzie z kolejki mnie pozytywnie zaskoczyli, pocieszali kasjerkę i wylewali pomyje na Cebulowego.

Spakowałam resztę zakupów, pożegnałam się i wyszłam ze sklepu. Skręcałam właśnie w kierunku mojego bloku, gdy poczułam uderzenie w plecy. Odwróciłam się. To Cebulowy, z zadowoloną mordą i telefonem przy uchu krzyczał, że dzwoni właśnie na policję. Rzucił we mnie pomarańczą by zwrócić moją uwagę. Kazał mi się zatrzymać, bo właśnie wzywa patrol i aresztują mnie za grożenie mu gazem. Popukałam się w czoło, prewencyjnie wydobyłam gaz z kieszeni i poszłam do domu. Cebulowy dalej wrzeszczał coś za mną.

Nie interesuje mnie, czy faktycznie dzwonił na policję, czy nie. Buraków należy tępić, a tego dodatkowo chętnie zesłałabym do kamieniołomu.

sklepy

by konto usunięte
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar SirChmiel
24 26

poza sklepem już mogłaś go poczęstować :)

Odpowiedz
avatar Iceman1973
27 27

Mam nieodparte wrażenie, że takie gamonie wybierają sobie sytuacje by pokozaczyć. Celują w sytuacje gdy na kasie kobieta, klientki też kobiety ewentualnie jakiś delikatny chłoptaś, który mu się nie postawi. Nie jestem agresywny ale przy takich sytuacjach poziom wkoorwu mi wzrasta i chyba bym faceta przeciągnął pod wózkiem z zakupami.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
20 22

@ZaglobaOnufry: "Brak reakcji, to dla drani - jak zezwolenie na kontynuowanie ochydnego zachowania." Właśnie dlatego zareagowałam. I po potraktowaniu gazem nie miałby żadnych szans na zrobienie czegokolwiek, tym bardziej pobicie mnie.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
12 14

@thefinalaction: nie byłabym taka pewna. Kolegę zaczepił kiedyś jakiś koleś, próbował okraść, więc kolega wdał się w szarpaninę. Kiedy zaczął wygrywać ten który chciał go okraść wyciągnął gaz i napsikał mu w oczy. Kolega... nie poczuł efektu, tak mu adrenalina buzowała, że dopiero jak sprał złodzieja i poszedł do domu uświadomił sobie, że go nieco oczy pieką.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
10 12

@Caron: Najprawdopodobniej był to zwykły, najtańszy gaz pieprzowy. Takie nie są polecane, bo w przypadku napastnika wielkości nieco wyrośniętego Sebixa jedyne co taki gaz zrobi, to go bardziej rozjuszy. Porządny gaz ma wysokie stężęnie substancji (głównie kapsaicyna). Obezwładnienie nie polega tylko na tym, że gaz szczypie w oczy czy twarz. Oczy samoczynnie i niekontrolowanie się zamykają, więc napastnik nic nie widzi. Oczywiście może okładać rękami czy kopać ale na oślep. Gazu używa się w sytuacji "Psiknij i spierd**". Odpowiednie psiknięcie gazem w oczy obezwładnia na wystarczająco długo, by uciec. Dlatego nie stosuje się go przy szarpaninach czy bliskim kontakcie, głównym zadaniem gazu ma być obrona na odległość.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 5

@thefinalaction: ja mam co prawda gaz, ale wolę szoker, nie są tak popularne, ogłuszy napastnika, przyciągnie gapiów, zaboli co prawda i mnie i agresora, ale się wybronię. btw, miałam sądówkę z lekarzem który często się gdzieś w tv wypowiada na tematy medycyny sądowej, on ostrzegał nas przed psikaniem w oczy, bo możemy się z ofiary zamienić w sprawcę. Człowiek jest jedynym ssakiem z nozdrzami skierowanymi w dół, więc psika się poniżej nosa, zaspirowanie do dróg oddechowych daje pożądany efekt bez uszkodzenia fizycznego za które możemy być sądzeni. a najlepsze jest combo pieprz+szoker

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 24 marca 2017 o 1:02

avatar Polio
-2 8

Wszystko pięknie i szlachetnie, ale nie zachowałaś odpowiedniej osteożności przy wyjściu ze sklepu - co by było, gdyby rzucił kamieniem? W Twoją głowę? Albo użył noża? A i jeszcze jedno - skąd miał pomarańczę, skoro nie ukończył zakupów?

Odpowiedz
avatar konto usunięte
6 10

@Polio: Nie mam pojęcia, skąd miał pomarańczę (chociaż mogła to być wyrośnięta mandarynka) :)

Odpowiedz
avatar Windowlicker
7 13

Cztery dekady żyję, a takich akcji nie widziałem ani nie byłem uczestnikiem. Nie wiem, czy współczuć pecha, czy pytać, gdzie kierowca autobusu.

Odpowiedz
avatar bazienka
8 10

zawsze w takich sytuacjach reaguje wlasnie dlatego, ze podmiotowi ataku- pracownikowi sklepu nie wolno ba, zgodnie z polityka sklepu powinien takiemu burakowi przytaknac i jeszcze go przeprosic zgroza

Odpowiedz
avatar Morog
-5 9

Pokazałeś mu! Pewnie jeszcze dwa dni płakał ze strachu....

Odpowiedz
avatar Tranquility
2 2

I tak podziwiam opanowanie

Odpowiedz
avatar PiekloDzisModne
1 1

W momencie jak rzuciłby we mnie pomarańczą to bym gbura psiknął gazem i doprawił soczystym sierpowcem.

Odpowiedz
avatar pierdut
-1 1

Ktos cie atakuje, a nawet nie uzyjesz gazu? To po co ci on, jak juz bedziesz gwalcona? Chyba jako lubrykant. Gowniana postawe reprezentujesz

Odpowiedz
Udostępnij