Dzisiaj odpowiemy sobie na pytanie:
- Czy kierowcy tirów są aż tak leniwi?
Nadal nie mogę tego pojąć.
Wracając dzisiaj z pracy, dość obleganą drogą (wojewódzka), zauważyłem na moim pasie stojącego tira na awaryjnych.
Ciągnik z naczepą stał tuż przy ostrym zakręcie, miejscu gdzie jest mocno wypadkogenne, więc trochę obawiałem się go wyminąć (w każdej chwili mogło coś wyjechać) i być może pomóc (może jakaś awaria lub ki czort). Jednak powracając na swój pas zauważyłem, że kierowca radośnie oddaje mocz do pobliskiego rowu.
Wiecie gdzie jest tu największa piekielność?
Ten niebezpieczny zakręt znajdował się między dwoma parkingami leśnymi znajdującymi się nie dalej jak kilometr od owego punktu postojowego naszego kierowcy.
Brak słów.
Edit: Pojawił się komentarz, że kierowca mógł mieć awarię i w oczekiwaniu na pomoc oddać się potrzebie fizjologicznej.
Otóż miał on do tego dość szerokie pobocze oraz zjazd na polną drogę, w której mógł się spokojnie zmieścić staczając się (było lekko z górki).
Problem polega na tym, że zajął cały pas szosy i stanowił niebezpieczeństwo.
droga
Wczoraj widziałam kierowcę TIRa sikającego na parkingu. 100 m od drzwi McDonadla. 15 m od drzwi darmowej, czynnej toalety.
Odpowiedz@mrkjad: To po co się przyglądasz "sikającym facetom" ? Dla takich fetyszystów są inne strony :D
Odpowiedz@unitral: Ponieważ stał na SAMYM ŚRODKU parkingu to nie bardzo miałabym wybór. Może powinien realizować swoje fetysze dotyczące sikania publicznie na kamerkach czy coś. :)
Odpowiedz@mrkjad: Chyba szyję i powieki masz ? Więc nie pisz, że wyboru nie miałaś :) Może realizuje, może znajdziesz go na YT np. :)
Odpowiedz@mrkjad: Niesamowite.Zrób z tego osobną historię, trafisz na główną.
OdpowiedzA co jeśli mieli chore pęcherze? W dodatku durne przepisy o czasie pracy i postoju komplikują im życie i nawet czynności fizjologiczne. Zjazd na parking może nie pozostać niezauważony przez szefa... A chwilowe zatrzymanie "na ulicy" to zwyczajnie korek... Nie żebym bronił takiego zachowania, ale nic poza durnymi przepisami w tym nie widzę. No, poza tym obok maca... Ale z drugiej strony, może nie zdążył, albo bał się kradzieży...
OdpowiedzA może TIR stał na awaryjnych bo naprawdę miał problem techniczny, a sikanie było tylko przy okazji oczekiwania na pomoc?
OdpowiedzWyminąć?Mogłeś go jedynie ominąć.Sprawdź znaczenie obu pojęć bo jeżeli jeździsz tak jak interpretujesz sytuacje na drodze, to gratuluję temu co cię uczył jeździć.OK, pomijając używanie złych określeń, naprawdę nie rozumiesz że pojazd mógł się zepsuć akurat w tym miejscu?Kierowca czekał na pomoc drogową, pęcherz miał pełny to co miał zrobić?Na koniec, zdarzają się takie awarie że nawet jeśli jest "z górki", nie da się jechać dalej.
Odpowiedz@cracoff: "Mogłaś" to pisała ponoć kobieta...
OdpowiedzWiesz, nie chcesz czasem mieć takich awarii, gdzie nawet nie jesteś w stanie zjechać na pobocze. Czasem tak niestety jest. Kierowcy TIRów mają swoją kulturę jazdy (przewyższającą niestety kulturę jazdy "osobówek"), co innego kierowcy tzw. "wanien", czyli ciężarówek z naczepami wannowymi.
OdpowiedzAż się zarejestrowałem, żeby odpowiedzieć na twój idiotyczny dodatek "Edit" Otóż spróbuj kolego wyłączyć silnik w swojej osobówce i podjechać kawałek skręcając w wąską drogę. Pomyśl, że kierowca TIRa ma kilka razy ciężej. Nie mówiąc już o hamowaniu, które w przypadku tira jest niemożliwe ze względu na sprężone powietrze, którego brak bez zapalonego silnika i przez co hamulce są zablokowane.
Odpowiedz