Jestem kontrolerem biletów.
Podczas kontroli biletów w autobusie, poprosiłem o bilet 57-letniego mężczyznę. Ten, zamiast pokazać mi bilet, wsunął rękę do kieszeni mojej kurtki i z głupowatym uśmieszkiem puścił mi oczko.
Od razu sięgnąłem ręką do kieszeni. Znalazłem w niej 5zł, których wcześniej nie miałem.
- To chyba pana - odpowiedziałem, oddając monetę z powrotem - ma pan bilet?
- Yyyy, no nie mam.
- To poproszę dowód osobisty.
- Też nie mam.
- W takim razie niech uśmiechnie się pan do kamery, która wisi nad panem, bo wszystko się elegancko nagrało.
- Dobra masz, pisz ten mandat. Ostatnim razem jak jechałem, to wystarczyło.
komunikacja_miejska
nieświadomie dałeś mu do zrozumienia, że nie przyjąłeś łapówy, bo wiadomo, kamery xD
OdpowiedzNazwę to: łapówka na prestigitatora :D
OdpowiedzTo już jest tak naciągane że zaraz pęknie :)
OdpowiedzNaprawdę odrzuciłeś tak łakomy kąsek? :P
OdpowiedzPan i tak był łaskawy, bo przecież mógł zażądać wydania reszty. :D
OdpowiedzDobrze że ci smoka do kieszeni nie wsadził.
OdpowiedzI jak tu żyć, skoro wszędzie te cholerne kamery i nie ma jak wziąć/dać w łapę? :P
OdpowiedzTo bardzo dawno musiał jechać i cennik ma kapeńkę nieaktualny ;) [żart, nie posądzam nikogo o branie łapówek nawet bardzo dawno temu]
Odpowiedz