Niektórzy nie wymawiają (bądź niepoprawnie) głoskę "r". No cóż. Niemiłe, ale mówi się "tludno" i kocha się dalej. Tak, wiem, można to korygować, mam swoje powody, dla których nic z tym nie robię, dopóki da się bez większych problemów funkcjonować.
Ludzie rozumieją mnie bez problemu, a już na pewno nie spodziewałam się cyrków ze strony osoby mi podobnej.
W pracy (laboratorium), każdego klienta muszę zapytać o nazwisko. Tylko dla potwierdzenia, czy nie zaszła jakaś pomyłka, bo i tak mam je napisane na skierowaniu.
Przyszła dzisiaj kobieta, dajmy na to Kurczyńska. Zmieniłam, ale chodziło o nazwisko, które istnieje zarówno w wersji z "l", jak i "r". W każdym razie pani również mówiła niewyraźnie i nie byłam pewna, powtórzyłam więc. (Poniżej piszę, tak jak wymawiałyśmy, jak było słychać. W mojej wymowie wychodzi coś zbliżonego do "L", ale wiadomo doskonale, jaka głoska była w planach).
Ja - Kulczyńska? Przez L jak Lobelt?
Pani - Nie. KuLczyńska. Przez L! Jak Lobelt!
J - Tak, rozumiem. L. Jak Lobelt, albo Lyszald.
P - Nie! L! Jak L-Y-S-Z-A-L-D!
I w koło Macieju. Może nie tyle piekielne, co dziwaczne, że obie miałyśmy dokładnie ten sam problem, a powtarzała po mnie jak echo, jakby nie rozumiejąc, że coś takiego istnieje.
Mam nadzieję, że cię to śmieszy, a nie obraża, bo nie mogę się powstrzymać: Gość hotelowy schodzi do recepcji i mówi: - Zasłałem łóżko. - W porządku - odpowiada recepcjonistka. - Nie bałdzo.
Odpowiedz@pasjonatpl: Jeśli zaraz przyjdą sąsiedzi, że opętańczym wyciem ze śmiechu zakłócam ciszę nocną, to wskażę Ciebie jako winowajcę :-D :-D :-D Dzięki
Odpowiedz@pasjonatpl: miałam to samo wpisać :D
Odpowiedz@pasjonatpl: Płoszę bałdzo.
OdpowiedzJa wymawiam L zamiast R. Moja szefowa wymawia L zamiast Ł. Jak mamy sobie nawzajem podać jakieś nazwisko to wysyłamy SMS...
OdpowiedzAż trudno mi sobie wyobrazić, żeby ktoś dorosły zamiast R wymawiał L... Słyszałam wiele odmian, to R może być gardłowe, niektórzy wymawiają je jak D (tak zwane R jednouderzeniowe), zdarza się coś w rodzaju Y ale L? To brzmi jak mowa przedszkolaka...
Odpowiedz@Librariana: Znam taką osobę i pamietam jak jeszcze w podstawówce podczas zimy gdy walczyliśmy na śnieżki z okrzykiem hurra na ustach ta osoba krzyczała hula a w ferworze walki brzmiało to jak hu.a i pamiętam jak go tłumaczyliśmy przed nowym nauczycielem który chciał go za taki okrzyk ukarać. Chłopak do dziś nie wymawia r tylko l i jakoś żyje
Odpowiedz@Librariana: Cos podobnego do "l". Ale jeśli mojego bohomaza językowego przełożysz na klawiaturę, to dam Ci nobla :-)
Odpowiedz@Librariana: a Tusk? Znam też taka osobe co układa tak zdania i wybiera synonimy, slag itp aby skutecznie omijać słowa z "r". Robi tak to skutecznie, że wiele osób o tym nie wie.
Odpowiedz@Librariana: Znałem kiedyś dziewczynę. Była bardzo ładna i bardzo inteligentna (rzadkie połączenie). Zamiast "r" wymawiała "j". Żeby było śmieszniej , nazywała się Karolina.
Odpowiedz@Librariana: jest sporo takich osób, przy dłuższej przemowie słucha się tego tragicznie.
OdpowiedzA wiecie, że Japończycy, Chińczycy i Koreańczycy nie widzą różnicy pomiędzy głoskami "l" i "r"? Dla nich to jedno i to samo! Przy czym zdecydowanie częściej mówią "r" tam, gdzie powinno być "l", na przykład "herro" zamiast "hello". Miałem kiedyś znajomą Japonkę, która uczyła się angielskiego. Język jako taki znała dość dobrze, ale za cholerę nie mogła sobie poradzić z rozróżnianiem "l" i "r". Układałem specjalnie dla niej łamańce językowe, gotowych nie szło znaleźć, bo to nie są głoski mocno eksploatowane w języku angielskim.
OdpowiedzZnam dość dobrze dwie chinki, obie widzą (raczej słyszą) doskonale różnicę między "r" i "l" - po prostu to pierwsze jest dla nich nie do wypowiedzenia.
Odpowiedz@krystalweedon: No to niech niech znajdzie synonimy do zdania: "Czarna krowa gryzła trawę kręcąc mordą" lub "Król Karol kupił królowej Karolinie korale koloru koralowego" :-) Na tym ćwiczyłem wymowę 'r".
Odpowiedz@krystalweedon: "Won z moich oczu! posłucham w te pędy, Won z moich uczuć! i miłość posłucha. Won z mej pamięci! o nie, tej bajędy Moja i twoja pamięć nie posłucha". W zamierzchłych czasach studenckich na nudnych zajęciach przerabialiśmy dla beki wiersze klasyków pod tym właśnie kątem.
Odpowiedz@Fomalhaut: Japończycy nie do końca widzą, to fakt, do tego jeszcze v i b. Nie wiem, jak Koreańczycy i Chińczycy, u Chińczyków na pewno zależy to od dialektu, którym się posługują.
Odpowiedz@Librariana: A co poradzisz mnie, dorosłemu, który po operacji wycięcia 3/4 języka nie wymawia r, k, t, l? Mam nosić na piersi kartkę: "Jestem niemową"?
OdpowiedzTaka kobieta po prostu ma od lat wpojone, że realizuje fonem "R" za pomocą jej wymawianego "L" i nie widzi różnicy, bo nikt jej nie próbował uświadamiać. Jak z dziećmi - mówią, że chcą "lowelek", a jak odpowiesz, że "dobrze, dostanie lowelek" burzą się, że "nie lowelek, tylko lowelek!" ;)
OdpowiedzKiedy mój brat uczył się mówić, przez jakiś czas zamiast "k" mówił "t". Pewnego dnia szliśmy całą rodziną na spacer. Młody podszedł do babci i grzecznie zapytał "Babciu, dasz mi rentę?" :D
OdpowiedzJa miałem odwrotnie, i z uporem maniaka wołałem za ojcem "kakuś" :D
OdpowiedzZnając życie posypią się minusy, bo jak ja w ogólę śmiem hejtować taką nic nie znaczącą bzdurę. No cóż. Powiem tak, zupełnie sobie nie wyobrażam, jak można żyć wiecznie sepleniąc czy nie wymawiając "r". Język polski jest w gruncie rzeczy językiem, w którym poprawna jest praktycznie jedna forma wymowy (+ tam jakieś uproszczenia przy natłoku spółgłosek). Za każdym razem, gdy słyszę jak ktoś wypowiada słowa niepoprawnie to aż mnie skręca. Gdybym ja miała taki problem to na pewno próbowałabym to skorygować, bo tego się przecież nie da słuchać. Wybaczcie, ale w mojej książce, osoba niewymawiająca "R" otrzymuje -50 do szacunku. Wiem, że wymowa nie ma nic wspólnego z inteligencją, ale podświadomie po prostu się nie godzę, by inteligentna osoba, która nie ma jakichś zdiagnozowanych wad aparatu szczękowego, mogła sie w ogóle godzić, by całe życie chodzić i mówić jak dwulatek. Ygh. Przecież w wielu przypadkach to jest zwyczajne lenistwo, bo można by to wszystko łatwo skorygować. Ja wiem, że język polski jest trudny w wymowie. Sama do logopedy za dzieciaka chodziłam. Ale na litość boską, mieć wadę i nic z nią nie robić? Już nawet nie wspomnę o takich inteligentach jak moja siostra, która do logopedy chodziła, wymówić potrafi przy odrobinie zachodu, ale nie wymawia poprawnie, bo to dla niej za dużo zachodu. No żenujące. Zupełnie nie rozumiem jakim cudem wy się ludzie ze wstydu nie palicie.
Odpowiedz@Zmora: Czyli należysz do tej grupy ludzi, dla których poprawność językowa jest najwyższym priorytetem i wartością samą w sobie, a niepoprawna wymowa czy błędy gramatyczne są zbrodnią porównywalną jedynie z holokaustem (pewnie stąd określenie grammar nazi?). Ja nigdy tego nie potrafiłem zrozumieć, jeśli ktoś nie popełnia błędu w co drugim wyrazie i można bez problemu zrozumieć sens i przesłanie, to po co się czepiać? Są przecież ważniejsze rzeczy na świecie niż przejmowanie się tym, jak ktoś coś mówi/pisze. A problemy z wymową to nie jest w żadnym wypadku efekt lenistwa, głupoty czy złej woli. Minusy, nadciągajcie!
Odpowiedz@drzacek: sam problem wymowy nie jest efekktem lenistwa, ale "pogodzenie się" z nim już raczej tak. Wstyd przyznać ale sama do zerówki miałam problem z "r". Na szczęście wkurzało to moją babcię więc zapisała mnie do logopedy, 2 miesiące zajęć i problem został rozwiązany. Trochę chęci i czasu, a jakie ułatwienie życia - czas się zwróci gdyż nie będzie trzeba go marnować na powtarzanie czy tłumaczenie co się ma na myśli.
Odpowiedz@Zmora: w języku polskim nie występuje idiom "w mojej książce". Dorosła osoba, a głupio wtrąca kalki z angielskiego... ;)
Odpowiedz@Zmora: Dziękuję za tak wnikliwą analizę mojego problemu używając przykładów małych dzieci! Teraz już wiem, że te zmarnowane LATA poświęcone na naukę wymawiania "r" to po prostu moje LENISTWO! Czuję się z tym o wiele lepiej, do tej pory traktowałam to w kategorii nieszkodliwej ułomności a dzięki Tobie wiem, że jestem zwyczajnie leniwa. Przy okazji, u Ciebie mam -50 do szacunku, za to u jakiś 90% mężczyzn (i części kobiet) moje koślawe "r" to jakieś +50 do seksapilu bo spotykają mnie wyłącznie przyjazne komentarze.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 17 marca 2017 o 14:10
@Zmora: ale jeśli tak Cię boli to lenistwo to bardzo proszę, poleć mi kogoś (w Warszawie) kto podejmie się leczenia tej wady wymowy u 26-letniej kobity i nie weźmie za to milionów monet. Obiecuję podjąć się współpracy i jeśli przyniesie skutek, wysłać Ci kurierem butelkę jakiegoś drogiego alkoholu.
Odpowiedz@katzschen: Jest taki idiom w języku angielskim? Hm, ciekawe, bo idiomy lubię, ale znam ich zdecydowanie za mało. Ale nie, to nie miał być idiom. Ja dosłowanie mam (wyimaginowaną co prawda) książkę, w której spisuję wszystkie statystyki dotyczące każdej osoby, którą znam. @jelonek: Źle mnie zrozumiałaś. Poświęcanie lat na naukę wymowy to nie lenistwo. Za to znajdowanie sobie wymówek, dlaczego tej wymowy uczyć się nie trzeba to jak najbardziej lenistwo. A alkoholu nie pijam, dzięki.
Odpowiedz@Zmora: Mogłaś zatem sprecyzować bardziej bo napisałaś wprost: "w mojej książce, osoba niewymawiająca "R" otrzymuje -50 do szacunku" co automatycznie można interpretować, że niezależnie od starań bądź wspomnianego lenistwa, tacy jak ja są w Twoich oczach mniej godni szacunku. Co spowodowało u mnie wyżej pokazany "nerw" bo mniejszy szacunek dla osób w pewnym sensie ułomnych (nie ze swojej winy) nie powinien mieć miejsca. Ale rozumiem co próbujesz wytłumaczyć, więc już mi nerw przeszedł. Ot kolejny przykład niższości rozmowy pisanej. PS. Apel jest otwarty, jak ktoś zna logopedę czy kogoś od spraw beznadziejnych w Warszawie to dalej zobowiązuję się wysłać alkohol (lub słodycze) :)
Odpowiedz@jelonek: w Falenicy była bardzo dobra specjalistka. Nie pamiętam nazwiska:( In my book(w mojej opinii) to jak jest to lekkie i zdaniem innych seksowne to jest sens wydać kupe kasy na to rogywanie tego? No chyba, że mówisz jak Hanka :)
Odpowiedz@krystalweedon: u mnie jest coś pomiędzy "r" a "y" i ile normalnie mi to nie przeszkadza tylko problem się robi jak muszę gdzieś podać dane xD mam na imię Marta więc bylam już Majka, Magda, Marietta a raz nawet w przychodni zapisali "Malta" xD
OdpowiedzJa słyszałem że wymawiam "R" jak Francuz :-) W razie literowania mówię R jak Rosja lub Robert ;-) Kiedyś komuś kto wyjątkowo nie mógł zrozumieć powiedziałem że chodzi o dawny Związek Radziecki a pierwszej głoski drugiego wyrazu nie dam rady mu poprawnie wypowiedzieć. W końcu zrozumiał...
OdpowiedzTak, to piekielne że tego nie korygujesz, mimo że przeszkadza ci to w pracy, i że twój pracodawca zatrudnia cię na stanowisku wymagającym jednoznacznej, zrozumiałej wymowy mimo że jak widać nie dysponujesz taką.
OdpowiedzU mnie bibliotekarka nie mówi r tylko j. Brzmi to fatalnie i wiele razy nie wiedziałam o co jej chodzi. Dorośli ludzie powinni starać się mówić poprawnie i dbać o to.
OdpowiedzCudne!
OdpowiedzZnam to uczucie. Mam ten sam problem, mój mąż, co zabawne, z resztą też. Kiedyś w pracy (jestem pielęgniarką) dzwoniłam do laboratorium: -Dzień dobry, chciałbym zgłosić gazometrię. -Na jakie nazwisko? -Klól. -Kl.. jakie?! -No Klól. Taki władca. W Kolonie. Dziewczyny obok lały ze śmiechu :P
Odpowiedz@luna9119: jak napisałaś o mężu to mnie naszło na rozmyślania i doszłam do wniosku że dzieci moje i mojego chłopa to dopiero będą miały przerąbane. Ja nie wymawiam R a on się jąka XD
Odpowiedz@luna9119: Z podobnej bajki (autentyczna rozmowa dwóch 3 latków) M: O popatrz jaki Fojd (Ford) K: Nie mówi się Fojd tylko Fold
OdpowiedzAż żałuję, że mnie tam nie było, rozmowa musiała być wspaniała :D
Odpowiedz