Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Władza niektórym zabiera resztki mózgu i sprawia, że podmiot, którym zarządzają traktują…

Władza niektórym zabiera resztki mózgu i sprawia, że podmiot, którym zarządzają traktują jak własność.

Miejsce akcji: wjazd na teren osiedla SMB Kabaty.
Główni bohaterowie: pracownik firmy ochroniarskiej oraz członek zarządu spółdzielni.
Dla lepszego zrozumienia sprawy dodam, że teren osiedla stanowią liczne bloki (kilkadziesiąt), instytucje takie jak ZUS, przychodnia, banki, poczta, restauracje, sklepy oraz mniejsze punkty handlowo-usługowe oraz ponad 7 tysięcy mieszkańców.

Zgodnie z rozporządzeniem władz osiedla wjeżdżającym, którzy nie mają wykupionych miejsc parkingowych wydawane są „przepustki” upoważniające do przekroczenia szlabanu. Oczywiście ich ilość jest mocno ograniczona. Powiedzmy kilka dla przychodni, ZUS-u czy dostawców i 30 dla gości. Przypominam – 7 tysięcy mieszkańców.

Efekt? W dniu 13.03 na teren osiedla nie wpuszczono: poczty, kurierów, pacjentów przychodni (np. matki z gorączkującym dzieckiem), lekarza na wizytę domową oraz… karetki z transportem krwi.
Ochroniarz, który zignorował zakaz i wpuścił pacjenta przychodni dostał karę 500 zł.

Nie wiem jak nazwać takie coś. Dla mnie to zwyczajnie ograniczenie swobód obywatelskich. Wyobraźcie sobie, że chcesz zaprosić gości, a oni muszą zostawić samochód 3 km od twojego domu. Kupiliście pralkę, ale dostawca nie może wjechać, więc musicie ją nieść 500 m. Tego, że nie mogą wjechać samochody z obsługi albo karetka nawet nie trzeba komentować. Skargi mieszkańców oraz firm, które wynajmują lokale od spółdzielni nie pomagają. Po wielkiej awanturze ZUS dostał DWIE przepustki.
Przed wprowadzeniem „przepustek” na osiedlu można było znaleźć bez większego trudu miejsce do zaparkowania. Jest tam sporo parkingów publicznych.
Inicjator i pomysłodawca tych zakazów potrafi przyjść do pomieszczenia ochrony i nakazać opróżnienie prywatnej torby w celu kontroli jej zawartości lub zrobić „przegląd” lodówki i szafek.

Kabaty

by boguswojciech
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar ZaglobaOnufry
11 15

Honores mutant mores. Kto dal idiotom takie bezmyslne i bezsensowne prawo? Moze jeszcze beda strzelac do ludzi, albo aresztowac. Niewatpliwie bezprawie (w moich oczach) i dalisci sie zrobic w bambuko.

Odpowiedz
avatar rodzynek2
15 17

A wystarczy wprowadzić dla "obcych" przepustki jednorazowe oddawane przy wyjeździe, podobnie jak w dużych zakładach pracy i po kłopocie.

Odpowiedz
avatar xpert17
5 7

z ciekawości zapytam - po co karetka przywoziła krew na osiedle?

Odpowiedz
avatar Kumbak
-4 8

@xpert17: Może nie tyle przywoziła co miała ją zabrać.

Odpowiedz
avatar rodzynek2
7 9

@xpert17: Nie wiem, dlatego pytam, Nie jest tak, że jeżeli karetka jedzie do osoby z zagrożeniem życia ma prawo taki szlaban staranować? Przecież taka krew, nie ważne czy się ją przywozi, czy wywozi, może być potrzebna do operacji ratującej komuś życie lub zdrowie.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 14 marca 2017 o 9:04

avatar boguswojciech
-4 14

@rodzynek2: wydaje mi się, że osiedle to teren prywatny i jego właściciel lub osoba zarządzająca może nie wyrazić zgody na wjazd. Trzeba by znać się na przepisach, które regulują takie przypadki.

Odpowiedz
avatar Dziewczynazmarcepanu
14 14

@boguswojciech: To by było trochę bez sensu. Idąc dalej tym tropem właściciel domu mógłby się nie zgodzić, żeby do osoby, która ten dom wynajmuje przyjechała karetka. Bo mu kwiatki zniszczy, a przecież teren prywatny więc nie wolno.

Odpowiedz
avatar ZaglobaOnufry
-1 3

@Kumbak: Bo na osiedlu jest tyle nadprogramowej, zbednej krwi, ze przysylaja karetki, w celu zabierania? I robia w tym celu prywatne wizyty domowe?

Odpowiedz
avatar Kumbak
4 4

@ZaglobaOnufry: na osiedlu jest przychodnia jakbyś nie doczytał

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 0

@Kumbak: wymyśl jakieś zastosowanie dla krwi w przychodni :D Jedyna możliwość - rozstawiło się rckik i robią zbiórkę, a transportówka przyjechała odebrać.

Odpowiedz
avatar Kumbak
2 2

@Caron: w przychodni pobiera się pacjentom krew, ale nie mają własnego laboratorium i muszą zamówić transport

Odpowiedz
avatar Kumbak
1 9

Jedna rzecz: rozporządzenie to akt prawny wydany np. przez odpowiedniego ministra.

Odpowiedz
avatar tick
-3 33

Jak to mówią... człowiek ze wsi wyjdzie, ale wieś z człowieka nigdy ;) Grodzenie i zamykanie osiedli to przejaw największego wieśniactwa - moje, ma być ogrodzone i nikt nie ma prawa wejść. Grodzone są przeważnie nowe osiedla, gdzie w większości mieszkają "słoiki"

Odpowiedz
avatar Deloris
7 9

@tick: nie wiem, w jakich wsiach bywałeś, ale w tych "moich" wszystkie bramy zwykle były pootwierane, a często także drzwi do domów - o ile ktoś był w domu, rzecz jasna.

Odpowiedz
avatar tick
-3 5

@Deloris: Zobacz na ilość punktów (jak mnie zminusowano) :D Kto się poczuł obrażony? No właśnie taka "wieś" (co by nie było, pochodzę ze wsi, i tak, przez większą część dnia brama otwarta) - dlatego nie cierpię zamkniętych osiedli i mieszkam na "starym" osiedlu, które nie jest ogrodzone.

Odpowiedz
avatar kitusiek
1 3

@tick: No popatrz, a ja pochodzę z miasta, niejedne wakacje na wsi spędziłem, ogrodzonych osiedli nie lubię, a minusa dałem. Dla mnie "wsią" są kolumny, portyk i wysoki próg w domkach-dworkach o powierzchni ~100 metrów kwadratowych, z okrągłym kwietnikiem przed wejściem i małym placykiem wokół niego. Tak wygląda połowa nowych domów w centralnej Polsce.

Odpowiedz
avatar LuzMaria
1 1

@tick: ja tam się z Tobą zgadzam - też mi się nie podobają zamknięte osiedla (jestem teraz na etapie zmiany mieszkania, gdy mi w biurach sprzedaży deweloperów mówią, że osieedle będzie grodzone, zawsze pytam, czy dostane jakiś rabat skoro okolica taka niebezpieczna że muru trzeba :P) tylko tu chyba nie chodzi o zabranianie wchodzenia, tylko o tym, żeby na terenie osiedla nie pozwalać na ruch samochodowy, wejść sobie każdy może - przynajmniej tak to rozumiem, nie widziałam tego osiedla nigdy. No niestety takie uroki demokracji, mieszkańcy mają prawo sobie zadecydować, co chcą między blokami - jednym będzie zależało na tym, żeby łatwo było wjechać samochodem jak najbliżej klatki i zaparkować, innym - żeby nie było parkingów tylko chodniki, ławeczki czy miejsce, gdzie np. można przejść bezpiecznie z dzieckiem w wózku bo ruch samochodowy jest ograniczony. Można się nie zgadzać, wiadomo, że każdy ma jakieśtam swoje interesy i warto iść na jakiś kompromis (no np nie wpuszczanie kurierów to dziwne! aż ciężko uwierzyć!) ale nie warto mówić, że ktoś, kto chce czegoś innego to wieśniak itp - po prostu to ktoś, kto ma inne potrzeby. Ja kiedyś mieszkałam w mieszkaniu w zasobach innej spółdzielni, też takiej ze starymi blokami. Mieliśmy między blokami taki nieduży placyk - możnaby puścić tam samochody i zrobić parking (część tego chciała - ale zmieściłoy się może ze 20 samochodów, bloków wokół dużo więcej), ale większość wolała zrobić skwerek z ławeczkami - więcej osób korzysta. Ja na tych ławeczkach nie siedziałam, za to miałam samochód - więc rozumiem oba koncepty. Nieprzyjemnie się szukało miejsca parkingowego, ale przyjemnie mi się patrzyło z okna na trawnik i drzewa i wychodziło z wózkiem na teren, gdzie samochody nie jeździły - więc wszystko ma swoje plusy i minusy. U nas jednak nie było problemu z załatwieniem wjazdu kurierowi z czymś ciężkim (ale z lekkimi paczkami panowie kurierzy chodzili na piechotę). Problem w tym, że to było troszkę nadużywane - po obniżeniu zapory dla kuriera wjeżdzało czasem kilka innych aut, np. pracowników okolicznych biur żeby sobie zaparkować za darmo, bo osiedle było w strefie płatnego parkowania.

Odpowiedz
avatar bloodcarver
20 24

Już były wyroki jasno mówiące, że karetka na sygnale może taranować szlaban, co więcej, operator szlabanu płaci za uszkodzenia karetki. I tak właśnie należy postępować.

Odpowiedz
avatar krogulec
5 5

Zaraz, jak się udało im ogrodzić naraz kilkadziesiąt bloków? Poza tym ZUS i przychodnia raczej nie należą do SM i muszą mieć wolny dojazd.

Odpowiedz
avatar ptah
7 7

O ile wiem czlonek zarzadu, czy prezes spoldzielni to osoby wybierane przez glosowanie zgodnie ze statutem spoldzielni. Widocznie wiekszosci sie to podoba, bo np. na osiedlu jest wiecej babc co chodza na te wybory, a z kurierow nie korzystaja i pralki kupowac nie zamierzaja. Wiadomo jak to z demokracja, wiecej jest glupich niz madrych.

Odpowiedz
avatar matias_lok
7 7

Brzmi jak organizacja zakładu karnego pół otwartego :D

Odpowiedz
avatar InuKimi
4 4

Patologie strzeżonych osiedli...

Odpowiedz
avatar szafa
2 2

Oczy przecieram ze zdumienia. To sprawa nie na Piekielnych tylko do telewizji moim zdaniem i do sądu, zwłaszcza z tą karetką.

Odpowiedz
avatar swn
3 3

Coś wiem to się wypowiem - jeżeli droga jest publiczna, a podejrzewam że są to drogi publiczne, bo to całe osiedle a nie tylko parkingi przy blokach, to spółdzielnia nie ma prawa zamykać sobie tej drogi i wpuszczać według własnego widzimisię - może ograniczyć przejazd np. pojazdów ciężarowych, ale nie może zamknąć osiedla - mówi o tym artykuł 1 ustawy o drogach publicznych . Jest na tym osiedlu ZUS, więc na 95% większość dróg na osiedlu jest publicznych - spółdzielnia faktycznie może sobie odgrodzić wjazd szlabanem, ale wtedy musi wpuszczać wszystkich bez wyjątku - podejrzewam, że na takiej zasadzie spółdzielnia dogadała się z Urzędem Miasta/ Zarządem Dróg, a teraz po prostu nie wywiązuje się z obowiązku bo jakiemuś Panu Działaczowi ktoś kiedyś stanął na jego ulubionym miejscu przed piekarnią i nie chce nikogo wpuszczać. Najlepiej dowiedzieć się jaki status ma droga, a następnie złożyć skargę do Zarządu Dróg/Urzędu Miasta, bo pewnie takie osiedlowe wojowanie nic nie da.

Odpowiedz
avatar boguswojciech
3 3

@swn: Prawdopodobnie są tam drogi publiczne, do których nie ma dostępu z uwagi na szlaban. Dziękuję za poradę. Trzeba będzie iść w tym kierunku.

Odpowiedz
Udostępnij