Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Dwa miesiące temu przygarnęliśmy kota. Przy pierwszym przeglądzie full wypas okazało się,…

Dwa miesiące temu przygarnęliśmy kota. Przy pierwszym przeglądzie full wypas okazało się, że zwierzak ma dość duży kamień/kryształ w pęcherzu. Weterynarz od razu wdrożył leczenie, przepisał specjalistyczną karmę rozpuszczającą kryształy i kazał zgłaszać się gdy tylko coś złego zacznie się dziać.

Kilka dni temu kot zaczął posikiwać krwią. Najpierw do kuwety, potem w innnych miejscach (m. in. w jego ulubionym miejscu do spania - na naszym łóżku). Decyzja o kolejnej wizycie u weta z samego rana. Narzeczony niestety musiał iść sam gdyż ja pracowałam.

Po kilku godzinach od wizyty dzwonię do narzeczonego wypytać się co i jak. Akurat zbierał się do pracy więc przypomniałam mu, żeby zamknął drzwi do sypialni. Koci mocz z krwią bardzo ciężko doprać, zniszczyły nam się w ten sposób już dwa prześcieradła. Nie chciałam po prostu kolejnego kłopotu. Podobno kot nie bardzo się przejął tym zakazem i ograniczeniem jego kociej wolności, padł na parapet w salonie i spał.

Rozmowę z narzeczonym podsłuchała moja koleżanka z pracy. I się zaczęło.

Okazało się, że jestem "jakaś nienormalna"! Jak mogę zamykać drzwi przed schorowanym kotem, robię mu tylko przykrość i niepotrzebny stres.

Przyczepiła się też do samego leczenia kocura. Weterynarze to konowały, zdrajcy, oszuści, Żydzi, Masoni i Reptilianie. Zrobią wszystko, by wyciągnąć jak najwięcej kasy i trują zwierzęta.

Acha.

Nasz kot dostał No-Spę w zastrzyku (aby mógł się wysikać i całkiem go nie przytkało) oraz antybiotyk. Oczywiście wg koleżanki, kota powinnam leczyć żurawiną, tabletkami moczopędnymi dla ludzi oraz naparami z pokrzywy. Nie wiem, nie znam się. Możliwe, że ktoś leczy kota w ten sposób. Ja natomiast ufam lekarzowi weterynarii.

Opierdziel dostałam również za karmę. Przed przygarnięciem kota zaznajomiłam się z BARFem, stwierdziłam jednak, że mnie nie stać i nie mogłabym poświęcić tyle czasu na przygotowywanie pokarmu dla kota w ten sposób. Tym bardziej teraz gdy kot ma problemy z pęcherzem (i najprawdopodobniej również z nerkami), BARF raczej odpada.

Koleżanka trajkotała jeszcze przez dobrą godzinę. Wysyłała mi linki do stron o kotach, artykułów o niedobrych chytrych weterynarzach i plastiku znajdowanym w karmach dla zwierząt.

Kotu nie dzieje się krzywda, po kilku dniach problem minął. Będzie najprawdopodobniej nawracać, więc stąd specjalna dieta i obserwacja zwierzaka. Staram się dbać o kocura, czytam artykuły oraz fora właścicieli kotów. Uczę się na doświadczeniach innych, wiem na co zwrócić uwagę.

Doceniam troskę koleżanki. Ale sposób, w jaki przedstawiła mi swój punkt widzenia tylko mnie zniechęcił, miałam jej serdecznie dość.

Zdaję sobie sprawę, że wielu weterynarzy wykonuje swoją pracę tylko dla zysku. Że należy uważać i niektóre kwestie związane ze zdrowiem zwierzęcia najlepiej skonsultować z kilkoma lekarzami. Ale zakładanie, że wszyscy są tacy sami i to jeden wielki weterynaryjny spisek, jest po prosu chore.

praca weterynarz

by konto usunięte
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Gaja_Z_czekolady
14 20

Miałam podobne doświadczenia. Mój kot jest zdrowy, karmiony dobrymi jakościowo karmami. Znajoma natomiast, fanatyczna barfiarka, wszystkie karmy do jednego wora, są złe, trujące, powodujące choroby i niedobory. Jedynie Barf dla niej to słuszna opcja i dręczyła mnie tym tak skutecznie, że mm jej serdecznie dosyć.

Odpowiedz
avatar desperada
16 22

Podzielam Twoją opinię, fanatycy i oszołomy potrafią skutecznie zniechęcić do skądinąd słusznej sprawy czy idei. Najważniejszy jest zdrowy rozsądek. Jestem zawołaną kociarą od wielu lat, podstawą diety moich kotów są karmy komercyjne z wyższej półki i jakoś nie miewam problemów z chorymi kocimi nerkami, wątrobami, brzuchami (przypadek?). Jak więc to działa skoro okazuje się, że te fanatyczne miłośniczki i propagatorki jedynej słusznej linii żywienia prawie nie wychodzą od weterynarzy? Od lat prowadzę też forum o kotach, zwykle panuje na nim dość przyjazna atmosfera, jeżeli ktoś ją psuje to nie trolle czy gimbaza a właśnie ogarnięte jakąś obsesją fanatyczki zdrowego żywienia, zwolenniczki jedynego słusznego postępowania i tym podobne jedynie słuszne wyrocznie. A skłonności do wywoływania gównoburz mają ogromne :) Nie przejmuj się koleżanką, postępuj zgodnie z zaleceniami weta, jeżeli znajdziesz w sieci coś co Cię zainteresuje (terapia, suplement) to z nim skonsultuj, zawsze warto rozważyć nowe opcje. Życzę zdrowia futrzakowi a Tobie radości z posiadania tak wyjątkowego stwora jakim jest kot.

Odpowiedz
avatar rahell
6 16

Szkoda, że koleżanka taka nawiedzona i Cię zniechęca. Ale na Twoim miejscu faktycznie w przyszłości pomyślałabym o dobrej karmie, bo te weterynaryjne, np Royal Canin typu urinary wcale takie super nie są, mają za mało mięsa w składzie, a za dużo zbóż, nie mają tauryny itp. Układ pokarmowy kota jest przystosowany wyłącznie do mięsa. Nie twierdzę że wet wciska kit dla zysku, po prostu na weterynarii jest bardzo mało zajęć z żywienia, a co dopiero z żywienia kotów. A te dobre karmy wcale nie muszą wyjść bardzo drogo, np takie puszki MACs wychodzą za 11-13 zł za kilogram, gdzie w zwykłych sklepach saszetka zwykłego whhiskasa (4% mięsa, reszta to pióra, pazury, zmielone kości, zboża) to jakieś 1,40 za 100 g. Zdrowia dla kota ;)

Odpowiedz
avatar Habiel
-4 14

@rahell: Najlepiej kotu dawać mięso, a suchą karmę jako przegryzkę między posiłkami. Większość tego co jest na półkach to fast-foody, a jak wiadomo, na fast-foodach daleko się nie ujedzie.

Odpowiedz
avatar rahell
7 9

@Habiel: sucha karma nie jest taka super, ma w sobie bardzo mało wody, a koty zazwyczaj nie piją, bo w naturze nawadniają się mięsem, krwią itp. Wiadomo, kot się od razu nie odwodni, ale może mu to trochę skrócić życie przez problemy z nerkami.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
3 7

@rahell: Na samym początku (przez jakiś tydzień) koteł jadł mokrą karmę z Animondy, teraz leci tylko na RC Urinal. Surowego kurczaka UWIELBIA ale chyba samym kurczakiem kota nie można karmić.

Odpowiedz
avatar Habiel
3 7

@rahell: Nie pisałam, że ma być tylko sucha karma. Moje dwa stwory dostają mięsko rano i wieczorem, a jak nas nie ma, to mają miskę suchych chrupek, jakby bardzo były głodne. I mój kot ma obecnie lat 12, a nereczki mu hulają jak u młodzika.

Odpowiedz
avatar KIuska
6 10

@jass: Koty piją ale za mało. Najedź sie suchego jedzenia i popij to łyżka wody, raczej dobrze się to nie skończy.

Odpowiedz
avatar KIuska
4 8

@jass: Moje koty jedzą na raz dużo, jak jedzą to do pełna. Nie zostawią nic w misce. A ja powtórzę kolejny raz, tak, piją wodę ale to jest za mało. Poza tym Purina to słaba karma, ma dużo zbóż i gluten kukurydziany. To karma z czarnej listy. Jest wiele dużo lepszych karm w niższej cenie.

Odpowiedz
avatar Imnotarobot
6 8

@jass: Może Twoje... Właśnie częsty problem z kotami jest taki, że piją za mało. Jeden z moich kotów żąda ode mnie odkręcenia kranu by mógł się napić i pije często. Drugi wody nie tknie ani z kranu ani z miski i trzeba kombinować. Znajomi także miewają różnie - albo piją, albo nie piją wcale, albo sytuacja mieszana (2 nie piją, 1 tak, itp.). Nie oceniaj wszystkich kotów przez pryzmat Swoich dwóch...

Odpowiedz
avatar Katka_43
0 4

@jass: Mój uwielbia wodę. Pije i z miski i z kranu.

Odpowiedz
avatar I_m_not_a_robot
0 0

@jass: Kot kotu nierówny. Jedne piją dużo, inne mało, Jedno dużo jedzą, a inne mniej. Tak jak z każdymi stworzeniami żyjącymi. Tzw. różnice interpersonalne są wszędzie :-)

Odpowiedz
avatar Fantagiro
2 6

@thefinalaction: Polecam zaznajomić się ze składem RC. Radziła bym to odstawić. Polecam zainteresowanie sie właśnie Barfem albo chociaż przestawienie na dobre, mokre w 100% mięsne pychy. Kot jest drapieżnikiem i zboża nie są mu do niczego potrzebne, a tego wlasnie w RC jest pełno.

Odpowiedz
avatar jass
-5 5

@Imnotarobot: To nie ja zaczęłam od uogólnień, jakoby wszystkie koty mało piły ;) @KIuska: a jakie są lepsze karmy? Pytam bez ironii, zawsze wydawało mi się, że Purina i RC to karmy z wyższej półki, jeśli tak nie jest to chętnie poznam alternatywne suche karmy :)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-4 4

@KIuska: Cytat z podanej przez Ciebie strony "bezzbożówki nadają się dla każdego kota, któremu weterynarz nie zalecił diety zdrowotnej" :)

Odpowiedz
avatar KIuska
0 4

@thefinalaction: Moja odpowiedź była skierowana do jass, nie do ciebie. Jass nic nie wspominała, że jej koty są chore. Nawet wspomniała, że są w idealnym stanie. Twoj jest i najlepiej bedzie jeżeli będziesz go karmić karmą przepisaną od weterynarza ale też z głową, wielu weterynarzy poleca RC bo im za to płacą. Moja rada byłą do zdrowych kotów Jess, nie do twojego chorego.

Odpowiedz
avatar Painkiler
-1 5

@KIuska: Lista nie do końca obiektywna według mnie, ale w większości w miarę dobra(np. Smilla w grupie karm "tanich", a ma lepszy skład niż połowa tych z półki "akceptowalnej". Nie wspominając o negowaniu karm mokrych, gdzie jest grupa karm jak np wcześniej wspomiana Smilla, która nie zawiera żadnych dodatków zbożowych, w zasadzie samo mięso, wodę i podroby, a ka konsystencję dobrej jakościowo mielonki - gotowa karma w cenie około 8zł/kg.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 14 marca 2017 o 13:10

avatar KIuska
0 2

@Painkiler: Z tego co pamiętam jest to post sprzed kilku lat, mogły zajść jakieś niewielkie zmiany.

Odpowiedz
avatar jass
0 2

@KIuska: Dzięki, przejdę się jutro do zoologicznego i zobaczę czy mają Taste of Wild, skoro większość kotów ją lubi, a cenowo jest bardzo przystępna. Ale dziwnie tak jakoś po dobrych paru latach posiadania kotów dowiedzieć się, że karmy które wszędzie rekomendują są o d**ę potłuc... :/

Odpowiedz
avatar KIuska
1 1

@Painkiler: Smilla mokra zawiera od 10 do 20 % mięsa (zależy jaki smak) nie jest to powalająca liczba. Autorka posta zaznaczyła, że mokre karmy albo mają mało mięsa albo są kosmicznie drogie. Dobra karma to mająca przynajmniej 70% mięsa, może nawet więcej. 20% to mało. Poza tym dodatek minerałów w tak wielkiej ilości wydaje się jakiś dziwny(od 90 do 80%). A sucha Smilla zawiera 35% mięsa, to też nie jest dużo. Za to pojawia się mąka kukurydziana i ryżowa. Smilla sterilised zawiera jęczmień, który czym jest jak nie zbożem?

Odpowiedz
avatar KIuska
0 2

@jass: Bardzo mnie to cieszy i mam nadzieje, że będzie smakować twoim kotom :)

Odpowiedz
avatar KIuska
-1 1

@Painkiler: Poza tym podroby dla kota są ok ale nie codziennie. Raz na jakiś czas kot może je jeść ale nie na nich powinna się opierać kocia dieta. To jak pizza dla człowieka, raz na miesiąc jest super ale jedzenie jej codziennie nie kończy się dobrze.

Odpowiedz
avatar Painkiler
0 2

@KIuska: Skład Smilla Puszki z rybą: Tuńczyk: 80 % czerwonego tuńczyka, 2,6 % oleju słonecznikowego, 1,0 % trifosforanu wapnia, 16,2 % wody przegotowanej Skład: Delikatny drób z kaczką: Mięso i produkty uboczne pochodzenia zwierzęcego [drób (20%), kaczka (20%)], składniki mineralne To są przykładowe karmy. "Niska" zawartość składników mięsnych oznacz ich minimalną ilość użytą do produkcji, równie dobrze może to być 60% drobiu i 20% kaczki, albo 60% kaczki i 20% drobiu. Ogólnie zdecydowana większość karm bazujących na czystym mięsie ma około połowę surowców okołomięsnych(polecam zapoznać się z definicją mięsa), bo często mięso używane do tego typu produktów ma więcej tkanki łącznej i tłuszczu niż samego "mięsa". Kolejna sprawa, nie pisałem że smilla nie zawiera w składzie zbóż, ale powinna znaleźć się ja liście "akceptowalnej", dlatego ta lista jest przekłamaniem moim zdaniem. Bo na liście akceptowalnej są karmy które mają większy udział zbóż, szczególnie pszenicy.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 14 marca 2017 o 18:37

avatar KIuska
0 2

@Painkiler: Smilla Mrrrau: Kurczak: mięso i produkty uboczne pochodzenia zwierzęcego (20 % kurczaka), minerały. Wołowina: mięso i produkty uboczne pochodzenia zwierzęcego (15 % wołowiny), minerały. Łosoś: mięso i produkty uboczne pochodzenia zwierzęcego, ryba i rybne produkty uboczne (10 % łososia), minerały. Indyk: mięso i produkty uboczne pochodzenia zwierzęcego (15% indyka), minerały. To jest skład karmy, która kosztuje 8 zł/kg. Ty podajesz skład karmy za dokładnie 14,23/kg przy zakupie 6x185g, miała być karma za 8 zł nie 15. Poza tym własnie to w Smilli są produkty pochodzenia zwierzęcego czyli tłuszcz, skóry i pazury. Cytat z twojej wypowiedzi: "wcześniej wspomiana Smilla, która nie zawiera żadnych dodatków zbożowych, w zasadzie samo mięso, wodę i podroby" a teraz twierdzisz, że nie pisałaś, że Smilla nie zawiera w składzie zbóż. Od kiedy "nie zawiera żadnych dodatków zbożowych" znaczy, że zawiera? Reklamujesz tą karmę czy jak? Bo raz mówisz jedno a potem drugie.

Odpowiedz
avatar KIuska
-1 1

@Painkiler: Skład bardzo dobrej karmy, Applaws Cat Pot: Delikatna pierś z kurczaka z kaczką: 55% piersi z kurczaka, 35% bulionu, 5% kaczki, 5% ryżu. A teraz cena, jedynie 62,08zł/kg, o to chodziło autorce posta na blogu.

Odpowiedz
avatar Painkiler
0 2

@KIuska: Przeczytaj jeszcze raz odnośnie dodatków zbożowych, odnosiłem się tam do karm mokrych, a nie suchych. Po drugie, karma z rybą kosztuje ok. 9,20/kg i jest w opakowaniach i 400g i 800g, więc wow dużo droższa. Kolejna sprawa to czy widziałaś te karmy na oczy? Bo ja owszem, przerabiałem sporo karm z wymienionej wyższej półki, tej akceptowalnej jak i z początku te "nieakceptowalne", zarówno mokre jak i suche. Powiem tak, mokra karma smilla wygrywa zdecydowanie w kategorii cena/jakość, bo produkt jakościowo wygląda jak w karmach mokrych po ponad 20zł/kg "topowych" marek, natomiast karmy suche to udany kompromis pomiędzy ceną a składem i po prostu z racji niższej ceny autorka tamtego bloga umieściła tą karmę zdecydowanie zbyt nisko w mojej ocenie, ale wiem doskonale, że są lepsze karmy od tej.

Odpowiedz
avatar KIuska
0 2

@Painkiler: Nie rozumie tego czemu tak oceniasz autorkę, nie klasyfikowała ona karm względem ceny gdyby tak robiłą to nie byłoby ostatniej kategorii. Bronisz tej jednej karmy jakbyś była jej producentem albo sprzedawcą.

Odpowiedz
avatar Painkiler
0 2

@KIuska: Bronię, ponieważ na chwilę obecną to jedna z lepszych propozycji w kategorii cena/jakość i dużo łatwiej tego typu karmą przekonać większą rzeszę ludzi to nie trucia zwierząt. Jak typowy "laik" ma do wyboru stosunkowo dobra karmę za ok. 8zł/kg, "whiskasa", za tyle samo, albo wypasione karmy bezzbożowe za 2-3x więcej, albo z niską zawartością zbóż za minimum 15zł/kg to co wybierze? Jak już pisałem wcześniej, przerabiałem ok. 20 karm mokrych i 30 suchych dostępnych na rynku i zostałem na smilli, bo koty bardzo chętnie ją jedzą, nie mają niespodzianek jelitowych jakich doznawały po niektórych karmach z "wyższej półki", był też okres "fascynacji" BARFem i powiem szczerze, z BARFu zmieniłem najpierw na mokre karmy taste of the wild, a później na smillę, bo oferuje w mojej ocenie podobną jakość, za dużo niższą cenę, a sama karma optycznie i smakowo wygląda jak mielonka z dużym udziałem mięsa i podrobów.

Odpowiedz
avatar KIuska
-2 2

@Painkiler: Z pozycji cena/jakość może i tak ale ty ją reklamujesz jako najlepszą na świecie. Twierdzisz, że ma super skład a jest inaczej. Skłąd ma jakiś podejrzany, co to są te minerały w tak ogromnej ilości? Kamienie? Laik powinien poszukać informacji w internecie i wybrać najlepszą karmę na jaką go stać a nie wziąć pierwszą lepszą bo tania. Moje koty bardzo chętnie jedzą brudy z podłogi a najlepsze są oczywiście kwiatki ale nie będe ich karmić fiołkami i piachem.

Odpowiedz
avatar Painkiler
0 4

@KIuska: Wytłumaczyłem już to wcześniej, odnośnie składu - ale widać u niektórych szwankuje czytanie ze zrozumieniem.

Odpowiedz
avatar jass
0 2

@KIuska: Się wetnę w dyskusję i powiem Wam, że pierwsza próba zakupu karmy bezzbożowej zakończyła się fiaskiem :P Facet w zoologicznym najpierw zrobił wielkie oczy, a potem się zapultał, że ludzie nasłuchają się bzdur w mediach :P

Odpowiedz
avatar KIuska
0 0

@jass: Nie chciałam ci tego pisać bo od daawna nie byłam w zoologicznych ale myślałam, że tak będzie. Pozostają jedynie zakupy w internecie. Mam nadzieje, że nie wierzysz mu, że bezzbożowe karmy to jakiś wymysł.

Odpowiedz
avatar KIuska
-1 1

@Painkiler: Oho! Widzę, że zabrakło argumentów teraz będziesz mnie obrażać, dojrzale. Jak brak ci argumentów to napisz, że ktoś nie umie czytać ze zrozumieniem, dyskusja wygrana! Może jeszcze dodaj, że kłamię i podaje składy zupełnie innej karmy? No i oczywiście na koniec, że się nie znam wtedy już nie będzie wątpliwości.

Odpowiedz
avatar jass
0 0

@KIuska: Skąd, poczytałam o tym i nie dam się tak łatwo odwieść tylko dlatego że w sklepie stawiają na karmy komercyjne ;) Sprawdzę jeszcze w dwóch, jeśli tam też nie będzie zamówię przez internet, chociaż to trochę smuteczek, bo przez internet chciałam zamówić wór w sile 7kg, a nie jakąś skromną próbkę, no ale nie właduję się w taką ilość dopóki nie będę mieć pewności że futra nią nie pogardzą.

Odpowiedz
avatar KIuska
0 0

@jass: Najlepiej na początek kupić małe opakowanie bo jak futra pogardzą to może być spory problem z takim 7kg worem. Na niektórych stronach są nawet zestawy kilku smaków tej samej karmy w 1kg opakowaniach.

Odpowiedz
avatar Painkiler
-1 1

@KIuska: Widać dla niektórych ignorancja jest cnotą, no ale cóż szkoda widać czasu na dyskusje z takimi ludźmi, skoro nawet nie potrafią przeczytać ze zrozumieniem odpowiedzi i powtarzają w kółko to samo.

Odpowiedz
avatar jass
1 1

@KIuska: Właśnie doszłam do wniosku że w razie czego to nie będzie wielka tragedia, bo wtedy po prostu kupię małe opakowania kilku różnych karm i zobaczę co im najbardziej podejdzie

Odpowiedz
avatar KIuska
-1 3

@Painkiler: Dokładnie to mogę powiedzieć o rozmowie z tobą. Ja ci coś tłumacze a ty w koło powtarzasz "Smilla to super karma, najlepsza".

Odpowiedz
avatar Iras
7 9

Częściowo twoja znajoma miała rację - leczenie pod postacią no-spy i antybiotyku jest prawidłowe - ale tylko w przypadku leczenie zapalenia pęcherza. Problem w zastosowanym leczeniu polega na tym, że lekarz zajął się tylko i wyłącznie objawami - a nie przyczyną. Przede wszystkim potrzebne by było badanie moczu - żeby stwierdzić jak dużo kamieni/piasku się znajdzie i jakich. Od rodzaju kamieni zależy leczenie - bo o ile przy struwitach dieta prawdopodobnie odniesie skutek, to przy innych już niekoniecznie. O ile przy zapaleniu pęcherza, opisane przez ciebie leczenie wystarczy, to jednak, skoro istnieje podejrzenie, że przyczyną są kamienie - warto by było pęcherz wypłukać - by przyczynę usunąć.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
9 9

@Iras: Zalecono nam zrobienie badania moczu, w przyszłym tygodniu idziemu na kontrolę i wet ma nam dać specjalny piasek do "łapania" moczu. Próbowaliśmy inaczej pobrać mocz, lataliśmy za nim z talerzykiem i podstawialiśmy pod tyłek to Mruk patrzył się na nas jak na debili :)

Odpowiedz
avatar Iras
8 8

@thefinalaction: Czyli w sumie ok. Pobranie moczu u kota bywa hm, dość skomplikowane :)Czasem kot jest w stanie wysikać się do pustej kuwety - chociaż większosć taką pogardzi. krew w sumie też by było warto zbadać. W sumie gdybym miała opisywać wszystko co mozliwe to wyszłoby BAAAARDZO długo ^^ Ale ogólnie - taka wskazówka w związku z tym, że twojego weta nie znam i nie wiem jakie ma podejście - gdyby kiedykolwiek doszło do zatkania cewki moczowej - zawsze razem z tym występuje tzw. mocznica pozanerkowa - czyli wartości nerkowe w badaniach są wielokrotnie przekroczone - często wręcz kilkudziesięciokrotnie. Niektóry weci w tym momencie potrafią stwierdzić, że leczenie nie ma sensu od razu chcą usypiać - co jest błędem, bo o tym, czy kot rzeczywiście nie ma szans świadczy cały szereg czynników - a przede wszystkim to czy zareaguje ne leczenie. I tak na koniec jeszcze apropos tego co mówiła twoja znajoma - posikiwanie z krwią moze być spowodowane kamieniami - gdzie bezpośrednią przyczyną jest uszkodzenie mechaniczne cewki moczowej, ale nie musi - może to być po prostu zapalenie pęcherza. W tym pierwszym przypadku żurawina może być stosowana jako wspomaganie leczenia - nigdy jako główny lek. Z kolei to, że lek dla ludzi nie ma znaczenia - 99% leków u zwierząt to praktycznie te same co ludzkie - tylko dawki się różnią, ważne tu jednak jest, że absolutnie nie wolno podawać czegoś na własną rękę - bo o ile np. furosemid (moczopędny) w skrajnych przypadkach (naprawde skrajnych - np ciezki obrzek pluc) jest dawany w dawce 8 mg/kg (tabletka ma 40mg) to podanie dużemu psu jednej tabletki aspiryny, czy jakiegokolwiek ludzkiego przeciwboowego/przeciwzapalnego (paracetamol, ibuprom itp.) - może go zabić. Przy czym środek moczopędny przy zatkaniu cewki moczowej - może wręcz być morderczy. Kwestia typowo mechaniczna - zawartośc pęcherza nie ma odpowiedniego ujścia, więc w pęcherzu będzie coraz więcej. A rozciągliwość jest ograniczona - w efekcie pęka. Co do żywienia - podejście, że tylko barf jest cacy jest hm... drażniące... Nie każdy ma czas i pieniądze na to by bilansować odpowiednio dietę, a przy chorym kocie tym bardziej. Ważne by nie iśc na łatwiznę z pierwszymi lepszymi marketówkami, czy zarciami, które są reklamowane - większość jest lagodnie mówiąc marna. Dodatkowo jest tu taka ciekaowstka, że cena często nie odzwierciedla jakości i tak np. puszka whiskasa średnio kosztuje około 4 zł. za 400 g. - gdzie skład jest godny pożałowania, podczas gdy taka Bozita 380g to koszt 4.80 (w sklepach internetowych najczesciej). A różnica? Whiskas mięsa ma 4%, bozita 93% (+ dodatki witaminowe, tauryna itp.)

Odpowiedz
avatar Katka_43
-4 10

@glupia: Mój też je suchą. Michę z wodą codziennie? Ja żyję uzupełnianiem miski z wodą, bo chla ja żul Amarenę.

Odpowiedz
avatar archeoziele
1 1

@glupia: Wiesz, to że jeszcze nie mają problemów nie oznacza, że nie będą ich miały. Sucha karma to niestety karma bardzo mocno przetworzona, to wystarcza aby do niej podchodzić ostrożnie. Można oczywiście podawać, ale raczej jako dodatek nie podstawa diety.

Odpowiedz
avatar Monomotapa
2 2

Znam ten problem, z sokiem/ekstraktem z żurawiny w wodzie warto spróbować, zaproponował mi to jeden z weterynarzy, więc niekoniecznie musi to być mit.

Odpowiedz
avatar ZaglobaOnufry
2 6

Moj kot ma juz 19,5 lat i powodzi mu sie niezle, ma niestety slepote, leczone nadcisnienie i oslabienie pracy nerek, ale powodzi mu sie z tym zupelnie przyzwoicie i sprawia nam jeszcze wiele radosci. Nie mam nic przeciwko temu, zeby sobie jeszcze dlugo dobrze pozyl, bo jest fajnym kumplem i czlonkiem rodziny. Kot - to tez sympatyczny czlowiek i fajnie, ze jest, bo jakby go nie bylo, to smutno. Kto nie ma kota, ten nie wie jak wdechowo jest z nim i co stracil, ale wolny wybor dla kazdego.

Odpowiedz
avatar Fantagiro
6 8

Fajnie, że poszukałaś informacji o BARFie. Sama bym chętnie na niego przeszła, ale trochę nie mam obecnie warunków. Kilka miesięcy temu trafiłam na BARFne korepetycje na fb i jak poczytałam zdobyłam wiedzę to szybko przeszłam z kotami na dobre mięsne puszki. I to był strzał w 10. Problemy z zębami jednego z kociaków bardzo szybko się skończyły. Kot z chucherka nabrał trochę wagi i wreszcie nie jest kościotrupem. Żałuję, że wcześniej nie miałam tej wiedzy i przez 3 lata żyły na suchej karmie. Dodatkowo po kilku miesiącach odkryłam, że w sumie żywienie kociaków wychodzi mi taniej niż na suchej. Zamawiam puszki 800g i dzięki temu lepiej na tym wychodzę. Kot to drapieżnik i mięsożerca. Zboża z suchych karm nie są mu do niczego potrzebne.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-2 2

@Fantagiro: Kot przed leczeniem wpierdzielał Animondę mokrą (te tacki pasztetowe). Narazie weterynarz mówił, że przez kilka miesięcy kocur powinien jeść RC, jak zakończy leczenie to podpytam czy można wrócić do mokrych pasztetów. RC w sumie nie wychodzi mi tak drogo. Paczka 3,5kg starczy mi na mniej więcej 2 miesiące, kosztuje 90zł w internetowym sklepie.

Odpowiedz
avatar KIuska
4 8

@Erica_Cartmanez: google nie gryzie. Poza tym wegańska dieta dla mięsożernego kota?

Odpowiedz
avatar archeoziele
0 0

@Erica_Cartmanez: Nie, to dieta polegająca na karmieniu kota surowym mięsem.

Odpowiedz
avatar ethehotelier
5 9

BARF to taka domowa karma mokra, w której wiesz co jest i w której możesz dobrać odpowiednie składniki w zależności od potrzeb kota (dlatego jak najbardziej nadaje się dla kota chorego na nerki). Szkoda, że koleżanka Cię zniechęciła ale może kiedyś się przekonasz, że to wcale nie taki głupi i drogi pomysł. Pomiziaj kotka za uszkiem ode mnie :)

Odpowiedz
avatar kalulumpa
4 8

Ja się tylko wtrącę co do barfa, bo mnie miesięczne żywienie trzech kotów barfem wynosi 100-200 zł w zależności od użytych mięs, także dużo taniej niż jakąkolwiek dobra karma ;)

Odpowiedz
avatar Painkiler
-2 4

@kalulumpa: Czy ja wiem, polecam karę Smilla, jakościowo naprawdę dobrze to wygląda, szczególnie karmy mokre w puszkach.

Odpowiedz
avatar KIuska
0 0

@Painkiler: A ty tą smille wszędzie wciskasz, 10-20% mięsa to nie jest dobra karma mokra.

Odpowiedz
avatar kaps
3 5

Karmię moje koty barfem od roku. Ostatnio za składniki zapłaciłam 200 zł, a mieszanki wyszło na 96 dni (co w przeliczeniu daje jakies 2,10 zl na dwa koty dziennie). Kosztuje mnie to jeszcze jakies 5 godz pracy raz na 3 miesiące. Raz na jakiś czas dostają jeszcze mięso z kością, ktore chrupią aż miło. A kociaki są pełne energii zdrowe, a furto mają gęste i lśniące. Niech ktoś mi pokaże tańszą i lepszą jakościowo karmę. Istnieje też specjalna odmiana Barfa dla kotów chorych np. na nerki.

Odpowiedz
avatar krystalweedon
0 0

Barf to ciekawe rozwiazanie, ale też zabawa. Wiekszość suplementów nie jest dostepna w jednym miejscu.

Odpowiedz
avatar pole_minowe
1 5

Na forum Barfny Świat jest wątek o karmieniu kotów z chorobami dróg moczowych, zerknij, może dowiesz się czegoś przydatnego :). Barf wcale nie wychodzi tak drogo, najlepsze mięso dla kota to np gulasz z indyka II klasy, serca, żołądki. Ogólnie podroby i takie mięso, gdzie jest skóra, ścięgna, tłuszcz itp. Oraz naturalne suplementy - algi, drożdże, krew suszona itp. Jeżeli chodzi o gotowe karmy, to trzeba po prostu czytać skład. Mam kota, który miał od początku olbrzymie problemy z układem trawiennym, dopiero dieta oparta w znacznym stopniu na barfie mu pomogła i teraz jest ok.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-2 4

@pole_minowe: Nie chodzi tylko o to, że mnie nie stać. Nie miałabym czasu na przygotowywanie pokarmu dla kota z kilku mięs. Nawet, jeżeli zajmuje to tylko kilka godzin jednorazowo na miesiąc. Dlatego zaczęłam karmić kota mokrą karmą z dobrym składem. Teraz zachorował, wolę słuchać weterynarza i trzymać kota na suchym RC, potem za "pozwoleniem" znowu wdrożyć karmę mokrą.

Odpowiedz
avatar KIuska
-2 2

@thefinalaction: Zastanawiam się dlaczego masz kota skoro nie masz kilku godzin w miesiącu aby przygotować mu jedzenie. Jak nie ma się czasu to nie bierze się zwierząt.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-1 1

@KIuska: Widzę, że takie samo podejście jak moja koleżanka z pracy :) Jeżeli ktoś nie karmi kota BARFem to jest zły, niedobry i nie powinien mieć zwierzaka. Okej.

Odpowiedz
avatar KIuska
-1 1

@thefinalaction: Nie takie same podejście ale skoro nie masz czasu na zwierzaka to po co go masz? To jest nieodpowiedzialne, nie masz też czasu sprzątać kuwety i się z nim bawić? Jak się nie ma czasu dla zwierząt to się ich nie ma, logika jest prosta. Ale widocznie twoim zdaniem jak uważam inaczej niż ty to już jestem hurr durr złą.

Odpowiedz
avatar Curt
-1 3

To ja wg tej koleżanki w ogóle byłbym bezduszny, bo nie pozwalam kotu wchodzić na zaścielone łóżko, stoły, szafki czy meblościankę. Za to skacze sobie na krzesłach, parapetach i kaloryferach. Jest też wychodzący, więc na pewno sporo wyskacze się na dworze ;)

Odpowiedz
avatar razzk
-1 3

Moja kotka miała to samo. Sikanie poza kuwetą - wg mojego weta, przy takiej przypadłości kuweta kojarzy się kotu z bólem więc zwierzak szuka innych miejsc. Musiałem przez tydzień robić kotce zastrzyki (no albo latać do weta i wyczekiwać w kolejce), przez 2 tyg mnie nienawidziła. Potem po prostu karma rozpuszczająca kryształy i zero nawrotów. Z czasem zaczęliśmy mieszać starą karmę, której kupiliśmy po prostu parę ładnych kilogramów, żeby ją zużyć, tak w proporcji 85% leczniczej do 15% zwykłej i jest ok.

Odpowiedz
avatar Felina
1 3

Akurat mięso i podroby są dużo tańsze niż turbo wspaniałe kukurydziane chrupki, więc mówienie, że cię nie stać brzmi bardzo dziwnie. Widziałam, co żywienie "leczniczymi" bobkami robi z kotami i więcej tego błędu nie popełnię. Szkoda że koleżanka była taka natarczywa, bo w wielu kwestiach miała rację i dla twojego kota byłoby korzyścią, gdybyś jej posłuchała. Są różne preparaty zmieniające pH moczu, które można podawać do dobrej karmy mokrej. Przeczytaj skład tej magicznej paszy, którą masz zaleconą - znajdziesz w nim jeden składnik, który ma pomóc twojemu kotu, a który spokojnie dostaniesz osobno.

Odpowiedz
Udostępnij