Kamienica. Parter, dwa piętra, podwórko -studnia.
Na poddaszu mieszkam ja, na pierwszym piętrze starsza dama. Zyskaliśmy sąsiedztwo na parterze.
Sąsiad ma dzieci i psy. Psy zaznaczają swoją obecność sraniem na podwórku i szczaniem na klatce schodowej. Dzieciaki rozpieprzyły samozamykacz w drzwiach i uważają, że wrót od mieszkania nie trzeba zamykać.
Pieski biegają samopas po klatce schodowej, czego efekt mogę właśnie podziwiać na mojej własnej łydce.
I tekst: "No sooooorry, dziecko drzwi nie zamknęło" nie załatwi sprawy.
Dzwoń na policję, plus żądaj dowodów szczepień do wglądu. Jeśli ich nie ma - dylaj na pogotowie szczepic tężec i wściekliznę. A sąsiadowi w nocy drzwi "zabezpiecz" pianką montażową poliuretanową w puszce :D
OdpowiedzOczywiście,że "sorry" nie załatwi sprawy. Daj znać jak ją załatwiłaś.
Odpowiedzpolicja TOZ zrob zdjecia obsranej i obszczanej klatki schodowej oraz okolic, albo filmik, zabezpiecz dowody PRZED interwencja zazadaj szczepien na wscieklizne i tezec ciekawe, czy policji pan tez powie "oj sorry"
OdpowiedzKamienica, studnia, stado dzieci. Na samo wspomnienie lata i darcia mord od 6 do 23 zaczyna boleć mnie głowa. W studni słychać wszystko nawet jak sąsiedzi rozmawiają normalnym tonem, rozwrzeszczane bachory słychać jak na polu armatnim, do tego ich wiecznie szczekający pies. Również nie ma mocnych.
Odpowiedz