Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Zachorowałam. Choroba z tych poważnych. Nie da się jej leczyć, można jedynie…

Zachorowałam. Choroba z tych poważnych. Nie da się jej leczyć, można jedynie powstrzymywać. Oczywiście im szybciej zacznę przyjmować leki tym lepiej. Haczyk tkwi w tym, że zanim je dostanę, muszę dostać zielone światło od okulisty.

Tak, więc, ze skierowaniem w ręku ustawiłam się w kolejce do rejestracji. I usłyszałam termin - lipiec 2018. Wiem, że są i dłuższe terminy do specjalistów, ale to nadal wkurza. Na razie czuję się nieźle, ale bez leczenia do tego czasu, mój organizm może się już całkiem posypać.

słuzba_zdrowia

by LittleM
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar healthandsafety
6 16

Wiec zostaje opcja prywatnej wizyty. Taki kraj, jak ktos chce dbac o zdrowie to musi placic :)

Odpowiedz
avatar VAGINEER
1 3

@healthandsafety: Co gorsza, płacić dwa razy. Na publiczną "służbę zdrowia" też płaci każdy, czy tego chce czy nie.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 0

Płaci ten, kto opłaca składki. A nie każdy opłaca.

Odpowiedz
avatar bloodcarver
23 35

Kup maczetę, siekierę itp, i odrąb komuś w NFZ rękę. Aresztują cię, pójdziesz do więzienia. Jako aresztant czy więzień będziesz miała jedzenie i mieszkanie za darmo, ubrania takoż, a najważniejsze - do specjalistów bez kolejki i leki na koszt państwa! Jak się sprężysz, to już dziś możesz to załatwić a w przyszłym tygodniu mieć wizytę. Tylko musisz znaleźć najbliższy sklep budowlany i najbliższy oddział NFZ. Sorry, takie mamy prawo. Też bym wolał, żeby szybka bezpłatna wizyta była możliwa bez siekiery.

Odpowiedz
avatar VAGINEER
-2 2

Stawka w Polsce jest wyższa niż niektóre prywatne ubezpieczenia, a ty jeszcze bardziej chcesz ją podnosić??? Mimo że PRAWIE 40% PENSJI, NAWET MINIMALNEJ, zabiera rząd!?

Odpowiedz
avatar zendra
2 2

Hmm... Po 25 latach systemu kas chorych/narodowego funduszu zdrowia, większość ludzi nadal kompletnie nie rozumie jak to działa. Wielu osobom nadal wydaje się, że to NFZ ich leczy :) Pomimo upływu ćwierci wieku, większość obywateli nie pojmuje, że NFZ jest jedynie UBEZPIECZYCIELEM, a nie jakimś nadorganem zarządzającym tysiącami państwowych podmiotów medycznych. Już dawno nie istnieją prawie żadne państwowe podmioty medyczne, a NFZ jest instytucją, która na zasadzie cywilnej umowy, zwyczajnie zamawia usługi lecznicze u prywatnych podmiotów medycznych. Narodowy Fundusz Zdrowia: - NIE organizuje systemu zapisów do lekarzy, - NIE zarządza żadnymi przychodniami ogólnymi, - NIE zarządza żadnymi przychodniami specjalistycznymi, - NIE zarządza żadnymi SZPITALAMI, - NIE zarządza żadnymi ambulatoriami, - NIE zarządza żadnymi laboratoriami, - NIE zarządza żadnymi gabinetami rehabilitacyjnymi. Jedyną rolą NFZ jest podpisywanie kontraktów z PRYWATNYMI przychodniami, gabinetami, ambulatoriami, etc. - na obsługę medyczną ludności.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
10 10

@boom_boom: no to może niech składka zdrowotna zostanie przeznaczona tylko i wyłącznie na opiekę szpitalną, ratownictwo medyczne a na specjalistów niech każdy łoży sobie sam? Przecież to nie ma sensu i tak trzeba iść prywatnie i tak

Odpowiedz
avatar Agness92
-4 14

@boom_boom: tu trzeba wyraźnie, dużymi literami pisać, że ironia,bo inaczej minusy się sypią

Odpowiedz
avatar Naboo
0 0

@boom_boom: no nie do końca takie darmo.... A skoro pracujący Polacy płacą, mają prawo oczekiwać.. .

Odpowiedz
avatar Painkiler
-1 1

@Massai: No a my płacimy niewiele mniej, porównując średnią pensję. Kolejna sprawa to gdzie reszta kasy? Przecież rząd doi ludzi na vacie, dochodowym, rentowym, chorobowym, akcyzach, koncesjach, podatkach "celowych" itd. Gdzie jest ta kasa?

Odpowiedz
avatar jukatan
7 7

Jak kiedys we wrzesniu chcialam isc do okulisty, to pani mi powiedziala, ze w tym roku to juz nie ma szans... Zeby od stycznia probowac :D

Odpowiedz
avatar JohnDoe
4 4

@jukatan: niech zgadnę .. a 2.stycznia okazało się, że terminy do września już zajęte?

Odpowiedz
avatar sutsirhc
12 12

Dziwne. Na okuliste czekałem 2 tygodnie (mogłem czekać 10 dni, tylko mi godziny niepasowały) i to w krainie NFZetem wiodącej. Jedyny minus dojazd 60km.

Odpowiedz
avatar burninfire
5 5

@sutsirhc: I ten dojazd, stracony czas był wart tej "zaoszczędzonej" stówy na wizycie prywatnej? Chyba, że faktycznie to jakiś drogi zabieg był.

Odpowiedz
avatar Sayu
12 12

Ale wiesz, że można sprawdzić w internecie wszystkie przychodnie i okres oczekiwania na wizytę? Może się nagle okazać, że jest taka z zapisami na bliższy termin.

Odpowiedz
avatar bloodcarver
7 7

@Caron: Ale wiesz, że ilość miejsc na studiach i ilość miejsc na specjalizacjach jest centralnie sterowana? Nie bardzo możesz ot tak zdecydować, że pójdziesz i wyszkolisz się na okulistę.

Odpowiedz
avatar Dziewczynazmarcepanu
10 10

@bloodcarver: No i dodajmy, że nawet jak by się tych okulistów wykształciło więcej, to nie zmieni to faktu, że finansowane jest X badań. Większa ilość lekarzy nie spowoduje nagle magicznie, że będzie więcej stołków do obsadzenia w przychodniach mających podpisane kontrakty z NFZ. Przykro mi, to tak nie działa. Jedynym sposobem na zwiększenie liczby przyjęć jest zwiększenie nakładów finansowych na leczenie. Dopiero później można się martwić o ewentualne braki w specjalistach

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 9

@Dziewczynazmarcepanu: i sporo z tych x badań zajmują ludzie, którzy potrzebują tylko badania u optometrysty w celu dobrania korekty - które to badanie mogą mieć często od ręki, a zamiast tego zajmują kolejkę u okulisty.

Odpowiedz
avatar grupaorkow
2 6

Dlatego ja mam prywatne ubezpieczenie. Złości mnie to strasznie, ale na NFZ mogę iść co najwyżej z katarem do rodzinnego, każdy poważniejszy problem to miesiące oczekiwania na wizytę, użeranie się i diagnozy stawiane na oko, bo na badania szkoda kasy, bo limity, srity, bo lekarzy rozliczają etc. Co za cholerny kraj. Co miesiąc kradną mi z pensji trzy stówy i kompletnie nic z tego nie mam, w sieciówce medycznej płacę mniej niż połowę tego i nie obejmuje mnie tylko chirurgia i onkologia...

Odpowiedz
avatar Dziewczynazmarcepanu
3 5

@grupaorkow: Ze śmiechem przez łzy - masz odpowiedź. Jak coś złego Ci się przytrafi, to może chociaż na hospitalizację i worek chemii będziesz mogła liczyć. Swoją drogą to straszne, że jest tak, a nie inaczej. Niemniej pół królestwa i rękę księżniczki temu, kto wpadnie na sensowny sposób zreformowania tego gówna, jakim jest polska służba zdrowia.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 2

@grupaorkow: NFZ to pomyłka. Na ginekologa (na dodatek średnio kompetentnego) z NFZ czekałam kiedyś 2 miesiące, po czym okazało się, że pani doktor nie ma (oczywiście dowiedziałam się o tym w dniu wizyty). Wizyta prywatna - następnego dnia. Operacja kolana na NFZ - półtora roku + część trzeba dopłacić, bo refundacja tylko częściowa. Prywatnie - 2-3 tygodnie. Mój dziadek miał mieć operowaną zaćmę... w najbliższej okolicy ~2 lata, prywatnie - niecałe dwa tygodnie...

Odpowiedz
avatar zyxxx
6 6

@Dziewczynazmarcepanu: Wszystkich problemów to nie rozwiąże, ale na początek sporo pomogą te 2 rzeczy: - symboliczna opłata za wizytę (np 5 - 10 zł) żeby wyeliminować hordy ludzi chodzących do lekarza dla rozrywki - pełna odpłatność za niewykorzystaną wizytę (kiedy ktoś nie przyszedł i nie poinformował telefonicznie że nie przyjdzie) żeby wyeliminować ludzi zapisujących się jednocześnie do kilkunastu lekarzy

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 2

@zyxxx: Powoli, najpierw 5 zł, potem obserwujemy efekty i możemy próbować dalej. Proponowałabym opłatę 5 zł+jeżeli ktoś nie przyjdzie 10 zł. Lub pokrycie, jak w Japonii, 30% kosztów wizyty w przypadku rodzinnego. Ale przez to musiałyby być kasy fiskalne, które tanie nie są, kwestia ścigania kogoś za nie pojawienie się na wizytę i kruczki - np. zgon przed wizytą, o też trzeba rozpatrzyć, żeby przypadkiem rodziny pogrążonej w żałobie nie ścigać...

Odpowiedz
avatar Patrycja0
3 3

Zawsze można wprowadzić rejestrację tylko przez internet lub stacjonarnie, przy zapisywaniu się opłata 10zł - przy czym w dzień wizyty dostawać spowrotem połowę tej kwoty (kaucja zwrotna). Jak ktoś nie przyjdzie, ale do dnia poprzedniego zdąży poinformować o rezygnacji - pieniądze do niego wracają. Proste? Proste. Logiczne? Logiczne. Czego chcieć więcej? :)

Odpowiedz
avatar hulakula
2 6

@Finlandia: to tak nie działa: bo np. we wrocławiu: ŚWIADCZENIA Z ZAKRESU ENDOKRYNOLOGII 2017-07-18 2017-10-26 2020-10-30 te terminy na 2017-to terminy dla OBECNIE leczących się pacjentów. na nowych pacjentów-nie ma zapisów w większości miejsc do końca 2018. wiem, że historia jest o okuliście, ja podaję przykład endo- bo akurat z tym tematem się mierzyłam niedawno, i wiem jak wyglądają kolejki na nfz.

Odpowiedz
avatar grupaorkow
5 13

@Finlandia: i co to zmienia? Jeżeli w okolicy miejsca zamieszkania nie ma wolnych terminów to fakt, że są w Jeleniej Górze jest mało pocieszający. Chyba, że twoim zdaniem najlepszą opcją jest jeżdżenie po całej Polsce w poszukiwaniu okulisty. Super sprawa, przejedźmy pół kraju, bo termin jest o miesiąc krótszy, paliwo i bilety są darmowe, całodniowa podróż to sama przyjemność, zero problemu.

Odpowiedz
avatar sutsirhc
-1 7

@Grupaorkow jak komuś zależy na szybkim dostępie do specjalisty to 100 czy nawet 150km w jedną stronę to pikuś. Ja w tym problemu nie widzę. Strata jednego dnia aby szybciej zacząć leczenie to chyba małe poświęcenie jak czekać rok na wizyte i stresować się czy po roku oczekiwania to leczenie można będzie wsadzić sobie w pewne miejsce.

Odpowiedz
avatar grupaorkow
4 10

@sutsirhc: to, że koszt przejazdu i utraty całego dnia dobije do ceny prywatnej wizyty też nie jest problemem? Autorka musiałaby być nienormalna, żeby wybrać takie rozwiązanie. Zwłaszcza, że chodzi o prostą konsultację okulistyczną, która potrwa max. 15 minut. Jedziesz gdzieś pół dnia, tracisz dzień w pracy, kupę hajsu na przejazd, picie i jedzenie po drodze, musisz wstać o niebosko rannej godzinie, dobijasz się wreszcie do gabinetu: "Panie doktorze, czy ja mogę brać lek X?", "Tak, może pani". I cześć, można uderzać w drogę powrotną. Świetny plan.

Odpowiedz
avatar Finlandia
3 3

@grupaorkow: Podałam umyślnie kilka przykładów miejscowości o różnej liczbie mieszkańców, by pokazać, że akurat z okulistą nie ma aż takiego problemu, w 2-3 miesiące powinno się udać. 100-150km to przesada, ale do 50km do specjalisty to normalna odległość. @hulakula Oczywiście, że z endo jest duży problem. Jeszcze gorzej z dziecięcym. Ale historia jest o okuliście. Nie neguję, że są kolejki, tylko pokazuje, że pójście w jedno miejsce i spokojne przyjęcie terminu na kolejny rok to idiotyzm.

Odpowiedz
avatar cija
1 1

@grupaorkow: z jednej prostej i oczywistej przyczyny - lepiej od razu wydać kasę na dojazd, ale wszystkie procedury, skierowania i recepty mieć z refundacją... Przecież jak komuś naprawdę gorzej, to rzadko kończy się na jednej morfologii i witaminkach

Odpowiedz
avatar bazienka
-2 4

znajoma jest diagnozowana pod katem SM jeden rzut juz miala ale leczyc jej nie chca, lekow refundowac nie maja zamiaru bo czekaja do drugiego rzutu dopiero wtedy to nic, ze wdrozenie leczenia od razu mogloby ten drugi rzut powstrzymac na kilka lat a tak siedz na bombie zegarowej, nie wiedzac, kiedy odejmie ci wladze w ciele i czy po drodze o cos twardego glowa nie uderzysz...

Odpowiedz
avatar cija
3 3

@bazienka: jakich to leków nie chcą refundować? Od maja 2015 wystarcza tylko JEDEN rzut i do interferonu, i octanu glatirameru. Chyba, że jednak nie ma pełnej diagnozy, postać postępującą (badania nt. skuteczności w tym wariancie są dość świeże i nieprędko będzie wskazanie do refundacji), albo ten jedyny rzut miała min. trzy lata temu, a kwalifikują tylko "świeżo uszkodzonych".

Odpowiedz
avatar bazienka
-2 2

@cija: miala w zeszlym roku, info o odmowie refundacji bylo od razu

Odpowiedz
avatar martoczka
0 0

@cija: Zgadza się. Nie trzeba czekać na drugi.

Odpowiedz
avatar singri
-1 1

Ja w styczniu zapisywałam się do tegojakmutam na dobór okularów. Na początku stycznia zostałam zapisana na 21 marca... W prywatnym gabinecie. Na NFZ na lipiec, to i tak krótko. Ale postanowiłam, że odżałuję tę stówę, a chociaż kolejki się zmniejszą.

Odpowiedz
avatar singri
1 1

@Patrycja0: optometrysta?

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 1

Ale po co, w salonach optycznych optometrysta za darmo ci dobierze okulary.

Odpowiedz
avatar timka
1 1

Ale do tego specjalisty to do kogo konkretnie bo nie bardzo zajarzyłam.. Do okulisty? U nas do okulisty idzie sie od rana i tego samego dnia sie dostaje.. To ja nie wiem gdzie Ty sie zapisywałaś..

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-1 1

@timka: u mnie w mieście jest tak samo.

Odpowiedz
avatar LittleM
-1 1

Oczywiście, że sprawdziłam w NFZ, czy gdzieś indziej nie zapiszę się na szybszy termin. Niestety wizyta połączona z wykonaniem koniecznych badań może być najwcześniej pod koniec maja przyszłego roku. Także to nadal półtora roku. Mam małe dziecko, a praca męża nie pozwala na branie urlopu na żądanie, więc nie mam jak jeździć sobie po całym kraju i muszę pójść w miarę niedaleko miejsca zamieszkania. Tak, poszłam prywatnie- 700 zł, a to jeszcze nie koniec.

Odpowiedz
avatar LoonaThic
0 0

I rozumiem, że zdrowie jest warte tych 100 zł za wizytę prywatną? Ja też niestety mam duży problem z oczami (temat nawet dla mnie aktualny - zapalenie tęczówki i ciała rzęskowego), najbliższy termin do okulisty to 20.04 - 20 kwietnia. Mamy początek marca, więc prędzej by mi oko "wypadło" niż doczekałbym leczenia :( Mamy takie czasy a nie inne, niestety :(

Odpowiedz
avatar MrsPumpkin
0 0

Wszystko też zależy do jakiego lekarza (niezależnie od specjalizacji) się próbuje dostać. Do konowała kolejek nie ma, do dobrego specjalisty nawet prywatnie czeka się kilka miesięcy (znam z autopsji)... A jeśli chodzi o NFZ, cóż, można niejedną epopeję napisać na ich temat. Skierowanie na rehabilitację na CITO po operacji, do sanatorium (mieszkam niedaleko pewnego uzdrowiska)? Okej, byle jaką opiekę dostaniesz od ręki, rehabilitantka bała się cokolwiek robić, nie wiedziała jak mnie ćwiczyć, żeby krzywdy nie zrobić, bo po prostu nie znała mnie (ja doskonale wiem, czego robić nie mogę, a jej się skończyły pomysły po którejś mojej uwadze, że to ćwiczenie mi zaszkodzi). Prywatnie wykupione zabiegi w miejscu, gdzie zajmują się mną od prawie 10 lat, stały rehabilitant i czas rekonwalescencji znacznie się dzięki temu skrócił. A zabiegi na NFZ? Dopiero w 2020 roku, a załatwiane były w 2011, czy nawet w 2010. Nas akurat stać na wykupienie raz do roku zabiegów rehabilitacyjnych, ale co z tymi, którym wiatr zawsze w oczy i kłody pod nogi?

Odpowiedz
avatar SweetRose
0 0

ktoś chodzi jeszcze do okulisty nie prywatnie?

Odpowiedz
avatar n0rek
0 0

To albo jakaś bzdura albo u mnie w mieście jest inaczej... skierowanie do okulisty z zakładu pracy dostałem w poniedziałek, we wtorek poszedłem bez umawiania sie z buta do lekarza i po ok 20 minutach oczekiwania mnie przyjęła. Na kardiologa mój tata czekał ok tygodnia.

Odpowiedz
Udostępnij