Robię duże zakupy w centrum handlowym. Najpierw łaziłem po sklepach, potem zwykłe tygodniowe w supermarkecie. Zostawiłem torby w aucie, ale nic to, wrzucam luzem do koszyka wszystko co kupiłem i wracam do samochodu, otwieram bagażnik i przekładam przedmiot po przedmiocie, układając w odpowiedni sposób w torbach żeby dojechały w całości.
Samochód z tych krótszych, więc cały razem z wózkiem mieszczę się na swoim miejscu parkingowym, zupełnie nie zakłócam przejazdu alejką.
Dojeżdża kobieta i stoi - rozglądam się wokół, żadnego wolnego miejsca, pierwsze jakieś 20 aut dalej od supermarketu. Ta stoi. Cóż, jak lubi, to niech stoi, przepakowuję się dalej.
Dojeżdża samochód, staje za nią, stoi chwilkę i trąbi. Ona wrzuca kierunkowskaz - widać chce wjechać tam, gdzie ja stoję. Gestem pokazuję, że jeszcze nie odjeżdżam, ona dalej stoi. Widać lubi, niech stoi.
Koleś za nią, zaczyna trąbić, za nim kolejne samochody, robi się mały korek. Babka żywiołowo gestykuluje do lusterka.
Skończyłem się przepakowywać, zamykam samochód i idę odprowadzić wózek. Kobieta w tym momencie wyskakuje z samochodu i zaczyna na mnie drzeć ryja, że chyba coś jest ze mną nie w porządku, bo idę odprowadzić wózek, a przecież widzę, że ona czeka. Pokazuję gestem gdzie są wolne miejsca i idę dalej w kierunku wiaty na wózki. Kobieta się na chwilę zapowietrza, a potem odchodzi do swojego auta, rzucając mi przez plecy, że jestem żałosny, bo dla głupiego funta z wózka zmuszam ją do blokowania całej alejki...
No chyba jednak to nie ja jestem żałosny.
supermarket parking
PAmietam doskonale, że ten jeden głupi funt mógł coś zmienić i napełnić brzuch.
OdpowiedzJak ktos niecierpliwy jest glupi I TRABI, zamiast podejsc i uprzejmie zapytac, czy i ewentualnie kiedy zwalnia sie miejsce parkingowe, to moze mi zawsze najwyzej tylko naskoczyc. Niech czeka (albo nie) do usranej smierci!
Odpowiedz@ZaglobaOnufry: Może czytaliśmy różne historie, bo w tej powyżej kobieta NIE TRĄBI ;)
OdpowiedzTrzeba było jeszcze zrobić "O kurde, zapomniałem kupić masło" i wrócić do sklepu. Najbardziej nie rozumiem co miałeś niby innego zrobić, zostawić wózek na parkingu, żeby się obijał o inne samochody?
Odpowiedz@Finlandia: Po walucie wnoszę, że rzecz się dzieje w UK. Tutaj to dość 'normalne', że odprowadzenie wózka przekracza możliwości obywateli. ;-)
Odpowiedz@Finlandia: Moze pani liczyła, że nie dosć że zaparkuje blisko wejścia to jeszcze funta zarobi i wózek będzie miała pod ręką? :)
Odpowiedz@Fuu: A w Polsce to nie? Ostatnio w ogóle widziałam montaż prawdziwych Januszy. W wózku często są pieniądze, a odprowadzać się nie chce, więc Janusze złączyli 2 wózki, wyciągnęli ciężko zarobione pieniądze i ruszyli w drogę.
OdpowiedzPrzecież w centrach handlowych pakowanie zakupów do samochodu to nie koniecznie koniec pobytu. Ja czasem kilka razy coś zanoszę, żeby z zakupami nie latać do innych sklepów, a na koniec jeszcze jakaś wyżerka.
OdpowiedzTypowe spędzanie czasu wolnego po polsku :) Nie żebym miał cos przeciwko temu, sam tak czasem robię bo trzeba załatwić poszczególne rzeczy z różnych miejsc.
OdpowiedzBaba lokalna czy napływowa?
Odpowiedz