Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

O sieci "pomarańczowej" :) Sytuacja miała miejsce parę lat temu, jednak dopiero…

O sieci "pomarańczowej" :)

Sytuacja miała miejsce parę lat temu, jednak dopiero teraz, za namową koleżanki, postanowiłam ją opisać.

Po 4 latach postanowiłam zerwać wszelkie kontakty z pomarańczowymi. Aby to załatwić, udałam się do salonu, podpisałam co trzeba i sprawa załatwiona.

Po roku w skrzynce znalazłam list od komornika sądowego w sprawie długu u pomarańczowych. Oczy wyszły mi z orbit, ręce zaczęły się trząść, a nogi miałam jak z waty. Lecę do narzeczonego i robimy szybki rachunek sumienia, czy aby na pewno wszystkie rachunki zostały popłacone. Wszystko zapłacone, więc OK - dzwonię do tego całego komornika. Bardzo miła pani mówi, że przez telefon nic się nie dowiem i muszę przyjechać z dowodem osobistym na rozmowę. No nic, umawiam się i pełna gotowości czekam.

Przez te parę dni zdążyłam przemyśleć chyba każdy możliwy scenariusz. Przez pomyłkę konsultanta (u którego podpisywałam rozwiązanie umowy) po błąd w banku - tak! byłam skłonna uwierzyć, że przez rok bank nie wysyłał moich przelewów :D
Oczami wyobraźni widziałam te tysiące pln-ów długu, te miesiące bez wypłaty, ślub bez wesela i masę innych okropności.

Przechodząc do meritum:
Wyobraźcie sobie, że ostatni rachunek zapłaciłam kilka dni po terminie i narosły odsetki - zawrotnej wielkości odsetki, które trzeba było ściągać przez komornika!
Dokładnie 4,99 zł miałam do spłaty ;D

Sama nie wiedziałam, czy mam się śmiać czy płakać :)


EDIT: Z racji komentarzy o braku informacji od pomarańczowych, tudzież braku sprawy sądowej wyjaśniam:
Historia została opowiedziana w skrócie. Nie widzę sensu w opisywaniu każdego kroku. Sprawa sądowa musiała być, skoro w liście od komornika była sygnatura, ale podobno takie sprawy mogą się odbywać bez obecności dłużnika. Pod koniec umowy zmieniałam adres do korespondencji gdyż był inny niż adres zameldowania, jednak wszystko szło tam zamiast do mnie. Co lepsze, pomarańczowi kontaktowali się ze mną (podobno) wysyłając mi SMS-y i dzwoniąc na numer, z którego zrezygnowałam rozwiązując umowę. Dopiero gdy moja mama odebrała bezpośrednio od listonosza list polecony dowiedziałam się o długu. Wcześniej nikogo pod tamtym adresem nie było i nikt nie odbierał poczty (później w skrzynce znalazłam stertę awizo).

by Bajerantkaa
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar krogulec
-3 5

Fake. Brak mianowicie sprawy sądowej, która by pozwalała działać komornikowi.

Odpowiedz
avatar Bajerantkaa
1 1

@krogulec: Historia została opowiedziana w skrócie. Nie widzę sensu w opisywaniu każdego kroku. Sprawa sądowa musiała być skoro w liście od komornika była sygnatura sprawy, ale podobno takie sprawy mogą się odbywać bez obecności dłużnika. Pod koniec umowy z orange zmieniałam adres do korespondencji gdyż był inny niż adres zameldowania, jednak wszystko szło tam zamiast do mnie. Co lepsze orange kontaktowało się ze mną (podobno) wysyłając mi smsy i dzwoniąc na numer, z którego zrezygnowałam rozwiązując umowę. Dopiero gdy moja mama odebrała bezpośrednio od listonosza list polecony dowiedziałam się o długu. Wcześniej nikogo pod tamtym adresem nie było i nikt nie odbierał poczty (w skrzynce znalazłam stertę awizo).

Odpowiedz
avatar krogulec
0 0

@Bajerantkaa: Czyli pominęłaś informacje, które z punktu oceniania historii, były bardzo ważne. Masz potwierdzenie, że poinformowałaś Orange o zmianie zamieszkania? Bo jak nie to oni dochowali procedur. Dodatkowo sąd przy wydawaniu wyroku zaocznego powinien otrzymać zwrotkę, że adresat tam nie mieszka i odnaleźć w ewidencji ludności, aktualny adres.

Odpowiedz
avatar Bajerantkaa
0 0

@krogulec: Widocznie inaczej oceniamy historię gdyż dla mnie nie byłoby istotne ile listów i od kogo osoba dostała. Po drugie napisałam, że zmieniłam adres do korespondencji ponieważ był inny niż adres zameldowania. Od kiedy w ewidencji ludności są adresy zamieszkania, a nie zameldowania? Podejrzewam, że jedynie dostali powiadomienie, że list nie dostał odebrany i tyle.

Odpowiedz
avatar krogulec
0 0

@Bajerantkaa: Taa, brak info, że zmieniłaś adres korespondencji, brak info, że pomarańczowi próbowali się kontaktować, brak info o rozprawie uważasz za nieważne? Ciekawe podejście.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-2 4

Płakać. Minimalne koszty komornicze to 300 złociszy.

Odpowiedz
avatar karol2149
3 3

Ja za koszty komornicze po mandacie policyjnym zapłaciłem 11.50 przy zwrocie podatku, więc mogą być niższe.

Odpowiedz
avatar wonka0
3 3

Ostatnio dostałam pismo od komornika. Dowiedziałam się u niego że, nie opłaciłam podatku od gruntu. Pokazałam opłacony odcinek, opłacony w kasie urzędu. Komornik zgłupiał, bo na ten sam odcinek miał ściągnąć opłatę. W urzędzie dowiedziałam się że, nie podałam kasjerce numeru konta na jaki ma wpłynąć opłata - to ja mam to wiedzieć, czy ona? I kasjerka wpłaciła na jakieś inne konto, a tego konta nie widzą w dziale podatków. Stąd komornik. Czasem czyjś błąd doprowadza nas do mini ataku serca :/

Odpowiedz
avatar aklorak
0 0

@wonka0: W sumie to Ty powinnaś wiedzieć na co wpłacasz, ale jak ta kasjerka przyjęła wpłatę bez numeru konta?

Odpowiedz
avatar wonka0
1 1

@aklorak: Po podaniu danych kasjerce, wyświetlają jej się dwa numery konta przypisane do mieszkańca. Jedno jest właśnie, do opłat podatku gruntownego a drugie do podatku od nieruchomości. Kasjerka nie wiedziała na jakie konto ma wpłacić opłatę i wybrała drugi numer konta. O tym dowiedziałam się dopiero jak od komornika, przyszłam do urzędu. Pokazałam dowód opłaty, był tam numer konta, ale nie miałam pojęcia że mam w urzędzie dwa numery. Więc nawet nie przyszło mi do głowy że coś jest nie tak, skoro opłaciłam to w ich kasie.

Odpowiedz
avatar JohnDoe
3 5

A nie powinni pierwej wysłać (pomarańczowi) wezwania do zapłaty?

Odpowiedz
avatar Bajerantkaa
0 0

@JohnDoe: Jak już odpisywałam (i zeedytowałam historię) mimo zmiany adresu korespondencyjnego na inny niż adres zameldowania, wszystkie pisma szły tam. Dodatkowo wysyłali mi podobno smsy i próbowali się kontaktować na numer telefonu z którego już nie korzystałam (umowa z której zrezygnowałam).

Odpowiedz
avatar timka
0 0

Bajerantkaa powinna nauczyc sie pisac tu historie bo inaczej każda bęzie oceniana jako fejk i tyle..

Odpowiedz
Udostępnij