Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Dziś długo i szczegółowo o układach, kolesiostwie, relacjach sąsiedzkich i braku poszanowania…

Dziś długo i szczegółowo o układach, kolesiostwie, relacjach sąsiedzkich i braku poszanowania dla pewnych wartości i opinii ekspertów.

Dawno, dawno temu, kiedy to jeszcze ludzie mieszkali pod strzechami, nie było prądu i samochodów, nim zbudowano pierwszą lokomotywę parową i zanim zdradzieckie świnie z Rosji, Austrii i Prus zdecydowały się rozebrać Polskę... ktoś posadził drzewo. Szczęśliwym trafem dzisiaj znajduje się ono przy granicy naszego podwórka. Po naszej stronie :)

W 2014 roku, sołtys oznajmił nam, że energetyka życzy sobie usunięcia gałęzi idących na druty i zajmą się tym do południa dnia następnego.

Po powrocie z pracy zastaliśmy na podwórzu tak grube konary(!), że można by z nich poskładać nowe, sporych rozmiarów drzewo. Zdrowe konary. (Powód tak brutalnego oszpecenia ziomka był zgoła inny niż druty. Obcięli z duuuuuużym zapasem).

Szczęście, że nie obcięli tych "zagrażających" gałęzi przy samej ziemi.
Od tego czasu strzeżemy naszej trzystuletniej perełki jak oka w głowie.

Pewnego dnia, nagle, przestała się do mnie odzywać sąsiadka. Nie odpowiadała na "dzień dobry", nie otwierała drzwi. Ki czort? - se myślę.

A tu po dwóch tygodniach przychodzi list polecony:
Adresat: Piekiełko 14,
Nadawca: Piekiełko 12.

O.o

A w liście:
"Szanowni państwo, wasze ch*jowe drzewo mje wk*rwia, macie je wyciąć, bo jak nie, to do sądu pójdę.
Spie*dalajcie,
Pelagia Sąsiadka".

Tylko, że było to napisane grzeczniej i tak jakoś bardziej urzędowo. Po ustaniu chęci nabicia jej na widły, odpowiedzieliśmy kulturalnie, również listownie (borze iglasty, jakie to śmieszne przez płot pisać listy, zamiast normalnie pogadać, ale skoro kobieta tak chce...) że dziękujemy, ale z husqvarną, to od naszego ziomka z daleka.

I wtedy nawiedzili nas sołtys z wójtem:
"Drzewo jest chore, nie ma to tamto, rżniemy, bo pół gminy zginie za sprawą drania. Dobry wójt da szybko zgodę, zorganizujemy sprzęt i jutro wycinamy skurczybyka! Pani Candela, same korzyści, nawet trochę opału pani odstąpimy, a reszta na ogrzanie sali wiejskiej pójdzie, dla dobra wsi naszej."

Odmówiliśmy.

W związku z tym zalała nas fala listów od sąsiadki, że ona się boi, że jej córka się boi, że jej pies się boi, że jej kury się nie niosą, a dzieci w Afryce głodują przez to cholerne drzewo. Jest suche, jest chore, jest umarte, won mi z tym. I mi zacienia podwórze! (Czy widzenie słońca na północy, to już jednostka chorobowa?)

No dobra, pomyśleliśmy, może ten ich strach jest ważniejszy niż nasza miłość do ziomka drzewa. Może i oni wiedzą coś czego my nie wiemy. Wywróżyli apokalipsę z wnętrzności czarnego koguta albo rozsypali sól...
Trzeba zapytać eksperta od drzew. A nawet trzech.

I wiecie co? Wszyscy stwierdzili jednogłośnie, że drzewo jest okazem zdrowia, jest piękne, mega wartościowe, przeżyje nas wszystkich, ale dla spokoju ducha sąsiadki usuniemy suche gałęzie, uformujemy tak, żeby było mniej czułe na wiatr i będzie wszystko na glanc. Żeby nie było, że się nie przejmujemy.

Na zabiegi pielęgnacyjne wykonywane przez specjalistę, wydaliśmy pierdyliard pesos. Specjalista, łażąc po drzewie, zlokalizował kilka gatunków ściśle chronionych porostów, które zgłosił ludziom od ściśle chronionych porostów.

I tym oto sposobem drzewo stało się nie do ruszenia.

Nasze starania oczywiście spłynęły po sąsiadce i władzy czcigodnej jak po kaczce. Jeszcze przez jakiś czas przychodził spam od sąsiadki, że "ch*j tam jacyś eksperci, ONA WIDZI że drzewo je uschłe, bo ono ma dziurę!!! I wyciąć to w pi*du, ale już!". Tak, w drzewie jest dziupla. Straszna choroba.

Postanowiliśmy, że nie będziemy się dalej z nimi pieścić i napisaliśmy wniosek do gminy o ustanowienie pomnika przyrody. Kryteria wymiarowo-wiekowe ziomek spełnia kilkakrotnie. I nasi eksperci również napisali takie wnioski. I nasz prawnik też napisał taki wniosek.

Odpowiedź?
1. Przyszła po czasie.
2. Pisana na kolanie przez wójta, albo jego przydupasa (do tego powinna zostać zwołana rada gminy)
3. Odmowa.
4. W uzasadnieniu wójt rzecze, że "nie ma mowy, drzewo je uschłe, wszyscy to wiedzo i wcale nie je cenne dla gminy".

A co, moim zdaniem, jest prawdziwym powodem tej burzy? Ano to, że sąsiadka musi zagrabiać jesienią liście. I im na wiosnę pszczoły bzyczą. I dlatego trzeba się pozbyć tak wartościowego drzewa.

Czy wspominałam, że sołtys, wójt i sąsiadka to krewni?

PS. Drzewo oficjalnie stało się nasze, po wyznaczeniu granic, o których wspominałam w tej: http://piekielni.pl/73959 historii. Od tego czasu w sąsiadkę diabeł wstąpił.

PS.2. Specjalista, który usuwał posusz, stwierdził fachowym okiem, że bezpieczna wycinka tego drzewa zajęłaby kilka tygodni. Jak sołtys z wójtem chcieli to zrobić cichcem w jedno popołudnie? Tego najstarsi Indianie nie wiedzą...

A, i drzewo powinien obejrzeć ktoś kompetentny, wycinka nie powinna zależeć od widzimisię wójta. Pachniało to przekrętem na kilometr. No i trzeba jeszcze nadmienić, że nasza gmina ma najmniejszą liczbę pomników przyrody z całego powiatu.

Wiejskie eksperty, psia ich mać.

PS.3. A po nagłośnieniu sprawy...

Pół gminy ma nas za wariatów, bo po co chronić, pielęgnować, ładować hajsy w przyrodę, kiedy można się pozbyć, wyłożyć teren polbrukiem i jeszcze dobre drewno do kominka mieć. Niepojęte.

Za to druga połowa nas szczerze podziwia i kibicuje. Zjawiają się też ciekawscy, podziwiający nasz prywatny cud natury.

Dopóki żyjemy, będziemy cię bronić, ziomku :)

by konto usunięte
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar iks
28 28

Zgłoście wyżej wniosek o ustanowienie drzewa pomnikiem przyrody + skargę na nieterminową odpowiedz wójta :)

Odpowiedz
avatar xpert17
6 8

podziwiam i kibicuję!

Odpowiedz
avatar sutsirhc
4 6

Usunięcie a przycięcie to dwie różne rzeczy. Owszem można przyciąć w jedną szychte, tylko jak to drzewo będzie wyglądać? Mówiąc obrazowo jak kutas z odrostami.

Odpowiedz
avatar Silimarillo
6 6

@prezios: To zależy, gdzie drzewo jest położone, czy wokół nie ma budynków które mogłyby doznać szkód podczas wycinki itp. Do tego zapewne dochodzi droga urzędowa, by takowe drzewo usunąć. Przepisy zazwyczaj wszystko utrudniają.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
2 4

@sutsirhc: Autorka wyraźnie napisała że fachowiec mówił o "wycince!!!" i ja do tego się odnoszę. Całkowite usunięcie drzewa do poziomu ziemi. @Silimarillo: W tekście nie ma mowy o papierologi tylko o samej wycince trwającej parę tygodni dlatego napisałem. Tak zgadzam się że dużo zależy od umiejscowienia zielonego "ziomka", ale nie róbmy sobie przysłowiowych jaj. Jeśli "fachowiec" nie potrafi się posługiwać linami, podciągami i wysięgnikiem( no dobra może nie mieć wysięgnika istnieje możliwość wynajmu)to niech powie jasno, że jest teoretykiem a nie specjalistą. Jego miejsce wtedy znajduje się na polanie przy zbieraniu chrustu a nie przy takich pracach. I tak na zakończenie. Jeśli drzewo to rośnie w pobliżu budynków i jest to lipa to autorka powinna się mocno zastanowić nad zagrożeniem jakie ono stwarza. Mam u siebie na podwórzu podobna lipe i zamierzam ja usunąć gdyż zagraża zabudowaniom. Sąsiad miał dwie i podczas burzy rozpieprzyły mu stodołe.

Odpowiedz
avatar Garrett
1 3

Zapomniałaś napisać jaki gatunek ziomka. Lipa?

Odpowiedz
avatar Villenthetenmertch
1 1

@Garrett: Właśnie o to samo chciałem się zapytać... Ja obstawiam coś z twardszego drewna - dąb , grab albo buk

Odpowiedz
avatar RandomHobo
7 7

Powodzenia w walce z lokalną sitwą. Amatorzy rozporządzania cudzą własnością niech się od waszego drzewa odwalą :)

Odpowiedz
avatar popcornpop
7 17

@RandomHobo: Niestety w inne historii to autorka chciała rozporządzać własnością swoich sąsiadów. I też chodziło o drzewa.

Odpowiedz
avatar RandomHobo
7 7

@popcornpop: Ach, no coż, rzeczywiście. Sam tamtą historię minusowałem. Podtrzymuję poprzednie stanowisko: amatorzy rozporządzania cudzą własnością niech się od cudzych drzew odwalą i niech to działa w każdą stronę. Pozdrawiam.

Odpowiedz
avatar archeoziele
14 14

Polecam zamontowanie kamerki ustawionej na drzewo. Zbyt wiele budynków i drzew spłonęło w tajemniczych okolicznościach. Budynki zwykły zresztą płonąć tuż przed wpisaniem ich w rejestr zabytków

Odpowiedz
avatar sutsirhc
12 12

Tu masz rację. Kamerka hd plus podswietlenie IR, aby twarzyczki było porządnie widać.

Odpowiedz
avatar LPP
3 3

Jakoś nie widać wypowiedzi w stylu "Twoje drzewo, twoja sprawa". Niestety dla większości ludzi drzewa mają tylko wartość użytkową. Przyłączam się też do wypowiedzi Garetta - chętnie dowiem się co to za gatunek.

Odpowiedz
avatar ZlyPorucznik
1 3

Nie pozostaje Ci nic innego jak kandydować na sołtysa czy wójta w najbliższych wyborach.

Odpowiedz
avatar popcornpop
2 14

Trochę dziwna ta historia. Jeszcze kilka dni temu Tobie nie podobał się co sąsiedzi robią ze swoimi drzewami a teraz masz pretensje, że im Twoje przeszkadza? Ale ok przyznaję Ci rację Twoje drzewo i rób z nim co chcesz sąsiadom nic do tego dopóki nie stanowi ono zagrożenia. Polecam jedna na wszelki wypadek wykupienie OC w  życiu prywatnym na jakąś większą sumę. Tak na wszelki wypadek.

Odpowiedz
avatar sutsirhc
0 2

Ciesz się, sąsiadka może wpaść na pomysł nawiercenia otworu w kierunku korzeni i wpuscic chlorek cynku, kwas ze starych akumulatorow, czy innego rundup-u. Rok minie i drzewko powie dobranoc.

Odpowiedz
avatar popcornpop
2 4

@sutsirhc: Ale chyba na coś takiego jest § ?

Odpowiedz
avatar sutsirhc
1 1

@popcornpop: A kto będzie szukał wbitej w ziemię rury fi50 w ziemię? Taka rurka potrafi zdziałać cuda z niechcianymi drzewami. Druga rzecz: sąsiadka może sobie postawić (nawet mieć pozwolenia)wiatę i po roku wnioskować, że system korzeniowy drzewa niszczy jej własność.

Odpowiedz
avatar Bubu2016
0 10

Wróciłaś mi wiarę w ludzi... Może nie wszystko stracone i nie obudzimy się pewnego dnia na środku gigantycznego, wybetonowanego, rzecz jasna, parkingu ze spalinami zamiast powietrza?

Odpowiedz
avatar Mala_lala
2 2

Jeśli jest to dąb to z automatu jeśli jest potwierdzony wiek drzewa jest ono wpisane jako pomnik przyrody. Nie jestem pewna jak to jest z innymi gatunkami. Jeżeli chciałabyś zabezpieczyć jakoś lepiej to cudo możesz spróbować zgłosić się do filii NID-u w okolicy. Oni chętnie pomagają jeśli właściciel zabytkowego obiektu lub właśnie przyrody chce o nie zadbać. Trochę orientuję się w temacie ochronie przyrody i zabytków. Słuchając o nieobliczalności wójta proponowałbym na wszelki wypadek obfotografować drzewo i jego najbliższą okolice bo może przyjdzie im do głowy podlać je jakimiś chemikaliami na usychanie.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 0

@Mala_lala: To samo pomyślałam, obawiam się podlania randapem

Odpowiedz
avatar kijek
12 14

Jak to jest, że jak jest o czymś głośno w mediach to u Candeli nagle okazuje się, że Candela walczy właśnie przeciw systemowi? :D

Odpowiedz
avatar mitsuuu
-1 5

Walcz o ziomka! Nie daj go wyciąć!

Odpowiedz
avatar Romanum
2 2

Wystarczy odwołać się do WSA na przekroczenie terminu na wydanie decyzji. Powinna pomóc sama skarga, większość organów cofa swoje decyzje po tym, kiedy sąd zawiadamia ich o wniesieniu skargi.

Odpowiedz
avatar Michail
0 2

Gratuluję - swoją drogą to tak z ciekawości, oni mogą jakoś wymusić na was ścięcie tego drzewa?

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 1

Jestem waszym gorącym kibicem! Czy nie da się pójść wyżej by ustanowić pomnik przyrody? Mam w rodzinie leśników z parku krajobrazowego mogę z nimi pogadać

Odpowiedz
avatar Izim
0 0

Wartość desek z takiego drzewa to około 50 - 100.000zł Więc dendrofobia z dendrofilią pewnie się tutaj miesza ;) Powiedz jaki gatunek to Ci dokładniej powiem.

Odpowiedz
Udostępnij