Sklep odzieżowy w centrum handlowym. Robiłam w tym sklepie dość często zakupy, więc sprzedawczyni mnie zna - gawędzimy sobie. Poza mną, jedyną klientką jest matka z dzieckiem - weszła dosłownie na chwilę, pokręciła się przy sukienkach i wyszła. Zobaczyłam, że sprzedawczyni przestała się uśmiechać i z chmurną miną tam podeszła, znajdując reklamówkę z papierkami po jakiś słodyczach - widać matce nie chciało się szukać kosza, więc pozbyła się śmieci w inny sposób. Okazuje się, że to nie pierwszy raz i sprzedawczyni nie raz znajdowała śmieci, ukryte po wieszakach z ciuchami. Raz nawet ktoś podrzucił jej... pieluchę.
Co zabawne, w sklepie jest kosz na śmieci, wystawiony specjalnie po to, aby unikać podobnych "niespodzianek".
Sklepik z odzieżą
Może trzeba instrukcję wywiesić. Nie każdy, jak widać wie do czego służy kosz.
Odpowiedz@LPP: Taa, bo ludzie czytają. Jak mieszkałam w mieszkaniu studenckim, to wywiesiłam instrukcję obsługi szczotki do kibla z obrazkami (sic!), a i tak zostawiali brązowe ścieżki... http://demotywatory.pl//uploads/201105/1306710173_by_Natyska_600.jpg
OdpowiedzMatki z dziećmi to albo powinny mieć zakaz wstępu do sklepów (chyba że tych z ciuchami dla dzieciaków, tam im pewnie taka patologia nie przeszkadza), albo powinny przed wejściem do sklepu podpisać jaki kwitek, że jak bachor nabrudzi, to matka za to odpowiada.
OdpowiedzBiedna kobieta zapomniala swoich rzeczy, a ekspedientka zamiast pobiec i oddac zgubę, najlepiej wysypując zawartosc za kolnierz, bo rece widac niepelnosprytnej dziurawe, to zaniosla poslusznie do smietnika:(
Odpowiedz@ptah: Pomysł niezły, ale ekspedientka nie może zostawić sklepu bez opieki.
Odpowiedzto dlaczego nie przywitala pani tesktem, ze- prosze tym razem zabrac swoje smieci? kobicie by sie glupio zrobilo i pewnie by sobie poszla...
Odpowiedz@bazienka: Ekspedientka znalazła śmieci, jak matka z dzieckiem już wyszły. Nie sądzę, żeby się spodziewała, że ta weszła tylko po to, aby naśmiecić.
Odpowiedz