Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Przez kilka lat, tzn. przez okres studiów i jeszcze trochę, mieszkałem w…

Przez kilka lat, tzn. przez okres studiów i jeszcze trochę, mieszkałem w Opolu. Co jakiś czas bywałem w tamtejszym Kauflandzie i o ile odwiedzałem go w miarę regularnie, to pamiętałem, aby nie dotykać metalowych elementów ruchomego chodnika (w tym obiekcie parking jest pod sklepem, na poziomie 0, a sala sprzedaży nad nim, na poziomie 1 - pomiędzy nimi nie ma klasycznych schodów ruchomych, tylko takie "spłaszczone", na które da się też wjechać wózkiem zakupowym wyposażonym w odpowiednie samoblokujące kółka).

Otóż jeśli chwyci się tylko za gumową poręcz chodnika, wszystko ok. Gorzej, jeśli nasze palce wystają nieco dalej i dotkną metalowego elementu, który stanowi prowadnicę tejże gumy. Ta blacha po prostu kopie prądem. I to nie delikatnie, jak to się czasem zdarza w wyniku naładowania elektrostatycznego przedmiotów. To na prawdę mocno kopie!

Dziś, pierwszy raz od bardzo długiego czasu, znów byłem w tym sklepie. Zdążyłem zapomnieć o "niespodziance", więc położyłem rękę na poręczy, a palcami dotknąłem metalowej części. No i cóż, defekt schodów dobitnie mi o sobie przypomniał. Chociaż jestem zdrowym człowiekiem, to skutki odczuwałem przez około dwie godziny - przyspieszone tętno, uczucie duszności, trudności z oddychaniem.

Oczywiście zgłosiłem sprawę pani w biurze obsługi klienta - przy okazji wspomniałem, że ten sam problem zgłaszałem już kilka lat temu i to wielokrotnie. Okazało się, że obsługa sklepu doskonale o tym wie, a - podobno - wzywany wiele razy serwis nie widzi problemu. Zapytałem, czy pani ma świadomość, że dla osoby np. z padaczką lub z rozrusznikiem serca takie kopnięcie może się skończyć tragicznie - odpowiedziało mi smutne pokiwanie głową.

Cóż, jutro uruchomię odpowiednie instytucje (na razie przychodzi mi na myśl jedynie nadzór budowlany i ewentualnie sanepid...).
Póki co przestrzegam przed dotykaniem czegokolwiek metalowego na ruchomym chodniku w tym sklepie.

by timo
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar konto usunięte
25 25

Można to chyba zgłosić na policję, jako: stwarzanie bezpośredniego zagrożenia dla życia i zdrowia. Kolejny myk to napisać do zarządcy sieci sklepów na Polskę, najlepiej w formie otwartej. Lokalna gazeta, a moze i jakaś interwencja czy inna Uwaga

Odpowiedz
avatar timo
14 14

@maat_: niestety, akurat mi się spieszyło, ale rozważałem wezwanie karetki (nie dla szopki, żeby ją blokować bez celu, ale na prawdę fatalnie się czułem - miałem wrażenie, że za chwilę zasłabnę, co mi się nigdy wcześniej nie zdarzyło) i policji. Jak będę miał następną okazję tam być i sytuacja się powtórzy, to pewnie tak zrobię. Maila do centrali Kauflanda też wyślę, żeby nie było, że nie mieli okazji zareagować (chociaż parę lat to chyba dość czasu - z Opola wyprowadziłem się na przełomie czerwca i lipca 2014 r.).

Odpowiedz
avatar Kumbak
13 13

@timo: Możesz zgłosić sprawę do lokalnego oddziału SEP, żeby zrobili odpowiednie pomiary. To co opisujesz wygląda na przebicie z fazy.

Odpowiedz
avatar clubber84
0 8

@maat_: Przykro mi bardzo, ale tego nie można zgłosić jako bezpośrednie zagrożenie życia i zdrowia, ponieważ autor poczuł tylko wyładowanie elektrostatyczne. Podest ruchomy (bo w historii o nim mowa) zasilany jest z sieci 400V (nie 230) i gdyby metalowa osłona za gumowaną poręczą była pod napięciem z którejkolwiek fazy, to autor poczułby to nie tylko na ręce, ale i na całym ciele - po prostu wylądowałby w szpitalu od porażenia prądem. Zarządca sklepu - jeśli zostałoby mu to zgłoszone - najpierw wyłączyłby podest ruchomy, który rzekomo zagraża życiu lub/i zdrowiu, a potem wezwał serwis, który nie stwierdzi nic. Zatem nie ma co pisać do gazet czy TV, bo to tylko wyładowanie elektrostatyczne. Jedynym rozwiązaniem tego problemu jest podłączenie tej osłony do uziemienia, aby wszelkie ładunki elektrostatyczne zostały odprowadzone do ziemi. Pozdrawiam

Odpowiedz
avatar clubber84
5 5

@timo: Ty czytasz ze zrozumieniem, czy całkiem już Ci odbiło? Takie podesty ruchome są zasilane napięciem 400V (siła). Gdzie ja tam napisałem, że 230V? Więc, jakby do tej osłony przypadkiem była podłączona jedna z faz zasilania 400V, to byłbyś w szpitalu i nie mógłbyś takich głupot pisać. Więc wszystko, co poczułeś wtedy, to tylko wyładowanie elektrostatyczne. A że mocne, to widocznie trochę się tych ładunków nazbierało...

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 22 lutego 2017 o 22:57

avatar LechU
5 5

@timo: Niestety, ale nie masz racji. przy "podłączeniu się" do napięcia 230V można znaleźć się nie tylko w szpitalu ale również i na cmentarzu. To że Tobie się nie udało to nie znaczy, że za którymś razem będziesz miał pecha i następne kwiaty będziesz dostawał na 1 listopada;) Cyt: Napięcie bezpieczne ~ UL – (robocze i dotyku) w zależności od warunków środowiskowych. a) dla prądu przemiennego: – 50 V – warunki środowiskowe 1 (pomieszczenia suche) – 25 V – warunki środowiskowe 2 (pomieszczenia mokre i gorące) b) dla prądu stałego: – 120 V – warunki środowiskowe 1 (pomieszczenia suche) – 60V – warunki środowiskowe 2 (pomieszczenia mokre i gorące) Napięcie bezpieczne UL jest to największa bezpieczna wartość napięcia roboczego lub dotykowego, utrzymująca się długotrwale

Odpowiedz
avatar whateva
4 6

@clubber84: A nie możesz łagodniej? Rozmawiasz z pacjentem, który kilkanaście razy oberwał 230V - empatii trochę :)

Odpowiedz
avatar vonKlauS
0 0

@clubber84: "jedna z faz zasilania 400V" to właśnie 230V. Dopiero międzyfazowe jest 400V. Mnie też wiele razy popieściło 230V, bez żadnych konsekwencji zdrowotnych. Ale nigdy nie byłem bezpośrednio dobrze uziemiony. Więc faza niejako "łaskotała" mnie idąc do ziemi poprzez buty, ubranie, podłogę pomieszczenia itp. W minimalnym czasie, gdyż odruchowo odsuwałem się od źródła. Autor też pewnie nie chwytał się drugą ręką np. jakiejś rury wodociągowej. Dlatego przeżył. Na siedzeniu w aucie mam pokrowce z tworzywa sztucznego. Gdy jeszcze prowadzę w polarach to wychodząc i dotykając karoserii otrzymuję czasem tak potężnego elektrostatycznego kopa że przez moment jeszcze dłoń mnie boli.

Odpowiedz
avatar Msciboj
0 0

@timo: Powinieneś wiedzieć doskonale że i 230V stanowi zagrożenie dla życia. Jest to zależne od wielu czynników podkreślam wielu. Lekceważenie zagrożenia jest główna przyczyna wypadków. A twoja wypowiedź taka jest.

Odpowiedz
avatar Msciboj
0 0

@Kumbak: Nie rozładowanie zebranego przez poręcz ładunku elektrostatycznego. Problem wielu schodów ruchomych.

Odpowiedz
avatar gbdlin
0 0

@clubber84: napięcie międzyfazowe to 400V, napięcie od 1 fazy do zera (lub ziemi) to 230V. Jeśli tam występowałoby 400V to oznaczałoby, że jeszcze jeden element, którego dotykał autor miałby przebicie. Od porażenia prądem 230V niekoniecznie się od razu ląduje w szpitalu, byłem porażony kilkukrotnie i nie wylądowałem w szpitalu ani razu. Nie mówię, że to reguła, ale nie jest też niemożliwe. A wyładowanie elektrostatyczne bardzo rzadko ma znaczącą ilość amperów, jeszcze rzadziej jego skutki są odczuwalne przez dłuższy czas, a nawet jeśli to była elektrostatyka - taki element powinien być odpowiednio zabezpieczony.

Odpowiedz
avatar LTM87
17 17

Dobrym pomysłem będzie też poinformowanie Urzędu Dozoru Technicznego. UDT sam ukarać nikogo nie może, ale jeśli inspektorzy podczas badania stwierdzą, że urządzenie może być źródłem zagrożenia, to muszą taką sprawę "pchnąć" wyżej, do instytucji, które karać już mogą, np. PIP, a nawet policji czy prokuratury.

Odpowiedz
avatar sutsirhc
10 10

UDT może ukarać, zamykajac taśmociąg. A znajac życie to mają ich tylko 2 sztuki jako wjazd i zjazd z piętra.

Odpowiedz
avatar rodzynek2
3 3

@LTM87: Obawiam się, że UDeT to już kontrolował. Nie ma bata, żeby przez 5 lat z okładem nie byli przynajmniej raz na kontroli. Tylko pytanie, jak to zostało przepchnięte.

Odpowiedz
avatar bloodcarver
1 3

@rodzynek2: Myślisz że na takiej kontroli sprawdzają wszystko, każdy punkt, każde schody? Poza tym wg przepisów to raz na dwa lata mierzą opór izolacji i opór uziemienia. Może coś jeszcze, ale o fazie na obudowie to słowa nie znalazłem :|

Odpowiedz
avatar rodzynek2
5 5

@bloodcarver: Jak u mnie UDT sprawdza suwnicę, to sprawdzają wszystko co się da, łącznie z elektryką i kablami doprowadzającymi prąd. Może nie rozbierają ją na części, ale prawie cały dzień suwnica wyłączona jest z użytku. Może co województwo to inne porządki.

Odpowiedz
avatar bloodcarver
1 1

@rodzynek2: Powinno być jak piszesz. Zresztą może teraz już tak jest, a mi się kojarzy źle z trochę starszych czasów?

Odpowiedz
avatar Armagedon
12 16

Prawdę mówiąc - to się po prostu nie mieści w głowie! Nic mnie tak nie wkurza, jak bezmyślne olewanie ludzkiego życia. A w razie tragedii - winnych nie ma. Sklep jest w porządku - bo przecież usterkę zgłaszał. Serwis jest w porządku - bo przecież sprawdzał i było OK. Właściciel sieci jest w porządku - bo przecież o niczym nie wiedział. A trup - jest! Powiedzenie "mądry Polak po szkodzie" - nie wzięło się znikąd. Niechlujstwo w myśleniu, niechlujstwo w działaniu, niechlujstwo w wykonawstwie. Perfekcjonizm zdecydowanie nie jest naszą narodową cechą. Wszędzie bylejakość, tumiwisizm i spychotechnika. Wbrew pozorom - dziś gorsza, niż za nieboszczki komuny. Może publiczna chłosta byłaby w stanie coś zmienić?

Odpowiedz
avatar Msciboj
-2 2

@Armagedon: Lubie jak laik wypowiada się na nieznane mu bliżej tematy. Prawda jest taka iż pod takimi poręczami wytwarza się ładunek elektrostatyczny. Ładunek taki w tym przypadku nie zagraża życiu zdrowej osobie, ale jego rozładowanie nie jest przyjemne (nie wypowiadam się w temacie rozruszników). W takich schodach stosowane są szczotki które powinny zbierać i rozładowywać ten ładunek,ale jak to przy normalnej eksploatacji podejdzie syf, albo serwis dobrze nie wyczyści przy konserwacji i ładunek się zbiera,a ty poczujesz nieprzyjemny przeskok przy rozładowaniu. Armagedon: To kiedy cie można wychłostać pod pręgierzem za pisanie za pisanie głupot "w internetach".

Odpowiedz
avatar Fomalhaut
5 9

Macie tam chyba w Opolu jakieś lokalne telewizje, dzienniki, albo niechby i regionalny oddział "Wyborczej". Smaruj do nich, niech sobie pojadą po dyrekcji tego sklepu. Albo idź na całość i przejdź się do prokuratury. Przecież na to są paragrafy.

Odpowiedz
avatar xpert17
-1 7

Nie wiem na ile jesteś pewny, że to faktycznie "mocno kopie" a nie jest zwykłym ładunkiem elektrostatycznym. Ja wiele razy tak miałem na ruchomych schodach, że gdy dotykałem ręką metalowej części za gumową taśmą, miałem wrażenie "kopnięcia prądem". Ale to zwykłe złudzenie - drobne pstryknięcie elektrostatyczne w połączeniu z ruchem twardej metalowej powierzchni. Taka zmyłka dla mózgu - analogicznie jak dotkniesz np. rurek, w których co druga jest zimna, a co druga ciepła, mózg ma wrażenie jakbyś dotknął czegoś niesamowicie gorącego (rurek albo po prostu parówek, zobacz doświadczenie https://youtu.be/sVDxtbdi5DM?t=6m11s - od 6:11) Czasami mam tak nawet ze zwykłym wózkiem na zakupy, że jak jadę po chropowatej powierzchni i wózek wibruje i niechcący dotknę ręką do metalowej części i przeskoczy niewielkie wyładowanie elektrostatyczne - to w połączeniu z zimnym metalem i tymi drganiami - wydaje mi się, jakby kopnął prąd.

Odpowiedz
avatar Armagedon
11 11

@xpert17: Takie zwykłe "kopnięcia" przeżył chyba każdy, kto "naelektryzował" się odzieżą ze sztucznych tworzyw. Wystarczy dotknąć jakiegoś metalowego przedmiotu, a nawet tylko zbliżyć doń rękę, żeby ładunek "przeskoczył". Nie jest to nic przyjemnego, owszem, czasami mocno trzepnie. Ale nie słyszałam, żeby ktoś od tego dostawał palpitacji i miał trudności z oddychaniem przez dwie godziny. Nawet, jeśli w tych poręczach nie ma żadnego "przebicia" z sieci, nie znaczy, że są bezpieczne. Widocznie podczas pracy zbiera się na nich tak duży ładunek (potencjał?) elektrostatyczny, że między ręką a poręczą tworzy się bardzo wysokie napięcie elektryczne, które jest nieobojętne dla zdrowia. Znaczy to, że "schody" mają jakiś defekt w konstrukcji.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 20 lutego 2017 o 12:13

avatar Zmora
4 4

@Armagedon: Ja tez w sumie myślę, że tu może chodizć o zwykłe ładunki elektrostatyczne. Nie małe, bo jak gumowa poręcz po metalu jeździ całymi dniami a ktoś projektu schodów specjalnie nie przemyślał, to nic dziwnego, że cholerstwo mocno strzela. Ja pamiętam jak w czasach podstawówki bawiliśmy się w nacieranie metalowej linki piłką do koszykówki i zakładaliśmy się, kto odważy się dotknąć. Kopało mocno, mocniej niż zepsuty kabel od światełek choinkowych, mimo że to była tylko elektrostatyka. Oczywiście, schody kopać nie powinny. Ale prawdę mówiąc wiele razy już się spotkałam z kopiącymi ruchomymi schodami i jestem święcie przekonana, że nie kopał tam prąd "z gniazdka".

Odpowiedz
avatar Armagedon
3 3

@Zmora: No wiesz, piorun to też tylko ładunek elektrostatyczny...

Odpowiedz
avatar timo
0 2

@xpert17: jak już napisałem poniżej, kilka razy w życiu "kopnął mnie prąd" i to odczucie było podobne. Zdecydowanie silniejsze, niż tylko "naelektryzowanie". Owszem, często na schodach ruchomym zdarza się to drugie, ale to było zdecydowanie co innego, dużo mocniej odczuwalne. @Armagedon: dokładnie, to było duże silniejsze "kopnięcie", niż zdarza się w podobnych sytuacjach. @Zmora: nie sądzę, ponieważ siła tego "porażenia" była naprawdę bardzo mocno odczuwalna, nie to, co czasem na ruchomych schodach. Urządzenie jest jednej z najbardziej znanych marek, więc nie wiem, czy sugestia "nieprzemyślanego projektu" jest trafna. Raczej spodziewałbym się błędu przy montażu.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 20 lutego 2017 o 23:55

avatar Zmora
1 1

@timo: Ale skąd przy montażu błąd taki, że nagle pojawia się prąd w miejscu kompletnie z dupy? Tak przypadkiem dali dodatkowy kabelek między prądem, a metalowym czymś pod poręczą? Ciężko mi w to uwierzyć. Szczerze, jeśli w ogóle da się taki błąd popełnić, to już nazwałabym to nieprzemyślanym projektem. Jeśli jakikolwiek błąd przy montażu się pojawił, to już prędzej ktoś uziemienia dla ładunków elektrostatycznych generowanych przez gumowy pasek nie zamontował, o ile takie w projekcie było. Zrasztą nie czytasz, co ludzie do ciebie piszą. Wyraźnie napisałam, że zwykły ładunek elektrostatyczny może być mocno odczuwalny. Zresztą, jak już Armagedon dodała, że piorun też nie jest z gniazdka, a przecież mocno odczuwalny. Prawda jest taka, że jak ładunek elektrostatyczny z tych schodów nie ma gdzie pójść, to jego siła zależy przede wsyzstkim od tego, jak często ktoś tę metalową część pomaca. Jak przez dłuższą chwilę nikt nie macał to się mogło trochę naładować. Mnie już parę razy schody tak skopały, że zakląć mi się zdarzyło. Zresztą, ja się z tobą nie kłócę. Wierzę, że prąd tam mocno kopie, wierzę, że ze schodami jest coś nie tak, zgadzam się, że coś z tym powinno być zrobione, jeśli ładunki są tak duże jak mówisz. Ja tylko powątpiewam, że winny wszystkiemu prąd pochodzi ze źle podłączonej sieci elektrycznej, jak to wszyscy tutaj zdają się myśleć. W sumie najłatwiej by było sprawdzić macając ten metal dwa razy pod rząd. To by ci dało odpowiedź, czy rzeczywiście ktoś przerobił ruchomy chodnik na pastucha elektrycznego, czy jednak może nie. Ale sugerowałabym tego nie próbować i jak sądzę, ty też wolałbyś tego uniknąć.

Odpowiedz
avatar timo
3 5

@Zmora: nie nagle - problem jest od lat. I nie "przypadkiem dali dodatkowy kabelek", tylko np. pomiędzy dwom elementami metalowymi (przewodzącymi prąd) ścisnęli jakiś przewód naruszając w ten sposób jego izolację. Brak uziemienia? Bardzo możliwe. W momencie, kiedy byłem w tym sklepie, ruch był może nie wyjątkowo duży, ale spory. Nie wydaje mi się, żeby przez dłuższy czas nie "rozładował" schodów dotykiem. Kontakt z "kopiącym" elementem nie wymaga jakichś cudów, może drobna kobieca dłoń nie sięga do metalowego elementu, ale wydaje mi się, że przeciętnej wielkości męska łapa normalnie położona na poręczy MUSI dotknąć tej blachy. Ja też się nie upieram, że na pewno jest to przebicie z sieci, bo nie mam możliwości sprawdzenia tego. Niemniej takie coś nie powinno mieć miejsca. Pomijając nieprzyjemne doznania, to - jak pisałem w historii - komuś może się stać krzywda.

Odpowiedz
avatar Msciboj
0 0

@Zmora: W woli wyjaśnienia: W takich schodach stosowane są szczotki które powinny zbierać i rozładowywać ten ładunek,ale jak to przy normalnej eksploatacji podejdzie syf, albo serwis dobrze nie wyczyści przy konserwacji i ładunek się zbiera,a ty poczujesz nieprzyjemny przeskok przy rozładowaniu. Duża powierzchnia schodów może powiększać ilość ładunku.

Odpowiedz
avatar jass
0 0

@Msciboj: Nie w woli a gwoli ;)

Odpowiedz
avatar Zmora
0 0

@Msciboj: Oh, a to właściwie jest ciekawe. Dzięki. :D

Odpowiedz
avatar Lynxo
5 7

Pozwij ich. Mowie serio. Podaj zarzadce o odszkodowanie. Raz dwa naprawia a tobie troche kasy wpadnie.

Odpowiedz
avatar bloodcarver
5 5

Jak tylko cię trzepnęło i zacząłeś się gorzej czuć, należało zadzwonić po karetkę. A teraz to możesz wziąć "probówkę" i sprawdzić, czy na tym metalu jest faza. Jak jest, dzwonisz na 112 i zgłaszasz zagrożenie dla zdrowia i życia. I tyle.

Odpowiedz
avatar Doktoreq
5 5

Przeczytałem historię, potem komentarze, podrapałem się po głowie i postanowiłem, że jednak wywołam tę burzę. Jako osobnik któremu niejednokrotnie organoleptycznie zdarzyło się ustalić, że w kablu w którym napięcia być nie powinno, jednak to napięcie jest (znaczy mnie je**o) stwierdzam co następuje: kolegę Timo strzeliło wyładowanie elektrostatyczne wywołując u niego atak paniki trwający około 2 godzin. Wnioski swoje motywuję następująco: gdyby kolega Timo faktycznie napotkał ręką pełne napięcie fazowe w okolicznościach jakie opisał to w zależności od pewnych czynników, albo by tej historii nie popełnił (będąc nieżywym), albo popełnił by ją jedną ręką (z powodu poparzeń drugiej). Jako materiał do przemyśleń tudzież dalszej dyskusji: którędy miałaby się zamknąć ścieżka upływu jeżeli metalowy podest na którym stał kolega Timo jest połączony galwanicznie z metalowym elementem barierki której się dotknął, co na to zabezpieczenia elektryczne zabezpieczające eskalator, co ma wspólnego poręcz gumowa z generatorem Van de Graaffa, jakie występują reakcje fizjologiczne organizmu ludzkiego w kontakcie z prądem zmiennym (czyli po co nam decha jak się nieszczęśnik nie chce puścić kabla).

Odpowiedz
avatar timo
0 2

@Doktoreq: hmmm, tak się składa, że kilka razy w życiu "kopnął mnie prąd" z sieci 230V i odczucie po "kopnięciu" na wspomnianych schodach było porównywalne z nimi, a może nawet bardziej nieprzyjemne - ale może to z racji wieku, bo poprzednie "kopnięcie" zaliczyłem z 10 lat temu. Zdecydowanie nie było to nieprzyjemne, ale nieodczuwalne w aż tak nieprzyjemny sposób przez organizm, "naelektryzowanie". Nie wiem, czy jest to przebicie z fazy, bo przecież nie mierzyłem, ale "wali" naprawdę mocno.

Odpowiedz
avatar Msciboj
-1 1

@Doktoreq: Internet wyciąga z cienia "znawców". Później można przeczytać iż nie może być 230v w instalacji trójfazowej i tym podobne bzdury.

Odpowiedz
avatar greggor
-3 3

To smok kopie.

Odpowiedz
avatar Doombringerpl
2 2

Schody ruchome, windy itp. Podlegają pod UDT (Urząd dozoru technicznego) Zgłoś to tam. Wiele nie zrobią. Każą wyłączyć schody do czasu usunięcia usterki. Jeśli się nie zastosują to policja i stwarzanie zagrożenia życia i zdrowia...

Odpowiedz
avatar Filrean
1 1

Spotkała mnie wiele razy niemal identyczna sytuacja. Również w Kauflandzie, również na 'płaskich' schodac ruchomych, również prowadzących na salę na piętrze nad parkingiem na poziomie 0. Dlaczego więc "niemal"? Bo miało to miejsce we Wrocławiu, domyślam się, że oba budynki wybudowano wedle tych samych standardów i zamontowano takie same schody (a właściwie chodnik ruchomy - tak to się nazywa bodajże). Co prawda nigdy nie odczułem tego tak dotkliwie jak autor, ale sama zbieżność sytuacji skłania mnie do już kilka razy sformułowanego wniosku - to najprawdopodobniej wyładowanie elektrostatyczne, wywołany tym, że poręcz 'szura' po szczotce pod nią. Sama siła porażenia zapewne zależy od tego, kiedy ostatni szczęśliwiec ja rozładował dotknięciem. Ot taki urok tych schodów, ale uziemić by mogli, fakt.

Odpowiedz
avatar Ania1008
1 1

Nagłośnij to, bo kopnąć może kogoś, kto tego nie wytrzyma.

Odpowiedz
avatar Kregis
0 0

Zgłosić do Urzędu Dozoru Technicznego, oni zajmują się takimi rzeczami, a oficjalnego pisma nie mogą zignorować.

Odpowiedz
Udostępnij