Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Na fali historii o niesprawiedliwości konkursów i ja zdecydowałam się na opisanie…

Na fali historii o niesprawiedliwości konkursów i ja zdecydowałam się na opisanie pewnej sytuacji. Niestety, w podstawówce byłam źle traktowana przez rówieśników. Była to banda bachorów, przez ich okrutne zachowanie 4 inne ofiary zmieniły szkołę. Problemem okazali się także niektórzy nauczyciele, którzy zamiast walczyć z przemocą, wzięli w niej udział. Wybitnie złośliwa była dla mnie wychowawczyni małych potworków, uczyła mnie wf i plastyki.

Tak się złożyło, że zajęłam I miejsce w miejskim konkursie plastycznym. Jednak nie zostałam o tym poinformowana. Pani zamiast zabrać mnie na rozdanie nagród, wzięła inną dziewczynę ze swojej klasy. Odebrała ona za mnie dyplom i nagrodę. Oczywiście przekazały mi ją później w szkole, lecz niesmak pozostał. Odebrano mi satysfakcję i przyjemność wynikającą z własnoręcznego przyjęcia nagrody.

Dla mnie, wówczas dręczonej jedenastolatki, odebranie takiej nagrody byłoby czymś wielkim. Podbudowało by mnie i podniosło wiarę w siebie. Szkoda, że pani postanowiła obdarzyć tą przyjemnością inną, lepszą jej zdaniem, dziewczynkę.

Szkoła

by Lunoida
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar healthandsafety
17 17

Przykre, ze rodzice nie reaguja na takie zachowania nauczycielek. Ja jako przyszly rodzic nie wyobrazam sobie pozwalac jakiejkolwiek babie by ponizala moje dziecko. Na szczescie w tych czasach mozna wszystko bezproblemowo zglosic do wazniejszych instytucji.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
11 13

@healthandsafety: tylko nie wiemy czy autorka pożaliła się rodzicom, nic o tym nie wspomniała. Często takie prześladowane dzieciaki są tak zahukane, ze nawet rodzinie się nie zwierzają.

Odpowiedz
avatar Imnotarobot
14 16

@alijana: Najgorzej, że nawet jak się pożalą to i tak nic się nie stanie. Zrobią pogadankę, obniżą zachowanie i tyle. A banda bachorów dalej terroryzuje innych. U mnie w gimnazjum była taka grupa kilku chłopaków co sobie upatrzyli paru innych chłopców i parę dziewczyn. Wszyscy wiedzieli, ale jakoś "nic nie można było zrobić". Jak się do mnie doczepili to mówiłam od razu (wpierw nauczycielom, później mamie, która poruszała temat na zebraniu), ale przez ponad pół roku nie było poprawy a niby "z nimi rozmawiano", "powiadomiono rodziców" itp. W końcu miałam dość i poinformowałam ojca. Ten ominął system i dorwał ich bezpośrednio. Nie wiem co im powiedział, ale miałam po tym święty spokój. Stare metody w takich sprawach są często najlepsze.

Odpowiedz
avatar timka
7 9

@Imnotarobot: Ale mu chodziło o zachowanie nauczycielki.. Jak ona mogła się tak zachować? Na miejscu dyrekcji ja bym dała jej naganę..

Odpowiedz
avatar konto usunięte
2 12

@healthandsafety: No tak. MOżna zgłosić do ważniejszych instytucji. Potem jeden z drugim niewychowany bachor opluje nauczyciela, a mamusia z tatusiem oburzeni, że dziecko zostało poniżone oceną niedostateczną pójdą do ważniejszych instytucji, bo bezproblemowo można wszystko zgłosić.

Odpowiedz
avatar Lunoida
6 8

@Eponine: Moi rodzice reagowali, lecz także gdy zorientowali się, że to jedynie potęguje to co mnie spotyka. Nauczyciele stawali się dla mnie bardziej złośliwi, ośmieszali mnie i publicznie twierdzili, że sama jestem sobie winna. Cóż.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-1 5

@Lunoida: Tak, tak. Was wszyscy gnębią.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
2 2

@Eponine: W pewnym sensie masz rację, teraz młodzież nie ma szacunku do starszych. Nie ważne czy to nauczyciel, nie wynoszą z domu kultury. Ale nie zmienia to faktu, że nauczyciel powinien reagować w takiej sytuacji a nie przyjmować stronę oprychów.

Odpowiedz
avatar jedendwatrzy
1 3

@Eponine: masz rację, nic nie zgłaszajmy, jak ci ktoś wtłucze w ciemnej uliczce, to też nie zgłaszaj, bo to prawie to samo, jakbyś zgłosił krzywe spojrzenie. przemoc przecież nie istnieje, skoro ty - jako centrum wszechświata - jej nie doświadczasz. po prostu wszyscy się nad sobą użalają.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 2

@jedendwatrzy: nie o to jej chodziło, czy tam jemu. Wydaje mi się, że odpowiedzialnością powinni bardziej być obciążeni rodzice takich typków. Pamiętacie czasy w latach 80 w dół jak ktoś z nas coś przeskrobał w szkole to wpieprz od ojca murowany. Nie było mowy o podniesieniu głosu na nauczyciela a co dopiero ręki. A teraz? Teraz konfliktu rozwiązuje się przez Uwagę (uczennica pobiła matkę swojej koleżanki - piętnowana jest oczywiście matka bo uczennica się zarzeka, że została napadnięta pierwsza, w szkole. Który rodzic przy zdrowych zmysłach napadła by na gówniarę w szkole?? Ale młodzież przecież taka świętojebliwa teraz jak można jej nie wierzyć)Większość uczniów w szkole nabywa postawy roszczeniowej, jemu się należy bo ma swoje prawa tyle, że zapominają o swoich obowiązkach a nikt im o tym nie przypomina. Szkoła rozmawia z uczniami i nic poza tym bo jakby zrobić większą poruchawę to rodzic się nie ukorzy przed szkołą i nie przywoła dziecka do porządku, tylko dowali jeszcze szkole.

Odpowiedz
avatar SomewhereOverTheRainbow
2 2

Czy rozdanie nagród było poza szkołą? Jeśli tak, rodzice musieli zostać poinformowani. Jeśli zamiast Twoich, poinformowano rodziców tamtej dziewczynki, to było to chyba fałszowanie dokumentów (w końcu w jakiejś formie do szkoły przyszło zawiadomienie, kto wygrał).

Odpowiedz
avatar celulozarogata6
0 0

@SomewhereOverTheRainbow: niekoniecznie. ja dostalam wyroznienie na wojewodzkim konkursie recytatorskim w podstawowce. Nie powiedziala mi o tym polonistka (dala mi do nauczenia się fragment niebywale smętnej ksiązki o budowaniu mojego miasta socjalistycznego i jakiś wiersz), nie zostałam poinformowana o rozdaniu nagród - poinformowała mnie o tym kolezanka, ktorej brat był reporterem w gazecie...

Odpowiedz
Udostępnij