Kolejne wspomnienie z dziennikarskich wojaży - dziś na tapetę biorę Albanię. Tym razem piekielność nie dotyczyła mnie bezpośrednio.
Niespełna rok temu, wybierając się do Kosowa, postanowiłam zahaczyć i o północną Albanię, gdzie wciąż kultywowana jest gjakmarrja - krwawa zemsta rodowa. W skrócie: zgodnie z kodeksem honorowym jeśli ktoś z rodziny dopuści się zabójstwa, to nawet osadzenie go w więzieniu nie załatwia sprawy, plamę na honorze zmywa bowiem tylko krew. Rodzina ofiary ma prawo, a wręcz obowiązek, dokonać aktu zemsty na członku rodziny sprawcy. Niegdyś jej zasady były sztywne i jasno określone, m.in. kobiety i dzieci były nietykalne, a granicę czasową odwetu wyznaczały plamy krwi na ubraniu zabitego - gdy wyblakły, trzeba było zemsty zaniechać. Obecnie zasady te już nie obowiązują, wśród ofiar znalazło się m.in. niemowlę i nastoletnia dziewczynka.
Mimo iż sprawcy zazwyczaj siedzą za kratkami (lub ukrywają się w górach), ich żony i dzieci są uwięzione we własnych domach. Te ostatnie nie mają możliwości, żeby chodzić do szkoły, bo przekraczając próg domu, mogą zostać zabite. Jedyna pomoc, jaką otrzymują, przychodzi ze strony 60-letniej nauczycielki-aktywistki, która do nich przyjeżdża co tydzień-dwa i uczy je w domach. A jeśli któreś musi udać się do szkoły na egzamin, odbywa się to pod eskortą policji. To samo dotyczy kobiet, które nie mogą pójść normalnie do pracy. Skutkiem czego w domach panuje ekstremalna bieda.
Nauczycielka stara się walczyć o te dzieciaki i ich matki na wszystkich frontach, nieustannie dobija się do urzędników, dotarła nawet do ministra edukacji, którego tak chwycił za serce los tych dzieci, że w świetle kamer przekazał 15 szczęśliwcom komputery. Sęk w tym, że w domach dzieciaków nie ma prądu. Ale przynajmniej można było je sprzedać i było na jedzenie.
Przerażające. Chora sytuacja. A rząd próbuje jakoś z tym walczyć? Chociaż póki panuje społeczne przyzwolenie na coś takiego, to to nigdy nie zniknie.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 15 lutego 2017 o 14:35
@Kokos94: Tam jest cholerna korupcja, to raz. Dwa - że po kryzysie piramid finansowych w 1997 roku doszło do potężnych zamieszek, m.in. tłumy wdarły się do magazynów broni i rozkradły, skutkiem czego wieść gminna niesie, że praktycznie każda rodzina jest w posiadaniu jakiegoś gnata. Zemstę rodową udało się nieomal całkowicie wyplenić Hodży - jeśli ktoś dokonywał zemsty rodowej, podlegał karze śmierci. Słyszałam, że poprzez zakopanie żywcem ze zwłokami ofiary, ale to ponoć tylko legenda miejska. Jeśli ktoś byłby zainteresowany, poproszę o adres mailowy w wiadomości prywatnej, mogę wysłać artykuł w wersji PDF, bo ukazał się jesienią 2016 roku drukiem i jest niedostępny w internecie.
Odpowiedz@hanka_bez_pudla: Mogę mieć jeszcze jedno pytanie? Czy gdyby taka osoba przeprowadziła się po kryjomu to czy "mściciele" odpuściliby sobie czy za wszelką cenę jej szukali?
Odpowiedz@Kokos94: Pewnie zaraz by zlokalizowali, podpytali, gdzie, co i jak. Nauczycielce udało się część dzieci wywieźć na południe kraju, do takiej szkoły z internatem, gdzie były bezpieczne. Tu pozwolę sobie zacytować fragment tekstu: "Jej marzenia rozbiły się o mur biurokracji, a konkretnie oplatającego go bluszczu korupcji. Do centrum płynął całkiem pokaźny strumień pieniędzy, ale na każdym meandrze trafiał na wyciągnięte ręce, które sobie z niego czerpały, ile się dało. Skutkiem czego w centrum brakowało dzieciom nawet jedzenia, o chleb dla nich Liliana musiała żebrać po organizacjach charytatywnych. Gdy zaczęła węszyć, została oskarżona o korupcję, zaczęły się pogróżki".
OdpowiedzTe zamieszki po albańsku nazywano trazira.
OdpowiedzTo samo jest w Macedeni, państwo funkcjonuje tam jako instytucja wspomagająca przestępczość
OdpowiedzPrzerażające. Z przyjemnością się Ciebie czyta. Wreszcie coś nowego i pouczającego. Wiedziałam o tym albańskim "zwyczaju", ale, że jest po dzień dzisiejszy praktykowany nie miałam pojęcia.
Odpowiedznie na tapetę, a na tapet (taki stolik)
Odpowiedz@thcl: Wow! Faktycznie. Dzięki :)
Odpowiedz@thcl: Piekielni bawią i uczą. Też nie wiedziałem że w zwrocie "mieć coś na tapecie" chodzi o to, co leży na tapecie, a nie wisi na tapecie ;) Acz w dzisiejszych czasach powszechnej komputeryzacji można próbować legitymizować to niepoprawne sformułowanie: http://sjp.pwn.pl/poradnia/haslo/na-tapet-czy-na-tapete;15076.html
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 17 lutego 2017 o 10:49