Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Mieszkam w sporym bloku, sąsiedzi mnie kojarzą, bo niewiele obcokrajowców w tym…

Mieszkam w sporym bloku, sąsiedzi mnie kojarzą, bo niewiele obcokrajowców w tym przybytku mieszka. Blok też nie pierwszej nowości i dzwonek do drzwi jak przystało na blokowisko emerytów dość głośny tak, że umarłego postawi na nogi.

Był to wieczór, tuż przed 22:00. Akurat brałam prysznic, kiedy rozległ się dzwonek. Gość oparł się o niego i nie puszczał, póki drzwi nie otworzę. Zanim się ogarnęłam, żeby otworzyć, omal nie zaliczyłam epickiego szpagatu i zachlapałam całą podłogę (w uszach dzwoniło niemiłosiernie). Kota omal nie przerobiłam na naleśnika jak wyrżnęłam w przedpokoju swoim dupskiem na podłogę (chyba nigdy nie nauczę się nie zostawiać butów na środku przedpokoju). Pchlarz ma szczęście, że ma refleks.
Obita i maksymalnie już wku... otworzyłam z impetem drzwi z ręcznikiem ledwo okrywającym mój strój Ewy z warczącym "Was ist, Scheiße?!" ("Co jest kur%@?!").

Sąsiad stał jak wryty gapiąc się na mnie wpółnagą z miną księcia we wstrząsie, że ktoś odważył się na niego podnieść głos.

- A bo ten... Mogłaby pani przestawić swój samochód z metr do przodu? Wtedy bym się zmieścił moim samochodem.
- Po pierwsze to wystarczy raz i krótko dzwonić, a nie terroryzować jakby pożar był! Po drugie to sąsiad niech nauczy się kultury, niektórzy ludzie już śpią, ja też mogłam spać, a dzwonek sąsiedzi też słyszą. Po trzecie - nigdzie nie wychodzę!
- Ale widziałem, że światło się świeci.

Już nic nie komentowałam. Strzepnęłam ręką pianę z czoła i zamknęłam drzwi...

Trzymać dzwonek, póki ktoś nie otworzy. Serio?!

by Carrotka
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Armagedon
9 25

No nie ukrywam, że też by mnie podniosło! To jest szczyt chamstwa i bezczelności! Bo ja się domyślam o co chodzi. Prawdopodobnie pierwszego dzwonka nie usłyszałaś, gdyż pod prysznicem szumiała woda. No to się palant na nim uwiesił, przecież "widział, że światło się świeci", to pewnie jesteś i nie otwierasz złośliwie. A w ogóle, to - po pierwsze - o tej godzinie ludziom dupy się nie zawraca, chyba, że NAPRAWDĘ coś pilnego (co z tego, że światło się świeci, niektórzy lubią spać przy zapalonym), po drugie - nikt nie ma obowiązku o tej godzinie otwierać drzwi komukolwiek, nawet, jeśli nie śpi. Wolałabym nie mieć podejrzeń, że pan sąsiad ośmielił się tak cię potraktować tylko dlatego, że jesteś z Polski.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 14 lutego 2017 o 16:39

avatar Baobhan_Sith
7 7

@Armagedon: Dokładnie, mogą się palić u mnie wszystkie światła co nie znaczy, że mam obowiązek komukolwiek otwierać. To nie sklep.

Odpowiedz
avatar Xirdus
7 7

@ZaglobaOnufry: jako ktoś kto nie zna niemieckiego, prosiłbym o wytłumaczenie co jest nie tak ze zwrotem "was ist?" i jak to poprawić by było dobrze. Z góry dziękuję.

Odpowiedz
avatar Chronoss
11 13

@ZaglobaOnufry: Nie wiem jak z akademicka poprawnoscia ale zwrot "Was ist?" jest jak najbardziej stosowany przez niemców w znaczeniu "O co chodzi?" Zdecydowanie rzadziej niz np "Was ist los?" czy "Was ist passiert?" ale stosowany.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 14 lutego 2017 o 18:35

avatar ZaglobaOnufry
-5 7

@Xirdus: "Was ist, Scheiße?!" oznacza dokladnie: "co jest gowno?". Czyli pytasz o wytlumaczenie slowa "gowno". Prawidlowo (choc niekulturalnie i wielce prymitywnie, wrecz ordynarnie, byloby powiedzenie - "Scheiße, was ist?", ale "Scheiße" NIGDY nie oznacza "kur%@?!!.

Odpowiedz
avatar Chronoss
6 8

@ZaglobaOnufry: "Scheiße" NIGDY nie oznacza "kur%@?!!" Doslownie moze i nie. Ale wyobraz sobie sytuacje, w ktorej ktos przybija mlotkiem gwozdz, chybia i uderza sie w palec. Jezeli jest Polakiem istnieje duze prawdopodobienstwo, ze krzyknie "k***a!". Jezeli Niemcem to czesciej wymsknie mu sie "Scheiße!" niz "Hure!" I w tym kontekscie zarowno "Scheiße" jak i "fuck" moga znaczyc "k***a"

Odpowiedz
avatar Otaczka
8 10

@krzycz: Mimo wszystko sąsiad zachował się jak cham, więc autorka miała prawo odmówić i zamknąć mu drzwi przed nosem.

Odpowiedz
avatar InessaMaximova
0 4

@krzycz: Teoria za przeproszeniem z dupy wzięta.

Odpowiedz
avatar Dziewczynazmarcepanu
16 18

@krzycz: No tak, na pewno ona źle zaparkowała. Przecież ABSOLUTNIE nie mogło się zdarzyć tak, że dopasowała się idealnie do istniejącego miejsca, a późniejsza rotacja pojazdów spowodowała zaistnienie jakiejś przerwy.

Odpowiedz
avatar Iceman1973
1 3

@krzycz: A skąd założenie że źle parkuje? Przyczyny mogą być różne. U mnie pod kamienicą tak parkują, że jak się już wcisnę wozem a chwilę później te auteczka odjeżdżają to wygląda jakbym celowo stanął na środku, na wielkim pustym miejscu gdzie wejdą ze dwa auta. Ale od pewnego czasu też mam to głęboko w d.... w pewnym miejscu. Najlepiej powalczyć z takimi ich metodami. Parkuję jak mnie jest wygodnie (mam na myśli parkowanie wyłącznie pod swoim domem) a inni jak się powkurzają to może zrozumieją, że jak chcą mieć miejsce to sami powinni też satwać normalnie.

Odpowiedz
avatar cassis
-2 2

@krzycz: Oooo, nowy troll na stronie!

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-2 2

@krzycz: Biedaku, ale Cie zjechali. Też miałem ochotę dodać komentarz, że jakby dobrze zaparkowała to tej całej historii by nie było, a swoim "nigdzie nie wychodzę" sprawiła, że zacząłem ją odbierać jako tą piekielną.

Odpowiedz
avatar Agatorek
6 8

Miałam podobną sytuację. Około godz.21.30- 22.00 przyszli do mnie panowie z zarządu wspólnoty mieszkaniowej po podpis pod jakąś uchwałą (też trzymali dzwonek dość długo). Drzwi otworzyłam mokra, w szlafroku (całe szczęście buty zawsze stawiam pod ścianą, więc o nic się nie potknęłam ;)). Podpisu nie dostali, usłyszeli za to co nieco ;). Oczywiście nie czekalam na odpowiedź, tylko zamknęłam im drzwi przed nosem. Dzień później okazało się, że nie tylko ode mnie im się dostało - sąsiadom obudzili małe dziecko (niemowlaka). Od tamtej pory uchwały mam wrzucane do skrzynki pocztowej.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 14 lutego 2017 o 23:29

avatar Doombringerpl
-3 3

No cóż... Masz więc doświadczenie, aby następnym razem zapytać dodatkowo o czopki, kapsułki, inhalatory, urządzenia iniekcyjne, pompy insulinowe, peny do zastrzyków insulinowych, syropy, płyny do płukania gardła, płyny do płukania jamy ustnej i co Ci tam jeszcze przyjdzie do głowy. Dodatkowo najlepiej dzieci pytać bezpośrednio czy nie ma wyjątków w jego jadłospisie lub mam każe nie dotykać. Starego psa nowych sztuczek nie nauczysz. doświadczenie ich nauczyło, ze dziecko che, opiekuni nie pozwalają, bo są przeciwwskazania, więc dla dobra dziecka lepiej zataić. Jest teraz taka fajna reklama syropku dla dzieci. W skrócie: Mała dziewczynka kaszle i ze łzami w oczach ma pretensje do mamy, że dzisiaj jej urodziny i miało być tak super... Co robi mama? Zapewnia, że będzie super, podaje syropek maskujący objawy i spuszcza menażerię do potencjalnego źródła choroby. Jeśli zakaźna to z takiej imprezki wyjdą wszyscy chorzy i zrobią to samo... Czego uczy to dzieci? Że szantażem dostaną, co chcą. Czego uczy rodziców? Że istnieją cudowne środki, które w magiczny sposób uzdrawiają(niestety widząc poziom inteligencji niektórych rodziców, jestem w stanie uwierzyć, ze łykną taką reklamę bez mrugnięcia okiem) oraz że najlepiej zataić fakt choroby co by dzieciak miał frajdę.

Odpowiedz
avatar imhotep
2 2

"Trzymać dzwonek, póki ktoś nie otworzy. Serio?!" "otworzyłam z impetem drzwi z ręcznikiem ledwo okrywającym mój strój Ewy" - może widok był dla niego warty opieprzu ;)

Odpowiedz
avatar zartie
3 3

Polecam proste rozwiązanie: w szereg z dzwonkiem podłączamy mostek prostowniczy (końcówkami ~), a do wyjść + i - duży kondensator elektrolityczny na odpowiednie napięcie. Dodatkowo między końcówki kondensatora dołączamy opornik, dobrany tak, aby prąd jaki przez niego popłynie wynosił ok. 10 % prądu pobieranego przez dzwonek. Dzwonek działa dopóki nie naładuje się kondensator, a potem jest cisza. Zadzwonić ponownie można gdy opornik rozładuje kondensator.

Odpowiedz
avatar zartie
2 2

@SomewhereOverTheRainbow: Ja coś takiego mam przy gongu. Założyłem w nowym gongu, gdy odkryłem, że poprzedni przestał działać z powodu usmażenia cewki - musiała być długo pod napięciem. Kondensator OIDP to 100 mikrofaradów na 400 V, bo gong jest na 230 V. Trzeba pamiętać, że napięcie w szczycie sinusoidy to wartość skuteczna razy pierwiastek z dwóch, czyli 230 V x 1,414 = 325 V (U max). Wartości opornika nie pamiętam. W uproszczeniu można posłużyć się wzorami dla prądu stałego, R = U / I, I = P / U, moc elektryczna dzwonka powinna być podana na obudowie. Dostajemy opór dzwonka, opornik bierzemy 10 razy większy i sprawdzamy jaką powinien mieć moc [P = (U max)^2 / R opornika], aby się nie spalić. Jak działa trzeba wypróbować w praktyce. Im większy kondensator tym dłuższy czas dzwonienia, u mnie można zadzwonić gongiem 4 - 5 razy, im większy rezystor tym dłuższa przerwa. Starałem się opisać to jak najprościej.

Odpowiedz
avatar SomewhereOverTheRainbow
0 0

@zartie: Fachowo, choć dla wielu czytelników pewnie hermetycznie. :) Dzięki!

Odpowiedz
Udostępnij