Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Dzień jak co dzień. Mama wstała, zebrała się do pracy, wyszła z…

Dzień jak co dzień.
Mama wstała, zebrała się do pracy, wyszła z domu i kieruje się w stronę samochodu. Usiłuje zapalić, a tu niespodzianka - poczciwy Kangoo odmawia współpracy. Ciekawe, bo dnia poprzedniego wszystko było w jak najlepszym porządku. Po chwili mrożących krew w żyłach odkryć ciąg dalszy - z bagażnika, w którym składowane były materiały do terapii (głównie zabawki i drewniane instrumenty, terapia niesłyszących dzieci) zniknęły torby z zawartością i - co gorsza - dokumentacja. Nic tajnego czy wrażliwego, jednak jej brak z pewnością będzie dokuczliwy dla terapeuty. Nie powinna była zostawić w samochodzie - ale Polak mądry po szkodzie, stało się.

Co ciekawe - poza torbą zabawek i dokumentów nie przedstawiających praktycznie żadnej realnej wartości (zabawki głównie z rodzaju "piszcząca mysz", "cymbałki") nic z samochodu nie zginęło. Włamano się, ale nic złośliwie zniszczone nie zostało (choć mogło).
Samochód na lawetę i do serwisu. Diagnoza była szybka - przecięte przewody paliwowe, poza tym nic. Żaden ze mnie mechanik, ale z tego co zrozumiałam dostęp do nich wcale nie jest taką oczywistą sprawą, w dodatku nic innego naruszone nie zostało, a rzecz działa się po ciemku, w nocy.
Dokumenty znalazły się w windzie kilka bloków dalej. Dziwnym trafem w tymże bloku mieszkała jedna z pacjentek, której dostarczył znalezione papiery życzliwy sąsiad.

Sytuacja upierdliwa, piekielna i bardzo dziwna. Zemsta? Złodziej bez piątej klepki? Do dziś nie wiemy.

samochód osiedle kradzież włamanie

by InuKimi
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar konto usunięte
-5 7

Jestem strasznie nie wyspana i umęczona jak pies zaprzęgowy dlatego poproszę łopatologicznie: coś z matką pacjenta nie tak od zawsze? Czy to pierwszy objaw zaburzeń?

Odpowiedz
avatar Golondrina
3 3

@maat_: To chyba pytanie niezupełnie do tej historii...?

Odpowiedz
avatar Armagedon
6 6

@maat_: Porządnie się wyśpij, a potem przeczytaj jeszcze raz.

Odpowiedz
avatar InuKimi
1 1

@maat_: To nie do tej historii komentarz, co? Ale niewyspanemu wiele rzeczy się przydarza. Dobranoc, odpocznij spokojnie. :)

Odpowiedz
avatar sutsirhc
3 3

Przewód paliwowy w Kangoo jest pod samochodem. Wystarczy rękę wsadzic pod próg. Ciesz się że te przewody, a nie hamulcowe. Mogłoby się to skończyć tragicznie. A co do zamków w renówkach to porażka, udowodniłem żonie że szybciej otworze kangura bez kluczyków jak ona kluczykami.

Odpowiedz
avatar InuKimi
1 1

@sutsirhc: A widzisz, czyli jednak to nie aż taki trudne je wyciąć? W każdym razie dziwne, że się temu komuś chciało. Naprawdę wyglądało na głupią zemstę, tylko nie bardzo dało się wskazać czyją... :D

Odpowiedz
avatar SzatanWeMnieMocny
1 1

@sutsirhc: Moze właśnie nie trafił w hamulcowe...

Odpowiedz
avatar krogulec
0 6

Dokumentacja zostawiana w samochodzie - gratuluję pomyślunku

Odpowiedz
avatar grimma
0 0

JEŚLI w dokumentacji było nazwisko (a było bo życzliwy sąsiad wiedział gdzie odnieść) to mama złamała wiele przepsiów. Dokumentacja terapii (jakiejkolwiek) jest traktowana jako dokumenty poufne - nie wolno jej najczęściej wynosić z ośrodków. Nawet jeśli ktoś prowadzi prywatną praktykę to obowiązują go przepisy GIODO. Jeśli były nazwiska + informacje o stanie zdrowia (choroba, stopień uszkodzenia słuchu - cokolwiek) to niech mama się cieszy że nie została pozwana do sądu

Odpowiedz
avatar InuKimi
0 0

@grimma: Nie wnikałam dokładnie co to było, jednak wiem że na pewno rzeczy, które całkowicie legalnie nosi ze sobą. Wrażliwa dokumentacja jest do wypełniania na miejscu, w pracy. Wiem, że bez tego świat by się nie zawalił, ale byłoby szkoda - jednak naprawdę nie wnikałam. :)

Odpowiedz
avatar grimma
-2 2

@InuKimi: Nazwisko pacjenta jest wystarczającym złaaniem prawa! i już nie ma nic legalnego w wynoszeniu dokumentów nawet luźnych notatek typu antek iksiński terapia cymbałkami. NIE i już!

Odpowiedz
Udostępnij