Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Tak w temacie nagród. Pracowałam dla międzynarodowej firmy kosmetycznej, gdzie najtańszy produkt…

Tak w temacie nagród.

Pracowałam dla międzynarodowej firmy kosmetycznej, gdzie najtańszy produkt w ofercie kosztował 80 zł.
Umowa zlecenie, 1200 zł na rękę. Kosmetyki dostawaliśmy rzadko, np. szminkę w kolorze, który się nie sprzedał.
Najlepiej napisałam test sprawdzający wiedzę na temat produktów i marki. W nagrodę zostałam obdarowana uściskiem dłoni sekretarki szefowej, która specjalnie przyjechała do mnie o tym poinformować.
Zrobiłam największy target na święta. Nie dostałam premii, dostałam kosmetyczkę z miniaturami kremów przeciwzmarszczkowych, 2 szt. po 5 ml(brakowało w zestawie miniatury tuszu).

Były jeszcze szkolenia z produktów, na których były osoby pracujące dla firmy na umowę zlecenie oraz pracownicy perfumerii na "D". Po zakończeniu szkolenia dziewczyny z perfumerii dostawały prezent o wartości 500-600 zł(krem lub flakon wody perfumowanej/toaletowej). My zatrudnieni przez firmę nic, nawet nie wliczali tego do wypłaty.

Na szczęście dostałam propozycję z innej firmy po Nowym Roku.

Jak chcieli mnie przekonać, abym została?
Umową na czas określony z taką samą wypłatą, ale z większą liczbą godzin...

by krystalweedon
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Drill_Sergeant
4 14

Rada dla wszystkich ludzi siedzących w temacie perfum: Otóż w przemyśle perfumeryjnym tak naprawdę można zarobić krocie i nie trzeba do tego kończyć SGH ani SGGW. Wystarczy mieć węch absolutny, coś jak Jean Baptiste Grenouille. Sam możesz mieć taki talent a nawet nie wiesz, że go masz. Co wtedy robić? A no, zgłaszasz się na test do fabryki dajmy na to Fragonard czy jakiejś tam innej, dawają ci do zapamiętania z 25 zapachów naturalnych czy sztucznych i musisz jak najwięcej zapamiętać. Potem jak już posiedzisz w branży to nawet i 150 zapachów będziesz potrafił nazwać ot tak se, z palcem w dupie a pracuje się nawet z 2000. Rozpoznajesz te wszystkie nuty jakieś tam ambry z kaszalota, jaśminy, bergamotki i potem robisz kompozycję za co możesz taką chałupę wystawić za miesiąc na jaką być musiał robić na kopalni do końca życia.

Odpowiedz
avatar krystalweedon
2 4

@boom_boom: jak się chciało uczyć to trzeba było zarobić... Nie zrozuniałeś sedna.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 13 lutego 2017 o 21:11

avatar bazienka
-2 8

@boom_boom: cudny argument uwielbialam zawsze odpowiadac takim ludziom, z emam wyksztalcenie wyzsze podyplomowe i 2 kierunki ;) np. jak pomagalam grzecznosciowo koledze sprzedajac rozne dziwne rzeczy an stoisku bozonarodzeniowym nie bylo dnia, zeby mamuska dzieciakowi takiego tekstu nie zafundowala mina bezcenna za kazdym razem ;)

Odpowiedz
avatar Zimny
0 0

Ta jasne - "the more you learn, the more you earn". Ten argument został obalony już dawno temu.

Odpowiedz
avatar Zimny
0 0

W przypadkach takiego chamskiego zachowania myślę, że powinniście podawać jednak nazwę firmy.

Odpowiedz
avatar SomewhereOverTheRainbow
0 0

Co do propozycji przedłużenia umowy: z reguły tak się dzieje, gdy jeden bierze za to odpowiedzialność, drugi jest oddelegowany do przedłożenia pracownikowi oferty pracy, a jeszcze inny za to płaci… Taki HR od siedmiu boleści.

Odpowiedz
Udostępnij