Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Ciągle się słyszy, że brakuje krwi, że potrzebni są dawcy, prawda? Tylko…

Ciągle się słyszy, że brakuje krwi, że potrzebni są dawcy, prawda? Tylko jeszcze żeby przyjmowali tych dawców...

Akcja wyjazdowa - Regionalne Centrum Krwiodawstwa zawitało do jednego z liceum czyli jak zniechęcić dawców.
Przyjechali. Pielęgniarki rozkładają cały sprzęt, a „lekarz” (wciąż w kurtce) podchodzi do grupy uczniów i wzywa ich po kolei. Bez wypełnionych ankiet, bez badań.

1. Oddajesz krew regularnie co 3 miesiące? Od dziś już nie możesz. Dlaczego? Otóż władca bez badania stwierdził, że Robert* ma na pewno problemy z hormonami i jest nie poważny, że przyszedł. Za zmarnowanie czasu lekarza otrzymujesz stałą dyskwalifikację.

2. Żeby oddać krew musisz spełniać dolną granicę wagi czyli 50kg. Ktoś słyszał kiedyś o górnej? Bo ja dziś.
Otóż Marlena nie może oddać, ponieważ jest za gruba i doktor się nie zgadza. Blokada na rok.

3. Ktoś słyszał, że do oddawania krwi trzeba mieć pełną dokumentacje medyczną? No właśnie, ja też nie.
Według lekarza potrzebujesz pełnej dokumentacji medycznej o wszystkich chorobach od maleńkości, żeby mógł podjąć decyzję o dopuszczeniu.

4. Pan i władca okazał się również jasnowidzem. No bo kto potrafi stwierdzić przeziębienie bez badania w ciągu 1 minuty? Blokada na 2 miesiące.

5. Nie chcesz oddawać krwi bo masz okres i wiesz, że nie możesz?
Dostań opiernicz, że nie chcesz pomóc ludziom.


A więc tak proszę państwa wygląda sprawa oddawania krwi w mieście chytrej baby.

*imiona zmienione

słuzba_zdrowia rckik

by KociSwiat
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Issander
7 13

Pan doktor chyba dostał stałą stawkę za wyjazd zamiast godzinowej.

Odpowiedz
avatar sutsirhc
-5 11

Za "nie poważny" gramar nazi Cię zjedzą. Ale masz plusa. Oddaję od 18 lat, i co się naoglądałem w punktach krwiodawstwa to moje.

Odpowiedz
avatar bazienka
0 10

uciekalbym z tego punktu po drugiej czyjejs dyskwalifikacji

Odpowiedz
avatar mki
7 13

Mam wątpliwości. Opisana sytuacja stoi w takiej rażącej sprzeczności z przepisami prawa, że albo w "mieście chytrej baby" prawo ma się w głębokim poważaniu, albo autor konfabulował. Proszę sobie poczytać rozporządzenie Ministra Zdrowia z dnia 18 kwietnia 2005 r. w sprawie warunków pobierania krwi od kandydatów na dawców krwi i dawców krwi (plus dalsze zmiany z 2007, 2009 i 2015). Na przykład: par. 3 ust. 1 mówi o konieczności wypełnienia kwestionariusza, a par. 4 ust. 1 o konieczności wykonania badań hemoglobiny - przed wykonaniem badania lekarskiego. Można jeszcze parę kwiatków dodać. Ale w paru miejscach, bez znajomości dalszych szczegółów, to nie podzielam oburzenia autora. Na przykład o wadze ciała: załącznik nr 1 do tego rozporządzenia określa dolną granicę (50 kg, jak autor zauważył). Ale w tekście rozporządzenia (par. 3 ust. 4 pkt 2) mamy "nadmierną dysproporcję między ciężarem ciała i wzrostem". I to jest pole do subiektywnej oceny lekarza, ma prawo ocenić że ktoś jest za chudy/gruby/niski/wysoki. Autorowi proponuję zgromadzić jak najwięcej naruszeń rozporządzenia i donos do władz RCKiK, najlepiej z równoczesnym dosłaniem do prokuratury. Pozdrowienia, mki

Odpowiedz
avatar Dziewczynazmarcepanu
6 8

@mki: Wszystko pięknie, tylko ja się do jednego fragmentu przyczepię: "nadmierną dysproporcję między ciężarem ciała i wzrostem". Zapis ten powstał ze względu na przypadki, kiedy przychodzi na pobranie krwi osoba 190cm wzrostu i 55kg wagi, co jest znaczącym zaburzeniem pewnych proporcji, chociaż teoretycznie miesi się taki osobnik w przepisie. Pobranie krwi w takim momencie stanowi znaczne niebezpieczeństwo dla dawcy. Jeśli chodzi o osoby z nadwagą, to wiadomo, może się okazać, ze mają problemy z hormonami na ten przykład, jednak nie można w tę stronę dyskwalifikować nikogo na innej podstawie niż przeprowadzone badanie krwi. Fakt, że ktoś ma nadwagę może oznaczać, ze jego krew się nie nadaje, jednak wcale nie musi.

Odpowiedz
avatar mki
-3 7

@Dziewczynazmarcepanu: Nie jestem w stanie polemizować, bo nie brałem udziału w tworzeniu tego rozporządzenia. Jednak jeśliby "Zapis ten powstał ze względu na przypadki, kiedy przychodzi na pobranie krwi osoba 190cm wzrostu i 55kg wagi", to jego brzmienie byłoby jakieś takie: "nadmiernie niska waga względem wzrostu". Skoro ustawodawca użył słowa "dysproporcja", to miał po temu powody. Sama nadwaga (25 - 30 BMI) zapewne nie jest dyskwalifikująca do oddania krwi, ale podejrzewam że skrajna otyłość (ponad 40 BMI) już tak. (Może się jakiś lekarz wypowie?) Dlatego napisałem, że bez znajomości szczegółów na lekarza bym się nie oburzał.

Odpowiedz
avatar Dziewczynazmarcepanu
3 7

@mki: Skrajna otyłość wywoływana jest różnymi czynnikami. I zapewniam, że pomimo skrajnej otyłości na tym samym poziomie, różne osoby mogą mieć drastycznie różne wyniki badań krwi, a o to się wszystko w głównej mierze rozchodzi. Nie twierdzę, że lekarze nie idą na skróty, żeby w pewnych przypadkach nie tracić czasu na badanie, jednak zapewniam, że teoretycznie taka dyskryminacja nie powinna mieć miejsca (bo jesteś gruby, to się nie nadajesz). Lekarzem, jeszcze, nie jestem ale z mojej wiedzy, po 5 latach studiów na kierunku medycznym wynika, że tak to właśnie wygląda.

Odpowiedz
avatar kazmirz
1 5

@Dziewczynazmarcepanu: jak dla mnie to calkiem proste - lekarz ma ograniczone mozliwosci diagnozy w autobusie do pobierania krwi - wiec jak widzi kogos u kogo ryzyko moze byc wieksze to tej osoby nie dopuszcza; jak dziewczyna chce oddawac krew niech przyjdzie z kompletem badan albo niech schudnie zeby ryzyko zmniejszyc

Odpowiedz
avatar ZaglobaOnufry
-5 5

@kazmirz: Jasna sprawa, grubas chce blyskawicznie schudnac o jakies 500g, oddajac na raz pol litra krwi. A jeszcze szybciej straci na wadze, obcinajac sobie noge, albo i dwie. Ale krwiodawstwo to nie odpowiedni sposob na darmowe odchudzanie, ktore MUSI cos kosztowac, n.p. zdrowie, albo zycie, a conajmniej forse.

Odpowiedz
avatar Dziewczynazmarcepanu
2 2

@kazmirz: A myślisz, że krew pobrana w autobusie jest od tak dopuszczana? Specjalnie wcześniej pobierana jest oddzielna próbka, która jest badana, żeby ustalić, czy krew od danej osoby nadaje się do przekazania dalej. Są pewne czynniki, które wcześniej dyskwalifikują np. przebyte choroby albo wykonany tatuaż w niedawnym czasie. Jednak, gdyby opierano się jedynie w takich przypadkach na ankiecie i słowie dawcy, to za dobrze by się w przemyśle medycznym nie działo, skoro każdy może sobie pościemniać, a sprawy i tak nikt nie spradzi

Odpowiedz
avatar kazmirz
1 1

@Dziewczynazmarcepanu: no i wlasnie; sa czynniki ryzyka które eliminuja z oddawania krwi - nie rozumiem tylko dlaczego otylosc to dyskryminacja a tatuaz to nie problem

Odpowiedz
avatar xwieszakx
4 10

U mnie w mieście w stałym punkcie jest podobnie... Zawsze problemy. Mimo idealnych wyników krwi oddać nie możesz,bo przecież dwa lata temu była anemia. Ja dzięki pani doktor tak się zniechęciłam,że przestałam oddawać,a mój facet walczy żeby oddać raz jeszcze i mieć 18litrów

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 12

Kilka lat temu też próbowałam oddawać krew. Zachęcona nie tyle darmowymi czekoladami, ile chorobami kilku bliskich mi osób, które faktycznie potrzebowały cudzej krwi do przeżycia i normalnego funkcjonowania badałam się regularnie, słuchałam zaleceń lekarzy i pielęgniarek i przychodziłam regularnie co 3 miesiące przez 4 lata licząc, że dziś się uda. Nie udało mi się ani razu: - Raz jeden z odczynników w morfologii był leciutko poza normą. Powiedzmy - norma to 20, ja miałam wynik 20,5. Odmowa. - przy kolejnej próbie lekarz zdyskfalifikował mnie ze względu na tabletki antykoncepcyjne, które przyjmowałam. Nie wiem, czy powinien pytać, czy i jakie przyjmuję, ale kiedy zgodnie z prawdą wymieniłam ich nazwę, doktór zrobił zaciętą minę i opieprzył mnie, że moje pigułki mają składnik taki a taki, który jest niedopuszczalny u potencjalnego dawcy. - Kolejny raz dostałam odmowę za to, że mam tatuaż. Mimo, że przy wypełnieniu ankiety o tym poinformowałam, a od dziarania minął odpowiednio długi czas. - Kiedy miałam idealne wyniki badań i żadnych nowych dziar ani kolczyków pani "doktór" odpuliła mnie za to, że "jestem zbyt blada i prawdopodobnie mam anemię". Kij, że wyniki badań jej nie wykazały, a blada jestem od zawsze. - Przy ostatniej próbie, kiedy już uzyskałam magiczne słowo "tak", zaśmiałam się do piguły zmierzającej do mnie z igłą, że to mój pierwszy raz i upraszam o delikatność, bo nie wiem czego się spodziewać, a kiedyś zdarzyło mi się zemdleć. Pielęgniara ochrzaniła mnie za "zbytnią delikatność" i powiedziała, że mam przyjść jak będzie ktoś inny do pobierania, bo ona mnie cuciła nie będzie. Po tej ostatniej akcji dałam sobie spokój. A szkoda, bo nadal byłabym chętna do pomocy.

Odpowiedz
avatar alexx3
-5 7

A jakie problemy są przy oddawaniu krwi w szkole jak zorganizowane są akcje oddania krwi. Mój chłopak chciał oddać krew, dlaczego nie mógł? Ponieważ lekarz stwierdził, że nie waży 50 kilo, po odpowiedzi ze moze pójść do szkolnej pielegniarki żeby go zważyła i potwierdziła że waży ponad 50 (a dokładniej kolo 60) dostał odpowiedź że ma sobie iść, bo nie waży tych 50 kilo. Koleżanka miała podobnie, co z tego że widać że waży ponad. Innej lekarz stwierdził ze ma chorobę skóry, czym była ta choroba skóry? Dosłownie paroma zwykłymi prysznicami.

Odpowiedz
avatar alexx3
0 2

Ahh, ta korekta, chodziło oczywiście o pryszcze

Odpowiedz
avatar mg1987
1 3

Jak mi lekarz w punkcie krwiodastwa wyjaśnił kiedy mnie odprawił z powodu opryszczki - wirus opryszczki może powodować odrzuty po przeszczepach, więc nie wiem o co się czepiasz.

Odpowiedz
avatar LTM87
1 1

Dziwna sprawa, bo ja od urodzenia warchoł, przez jakiś czas oddawałem krew dość regularnie, zarówno w RCKiK na Limanowskiego, jak i w punktach mobilnych. Nigdy nie spotkałem się tam z jakimiś wkurzającymi sytuacjami czy brakiem profesjonalizmu. Jeśli krwi oddać nie mogłem, to lekarz na rozmowie wyjaśniał, który wskaźnik w badaniu jest zbyt wysoki i jakie mogą być tego ewentualne przyczyny. Pomimo, że igieł zupełnie się nie boję, to czasem aż dziwiłem się, że można komuś wbić w żyłę kawałek metalu na tyle sprawnie, że bardziej boli ukłucie komara. Dlatego w opisywanym przypadku mocno zastanawia mnie ta różnica pomiędzy RCKiK "na miejscu" i RCKiK "objazdowym".

Odpowiedz
avatar norine
2 2

Mnie zdyskwalifikowano na pół roku (najpierw miało być na dwa lata ale się kłóciłam) ze względu na... słabe żyły, a dokładnie jedną widoczną a drugą już mniej. Pytałam się co mogę zrobić żeby poprawić sytuację, w odpowiedzi usłyszałam "będziesz miała mocne żyły i ręce jak urodzisz dziecko i je trochę ponosisz". Nadal w to nie wierzę.

Odpowiedz
avatar malwusia0
2 2

Historia wydaje mi się naciągana ze względu na fakt, iż od 7 lat oddaję krew w "mieście chytrej baby" i ani razu nikt nie został tak potraktowany. Oddaję krew i w ośrodku i podczas akcji wyjazdowych w moim mieście, kiedyś w szkole, potem w innym miejscu. Lekarz jest specyficzny, ale wątpię, że postąpiłby tak, jak zostało napisane w historii.

Odpowiedz
avatar zapomnijomnieszybko
0 0

A tak odchodząc od tematu, choć w temacie. Nie orientujecie się co trzeba zrobić, gdzie się udać, żeby anulować stałą dyskwalifikację? Dostałam "bana" za niezdiagnozowane bóle głowy, które okazały się migreną, ale dyskwalifikacja pozostała. Mam nadzieję, że pomożecie.

Odpowiedz
avatar PanienkaUtena
0 0

Kurczę, a to właśnie RCK z miasta chytrej baby przywróciło mi wiarę w to, że da radę ze mnie coś wycisnąć. Przyjechali busem pod moją uczelnię w ramach Wampiriady i ogólnie byli bardzo mili i profesjonalni w stosunku do krwiodawców. Z kolei gdy pierwszy raz chciałam oddać krew, w liceum, to nawet bez obstukania mi ręki piguła stwierdziła, że się nie wkłuje, a lekarz powiedział, żebym poszła "do łopaty" :/ Takim sposobem przez jakieś 3 lata nawet nie myślałam o oddawaniu krwi, aż kolega ze studiów, który był współorganizatorem Wampiriady mnie do tego namówił.

Odpowiedz
avatar marius
0 0

Oddawałem w wielu punktach RCKiK (częste podróże po Polsce) i raz miałem piekielność. Doktor w Lublinie uznał pieczątki z różnych RCKiK jako podejrzane i przeprowadził ze mną wywiad, dlaczego akurat tam oddaję. Miałem kilka dyskwalifikacji, ale wszystkie zasłużone. Dlatego sądzę, że autor(ka) wyolbrzymia.

Odpowiedz
Udostępnij