Pracuję w kawiarni.
Mamy w ofercie małe ciastka z różnymi owocami. Kiedy większość się sprzeda i zostaną 3-4, ustawiamy je bliżej klientów, żeby były lepiej widoczne.
Kolejka długa, obsługuję pewną parę, za nimi w kolejce stoi Czech.
Nagle facet naciąga się, bierze do ręki jedno ciastko, ogląda i odkłada. Kiedy przyszła jego kolej, poinformowałam go, że musi za to ciastko zapłacić.
Cóż, oburzenie po czesku brzmiało co najmniej śmiesznie ;)
Pan tłumaczył się, że chciał zobaczyć z czym ciasteczko jest... A przecież wystarczyło zapytać... Wziął je ponownie do ręki, rzucił na ladę i z obrażoną miną zapłacił. I teraz moje pytanie brzmi: a gdyby tak każdy chciał sobie ciastka pooglądać?
Nie wiem jak Wy, ale ja macanego produktu jeść bym nie chciała.
Towar macany należy do macanta. :)
Odpowiedz@Pattwor: O tym samym pomyślałam! Wątpię jednak, że zrozumiałby słowo "macant" ;)
OdpowiedzTeż nieraz "macałam" bułki w markecie, żeby sprawdzić, czy są miękkie. Zawsze przez torebkę czy rękawiczkę. Myśl, że chodziłam po ulicy (kurz, spaliny, pot), dotykam bułki gołą ręką, a potem ktoś ją je... No kolacja mi się cofa! Natomiast kiedyś poczułam zapach świeżo upieczonych bułek, więc torebka na dłoń i wkładam rękę do pojemników, by zlokalizować te gorące (uwielbiam!). Oczywiście znalazła się paniusia, której to przeszkadzało. A raz, źe miałam torebkę, a dwa - nie dotykałam pieczywa, tylko zbliżałam rękę.
Odpowiedz@singri: ale to ciastko też chyba nie stoi na blacie gołe, tylko owinięte w papierowy 'kubraczek' No chyba, że gołe stawiają na ladzie, wtedy to też nie nadaje się do jedzenia.
Odpowiedz@Caron: spokojnie, ciastka są w papierowych foremkach i leżą na metalowej tacy na półce, a nie bezpośrednio na ladzie :)
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 27 stycznia 2017 o 21:29
@ejbisidii: a facet je złapał za foremkę, czy capnął od góry i stąd słuszna piekielność? Bo jeśli za foremkę, to w czym problem?
Odpowiedz@Caron: Skoro autorka to opisała, to raczej nie łapał za "foremkę".
OdpowiedzIdąc dalej tym kierunkiem: "Jak to mam zapłacić? Tylko nadgryzłem, żeby sprawdzić czy dobre"...
OdpowiedzProszę: http://m.piekielni.pl/71975 To moja historia sprzed paru miesięcy
Odpowiedznie ma mozliwosci np. jakiejs plastikowej szybki, witrynki? zeby macaniu zapobiec? bo stawiam, ze napis- prosze nie dotykac towaru- wiele nie zmieni
Odpowiedz@bazienka: powinna być http://img.shmbk.pl/rimgspr/15599085_crop_518_461_dla-domu-do-kuchni-i-jadalni-do-serwowania-posilkow-tace-i-patery-szklana-duza-patera-z-pokrywa.jpg
OdpowiedzA propos macania... mnie do szału doprowadzają paniusie, które MUSZĄ pomacać pomidory! Skoro taki pomidor jest cały dzień macany to nie ma cudów - będzie miękki. A paniusia pomaca i skwituje:" Ojjj wszystkie miękkie kupię w innym sklepie!" No piekło i szatani...
OdpowiedzCiekawe ile jeszcze wyzwisk na swój temat musiało usłyszeć biedne ciastko zanim zostało zjedzone :)
OdpowiedzSwoją drogą to nie rozumiem dlaczego wystawiacie ciastka poza osłonę. To nie tylko sprawa macantów ale dochodzą jeszcze wszelakie kaszlaki a ponadto owady i tak powszechny kurz.
OdpowiedzNiby racja, ale jakby się zastanowić, to te wszystkie bułki i ciastka już nie przez jedne reće przeszły zanim do sklepu trafiły, więc w sumie i tak macane.
Odpowiedz@Zmora: No dokładnie. Ostatnio miałem zabawna sytuację, kiedy wziąlem paprykę i nie dalem jej do woreczka tylko polozylem na inne moje zakupy na tasmie. Kasjerka dostala zawieszenia systemu, bo pewno zakazują im dotykania towarów nadwrażliwych klientow i nie wiedziała jak ja zwazyc nie dotykając jej, wiec "dbając o srodowisko" zapakowala ja w woreczek, pomimo mojego zapewnienia ze może sobie pomacać.
Odpowiedz@ptah: Może też nie chciała macać, aby sobie potem kłopotu nie zrobić? Mam na myśli, że przetrze oko i się zes.a z pieczenia.
OdpowiedzMnie zdarzyla sie podobna sytuacja. Pani nabrala sobie do plastikowego pojemniczka suszonych pomidorkow, ktore sprzedaje na wage i zamiast zamknac je pokrywka, odwrocila ja do gory dnem i tylko polozyla na pojemniczku. Gdy chciala polozyc mi je na wierzchu chlodni (nie wiem dlaczego nie na ladzie, ktora jest o wiele nizsza i stoi i na niej kasa i waga) pojemnik wysunal jej sie z rak, co poskutkowalo rozbryzganiem pomidorkow i oleju na chlodni i opakowaniach z krakersami. Pani niewzruszona poszla naladowac sobie kolejna porcje. Uswiadomilam ja, ze skasuje ja podwojnie na co oburzyla sie ze TAM POWINNA WISIEC INSTRUKCJA JAK SIE NAKLADA POKRYWKE! Serio? Skonczylo sie tym, ze zaplacila nie tylko za dwie porcje suszonych pomidorow ale tez za 5 opakowan krakersow, ktore zniszczyla. A bylo zwyczajnie powiedziec - przepraszam :)
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 28 stycznia 2017 o 10:42
Ciekawe czy w Czechach jak idzie do sklepu też sobie "maca" bułeczki, ciasteczka. Dobrze, że gryza nie zrobił - przecież musi wiedzieć co to za krem, a może bita śmietana?
OdpowiedzByc może w Czechach są inne normy "sanepidowskie" - podobnie jak np. było u nas w czasach PRL po pioerwsze - warto zaopatrzyc sklep w oszklone regały zaslaniajace towar spozywczy - bo jescze bardziej od dotkniecia moze byc szkodliwe np. zwykle kichniecie na to cos a po drugie - warto zaopatrzyc sie tez w stosowna tabliczke/naklejke w kilku podstawowych jezykach (kilkanasie zlotych na allegro) - towar podaje sprzedawca , nie dotykac towaru, itp
Odpowiedz