Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Swego czasu zdarzało mi się podwozić znajomych na dyskoteki, do szpitala wojewódzkiego…

Swego czasu zdarzało mi się podwozić znajomych na dyskoteki, do szpitala wojewódzkiego (kilkadziesiąt km w jedną stronę), itp.

Stawkę miałem dość prostą do wyliczenia:
3 zł za 10 km i 10 zł za godzinę jazdy lub czekania.

Oczywiście narzekania były, że drogo.
Że przecież mam gaz/diesla (zależnie od auta) i 10 km kosztuje mnie mniej.
Pytałem wtedy, jak daleko zajadą samym paliwem, bez samochodu.

Kto narzekał?
Głównie rówieśnicza młodzież, którą podwoziłem na wiejskie dyskoteki (za kasę, którą taksówką by nawet z miasta nie wyjechali).

Znajomi, których woziłem na dłuższe dystanse (głównie do szpitala) "narzekali", ale że biorę za mało i zawsze dodawali od siebie coś jeszcze do ustalonej kwoty.

uslugi

by marius
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar jeery22
9 9

3zl za 100km? Nie pomyliłeś się?

Odpowiedz
avatar marius
13 13

@jeery22: Racja, miało być za 10 km.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
16 24

"Pytałem wtedy, jak daleko zajadą samym paliwem, bez samochodu." - to jest bardzo dobry tekst, muszę go sobie zapamiętać.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
2 2

@Candela: U mnie nikogo nie dziwi, że doliczam amortyzację. I to o dziwo rówieśnicy niekiedy dorzucają mi więcej bo twierdzą, że liczę zdecydowanie za mało. Ale tak mi wylicza internetowy kalkulator i jak sprawdzałam ręcznie - zgadza się.

Odpowiedz
avatar bazienka
0 20

ty chciales KASE? po znajomosci powinienes to zrobic! z sympatii! przeciez jestescie kumplami! od przyjaciol sie pieniedzy nie beirze!

Odpowiedz
avatar hatesmog
2 6

@bazienka no właśnie, co najwyżej dawać.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 1

@bazienka: jak dobrze, że nie mam takich znajomków :D Moi to żyć mi nie dadzą gdy wiszą mi choćby złotówkę za podwózki

Odpowiedz
avatar sutsirhc
2 4

Przypomniałem sobie sytuację sprzed lat. Mialem samochód zagazowany z 100 litrowym zbiornikiem (80 litrów wchodzilo), koles za podwòzkę jego gratów zaoferował że zatankuje mi gazu do pełna. Sam wyskoczył do obsługi z tektem że ma lać do oporu i że on płaci. Mina jego była niezapomniana przy płaceniu, lecz honor mu nie pozwolił narzekać, nawet jak mu powiedziałem że oddam mu część kasy, to stwierdził że obiecał, że mój czas, samochód to nie tylko paliwo i nie będzie robił z mordy kapcia jak obiecał pełny to pełny. Transport był na 12km w jedną stronę.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-5 11

@OchydnaFormaDobra: Pomnóż cenę gazu razy pojemność zbiornika, a otrzymasz maksymalną kwotę. Życzę powodzenia na sprawdzianie w podstawówce. Widzę, że chyba jej nie ukończyłeś.

Odpowiedz
avatar archeoziele
5 7

@mietekforce: Warto by do tego znać drugą niewiadomą, czyli cenę gazu w tamtym czasie. Bo one zdaje się też skakały.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-4 8

@archeoziele: Cena gazu nie jest niewiadomą, a zmienną. Jest znana.

Odpowiedz
avatar archeoziele
4 6

@mietekforce: Nie pamiętam już zbyt wiele terminów z matematyki, ale czy to nie jest tak, że skoro cena gazu w równaniu to x to jest to właśnie niewiadoma?

Odpowiedz
avatar sutsirhc
2 2

Ceny gazu już nie pamiętam, tylko kumpel nie wziął pod uwagę tego, że po pierwsze mam tak wielki zbiornik, po drugie jechałem na oparach. Czym się nie stresowałem, bo zawsze jeszcze benzyna jest.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
6 6

@archeoziele: Przecież wiemy w jakim zakresie oscylowały ceny gazu w ostatnich latach. Mogło to być od 1.50 do powiedzmy 2zł. Czyli kumpel mógł zapłacić za gaz od 120 do 160zł.

Odpowiedz
avatar marius
-3 3

@Morfeusz: I jak wtedy porównasz 100 km w trasie, a 100 km po wioskach, gdzie robisz ten sam dystans 2 razy dłużej (i spalasz 2 razy więcej paliwa)?

Odpowiedz
avatar PanBydzia
4 4

@Morfeusz: ale taksa bierze znacznie więcej za 1km :) a w "przewozach" w większości bierze się ludzi przy okazji jadąc w danym kierunku, albo ludzie robią to służbowymi, więc mają inne koszta. Poza tym taksówki liczą sobie postojowe, a jak ktoś nie zgadza się z cennikiem to nie jedzie :)

Odpowiedz
avatar Morfeusz
0 0

@PanBydzia: Pisząc "przewozy" miałem na myśli usługi "przewóz osób" często przez nieuwagę mylone z legalnymi taksówkami.

Odpowiedz
avatar Morfeusz
-1 1

@marius: Niejednokrotnie gdzieś znajomych podwoziłem czy zabierałem ze sobą i zawsze koszt liczyłem w ten sam sposób: długość trasy / 100 x śr. spalanie x cena za litr :) Opłatę za czekanie rozumiem, ale skoro określam stawkę za dystans to nie za czas jazdy. Ciekaw jestem jak autor wyliczyłby koszt, gdyby np. trafił na wypadek na drodze i przykładowo godzinę musiałby czekać aż będzie odblokowana - okoliczność niezależna więc za tę godzinę też 10 zł?

Odpowiedz
avatar marius
0 2

@Morfeusz: Podam przykład. Okęcie - Stryków = 120 km, 1 h jazdy (ja zrobiłem w 40 min). Okęcie - Legionowo - Okęcie = 100 km, 2 h jazdy. Wziąłbyś tyle samo kasy za obie trasy? Zdarzeń losowych nie brałem pod uwagę. Ktoś mnie prosił o podwózkę, kalkulowałem ile czasu będę w trasie (w obie strony), ile to km i podawałem kwotę od razu. Kiedy też wiedziałem, że na trasie są remonty lub że będą godziny szczytów (korki), to dodawałem godzinę lub dwie do wyceny. Nikogo nie oszukiwałem. Jak powiedziałem, że za dany przejazd 40 zł, a coś się zdarzyło (niezależnego od nas) i jechałem 2 h w jedną stronę, to brałem 40 zł. Co innego jak miałem kogoś tylko zawieźć do X, a ten jeszcze po drodze chciał do Y pojechać (nieuwzględnione wcześniej) lub kiedy miał tylko wejść, wziąć i wyjść a siedział godzinę na "kawce".

Odpowiedz
avatar Morfeusz
2 2

@marius: Nie, bo jedna jest krótsza od drugiej :) Nie mówię, że oszukiwałeś, bo skoro podwożeni to akceptowali to między Tobą a nimi wszystko ok :)

Odpowiedz
avatar Piotrek1
2 2

30zł za 100km? To ty na jednym wyjeździe na dyskoteke zarabiałeś jakies dwa złote. Mnie jak ktoś truje i chce mi się jechać to licze wg stawki ryczałtowej(cos koło 85groszy za kilometr teraz). Jazda to nie tylko paliwo ale też serwis i utrata wartości. Nasz czas też nie jest darmowy(szczególnie w środku nocy).

Odpowiedz
avatar kitusiek
2 2

@Piotrek1: "Znajomi, których woziłem na dłuższe dystanse (głównie do szpitala) "narzekali", ale że biorę za mało i zawsze dodawali od siebie coś jeszcze do ustalonej kwoty." Myślę, że ci, którzy byli w stanie przeliczyć sobie koszt paliwa i poświęcony czas, doszli do wniosków prowadzących do działań z zacytowanego fragmentu.

Odpowiedz
avatar marius
1 1

@Piotrek1: Dzięki za troskę, ale przy średniej prędkości 70 km/h, to wychodziło mi 45 zł za 100 km, więc stratny się nie czułem. Teraz często wożę ludzi z "Blabla" i widzę, że wychodzi 1 zł za 10 km na osobę.

Odpowiedz
Udostępnij