Przeglądanie skrzynki mailowej dostarcza mi ostatnio sporo emocji. Samych niespodziewanych.
Przychodzi mail…
Przeglądanie skrzynki mailowej dostarcza mi ostatnio sporo emocji. Samych niespodziewanych.
Przychodzi mail z tytułem "podanie o praktyki".
A w mailu "...jestem uczniem technikum budowlanego (...) kce odbyć praktyki w Państwa Firmie...".
Ech...
Ale czego się spodziewasz po uczniu technikum/liceum na stanowisko zaparzacza kawy czy kopacza rowów. Powiedzial w skrocie wszystko czego chce.
Pamietam jakim idiotyzmem był zyciorys przy podaniu do technikum " Ja xxx pochodze z rodziny robotniczej...chodziłem do szkoły podstawowej itd." Potem były takie kwiatki: Przychodzi 14latek do sekretariatu i mowi: "Dziyn dobry jo by tu u was chciol chodzic do szkoły" Na co sekretarka "cóz tak?" "bo mie mama kozali"
CV to się człowiek uczy pisać jak dopiero szuka poważnej roboty. Ja do teraz mam do czynienia z ludzmi którzy jednozdaniowego podania o cos nie potrafią napisac, czy robia 3 bledy w jednym wyrazie, ale za to nikt tak nie operuje catepilarem czy spawarką...oczywiście dopiero powyzej 0,5 promila;]
@ptah: takatamtala zajmuje się ustalaniem jakichś pozwoleń i dokumentacji budowlanych, więc raczej chłopaczek nie aplikował na praktyki z kopania rowów.
Odpowiedz
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
27 stycznia 2017 o 14:14
@ptah: Jak już napisałam osoba powyżej: u mnie się nie kopie i nie spawa tylko projektuje. Od kawy mam kawiarkę.
Jak ja mam powierzyć napisanie czegokolwiek albo policzenie czegokolwiek facetowi, który nie potrafi napisać trzech zdań w mailu i to w oficjalnej korespondencji- jakby nie było.
Poza tym- są błędy i BŁĘDY. Sama jestem dysortografem i dyslektykiem. Istnieją jednak pewne granice.
@ptah: nie mam pojęcia, dlaczego kopacz rowów miałby być zwolniony ze znajomości ojczystego języka. Kopacz rowów skończył edukację na poziomie, na którym na pewno mu tę wiedzę przekazano.
@ptah: Cokolwiek by nie było - zaparzacz kawy, kopacz rowów, konserwator powierzchni płaskich - obojętne..
POLSKI JĘZYK JEST PIĘKNY, SZKODA ŻE SZYBKO ZANIKNIE.
Skoro młode pokolenie umie korzystać tylko z telefonu pisząc esemesy i w ten sposób zaczyna się "porozumiewać" z całym światem nie widząc w tym problemu (i to jest najgorsze) to jak będzie wyglądała nasza mowa i pisownia za 50 lat :(
A co ty się dziwujesz? Polska język - trudna język. Jakiś tydzień temu na tej stronie autorka napisała w historii, że pewien facet "k-rząkał", w większości bardzo eleganckich ulotek znajduję przynajmniej po dwa błędy, ostatnio "cieńki", od błędów roi się w gazetach, poradnikach, książkach i instrukcjach. Czasem można się uśmiać. Na przykład jak się czyta "szczałkę ustawić w pozycji -0-".
Że ortografia leży, już mnie dziwić przestało, ale lawinowo wzrasta ilość błędów "fonetycznych". A to już świadczy, niestety, o tym, że system edukacyjny produkuje analfabetów.
Ty pracujesz w biurze, umiesz ładnie pisać, sporządzać faktury, rozmawiać z ludźmi i tym podobne biurowe rzeczy. Chłopak jest po budowlance, nie umie jeszcze za wiele, ale chce umieć coś w swojej branży. "Podanie" napisał słabe, ale jadąc np do mechanika nie oczekuję od niego pięknej Polszczyzny, a zrobionej roboty.
@mietekforce: A nawet jak osoba nie potrafi napisać, to powinna zdawać sobie sprawę że w pewnych sytuacjach (np. wysyłając oficjalnego maila albo podanie) należy sprawdzić błędy i literówki. To nie kwestia edukacji ale kultury. Od dziecka przecież się tłumaczy - jak cię widzą tak cię piszą. Ktoś, kto nie poświęcił 5 minut na zastanowienie się co i jak napisał od razu jawi się w oczach potencjalnego pracodawcy jako osoba niezorganizowana.
@mietekforce: Kiedyś poszedłem do mechanika. Jak zobaczyłem, że ma problem z zapisaniem w punktach listy zgłoszonych usterek (pisał drukowanymi literami, kulfonami, zastanawiając się nad każdą literką), to zastanawiałem się, czy powierzanie mu swojego samochodu to na pewno dobry pomysł.
@mietekforce: Pisanie w ojczystym języku nie powinno przewyższać możliwości intelektualnych człowieka który w jakiejś dziedzinie ma być fachowcem. To zupełna podstawa.
Ale my nie kcemy.
Odpowiedz@Lynxo: Podobno: kceć to muc
Odpowiedz@rodzynek2: MUDZ!!!
OdpowiedzAle czego się spodziewasz po uczniu technikum/liceum na stanowisko zaparzacza kawy czy kopacza rowów. Powiedzial w skrocie wszystko czego chce. Pamietam jakim idiotyzmem był zyciorys przy podaniu do technikum " Ja xxx pochodze z rodziny robotniczej...chodziłem do szkoły podstawowej itd." Potem były takie kwiatki: Przychodzi 14latek do sekretariatu i mowi: "Dziyn dobry jo by tu u was chciol chodzic do szkoły" Na co sekretarka "cóz tak?" "bo mie mama kozali" CV to się człowiek uczy pisać jak dopiero szuka poważnej roboty. Ja do teraz mam do czynienia z ludzmi którzy jednozdaniowego podania o cos nie potrafią napisac, czy robia 3 bledy w jednym wyrazie, ale za to nikt tak nie operuje catepilarem czy spawarką...oczywiście dopiero powyzej 0,5 promila;]
Odpowiedz@ptah: takatamtala zajmuje się ustalaniem jakichś pozwoleń i dokumentacji budowlanych, więc raczej chłopaczek nie aplikował na praktyki z kopania rowów.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 27 stycznia 2017 o 14:14
@ptah: Jak już napisałam osoba powyżej: u mnie się nie kopie i nie spawa tylko projektuje. Od kawy mam kawiarkę. Jak ja mam powierzyć napisanie czegokolwiek albo policzenie czegokolwiek facetowi, który nie potrafi napisać trzech zdań w mailu i to w oficjalnej korespondencji- jakby nie było. Poza tym- są błędy i BŁĘDY. Sama jestem dysortografem i dyslektykiem. Istnieją jednak pewne granice.
Odpowiedz@ptah: nie mam pojęcia, dlaczego kopacz rowów miałby być zwolniony ze znajomości ojczystego języka. Kopacz rowów skończył edukację na poziomie, na którym na pewno mu tę wiedzę przekazano.
Odpowiedz@ptah: Kurde musze iść do szefowej i powiedzieć że ma mnie zwolnić bo jestem po technikum. Głupi ja informatyk bez studiów, tylko mnie kawę nalewać.
Odpowiedz@ptah: Cokolwiek by nie było - zaparzacz kawy, kopacz rowów, konserwator powierzchni płaskich - obojętne.. POLSKI JĘZYK JEST PIĘKNY, SZKODA ŻE SZYBKO ZANIKNIE. Skoro młode pokolenie umie korzystać tylko z telefonu pisząc esemesy i w ten sposób zaczyna się "porozumiewać" z całym światem nie widząc w tym problemu (i to jest najgorsze) to jak będzie wyglądała nasza mowa i pisownia za 50 lat :(
OdpowiedzA co ty się dziwujesz? Polska język - trudna język. Jakiś tydzień temu na tej stronie autorka napisała w historii, że pewien facet "k-rząkał", w większości bardzo eleganckich ulotek znajduję przynajmniej po dwa błędy, ostatnio "cieńki", od błędów roi się w gazetach, poradnikach, książkach i instrukcjach. Czasem można się uśmiać. Na przykład jak się czyta "szczałkę ustawić w pozycji -0-". Że ortografia leży, już mnie dziwić przestało, ale lawinowo wzrasta ilość błędów "fonetycznych". A to już świadczy, niestety, o tym, że system edukacyjny produkuje analfabetów.
OdpowiedzDorotka biegła jak szczała, albo szczała jak biegła. Ironia.
OdpowiedzTy pracujesz w biurze, umiesz ładnie pisać, sporządzać faktury, rozmawiać z ludźmi i tym podobne biurowe rzeczy. Chłopak jest po budowlance, nie umie jeszcze za wiele, ale chce umieć coś w swojej branży. "Podanie" napisał słabe, ale jadąc np do mechanika nie oczekuję od niego pięknej Polszczyzny, a zrobionej roboty.
Odpowiedz@mietekforce: On po technikum będzie miał maturę. Osoba z maturą powinna umieć napisać "chcę". Osoba po podstawówce powinna umieć napisać to słowo.
Odpowiedz@mietekforce: A nawet jak osoba nie potrafi napisać, to powinna zdawać sobie sprawę że w pewnych sytuacjach (np. wysyłając oficjalnego maila albo podanie) należy sprawdzić błędy i literówki. To nie kwestia edukacji ale kultury. Od dziecka przecież się tłumaczy - jak cię widzą tak cię piszą. Ktoś, kto nie poświęcił 5 minut na zastanowienie się co i jak napisał od razu jawi się w oczach potencjalnego pracodawcy jako osoba niezorganizowana.
Odpowiedz@mietekforce: Kiedyś poszedłem do mechanika. Jak zobaczyłem, że ma problem z zapisaniem w punktach listy zgłoszonych usterek (pisał drukowanymi literami, kulfonami, zastanawiając się nad każdą literką), to zastanawiałem się, czy powierzanie mu swojego samochodu to na pewno dobry pomysł.
Odpowiedz@mietekforce: Pisanie w ojczystym języku nie powinno przewyższać możliwości intelektualnych człowieka który w jakiejś dziedzinie ma być fachowcem. To zupełna podstawa.
Odpowiedz@mietekforce: Człowiek po technikum budowlanym to nie jest ostatni tępak.
OdpowiedzPrzecież powinno być "kcem" ;)
Odpowiedz