Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Teściowie... Mam 27 lat, od 2 lat jestem żonaty. Zawodowo zajmuję się…

Teściowie...

Mam 27 lat, od 2 lat jestem żonaty.

Zawodowo zajmuję się wykończeniem wnętrz, pracuję w dobrej firmie, zarabiam dobre pieniądze.

I o tym będzie historia.

Teść również zajmował się wykończeniem wnętrz, niestety jest on jedną z tych osób, która uważa się za nieomylne we wszystkim co robi w życiu, a jak ktoś coś robi inaczej, to jest debilem, kretynem, nieukiem, nieudacznikiem itp.

Nasza oziębła relacja zaczęła się już w momencie, kiedy moja wtedy jeszcze dziewczyna postanowiła przestawić mnie swoim rodzicom.

Miałem wtedy 21 lat, byłem już po szkole i normalnie pracowałem w firmie, w której miałem wcześniej praktyki. Mimo że byłem na profilu budowlanym, to podczas praktyk jak i już w życiu zawodowym, zajmowałem i zajmuję się właśnie wykończeniami.

Pierwsze wrażenie było jako takie, a gdy teść dowiedział się, czym się zajmuję od razu zaświeciły mu się oczka i zaczął zadawać pełno pytań.

A jak robisz to? Tak? Przecież źle, robi się TYLKOTAKJAKJATOROBIŁEM. A klej taki używasz? Nie? A jaki? X? Nienormalny jesteś, przecież Y jest najlepszy, X nie trzyma! Y, co za debile tam robią. I tak dalej, ogólnie kwestionował dosłownie wszystko, no ale tak jak wspomniałem, to jest człowiek z tych, którzy wiedzą wszystko najlepiej.

Ogólnie nie widziałem sensu w dalszej rozmowie, niestety chłop się tylko nakręcał. A teściowa tylko przytakiwała i mówiła, że się mam uczyć, bo on ponad 30 lat robił w zawodzie, to się zna.

No i tak to sobie leciało, przy każdym naszym spotkaniu jedyny temat jaki był, to właśnie o pracy. Ja jako jedyny z całej rodziny zajmuję się wykończeniem, więc wszystko spada na mnie.

Nawet szwagrowie mówili, że przez całe życie im truł, żeby szli na to samo, to on ich nauczy, jak na złość poszli w całkiem przeciwnym kierunku. I ja się im nie dziwię.


Najgorsze dopiero nadeszło niedawno.

Jakimś cudem udało się żonie zmusić mnie do wizyty u teściów.

Pojechaliśmy i jak zwykle wszystko sprowadziło się do jednego.

W pewnym momencie teść pyta mnie tak:

Teść: Te, Bartek, a ile ty za fucha bierzesz?
Ja: Nie robię żadnych fuch.
Teść: No nie bój, przecież tu cię nikt nie podpierdzieli do urzędu. Sami swoi.
Ja: No nie robię, zarabiam wystarczająco i nie widzę potrzeby dorabiania.
Teść: Jesteś ty normalny? Przecież tyle kasy przechodzi ci koło nosa!
Ja: Możliwe, ale mi się nie chce, robię swoje 10 godzin i starcza, wolę mieć czas dla siebie i żony, a nie latać z jednej roboty do drugiej i harować po 15 godzin.
Teść: Po to jest chłop, żeby harował, kur.., się w dupie poprzewracało, myśli, że zarobi trochę i już pan życia.
Teść: To co ty robisz po pracy?
Ja: No na przykład sobie gram w gry.
Teść: W gry? Dorosły chłop i w gry gra, kogoś ty se za męża wzięła, ło Jezusie, co tu się odjaniepawla.
Żona: Tato, czasy się zmieniły, ja też gram i co? Rozrywka jak każda inna, ty siedziałeś całymi dniami po pracy przed telewizorem.
Teść: Telewizor to co innego.
Żona: Czym to się niby różni? Jedyni czytają książki, inni oglądają filmy, inni grają, a jeszcze inni robią coś innego.
Teść: No i właśnie się przez to w dupach się poprzewracało, ten zamiast robić to gra, ty zamiast rodzić to grasz, 25 lat masz, zaraz 26, a nawet w ciąży nie jesteś!
Teściowa: Chcecie herbatki?
Teść(do mnie): Co z ciebie za chłop, że nawet dziecka nie umiesz zrobić.
Ja: Dobrze teść zna nasze zdanie na temat dzieci, zdecydujemy się, jak będziemy gotowi, na razie wolimy nasz tryb spokojnego życia.
Teść: Spokojnego życia się zachciało, ło Jezusie. Temu się robić nie chce, tej się rodzić nie chce, za jakie grzechy, Panie...
Teść: Bym wiedział, że z ciebie taki leń, to bym w życiu córki za ciebie nie wydał.
Ja: Na szczęście to nie teść decyduje.
Teść: CO? TO JA ZEZWOLIŁEM JEJ WYJŚĆ ZA CIEBIE.
Żona: To była moja decyzja, nie żyjemy w średniowieczu, żeby ojciec decydował za kogo córka ma wyjść.
Teść: Tak ci się tylko wydaje, jakbym zdecydował inaczej, to by było inaczej. Teraz już po ptokach. Ło Jezusie, gdybym tylko wiedział..

W sumie kłótnia jeszcze trochę trwała.

Parę dni później dzwoni telefon, w słuchawce teść z tekstem, że jutro o 15 mam się zjawić tu a tam w ubraniu roboczym, bo załatwił mi fuchę i nauczy mnie jak żyje chłop.

Zgodnie z prawdą odmówiłem, bo o 15 czekała mnie bitwa w Lesie Argońskim. Coś tam jeszcze pokrzyczał do słuchawki, ale mnie to nie interesowało.


Na koniec dodam jeszcze jedno, co pewnie pojawi się w komentarzach. Gry komputerowe są rozrywką jak każda inna, dla osób w każdym wieku, więc darujcie sobie posty typu "dorosły chłop, a gra w gry" Dziękuję :)

rodzina

by ~Bialoksieznik
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar ZjemTwojeCiastko
37 37

Jak ja Cię rozumiem... Mam ponad 30 lat, własną firmę, na codzień popylam w garniturku i szpilkach a po pracy najchętniej cały wieczór bym grała wespół z narzeczonym. Znajomi jak pierwszy raz do nas przychodzą to nie wierzą, że wielka biblioteka wypełniona w połowie grami, w większości zawiera moje zbiory. W sklepach stacjonarnych przestałam kupować gry, bo sposób w jaki nie raz potraktowała mnie obsługa, gdy pytałam o najnowszego AC lub TES odbierała wszelką chęć zakupu. A co do "jawiemlepiej" to niestety teść będzie tak truł do końca swoich dni. Dobrze, że małżonka jest po Twojej stronie i dostrzega zafiksowanie tatusia. Jedyna opcja to ignorowa, ewentualnie kiwać główką i dalej robić swoje.

Odpowiedz
avatar kisiel231
0 0

@ZjemTwojeCiastko: Możesz opisać tę sytuację? Aż jestem ciekawy jak się potoczyło.

Odpowiedz
avatar komentator555
66 66

Nie rozumiem, po co w ogóle mu się tłumaczysz graniem w gry. Wystarczyło powiedzieć "W wolnym czasie sypiam z pańską córką"

Odpowiedz
avatar ASpunx
23 25

@komentator555: Albo: "W wolnym czasie mimo tego, iż chciałbym sypiać z Pańską córką, skupiam się wyłącznie nad analizą Pańskich dobrych rad z zakresu branży budowlanej" :)

Odpowiedz
avatar Windowlicker
1 1

@komentator555: Generalnie w dychę trafione. Tylko po takim strzale może być niezręcznie podczas tzw. spotkań rodzinnych :)

Odpowiedz
avatar Erica_Cartmanez
0 0

@komentator555: To by było, że psychol i gwałciciel, bo starsi ludzie jakoś zapominają, że dzieci się z kapusty nie biorą.

Odpowiedz
avatar mikado188
18 24

Mój ojciec podobnie lubi życie innym ustawiać, co gorsza matka także. Ojciec co roku na wigilii dopier**** się do kuzynki, która mając 33 lata ośmiela się nie mieć dzieci, a ostatnio dokleił się do mojego brata i go za wszelką cenę z jego dziewczyną próbuje ożenić. Fakt, że brat przez następne 3-5 lat nie zamierza się żenić już go gułano obchodzi. O tym, że mamy żyć w miejscowości X a nie w mieście Y, bo on interesa w X kręci i trzeba przejąć te interesa to już nie wspomnę.

Odpowiedz
avatar Iceman1973
23 25

@Fomalhaut: A co tu niby gimbusem zaleciało? Ja mam 43 lata a popylam w sieci w GTA V. Dlaczego? Bo lubię. Zimą w wolnym czasie popylam w GTA, latem popylam na motorze. Każdy robi to, co lubi. Gdyby napisał, że czekało go struganie ziemniaków na obiad to by zaleciało dorosłością? Twój tok myślenia powala na łopatki.

Odpowiedz
avatar babubabu89
6 18

Też, mam 27 lat i gram namiętnie w gry :D

Odpowiedz
avatar cassis
26 26

Bliski przyjaciel utrzymuje się z grania w MtG [Magic the Gathering, taka gra karciana - dla nieznających tematu]. Zarabia na tym sporą kasę, dużo jeździ po świecie. Dopiero co zostawiła go dziewczyna bo "Ale ja myślałam, że w końcu to rzucisz i znajdziesz sobie normalną pracę!" Nie nam oceniać, co jest normalne, póki nikomu nie dzieje się krzywda. Możliwe, że obracam się w spaczonym środowisku, ale nikt u mnie na gry czy to PC czy konsolowe krzywo się nie patrzy. Za to już gry planszowe są postrzegane jako dziecinne ["no, co w monopol gracie czy w grzybobranie?" ] a figurkowe jako "te takie brzydkie żołnierzyki za dużo piniędzy". Ludziom nie dogodzisz. Zwłaszcza tym, którzy nie mają własnych pasji.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 26 stycznia 2017 o 21:59

avatar ZjemTwojeCiastko
19 19

@cassis: Oj, gier planszowych jestem równą pasjonatką co komputerowych i denerwuje mnie takie podejście do nich. Fakt, kiedyś też sądziłam, że planszówki kończą się na chińczyku, monopoly czy innych takich ale PRAWDZIWE planszówki nie mają z nimi wiele wspólnego. "7 cudów świata", "Sherlock vs Mycroft", "Stawka większa niż życie", "Król i zabójcy", "Maskarada", "Tajniacy"... długo by wymieniać. Szkoda, że niewiele osób o nich wie, najczęściej właśnie przez stereotyp, że planszówki to gry wyłącznie dla dzieci a dla dorosłych to nuda.

Odpowiedz
avatar cassis
4 6

@ZjemTwojeCiastko: lubię mózgożerne tytuły: StarCraft, Mansion of Madness, Robinson Crusoe, Lords of Water Deep, Gra o tron edycja I, Szogun... Z family friendly games: Osadnicy z Catanu, Takenoko, Dominion, gry od Cool Mini or Not, SmallWorld :) Jestem typowo anglojęzycznym graczem :)

Odpowiedz
avatar Ariah
18 18

@cassis: Ludziom się nie dogodzi. Ja w szacownym wieku powyżej 30 mam czelność grać w gry na pc, karcianki, planszówki i rpg fabularne, kiedyś jeszcze bitewniaki, ale brak czasu i pieniędzy. I jak dobrze mi z tym... @ZjemTwojeCiastko: skąd ja znam tak urocze podejście w sklepach do zjawiska kobiety gracza. W jednym z elektro marketów onegdaj gdy chciałam kupić komputer stacjonarny do grania, pewien sprzedawca reklamował mi uparcie jako najlepszy wybór jakiegoś mocno przeciętnego lapka. Na moje dictum, że ja potrzebuje maszyny do grania rzekł mi, że Simsy przecież na tym mi pójdą. Cóż, bez skarg do przełożonego się nie obeszło. Od tego czasu też kupuje już 3/4 gier/sprzętu komputerowego przez sieć.

Odpowiedz
avatar Kiwi
5 5

@ZjemTwojeCiastko: Podejście ludzi nie znających zabawy jaką dają planszówki jest straszne. Mam ekipę planszówkową, na planszówkach poznałam mojego faceta, miesiąc temu skończyliśmy własną karciankę. On się chwali znajomym - klepanie po plecach, gratulacje, zamówienia. Ja się chwalę swoim znajomym? "Uch, myślałam, że robisz grę komputerową", "Chciało ci się?" (rok pracy - testów i ilustrowania) i najlepsze "O rany, co to takie mroczne?!" (klimat intrygi dworskiej), itp. Z moich ulubionych tytułów - Eldritch Horror, Spartacus, Ostatni dzień na ziemi, Twilight Struggle :) Pozdrawiam innych planszówkowiczów!

Odpowiedz
avatar Kokapofy
3 3

@cassis: Zarabiaj grając w pokera, to ludzie będą mieli Cie za sprytnego człowieka. Zarabiaj grając w kanciarkę która, moim zdaniem, jest bardziej skomplikowana, a zostaniesz nerdem, Ja znałem osobę która zarabiała nie tylko na grze, ale na samym wypożyczaniu swoich talii (swoją drogą wartość ich była całkiem spora), innym graczom.

Odpowiedz
avatar paski
30 30

Aż mi się przypomniała jedna koleżanka z którą mieszkałam w akademiku. Bardzo lubiła krytykować graczy (marnowanie czasu, dziecinada itp), sama za to namiętnie oglądała wszystkie popularne seriale, najlepiej w systemie: jeden sezon w jeden dzień :)

Odpowiedz
avatar este1
8 8

No przecież seriale nie są dziecinne. Choć ja też wolę się spotkać ze znajomymi i w coś zagrać (preferujemy planszowki), chociaż nie siedzę jak zombie przed tv. Każdy spędza swój czas jak lubi.

Odpowiedz
avatar DreamsFaded
9 9

@este1: Tu chyba nie chodziło o to, ze seriale są dziecinne. Tak, jak napisałaś/eś, każdy robi to co lubi i nie powinien krytykować upodobań innych. Też lubię oglądać seriale kryminalne (choć wiem, ze wiele odcinków jest do siebie bardzo podobna i działania bohaterów są schematyczne, ale jakoś mnie to odpręża po pracy). A jak chcę potrenować mózgownicę, to ze znajomymi w wolnych chwilach gram w planszówki czy karcianki. Czytam też sporo książek. I niestety bardzo często słyszymy z mężem, że przecież mamy już rodzinę, że powinniśmy dorosnąć w końcu, do 30 lat to już czas na poważne życie, a nie dziecinne zabawy. No i nie przegadasz takiego upartemu "oglądaczowi tv" ;)

Odpowiedz
avatar DreamsFaded
2 2

@DreamsFaded: (...) takiego upartego "oglądacza tv" miało być!

Odpowiedz
avatar Czarnechmury
6 12

Teść brzmi jak głęboka wieś z 30 lat temu.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
17 17

"Zgodnie z prawdą odmówiłem, bo o 15 czekała mnie bitwa w Lesie argońskim" Battlefield 1? :) W sumie jesteś młody gracz jeszcze - według badań średnia wieku gracza to 35 lat.

Odpowiedz
avatar Rainmon
20 20

W tym wieku gry to nic dziwnego. Mój ojciec który jest już bliżej 50 niż 40 był nawet szefem gildii na serwerze jednej przeglądowej gry. Wiec do gier wiek nie ma znaczenia XD

Odpowiedz
avatar bromba69
22 22

@Rainmon: Gry w żadnym wieku nie powinny dziwić. Też lubię pograć, syn nawet czasem się śmieje, że jestem jedyną matką, która rozumie, że w grze on-line nie ma pauzy :) Regularnie gram w gry przeglądarkowe, ale rpg też lubię, tylko żałuję, że z czasem krucho. Niestety wśród moich znajomych tylko jedna koleżanka dzieli tę pasję. Pozostałe uważają, ze gry są dla dzieci. Wolą popijać kawkę roztrząsając życie sąsiadów. Dla każdego to co lubi :)

Odpowiedz
avatar kitusiek
9 9

@Rainmon: Słaboo, znajomy rodziny ma 65 lat, nudzi się w domu, więc gra sobie w Plemiona - w tym momencie jest w top 10 na jednym ze światów, gdzie gra toczy się od dwóch lat.. :P

Odpowiedz
avatar Iras
12 14

Cóż - ja jestem dorosła baba, która gra w gry (32 lata mi w tym roku stuknie). Gapiąc się w telewizor jedynie bezmyślnie pochłania się wszystko co ci inni zaserwują. Grając nie raz trzeba się wykazać refleksem, czy też cierpliwością, a i dodatkowo, w przypadku gier online, rządzi współpraca z innymi graczami (np. taki raid w wowie - żeby coś ubić - trzeba zsynchronizować się z 25 osobami - jedna nawali - wszyscy leżą).

Odpowiedz
avatar Monomatopeja
3 3

Również dorosła baba z tej strony, w dodatku w tym samym wieku i zgadzam się w całej rozciągłości. Mam bardzo nietypową, bardzo odpowiedzialną pracę - nie powiem, jaką konkretnie, bo jest nas w kraju raptem 500 osób i zbyt łatwo byłoby mnie zidentyfikować, ale jest to taka robota, do której żadne studia nie przygotowują. Czasem śmieję się, że wszystkiego, co mi w pracy potrzebne nauczyłam się lecząc na rajdach w WoWie: działa się w dużym stresie, pod presją czasu, trzeba błyskawicznie podejmować decyzje, a jeśli się pomylisz - wszyscy giną. :D

Odpowiedz
avatar chemiczny
0 0

@Monomatopeja: ATC? Opis pasuje.

Odpowiedz
avatar LTM87
37 37

Typowy sposób myślenia homo sovieticus. Po pierwsze - nie wychylaj się, bo starsi stażem mają zawsze rację, choćby nawet i chrzanili głupoty. Powiedzą, że Księżyc jest kwadratowy? Nie dyskutuj! Mówisz "tak, Księżyc jest kwadratowy" i koniec. Po drugie - nie liczy się praca mądra, ale ciężka. Masz się zaharować w robocie, tracąc tam zdrowie, bo tylko taka robota jest godna człowieka. Po trzecie - uczciwa praca jest dla frajerów. Skoro już robisz, to co ci szkodzi strzelić fuchę na boku? Pieniądz zawsze większy, a przecież nikt się nie dowie... Rozrywki? Czas dla siebie? Relacje rodzinne? A po cholerę? Przecież prawdziwy chłop to przychodzi po dwunastu godzinach roboty do domu, ochrzania żonę, że zupa była za słona, a potem uwala się na fotelu przed telewizorem z pilotem w jednej łapie, z flaszką piwska w drugiej, złorzecząc na tych złodziei z partii X, na tych patafianów z partii Y, na tych niemotów, co "pinidze to bioro, a w piłke grać nie umio!". "Astrofizycy po 10 latach badań odkryli, że grawitacja..." "Te, Halina, pa jakie debile, po dziesięciu latach! Dziesięć lat! Przez dziesięć lat to ja bym... ja pamiętam jak..." I zmęczona życiem żona słucha po raz setny, jak to Janusz "we wojsku" odkrył, że w zbiorniku paliwa Urala jest "taka rozumisz dziura, o jak palec" i jak to go plutonowy pochwalił. "Bo rozumisz, on do mnie... ale słuchaj... on do mnie mówi...".

Odpowiedz
avatar konto usunięte
9 11

@LTM87: To jest genialna definicja! Homo sovieticus czym prędzej powinien się znaleźć w słowniku. No kropka w kropkę jak opisałeś.

Odpowiedz
avatar Axisss
4 6

@LTM87: *Wychla się zza Minecraftowych Voxeli* Z jakimi modami grasz, że twój księżyc nie jest kwadratowy? Mam ponad 30 lat, gram w minecrafta, LoL'a, WoW'a, Overwatcha a w wolnych chwilach planuję przygodę, bo sesja D&D niedługo. Też słyszę od rodziny "Nic tylko grasz, głupota..." Najczęściej mówią to nie odrywając oczu od telewizora ;)

Odpowiedz
avatar kitusiek
-5 7

@Axisss: Minecraft? Przecież to gra dla gimbusów.. Tak samo LoL :P Co z tego, że zdecydowana większość dobrych graczy (w tych grach, w których jednak polegasz na umiejętnościach swoich i ewentualnie drużyny) to nie dzieciaki, tylko dorośli ludzie ;)

Odpowiedz
avatar LTM87
6 6

@Axisss: SEUS Graphics Mod powoduje, że księżyc nie jest kwadratowy, ale... mnie to nie podeszło. Ładne bo ładne, ale jednak jakoś się gryzło z kanciastą resztą, więc wróciłem do kwadratowego słońca, księżyca i prostokątnych chmur. :) Ja w lipcu kończę 30 lat i wcale nie zamierzam przestać grać. Twierdzenie, że "gry to dla dzieciaków" świadczy o zupełnym braku wiedzy w temacie. Tak naprawdę gier skierowanych typowo do małoletniego gracza jest niewiele. Olbrzymia część dużych tytułów to produkcje przeznaczone właśnie do dojrzałego odbiorcy. Odbiorcy, który po pierwsze nie ma problemu ze zdystansowaniem się do treści, a po drugie jest w stanie zrozumieć nieraz bardzo ciężkie tematy poruszane w toku fabuły. A telewizja? Szczególnie ta współczesna? Nie, dziękuję. O ile na National Geographic, Planete czy Animal Planet można obejrzeć coś ciekawego, to reszty po prostu nie jestem w stanie przetrawić. Polityka pokazana w śmiesznie czarno-biały sposób (stacja A: "Partia X to idioci, macie kochać partię Y!". Stacja B: "Partia Y to kretyni, macie wielbić partię X"). Rozrywka złożona z bzdurnych scripted-docu pokroju "Dlaczego ja miałem trudne sprawy na komendzie obok szkoły i szpitala?", kabaretów, gdzie jeśli puenta skeczu nie zawiera słowa "k..a" to nie jest śmiesznie, a na dokładkę powtórki powtórek powtórek filmów. I reklamy! Megatony reklam środków na płonący konar, drgające stopy, smród z paszczy, krew z dziąseł, zlewne poty, wiatry z... I tak dalej. @Candela: Tak sobie myślę, że internetowy żargon właściwie wyważył już otwarte drzwi. Pojęcie "homo sovieticus" funkcjonuje w języku od dawna, a jego definicja niemal w stu procentach pokrywa się z definicją "typowego Janusza/Grażyny". To po prostu człowiek obrażony o to, że nowe czasy to nie są już jego czasy. Popiera zamordyzm i nijakość, bo przez kawał życia funkcjonował właśnie w takim świecie. Wmówiono mu, że główną potrzebą człowieka jest praca i to ona ma być sensem życia. Jednocześnie nie dociera do niego fakt, że złe warunki pracy należy próbować zmienić, bo pracownik nie jest niczyją własnością. Nie rozumie tego, bo on zawsze był czyjąś własnością - zakładu, wojska, systemu...

Odpowiedz
avatar pchlapchlepchla16
0 0

@LTM87: Homo sovieticus = typowy Janusz, tak, zgoda. Ale ja bym z Twojego opisu wyrzuciła jeden punkt, a dodała inny, moim zdaniem - a komunę pamiętam bardzo dobrze - kluczowy w opisie zjawiska. 1. Autorytet starszych, cześć oddawana starcom to wymysł komuny? Delikatnie mówiąc, uproszczenie. Więcej: w azjatyckich republikach radzieckich ten autorytet trzymał się mocno raczej pomimo systemu, niż dzięki niemu. To stalinizm wydał Pawkę Morozowa, bądź co bądź. 2. W postawie teścia nawet pod mikroskopem nie widzę tzw. misienależyzmu, a to jest chyba w homo sovieticusie najważniejsze. Nie mam? To idę i zapierniczam, choćby i po 15 godzin, żeby osiągnąć swój cel. Nie czekam, aż mi ktokolwiek coś da. Co robił homo sovieticus równo z fajrantem, to napisałam niżej. A jak przyszło zostać 5 minut po godzinach w robocie, zaraz awantura i żądanie nadgodzin!

Odpowiedz
avatar Eander
9 9

@AsianGirl: I jak tu zgodzić się że czasem: "jeden obraz wart jest tysiąc słów" :)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
11 13

"Co z ciebie za chłop, że nawet dziecka nie umiesz zrobić" W przypadku tego typu ataków należy zakończyć rozmowę i się rozejść. Tłumaczenie się jest bez sensu. Jeśli ktoś ma ochotę atakować, to ma w nosie logiczne riposty.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
6 8

pff mam 39 lat i też gram w gry :)

Odpowiedz
avatar fujative
6 10

Dorosly chlop,a ma kompleksy ze gra w gry?

Odpowiedz
avatar Ara
1 3

Mam 32 lata i tez tluke w gry az milo ;)

Odpowiedz
avatar Aniela
3 3

My z mezem uwielbiamy gry planszowe i komputerowe, tyle ze ha bardziej lamie :) maz sie opiekuje corcia a ja pykam w assasina albo odwrotnie. Rozrywka jak kazda inna.

Odpowiedz
avatar inotep1989
3 3

Wiecie co jest najgorsze? Że przypadek autora nie jest unikatowy. Sam mam teścia w podobnym stadium i rozumiem w pełni autora. Według takich osób,, dorosły chłop,, to powinien pracować fizycznie bo tylko to jest prawdziwa praca, plodzic dzieci na poczekaniu i jedynym marzeniem jakie mieć to pić piwo podczas meczu. Wszystko inne to zło. Niestety ja z tym przestałem walczyć po prostu to zlewam.

Odpowiedz
avatar pchlapchlepchla16
3 5

To i ja się wypowiem, jako przedstawicielka pokolenia teściów. Teść piekielny ani chybi, bo ustawianie życia dorosłym dzieciom wbrew ich woli jest ZAWSZE piekielne. Ale w pewnych punktach jestem w stanie go zrozumieć. Homo sovieticus? A może tylko homo agraricus? Homo sovieticus "wpół do czwartej brał kapotę, s.ał na szefa i robotę" i szedł na ryby albo przed TV. Natomiast na wsi są (a już na pewno były jeszcze nie tak dawno) takie okresy, w których człowiek zapominał o istnieniu zegarów. Zawsze było co robić. Za komuny było takie nastawienie, że tylko praca rąk się liczy. Ale kult pracy jako takiej niekoniecznie musi mieć coś wspólnego z homo sovieticus. Dość wspomnieć kalwinów, amiszów itp. Ogólnie cała przedobamowa Ameryka była tym przesiąknięta, to ma korzenie protestanckie, nie radzieckie. I trzecia sprawa: my - jako pokolenie - dostaliśmy niezłego łupnia w łeb od historii. Myśmy byli przyzwyczajeni, że nigdzie nic nie było, ALE każdy wszystko miał. Ot, taki cud gospodarczy. A tu nagle ŁUP!TRACH!BUM!AVADAKEDAVRA! Wszędzie wszystko jest! A skoro już wszędzie wszystko jest, to ciężko się pogodzić z tym, że nie każdy wszystko ma. Do tego wszechobecna reklama... Nie masz? To zapierniczaj, żeby mieć! Reasumując: postawy teścia nie aprobuję, ale akceptuję.

Odpowiedz
avatar MrRadzio
1 1

Jak mnie wkurzają ludzie którzy uznają wyższość TV nad grami -_- Filmy/seriale są jednolite - raz obejrzysz i tyle. A gry? Zależnie od gatunku oraz samej gry można ją przechodzić kilka/kilkanaście razy i za każdym razem doświadczać innych doznań albo inaczej interpretować historię.

Odpowiedz
avatar bazienka
-2 2

a jak dla mnie lepiej grac w gry on-line, dzialac w gildii, poznawac znajomych z roznych stron swiata niz beznamietnie przerzucac kanaly pilotem ;) ale to tylko moje zdanie 31latki od 15 lat grajacej w d2lod na battlenet ;)

Odpowiedz
avatar suonick
2 2

@~Bialoksieznik battlefielda 1 się zachciało? ;) XONE, PS4 czy PC? Inna sprawa, wybacz, albowiem no offence, ale: "i nauczy mnie jak żyje chłop" tu jest odpowiedź i słowo klucz - "chłop" następnym razem powiedz teściowi, że faktycznie, chłopi słyną z tego, że harują jak woły... a ludzie światli słyną z tego, że potrafią woły zaprząc :P

Odpowiedz
avatar UpMan
0 0

Szczerze? Podziwiam Twój spokój. Czytałem, czytałem o tylko czekałem kiedy wybuchniesz i ostro nagadasz teściowi, a Ty ciągle na spokojnie :-) Ja b już pewnie dawno nie wytrzymał :-)

Odpowiedz
Udostępnij