Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Chamstwa nie trawię w każdej postaci. Obojętne mi czy postać chama przyjmuje…

Chamstwa nie trawię w każdej postaci. Obojętne mi czy postać chama przyjmuje typowy Sebix spod bloku, jegomość w garniaku o wartości mojej półrocznej pensji, czy starsza pani. Po prostu ludzkiego chamstwa nie zdzierżę. Tyle o moim stosunku do chamów i ich chamstwa zatem czas na właściwą historię.

Sytuacja nie dalej jak sprzed tygodnia. Sobotnie popołudnie. Z racji tego, że mojej rodzicielce zdarza się coś sprzedać na Alledrogo, zostałem oddelegowany do najbliższego, działającego oddziału Poczty Polskiej, celem wysłania przesyłki do kupującego. Otóż najbliższa, działająca w sobotę poczta znajduje się w galerii handlowej na "przedmieściach" pewnego miasta wojewódzkiego. Niestety dotarłem na miejsce o dość niefortunnej porze. Dosłownie dwie minuty po rozpoczęciu przez pracownicę poczty przerwy. Pani bardzo miła poprosiła żeby poczekać te dwadzieścia minut, bo właśnie zaczęła przerwę i za chwilę wychodzi. Jak dla mnie nie ma problemu. Szanuję swoją i cudzą przerwę w pracy. Przecież to normalna rzecz.

Skierowałem się zatem na pobliskie ławeczki na pasażu celem przeczekania z telefonem w łapce tych dwudziestu minut. Wspominałem, że przerwa w pracy to normalna rzecz? Tak? Chyba tylko dla każdego, normalnego człowieka. Ale nie dla Niej. Ona - czyli pani w mocno średnim wieku, wymalowana jak dzieci na kinderparty, opasana kiczowatym futrem które jedynie dodawało jej... gabarytu. Czyli taka nasza typowa, polska Grażynka. Nawet nie zdążyłem dobrze usiąść, kiedy wparowała przed okienko i ze swej designerskiej torby z Biedronki wyciągnęła dwa listy (takie w kopercie bąbelkowej A4).

Grażynka [G] - Dwa polecone. - Czyli ani me, ani be, ani pocałuj mnie w... rzyć.
Pracownica [P] - *wskazuje dłonią na wywieszkę na ladzie "przerwa od - do"* Dzień dobry. Przepraszam bardzo, właśnie mam przerwę. Zapraszam za dwadzieścia minut.

To chyba podziałało na babsko jak czerwona płachta na byka. Większość dialogów z jej strony daruję sobie, bo musiałbym połowę słów zamienić na ciąg znaków. Innymi słowy ta wydziera się, że jaka przerwa?! Jej się śpieszy! Nie po to przyjechała tu żeby teraz czekać dwadzieścia minut! Z tego miejsca chapeau bas dla Pani za ladą za zachowanie stoickiego spokoju i klasy.

[P] - Proszę Pani. Jestem w pracy od 4 godzin i należy mi się dwadzieścia minut odpoczynku. Zatem jeśli Pani pozwoli, to zamknę pocztę i udam się na przerwę.

W Grażynie gotuje się już chyba każdy płyn ustrojowy. Ona nie będzie czekać! Ona nie wyjdzie! Ona ma ją obsłużyć! Ona zadzwoni do naczelnika poczty! Bla, bla, bla... Do akcji wkraczam ja.

[J] - Przepraszam bardzo. Przerwa w pracy rzecz normalna. Korona chyba Pani z głowy nie spadnie jak zaczeka Pani te kilkanaście minut. Usiądzie, pochodzi po galerii czy coś... Ja jakoś nie miałem z tym problemu.
[G] - A ty co się gówniarzu wtrącasz?!

Dobra, 22 lata mam, ale na gówniarza nie wyglądam. Niby z chamidłem mówią, że trzeba po chamsku, ale ja preferuję inne podejście.

[J] - Po pierwsze nie pamiętam żebyśmy przechodzili na "Ty". Po drugie ta Pani ma pełne prawo do swojej przerwy i Pani nic do tego. Po trzecie jeśli zaraz się Pani nie uspokoi to z rozkoszą pójdę do najbliższego ochroniarza, by Panią wyprosił z galerii, bo najwyraźniej nie potrafi się Pani zachowywać w miejscach publicznych jak należy. To jak?

I chyba coś przebiło się do mózgu owej "Damy", bo przy akompaniamencie złorzeczenia i wyzywania od najgorszych mnie i mojej rodziny na kilka pokoleń wstecz, oddaliła się czym prędzej ku uciesze mojej, pracownicy poczty i reszty gapiów, którzy przystanęli na chwilę, by obserwować to wątpliwej jakości przedstawienie.

A ja choćbym medytował do końca swojego żywota, chyba nadal nie pojmę pewnych zachowań ludzkich...

poczta polska galeria handlowa grażyna przerwa praca awantura

by piekielnyinformatyk
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar timo
9 11

Historia całkiem ok, ale co robią te stada przecinków gdzie popadnie?

Odpowiedz
avatar piekielnyinformatyk
-5 15

@timo: Tak, moja interpunkcja ssie. Wiem o tym :G

Odpowiedz
avatar timo
-3 3

@piekielnyinformatyk: i co wynika z tego, że wiesz? Tym gorzej, że wiesz, a mimo to publikujesz historię w takiej postaci.

Odpowiedz
avatar Malala
11 11

Zdziwiła się, że nie każdy czeka na jej polecenia, a młode pokolenie ma czelność pouczać ją jak powinna się zachowywać:p

Odpowiedz
avatar rodzynek2
11 13

Przerwa jest potrzebna. Szkoda tylko braku drugiego czynnego w czasie przerwy stanowiska. Co oczywiście mpnie usprawiedliwia chamskiego zachowania "klientki".

Odpowiedz
avatar piekielnyinformatyk
4 4

@rodzynek2: Feler z tym oddziałem poczty polega na tym ze jest tam tylko jedno okienko. Sama poczta jest wielkości małego sklepiku galeriowego. Plus z tego co kojarzę to pani była sama na zmianie.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
2 14

@rodzynek2: dokładnie, rozumiem, że przerwa się należy, ale właściwie co to klienta obchodzi...Pracowałam kiedyś w biurze w prywatnej firmie i byłam jej "twarzą"- moje biurko było pierwsze od wejścia, jak ktoś przyjechał do szefa to miał kompletnie gdzieś czy mam przerwę czy nie, nieraz musiałam szybko przełykać kęs kanapki i ją chować pod biurko (wyjść i tak nie było gdzie, żeby zjeść). Nie jest to idealne rozwiązanie, ale biznes is biznes i jakbym się zaczęła kłócić, że mam przerwę to bym wyleciała na zbity pysk, bo by szef mógł klientele stracić.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-1 11

@helena: a to klienta obchodzi, że będzie musiał poczekać, bo kodeks pracy jest ważniejszy, niż jego widzimisię. Jeżeli na jakimś stanowisku ktoś MUSI być cały czas, to na czas przerwy ktoś Cię powinien zmienić. Bo brak przerwy to nie jest rozwiązanie "nieidealne", a sprzeczne z prawem.

Odpowiedz
avatar Finlandia
16 16

@helena: Jeśli godziny przerwy są wywieszone to po prostu należy to traktować jako informacje o godzinach otwarcia. Domaganie się obsługi w czasie przerwy w takim wypadku jest tak samo głupie, jak domaganie się obsługi po zamknięciu.

Odpowiedz
avatar rodzynek2
2 2

@piekielnyinformatyk: Równie z widywałem poczty w galeriach handlowych, a "moja" mieści się w mini sklepie samoobsługowymi stanowisko pocztowe jest wielkości podwójnej kasy w hipermarketach, więc wiem o co chodzi. Szkoda tylko, że jak jest jedna pani na zmianie, to w trakcie przerwy nie można nic załatwić. Jak zauważyła @helena w wielu firmach jest to nie do pomyślenia.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
2 4

@tysenna: chodzi mi o to, że w punkach obsługi biznesowej ustalone 20 minut wyjęte z życiorysu i funkcjonowania punktu ma średni sens, co innego np. na produkcji. Może czasem o 11 był nawał klientów, ale od 14 do 15 nie robiłam prawie nic, bo nie było ruchu. W firmie prywatnej takie coś by na pewno nie przeszło bo klient rzadko kiedy poczeka, tylko pójdzie do konkurencji albo będzie na wstępie niezadowolony.

Odpowiedz
avatar piekielnyinformatyk
1 1

@Finlandia: Byłem dzisiaj po pracy znowu na tej poczcie i z ciekawości zerknąłem czy jest gdzieś stała wywieszka o godzinach przerwy. Otóż jest. Przypięta do tablicy po prawej stronie kartka "Przerwa w godzinach 14:00 - 14:20" i ponadto na ladzie też jest taka informacja. Ciężko nie zauważyć :S

Odpowiedz
avatar konto usunięte
2 2

@helena: jeżeli właścicielowi "20 minut wyjęte z życiorysu i funkcjonowania punktu" przeszkadza, to ustala zastępstwo na ten czas. W firmie prywatnej też obowiązuje kodeks pracy, więc jeśli robienie przerw by nie przeszło, to właściciel takiej firmy łamie prawo(jeżeli przerwa byłaby wyznaczona w godzinach małego ruchu, to jest to, oczywiście, coś innego).

Odpowiedz
avatar rodzynek2
2 2

@tysenna: Mnie akurat o takie np. zastępstwo się rozchodzi. Różne poczty mają przerwy o różnych porach, "moja" ma 14:15- 14:35, na pocztach gdzie jest więcej "okienek" zawsze jest jakieś czynne, natomiast tam gdzie jest jedno, to w czasie przerwy jest, nazwijmy to, kłopot. U siebie, wiedząc jak poczta działa wiadomo o której nie przychodzić, bo i tak nie załatwi się sprawy, a problem jest gdy trzeba iść na obcą poczte.

Odpowiedz
avatar izamarkow
7 9

Nie raz i nie dwa robiło się coś dla klienta poza godzinami pracy. Wystarczyło, że był grzeczny, przeprosił/poprosił. Wszyscy jesteśmy ludźmi. Ale na chamstwo trzeba odpowiadać chamstwem, bo buraki nas zjedzą. Ja wtedy zawsze staję okoniem. Popieram Twoją reakcję.

Odpowiedz
avatar piekielnyinformatyk
1 1

@izamarkow: I takie podejście rozumiem i sam wyznaję. Też pracowałem swojego czasu z klientami kiedy jeszcze pracowałem w serwisie. Zostało się nie raz czy nie dwa u klienta dłużej bo sprzęt był potrzebny na dzisiaj czy coś... Jak mówiłem na chamstwo raczej chamstwem nie odpowiadam. Zasada jest taka: Im grzeczniejszy jesteś dla chama tym bardziej go to wkurza. To akurat sprawdzone w praktyce nie raz C:

Odpowiedz
avatar GlaNiK
2 4

@Morog: Nie, ale kierowca autobusu bił brawo Tobie...

Odpowiedz
Udostępnij