Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Na fali tekstów o dziwnych metodach poszukiwania pracy dla swoich dzieci przypomniał…

Na fali tekstów o dziwnych metodach poszukiwania pracy dla swoich dzieci przypomniał mi się ciekawy przypadek poszukiwania pracy dla siebie.

Na jakimś tam kiedyś polskim forum zgadało się o zarobkach w mojej branży - był taki wątek-ankieta "wpisz ile zarabiasz". No to napisałem. I zrobiła się wielka afera, bo ja akurat zarabiałem za granicą (nigdy nie było problemu z tym, że piszę na forum zza granicy) więc cały wątek popsułem, bo się zmienił w takie typowo polskie bagienko: problemem było to, że w porównaniu do zarobków w Polsce zarabiałem bardzo dobrze, a i jak na UK w mojej branży niezgorzej.

I tak:
- jedni mi wmawiali że na pewno zmyślam, bo Polacy na zachodzie to tylko za grosze na zmywaku.
- drudzy mi zarzucali, że napisałem tylko po to, żeby się chwalić (do głowy mi nie przyszło, było pytanie, to po prostu szczerze odpowiedziałem).
No generalnie, pomyje się lały na moją głowę z każdej strony.

Olałem.

Ale były jeszcze wiadomości prywatne. I tu były prawdziwe kwiatki:
- kilkoro forumowiczów, które w tym wątku obrażały mnie i wyzywały, zaczęło się domagać abym załatwił im pracę. Argumentacje były różne, ktoś uważał, że jestem im to winien po tym, jak rozpętałem awanturę na forum. Ktoś inny, że po prostu Polak ma obowiązek pomagać innym Polakom. Inni oferowali pieniądze.

Jeden pisał do mnie płaczliwe mejle, że on już też jest na emigracji, ale pracuje w jakiejś gównopracy, i że może bym mógł go zarekomendować. Ponieważ on akurat w wątku się nie udzielał odpowiedziałem kulturalnie, że nie mam w zwyczaju rekomendować nieznajomych, ale to i tak nieistotne, bo akurat nikogo nie szukają. On tam jednak jakoś dowiedział się - może wygrzebał gdzieś na forum jakieś informacje i sobie wydedukował, a może ktoś mu powiedział - gdzie pracuję i wysłał do firmy swoje CV. W tym samym czasie dołączył się do wylewających na mnie pomyje a do mnie napisał, że haha, że ch*j ci w d*pę frajerze, że on tam wysłał CV, i żebym się pakował, bo oni na pewno mnie zwolnią a jego zatrudnią.

Jakiś czas później szef pokazał mi mejla od niego, pytając co to za debil. Łamaną, ledwo zrozumiałą angielszczyzną napisał, że dowiedział się, że chcę przejść do konkurencji zdradzając sekrety firmy więc uprzejmie donosi, a w nagrodę oczekuje, że jak już mnie zwolnią to zajmie moje miejsce.

Skąd się tacy ludzie biorą?

emigracja forum praca

by Tenzprzeciwkacomakotairower
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Naevari
11 15

Z... wyobraźni? Dość imponująca reakcja, jak na jakiś post na jakimś forum w czasach, kiedy na wysłanie jednej osoby za granicę nie musi się zrzucać cała wioska. : P A ten pan to sobie zadał dużo trudu, żeby wykminić nie tylko nazwę firmy, ale i nazwisko.

Odpowiedz
avatar Tenzprzeciwkacomakotairower
5 11

Nazwisko akurat nie było tajemnica, bo to nie tyle było forum co zamknięta grupa na facebooku. :)

Odpowiedz
avatar bazienka
2 4

@Naevari: abstrachujac od autora i grupy fb to nawet w @ mozna miec imie i nazwisko, mozna miec znajomych, ktorych sie wypyta... na fb po prostu stalkujesz profil tej osoby- nawet jeli ma raczej prywatny, to dodajac sie do znajomych zobaczysz wiecej... naprawde nie takie informacja jak dane i miejsce pracy sie nieraz wygrzebywalo, by ludizom udowodnic, ze umieszczanie prywatnosci w sieci to nie najlepszy pomysl

Odpowiedz
avatar mesiaste
8 12

Jestem pod wrażeniem zdolności detektywistycznych pana z forum i że w ogóle mu się chciało. W każdym razie szkoda, że w niektórych wciąż tkwi mentalność, że jak zarabiasz, trochę więcej na tle jakiś standardów, to na bank kradniesz i/albo jesteś zobligowany komuś pomóc aby też tak zarabiał w ramach nie wiem czego..jakiejś sprawiedliwości dziejowej? :P

Odpowiedz
avatar Imnotarobot
10 10

@mesiaste: A mnie rozbrajają debile co wpierw kogoś wyzywają, a potem się domagają załatwienia roboty od tej samej osoby i chyba całkiem na serio liczą, że coś wskórają. Nie wiem czy się śmiać czy płakać na takie coś.

Odpowiedz
avatar rodzynek2
13 13

@Imnotarobot: Zwyzywać kogoś, a potem prosić o załatwienie tej czy innej sprawy, nie tylko roboty.

Odpowiedz
avatar TakaTamPaskuda
17 17

Opublikowałabym treść tego maila na grupie tylko po to, aby pokazać debilizm gościa i wypisała się po tym, żeby więcej nie czytać bzdur od nic nie wartych dla mnie ludzi.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
18 22

Taki stary koń jesteś a nie wiesz, że o zarobkach nigdy publicznie? Ciesz się, ze nie masz własnej firmy wtedy dopiero goownoburza by była. O zarobkach zawsze ostrożnie, oględnie i zaniżenie. Dobrze radzę.

Odpowiedz
avatar Ara
8 10

Potwierdza sie stara zasada emigrantow, ze z rodakami za granica to najlepiej po prostu sie nie zadawac. Dla wlasnego bezpieczenstwa. A co do gownoburzy na forum o zarobkach - tez to czesto widze (ba, czasem nawet na Piekielnych) gdy napisze sie cos, co nie pasuje do ogolnie przyjetej narracji w stylu: "Pracodawcy sa be, nam sie nalezy, a tak w ogole to wszyscy Polacy klepia biede jak sa uczciwi i nie maja znajomosci i w ogole NIE DA SIE". Coz, da sie. Ty to wiesz, ja to wiem. Wiec nie przejmuj sie takimi bzdurami, uwazaj na siebie i po prostu rob swoje ;)

Odpowiedz
avatar GlaNiK
5 5

@Ara: Dużo słyszałem historii o rodakach za granicą, niemniej jednak, nie zgodzę się, że z rodakami za granicą najlepiej się nie zadawać. Mam wielu znajomych za granicą i póki co, żaden z nich nie okazał się świnią. Aczkolwiek ja mam pewnie dużo szczęścia i każdy nowo poznany rodak jest traktowany nieufnie, na wszelki wypadek.

Odpowiedz
avatar Ara
1 3

@GlaNiK: Wydaje mi sie ze jest tak, jak piszesz - ze sa to po prostu Twoi znajomi. Znaliscie sie przed wyjazdem za granice i pewnie bedziecie sie znac po tym, jak do kraju wrocicie. Natomiast przed ufaniem obcym osobom ktore wydaja sie bardzo pomocne bo "Polacy powinni sobie pomagac" to zawsze przestrzegam. Nie wiem co jest w tym narodzie, ale Polak Polakowi za granica wilkiem. O wiele bardziej niz inne nacje, jakos po prostu probujemy sie zawsze wzajemnie wykorzystac.

Odpowiedz
avatar pasjonatpl
4 4

@Ara: Nie zawsze tak jest. Czasami okazuje się, że ze starych znajomych wychodzą świnie, a niektórzy rodacy poznani na emigracji okazują się wspaniałymi ludźmi. Niektórzy, ale nie wszyscy, więc nie ma co z góry nabierać uprzedzeń. Po prostu trzeba człowieka poznać. Czasami, zwykle w przypadku tzw. selekcji negatywnej, wystarczy dość krótki kontakt, a czasem trzeba z kimś spędzić więcej czasu, żeby go poznać.

Odpowiedz
avatar GlaNiK
0 0

@Ara: Kto napisał, że znałem ich przed wyjazdem? Przed wyjazdem za granicę znałem tylko moją siostrę. Wszyscy znajomi za granicą zostali tam właśnie poznani. Tu się kogoś poznało, tam kogoś innego przez tego kogoś właśnie i tak się buduję siatkę znajomych.

Odpowiedz
avatar Buka85
15 15

Tacy są ludzie. Też mieszkam za granicą i też mi się udało- nie znajomościami, tylko własną pracą. Spróbuj napisać na forum, w przypadku dajmy na to dyskusji o przepisach, że masz stały kontrakt i nie zasuwasz z mopem (jak 99% Polek tutaj) a mąż nie zasuwa na budowie na polskim kontrakcie i polskich stawkach- a to bardzo istotne jeśli chodzi właśnie o przepisy prawa pracy itp. Zaraz zawiść i głupie teksty ("mnie tu nikt nie pomagał i nie załatwiał stałego kontraktu"- mnie też nie) albo wiadomości prywatne z żalami i prośbami o załatwienie pracy. Najlepsze jest to, że żale mają ludzie, którzy po 5-10 latach potrafią w tutejszym języku ledwo dzień dobry powiedzieć, plus zero jakichkolwiek szkoleń, chęci dokształcania itp. Wspomnij, że może trzeba iść na kurs językowy- "a ja tam wieczorami to wolę piwko wypić po pracy hehe a nie po szkołach łazić". A potem zazdrość, bo ktoś ma lepiej.

Odpowiedz
avatar pasjonatpl
1 3

@Buka85: Obecnie zacząłem studia w Irlandii. Jak kiedyś o tym wspomniałem w pewnym towarzystwie, z którym mam bardzo rzadki i przypadkowy kontakt, to jeden zaczął na mnie patrzeć jak na jakiegoś kosmitę, jakbym robił coś wręcz niemożliwego.

Odpowiedz
avatar ptah
-2 4

No dobra a teraz powiedz co robisz i ile zarabiasz, bo masz za dużo plusow;]

Odpowiedz
avatar Malala
2 2

Nigdy nie zrozumiem z jakiej planety biorą się tacy ludzie... Wszystkie kończyny opadają... Wszędzie tylko zazdrość i pogardliwe spojrzenia jak komuś się coś uda, a chwilę później błaganie o pracę... Powiem szczerze, że aż wstyd się robi za takich ludzi...

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 25 stycznia 2017 o 16:20

avatar jasiobe
2 2

@Malala: To nie zazdrość, tylko zawiść- " jo ni mum, to i łun nie bydzie mioł "

Odpowiedz
avatar pasjonatpl
5 5

Niestety, ale to jest właśnie nasz problem. Nas, czyli Polaków. Spotkałem wspaniałych rodaków na emigracji, ale też świnie. W tym względzie chyba się nie różnimy od innych nacji. Ale na poziomie społeczności mamy problem tego typu, że nie trzymamy się razem, nie pomagamy sobie, nie wspieramy się. Popatrzmy na inne nacje za granicą. Muzułmanie trzymają się razem i sobie pomagają. W USA jest chyba więcej Irlandczyków niż Polaków i tam, gdzie jest ich dużo, obchodzony jest Dzień Św. Patryka i wg zwyczaju prezydent USA jest zobowiązany spotkać się z przedstawicielami mniejszości irlandzkiej. O pozycji Żydów w USA to nawet nie wspominam, mogę tylko chylić czoła, jak potrafili zbudować swoją pozycję. Tymczasem polska społeczność pozycji nie ma tam żadnej. Zdarzają się jednostki, które osiągną sukces, ale to raczej dlatego, że wyrwą się z tego środowiska, a nie rodacy jego czy ją zmotywują czy jakoś pomogą. Niestety, pod tym względem znacząco ustępujemy innym narodom.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
2 2

@pasjonatpl: I dlatego osoby polskiego pochodzenia zarabiają niemal najwięcej (przed nami tylko Rosjanie) ze wszystkich innych nacji włączając w to Amerykanów z dziada pradziada? Nie znam Polaka który w USA by żył na poziomie przeciętnego murzyna czy nawet zwykłego szarego Amerykanina. Pracują ciężko, dorabiają się pieniędzy i żyją naprawdę przyzwoitym poziomie. To nie ta sama emigracja co dziesięciu naje**ch Januszy śpiących w holenderskiej campie czy wiecznie niedopity pomocnik Wacek na gewerbie. Przeprowadzka do USA to taki ogrom pieniędzy i włożonej pracy, że nie jeździ tam podpity oszołom z pożyczonym biletem i zerową znajomością języka jakich dziesiątkami tysięcy wchłonęła zachodnia Europa.

Odpowiedz
avatar Bryanka
4 4

A ja widzę, że świat się zmienia :D Ludzie, którzy po moim wyjeździe pisali, żebym załatwiła im robotę, teraz głoszą wszem i wobec, że tylko nieudacznicy zostali w UK.

Odpowiedz
avatar Saper
2 2

Można zapytać w jakiej branży się trudzisz? :)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 2

Normalne, taka jest większość Polaków na emigracji. Siedzą np. w takiej Anglii już 8 lat, totalnie niegramatycznie z tragicznym niezrozumiałym akcentem mówią po angielsku, nie mają żadnego fachu, nic nie potrafią, a na dodatek nie robią absolutnie niczego żeby ten stan zmienić i zdobyć jakiekolwiek kwalifikacje pozwalające na wykonywanie normalnego zawodu, za to ciągle narzekają że "Angole to debile" i "Angol Polaka na dobrym stanowisku nie zatrudni". Jak się ich pytam jakim więc cudem ja zostałem trzecią najważniejszą osobą w firmie technologicznej, mimo że jestem Polakiem, to nie wiedzą co odpowiedzieć. Zdarzają się tutaj sensowni ludzie na poziomie (poziom człowieka nie ma nic wspólnego z wykształceniem) i z takimi się trzymam, niestety tacy jak w democie stanowią na tyle poważny procent polskiej imigracji, że trzeba bardzo uważać w kontaktach z rodakami. Smutne, że inne nacje potrafią sobie pomagać, a Polacy czerpią satysfakcję z opluwania innych.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 27 stycznia 2017 o 19:22

avatar Slesniewski
2 2

Moze nie najlepsze miejsce na takie ogloszenie, ale moze ktos skorzysta. Firma w ktorej pracuje poszukuje osob do instalcji urzadzen elektonicznych na terenie UK, glownie Anglia. Praca glownie na dworze, przy autostradach, ale rowniez pomniejszych drogach. Kasa Ok, ale duzo czasu poza domem. Glowne biuro pare kilometrow na poludnie od Bristolu. Wymagany bardzo bobry angielski!!! Szczegoly na priv.

Odpowiedz
Udostępnij