Wracam z pracy, wchodzę na piętro i widzę sąsiadkę z dołu, próbującą się dobić do mnie. Pytam się, co się dzieje, na co Ona, że zalewam jej mieszkanie.
Mało brakowało, a bym wyważył drzwi do siebie. Na wejściu powitał mnie brodzik, ale lepszy widok stanowił miniaturowy prysznic z sufitu.
W podskokach lecimy piętro wyżej. I co się okazuje:
Sąsiad wpadł na genialny pomysł zrobienia remontu, rozwalił rurę z wodą, zadzwonił po wodociągi i wrócił do oglądania telewizji. I tak woda sobie wesoło kapała kij wie ile czasu.
Jego reakcja, kiedy ubezpieczyciel robił wykaz strat:
- Oj tam, to tylko trochę wody, po co to larmo?
Podejrzewam, że gdyby on miał zalane mieszkanie to byłby pierwszy, żeby zrobić larmo. No, ale "to tylko trochę wody"...
OdpowiedzNie zakręcił zaworu?
Odpowiedz"Larmo" - jesteś Ślązakiem :)
Odpowiedz@hotchilli: Nigdy się z tym nie kryłem.
OdpowiedzA mnie ciekawi, co za debile minusują tego typu historie...
Odpowiedz@Reservowy: odpowiedź kryje się w Twoim pytaniu - debile :)
Odpowiedzobciazcie go kosztami to nastepnym razem bedziewiaderkiem wyberal
Odpowiedz