Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Jak już wspomniałem w poprzedniej historii, pracuję na parkingu galerii handlowej. Tym…

Jak już wspomniałem w poprzedniej historii, pracuję na parkingu galerii handlowej. Tym razem wspomnę o sytuacjach związanych z klientami kina.

Drobne wyjaśnienie: Idąc do kina można skorzystać z tego, że płaci się 5 zł mniej na parking (w efekcie pierwsze 3 godziny parkowania są za darmo). Kino ma naszą maszynkę o nazwie „Walidator” i, fachowo ujmując, walidują bilety, by kasa odliczyła te 5 zł. Informacja o tym jest na stronie internetowej galerii oraz w kinie.

Dzwoni interkom z wyjazdu:
- Ja byłam w kinie i mi każe zapłacić.
- Momencik… Faktycznie, przekroczyła pani te 3 godziny parkowania.
- Ale jakie 3 godziny?! Miało być za darmo!
- Darmowe są pierwsze 3 godziny parkowania.
Dźwięk odjeżdżającego samochodu.

Tym razem z kasy.
- Byłam w kinie i kasa chce ode mnie 5 zł.
- Czy bilet był walidowany w kinie?
- Nie?
- To proszę się cofnąć do kina, by to zrobili i powinno być dobrze.
Ani dziękuję, ani nic i nie wiadomo, czy sobie klientka poszła, czy tam stoi…

W listopadzie walidator się zepsuł i nie można było zrobić walidacji. W związku z tym ustalone z kinem, że klienci podjadą do wyjazdu i powiedzą, że są z kina i zdalnie wypuścimy. Po miesiącu walidator nowy dojechał i wszystko działa.

Standardowa sytuacja do dziś (miesiąc ponad odkąd wszystko działa), interkom z wyjazdu.
- Z kina. (Pomijam już formę tych słów, momentami mam ochotę odpowiedzieć „A ja z Gdańska, miło mi”)
- Tak, w czym problem?
- No wyjechać chciałem.
- Jeśli bilet jest opłacony, to proszę go włożyć do wyjazdu i szlaban się podniesie.
- JAKIE OPŁACONE?! PRZECIEŻ WYPUSZCZACIE!
- Od miesiąca kino waliduje bilety i nie wypuszczamy.
- I co teraz? Ja chcę wyjechać!
- Proszę wrócić do kina i ewentualnie zapłacić, jeśli będzie jeszcze coś do zapłaty.

- Ja z kina.
- Kino waliduje bilety i trzeba zapłacić, jeśli przekroczyło się 3 godziny.
- Ale ostatnio jak byłem, to wypuszczaliście...
- Ale od miesiąca już wszystko działa.
- I co teraz? Kino już zamknięte?
- Proszę zapłacić za parking.
Gość pruł po parkingu chyba z 50 na godzinę i omal nie wyrżnął w ścianę na zakręcie.

O tym jak próbować oszukać:
- Ja z kina.
- Walidacje w kinie już działają.
- A to nie wiedziałem. To wypuści mnie pan?
- Proszę iść do kina, żeby przewalidowali bilet.
- Ale ja jestem pracownikiem kina.
- Gdyby wasz kierownik powiedział naszemu kierownikowi, a on nam, to bym wypuścił…
- Ale ja jestem kierownikiem kina.
- To proszę wrócić zwalidować sobie bilet.
Minutę później bilet opłacony.

Nie mam pretensji do kina, że są takie sytuacje, bo przecież nie będą pytać każdego, czy przyjechał autem. Informację wywiesili o walidacjach i nam to wystarczy. Zastanawiam się tylko ile ludzie zrobią i jak nakłamią, żeby nie zapłacić kilka złotych...

parking galeria handlowa 3miasto

by Kacek3city
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar timo
10 16

Nie wiem, w jakim kraju pracujesz, ale zapominanie języka polskiego to jedna z najbardziej wkurzających cech emigrantów zarobkowych. "Walidator" to po polsku kasownik.

Odpowiedz
avatar Katka_43
8 16

@timo: Ale jak mądrze brzmi:))) I od razu ze zwykłego pracownika paringu stajesz się kimś lepszym, od pracownika parkingu, który używa, tego niemodnego, cebulackiego "kasownika". Bo ty już nie jesteś w tymkraju.

Odpowiedz
avatar Kacek3city
-1 7

@timo: Takiej nazwy używa cała firma i się po prostu przyzwyczaiłem do tego słowa. Klientom jednak często mówię o "przerobieniu biletu przez kino" lub "wsadzeniem biletu w maszynkę"

Odpowiedz
avatar timo
-3 21

@Kacek3city: bezmyślne powielanie durnej korpomowy świadczy o tym, że coraz mniej w Tobie człowieka, a coraz więcej korpoludka.

Odpowiedz
avatar Katka_43
5 13

@Kacek3city: Nie przechodzi przez usta staromodne "kasować"?

Odpowiedz
avatar Katka_43
5 11

@timo: Żebyś Ty usłyszał mojego chrześniaka. Był fajnym, młodym człowiekiem, sympatycznym. Przed robotą w korporacji. Teraz ma wygląda jak bezdomny, broda do pasa. Zadzwoniłam. Spytałam co słychać. Zapytał co ja wiem o badaniach klinicznych. Gawno wiem i gawno mnie to obchodzi. Zrobili z inteligentnego, naprawdę fajnego gościa jakiegoś debila, z którym o tych badaniach tylko da się pogadać.

Odpowiedz
avatar Windowlicker
7 7

No raczej :) Skasować bilet brzmi biednie, przeprowadzić walidację to jest dopiero coś! :)

Odpowiedz
avatar daroc
3 3

@Windowlicker: "Skasować bilet" kojarzy mi się z MPK, gdzie kasowanie polega na tym, że bilet nie będzie się już nadawał do ponownego użycia, czyli zużyciem takiego biletu. Czyli jest to czynność, która zubaża nas o wartość biletu (ale w zamian daje możliwość przejazdu). Na parkingu owa "walidacja" to sytuacja całkowicie odmienna i bardzo pożądana, bo prowadzi do "polepszenia" (zwiększenia wartości) tego biletu. Walidacja też brzmi trochę niefortunnie, ale kasowanie zdecydowanie nie odpowiada czynności, którą wykonuje autor.

Odpowiedz
avatar Windowlicker
3 3

@daroc: Przeprowadzić skuteczną procedurę sprawdzenia biletu będzie git? :)

Odpowiedz
avatar daroc
0 0

@Windowlicker: Jak sam widzisz, "walidacja" jednak wcale nie jest taka zła. ;) Lepszego słowa chyba po prostu w języku polskim nie ma.

Odpowiedz
avatar Poziomeczka
6 6

Czyżby Multikino Gdańsk? W tym obok opery mieliśmy podobne problemy kilka razy. Raz pani w kasie kina nie wiedziała że ma nam "piknąć" bilecik. Raz nie działał automat- nie przyjmował monet... To nie zawsze wina klientów ;)

Odpowiedz
Udostępnij