W zeszłym roku moi rodzice zamówili meble. Akurat tak się złożyło, że ich odwiedzaliśmy, gdy je przywieźli. 2 duże części i kilka mniejszych. Niestety, duże nie mieściły się w windzie i panowie musieli wnieść obie na 8 piętro po schodach. Również w mieszkaniu był problem z przechodzeniem przez drzwi. Jak się pewnie domyślacie, chwilę to trwało.
Przy drugiej lub trzeciej części, jeden z dostawców wjechał na górę i poinformował kolejnego, że musi zejść na dół, bo jest problem.
Co było tym problemem?
Któryś "uczynny inaczej" sąsiad zgłosił na policję ich nieprawidłowo zaparkowany samochód. Oznakowany jako "Meble", widać, że ludzie się kręcą. Stał przed klatką, częściowo na chodniku, aby nie blokować przejazdu innym. Była to "ślepa" uliczka wewnętrzna, praktycznie bez ruchu. Głównie wykorzystywana przez mieszkańców do parkowania.
Szczęśliwie policja wykazała się rozsądkiem i nie wystawili mandatu. Powiedzcie mi, jaką kanalią trzeba być, żeby zadzwonić w takiej sytuacji?
policja sąsiedzi
Proste, człowiek człowiekowi człowiekiem
OdpowiedzRecykling historii, autora od dawna nie ma na Piekielnych: Ostatnio: 17 stycznia 2020 - 17:35
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 19 grudnia 2023 o 10:52
Admin, przestań WolverineX Zamieszcza historie od: 3 stycznia 2016 - 13:37 Ostatnio: 17 stycznia 2020 - 17:35
Odpowiedz