Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

W jednej z poprzednich historii wspominałam, że choruję na insulinooporność. Dziś krótka…

W jednej z poprzednich historii wspominałam, że choruję na insulinooporność. Dziś krótka historia bardzo długiej drogi dojścia do tej wiedzy.

W pewnym momencie życia, kiedy liczba treningów wzrosła do ok 5 tygodniowo, dieta nabrała zdrowszych barw i kształtów, a waga mimo wszystko stała w miejscu, doszłam do wniosku, że może warto się przebadać.

Lekarz nr 1: Zlecił podstawowe badania. Wszystko w nich było ok. Na koniec przebąknął coś o IO ale chyba bardziej sam do siebie. Skierowania na dalsze badania nie dostałam, bo insulinooporność to taka "choroba" taka no jest taka ale nie ma żadnego wpływu.
Ja zielona jak szczypiorek w tym temacie, oczywiście uwierzyłam mądremu lekarzowi.

Minął kolejny rok. Dieta i treningi były trzymane. Mięśnie ładnie się rozwijały, tylko kurka tłuszczy nic a nic nie ubywało. I nagle zaczęłam słyszeć od trenera na siłowni od ginekologa, a nawet od fryzjerki: niech Pani zrobi te dokładne badania, bo coś tu naprawdę jest nie tak jak być powinno.

Lekarz nr 2: Starsza Pani, która wita pacjenta w gabinecie wzrokiem i tonem "Czego tu?!". Od progu wiedziałam, że będzie wesoło. Zleciła mi ponownie same podstawowe badania, chociaż pokazałam wyniki sprzed roku. Nie. Ona wie lepiej, ona jest lekarzem, a ja mam nie wymyślać.
Badania zrobiłam, znowu wszystko wyszło cacy. Wracam na konsultację z prośbą o skierowanie na trochę już bardziej specjalistyczne badania (usg tarczycy, krzywa cukrowa i insulinowa dla zainteresowanych). Proszę się jak dziecko, chociaż przychodnia prywatna wszystko mam w pakiecie za darmoszkę. Ale nie. Jest Pani zdrowa. Witaminę D proszę łykać. Żegnam.

Tym razem nie dałam się zbyć tak łatwo i podreptałam do lekarza nr 3. Obiecując sobie solennie, że bez skierowania nie wyjdę. Trafiłam na człowieka bardzo miłego i dostałam nawet więcej badań niż prosiłam.
Badania zrobione i na pierwszy rzut oka widzę ja laik, że coś dziwne te wyniki. Biegnę na konsultację i słyszę, że to normalne, że cytuję "odchylenie od normy jest normalne bo jest małe". Ok. No jak lekarz tako rzecze i to 3 to chyba mówi prawdę?

W przekonaniu, że jestem zdrowa ale sierota, która sama się nakarmić dobrze nie potrafi, zapisałam się do dietetyka. Takiego polecanego z wyższej półki.
Kiedy na pierwszej wizycie wesoło oznajmiłam, że ze mną problemów nie będzie, bo jam zdrowa jak ryba, Pani dietetyk od razu poprosiła o wyniki badań.
Spojrzała na nie, szczęka w dół i pyta się mnie, kto mi powiedział, że jestem zdrowa?! Wyniki są złe, a nawet bardzo złe i najlepsze co mnie może czekać bez leczenia i odpowiedniej diety to szybka przyjaźń z cukrzycą. Dostałam przykaz umówienia się na wizytę do jednego z najlepszych endokrynologów w mieście i zrobienia jeszcze kilku innych badań. Wszystkie późniejsze wydarzenia potwierdziły słowa Pani dietetyk.

Teraz już czuję się dobrze, trzymam dietę, waga spada.
Tylko czasem tak mnie najdzie refleksja, co by się ze mną teraz działo gdybym nie skonsultowała się z dietetykiem i innym lekarzem prywatnie?

IO lekarz choroba

by PannaMi
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Jango_Fett
9 15

odpowiadając na Twoje pytanie: Bestatter by pod tobą dołek kopał

Odpowiedz
avatar konto usunięte
3 3

@Jango_Fett: Dobre! :D A odpowiadając na pytanie autorki - a co by było, gdybyś nie ćwiczyła inie stosowała diety? Cukrzyca gwarantowana i to znacznie szybciej, niż myślisz...

Odpowiedz
avatar FlyingLotus
-4 6

Przeważnie tak jest, że jak samemu nie zacznie się drążyć tematu to nikt nie jest łaskawy nic powiedzieć. Lekarze chyba w większości po prostu nie chcą stracić klienta. Ewentualnie są niedouczeni/nie zależy im/cokolwiek.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 11 stycznia 2017 o 17:44

avatar Szanta
2 4

Aż tylko chce mi się napisać: spoko, ja byłam u 9 lekarzy zanim trafiłam na SOR i oddział reumatologiczny. Prywatnie, na NFZ... wydałam 2 tys złotych na badania, wizyty, konsultacje. Pozdrawiam

Odpowiedz
avatar Allice
5 5

Powodzenia z wagą, sama w 2 miesiące schudłam 6kg tylko przez to że zaczęłam brać leki na tarczycę i (niestety) cukier. Też mam podejrzenie insulinooporności, na szczęście wyniki nie są mocno złe ale z dietą to idzie świra dostać :/

Odpowiedz
avatar Ania1008
0 0

Ja miałam typowe objawy IO i PCOS, ginekolog faszerowała mnie tabsami, a dermatolodzy przepisywali visaxinum. Dopiero prywatny dermatolog ruszył głową i wysłał mnie do endokrynologa. Przykre, że dopiero trzeba zapłacić, żeby się czegoś dowiedzieć.

Odpowiedz
avatar marius
0 0

@Ania1008: Tu i tu płacisz. Tylko w 2. przypadku masz prawo się czegoś domagać. ;)

Odpowiedz
avatar Ania1008
0 0

@marius: Wiem, tym bardziej to boli :)

Odpowiedz
avatar Hoszanna
0 0

Ja się wyleczylam tylko dietą z io + pcos. Pomogła mi na początku Julka Caban (blog +yt), potem sama zaczęłam szperać i po roku wyniki idealne:) powodzenia!!!

Odpowiedz
Udostępnij